Poniedzielnik: wieści ze świata OpenSource. Numer 84 5


Wieści ze świata Open Source: 29 stycznia – 4 lutego 2013

Dzisiaj wydanie z serii „nie próbujcie tego w domu”, czyli woda na młyn przeciwników ruchu Wolnego i Otwartego Oprogramowania.
Ponadto pozdrawiam serdecznie wszystkie trolle językowe z komentarzy pod poprzednim Poniedzielnikiem.

UEFI Secure Boot dalej sprawia kłopoty…

… i zmienia laptopy w bardzo kosztowne przyciski do papieru.
W zeszłym tygodniu świat obiegła wiadomość, że próba uruchomienia Linuksa (wliczając to uruchomienie z LiveCD w celu instalacji system) na niektórych modelach laptopów marki Samsung doprowadza do nadpisania firmware płyty głównej i w rezultacie permanentne zepsucie całej maszyny. Winnym całego zamieszania jest sterownik dla laptopów Samsunga obecny w linuksowym kernelu. Oczywiście problem nie dotyczy każdego urządzenia wyprodukowanego przez tego producenta. Na ten moment zdiagnozowano go dla laptopów serii 530U3C, 300E5C, NP700Z5C, NP700Z7C i NP900X4C.

Objawy są bardzo proste do zdiagnozowania. Przy próbie uruchomienia systemu ekran laptopa staje się czarny i nic kompletnie się nie dzieje. Po wymuszonym restarcie laptop się nie uruchomi. Przy czym „nie uruchomi” należy traktować dosłownie. Żadnego ekranu powitalnego, żadnego menu bootowania, żadnej możliwości wejścia do ustawień płyty głównej. Tylko czarny ekran. Na szczęście ten problem podlega naprawie gwarancyjnej. Samsung wymienił wszystkie uszkodzone w ten sposób płyty główne w swoich produktach. Ponadto inżynierowie Samsunga aktywnie brali udział w stworzeniu odpowiedniego patcha dla kernela aby zaradzić w przyszłości występowaniu takich problemów.

Obecnie poprawka została już wprowadzona do kerneli 3.0, 3.2, 3.4, 3.7 i rozwojowego 3.8, jednak trzeba poczekać trochę czasu zanim nośniki instalacyjne dystrybucji zostaną zaktualizowane. Patch znajduje się już w repozytoriach Ubuntu Raring, Quantal, Precise oraz Oneiric. W przypadku innych dystrybucji nie mam informacji co do wprowadzenia rzeczonej poprawki. Jeżeli ktoś zamierza w najbliższych tygodniach instalować jakieś linuksowe distro na nowszych modelach laptopów Samsunga, niech przed instalacją w ustawieniach UEFI wyłączy najpierw Compatibility Support Module (CMS). W ten sposób laptop będzie się uruchamiał jak ze zwykłym BIOS-em.

Cała sprawa oczywiście wywołała falę krytyki pod adresem Wolnego Oprogramowania i Linuksa jako takiego. Czy słusznie? Czy skoro instalacja Linuksa na sprzęcie marki X powoduje popsucie tego sprzętu, to czy można mieć zaufanie do tego oprogramowania? Bądź co bądź mówimy tu o sprzęcie nierzadko kupionym za ciężkie pieniądze. Cała sprawa uwidacznia podstawowy problem Wolnego Oprogramowania – brak wyraźnego wsparcia producentów. Nie można zaprzeczyć, że w przeciągu ostatnich lat podejście producentów się zmieniło na lepsze. Ciągle jednak poziom wsparcia pozostawia wiele do życzenia. Trochę winy można też zwalić na całą architekturę UEFI jako niewnosząca nic nowego, z niedostępną dokumentacją i producentami sprzętu różnie ją implementującymi.

Z drugiej strony, ile to kart graficznych zostało spalonych przez komercyjne gry komputerowe? Ile komputerów zablokował ten czy inny komercyjny program antywirusowy kasujący boot.ini albo inny ważny, systemowy plik? Zanim zaczniecie wieszać psy na Linuksie zapytajcie wujka Google o „windows upgrade breaks system”. Niestety inżynieria komputerowa nie ma nawet wieku i nie zdołała wykształcić sobie powszechnie akceptowalnych standardów, tak jak na przykład przy budowie mostów.

Źródła:
heise online (1, 2)
Blog Matthew Garretta

W skrócie

Ilu deweloperów Linuksa pracuje u Intela? Z ostatnio opublikowanych informacji wynika, że ponad dwa tuziny pracują nad rozwijaniem otwartych sterowników do ich kart graficznych. I trzeba przyznać, że widać efekty tej pracy. Procesory Haswell, które wejdą na rynek za kilka miesięcy mają pełne wsparcie w nadchodzących wydaniach Linuksa. Co ciekawe, Haswelle nie zostały jeszcze wydane a już trwają prace nad wprowadzeniem kodu obsługującego kolejną generację procesorów – Broadwell

The Document Fundation wydało ostatnią wersję LibreOffice serii 3.6. Piąta wersja poprawkowa rozwiązuje kilka ostatnio znalezionych problemów. Na wielkie nowości trzeba zaczekać do wydania 4.0, które światło dzienne ujrzy już niedługo.

Nowe wydanie XMBC (v12 „Frodo) dodaje obsługę dźwięku HD-Audio, wsparcie dla 64 bitowych wersji Linuksa oraz Mac OS X, biblioteki obsługujące pliki graficzne, indeksowanie urządzeń sieciowych (nie trzeba bawić się w konfigurację Samby, aby mieć dostęp do mediów na innych urządzeniach), software’owe dekodowanie formatu h.264, pełne wsparcie dla RaspberryPi, AirPlay, możliwość instalacji na Androidzie i wiele innych rzeczy.


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

5 komentarzy do “Poniedzielnik: wieści ze świata OpenSource. Numer 84

  • kwahoo

    Mistrzostwem świata były programy do flashowanie BIOS-u spod Windows. Użycie ich często kończyło się katastrofą, co było nie spotykane na tych samych płytach aktualizowanych z poziomu DOS-a, albo samego Biosu (InstaFlash itp.).

    Inna sprawa, że sprzęt nie powinien dać się nigdy uwalić programowo. Jeśli jest inaczej, to można mówić tylko o winie producenta sprzętu. W tym przypadku Samsung zachował się honorowo dokonując napraw. Ciekawe, co by inni zrobili…

  • SebaR

    O wiele razy więcej mieliśmy do czynienia z problemami u komercyjnych systemów operacyjnych??
    Z pewnością nieporównywalną do Linuksa. Bardzo często krytykowano, np. okienka microsoftu, które są najpopularniejsze na świecie, jednak nie powoduje to znacznych spadków w strukturze użytkowania wszystkich OS na świecie.
    Od młodości zawsze używałem windowsów, jednak w pewnym momencie zainteresował mnie linuks, i już przy pierwszym kontakcie z tym systemem (akurat pierwszą wypróbowaną przezemnie dystrybucją było Ubuntu) stwierdziłem, iż jest wspaniały.
    Niestety branża IT kręci się wokół pieniędzy, i nie bezpieczeństwo jest priorytetem dla korporacji, tylko zysk.
    Wydaje mi się również, że niestety niektórzy ludzie nie potrafiliby obejść się z linuksem, jest on dla niektórych zbyt skomplikowany……