Komputery są po to, aby ułatwiać ludziom życie.
A ziemia jest płaska.
Złota myśl Dwimenora #110
Komputery są dobre w trzech rzeczach: przetwarzaniu dużych ilości schematycznych danych (inaczej: papierkologia), robieniu dokładnie tego, o co je człowiek poprosi (nawet jeżeli oznacza zniszczenie pracy całego życia) oraz byciu cierpliwym niczym skała. W dzisiejszym artykule przedstawię program wykorzystujący trzecią z tych cech. Będzie to organizer.
Wraz z instalacją systemu Ubuntu dostajemy do dyspozycji Evolution, czyli połączenie klienta pocztowego z kalendarzem, organizerem, notatnikiem, menedżerem kontaktów. Oczywiście pierwsze co robi większość użytkowników, to zastąpienie Evolution Thunderbirdem. Warto to zrobić dla jednej rzeczy: dodatków rozszerzających funkcjonalność programu. Kochamy wtyczki, prawda?
Pewną kwestią jest popularne ostatnio oprogramowanie chmurowe. Google ma w swojej ofercie całkiem ciekawe aplikacje. Abstrahując od funkcjonalności, zaletą jest dostęp do naszych list zadań, notatek czy terminarza z każdego miejsca na świecie. Aplikacje biurkowe nie oferują takich możliwości. Jeżeli używamy PC, laptopa i smartfona, to synchronizacja tego wszystkiego może przyprawić o ból głowy. Ale jeżeli ktoś używa tylko jednej maszyny? Wtedy warto się zastanowić nad rozwiązaniem desktopowym.
No dobrze, w takim razie: jakiego programu użyć, jeżeli nie chcemy Evolution/Thunderbirda i podobnych kombajnów? Sieć podpowie: Rainlendar. Ale ten program ma jedną wielką wadę: nie jest to oprogramowanie Open Source. W ubuntowych repozytoriach są jeszcze dwie ciekawe propozycje dla GNOME (dla KDE pewnie też cię się znajdzie, podpowiecie coś, drodzy czytelnicy?):
- Osmo
- RedNotebook
Oba programy prezentują nieco odmienną koncepcję osobistego organizera. Osmo jest programem bardziej typowym: ma kalendarz, listę kontaktów, listę zadań i notatnik. RedNotebook jest bardziej rodzajem pamiętnika, programem w którym więcej piszemy niż klikamy.
RedNotebook
Temu programowi bliżej do dziennika/pamiętnika niż do organizera. Ale z jakiegoś powodu bardziej przypadł mi do gustu. Być może dlatego, że jest tam jakby „więcej miejsca” na notatki. Okno programu składa się z trzech zasadniczych części. Z lewej strony znajduje się kalendarz oraz wyszukiwarka. Środkowa część przeznaczona jest na notatki. Korzystając z prostych znaczników można łatwo podzielić notatki z danego dnia na sekcje, wstawić obrazki czy odnośniki do plików. Prawa strona programu to inne podejście do środkowej części. Tutaj korzystamy z rozwijanych list do tworzenia krótkich notatek. Ja np użyłem tego jako planu dnia.
To, co decyduje o sile programu RedNotebook to jego notatnik, czyli środkowa część. Nawet nie trzeba pamiętać znaczników, ponieważ pod menu „wstaw” są gotowce do wszystkich opcji formatowania tekstu. Nie ma tego wiele, ale czy potrzebne jest coś ponad nagłówki, podkreślenie / kursywę / pogrubienie, wstawianie grafik, linków, plików, poziomych linii i list? Jest też możliwość tworzenia szablonów w oparciu o te same znaczniki. Na dłuższą metę mocno ułatwia to zarządzanie wszystkim. Dodatkowym plusem jest pełne spolszczenie interfejsu programu oraz integracja z systemowymi słownikami w celu sprawdzania pisowni.
Instalacja
RedNotebook dostępny jest na licencji GNU/GPLv2. Znajduje się w repozytoriach Ubuntu Lucid, Maverick i Natty. Zainstalujesz go wydając polecenie
sudo apt-get install rednotebook
Niestety, wersja znajdująca się w repozytoriach jest stara, nawet w najnowszym Nattym. Na stronie domowej autorzy przygotowali jednak własne repozytorium. Zamiast XXXXX wstaw nazwę swojej wersji Ubuntu (hardy, interpid, jaunty, lucid lub maverick; użytkownicy Nattego mogą spokojnie wpisać maverick)
sudo add-apt-repository "deb https://robin.powdarrmonkey.net/ubuntu XXXXX/"
sudo apt-get update
sudo apt-get install rednotebook powdarrmonkey-keyring
Jeżeli nie RedNotebook, to co?
Jeżeli nie przeszkadza ci oprogramowanie własnościowe (w dodatku płatne w pełnej wersji), to Rainlendar2 będzie niezłym rozwiązaniem. Osmo, znajdujący się w repozytoriach Ubuntu także jest świetnym programem – bardziej typowym organizerem osobistym, z możliwością importowania z formatu iCalendar oraz kontaktów z plików cvs.
Jest jeszcze Chandler, ale jest to moim zdaniem bardziej rozwiązanie typu enterprise. Bardzo duży program, z mnóstwem funkcji, możliwością postawienia własnego serwera i dzieleniem wpisów w oparciu o niego. Na Youtube można obejrzeć film wprowadzający do Macowej wersji Chandlera
Na zakończenie
Czwarta część serii ukaże się po weekendzie. Tym razem zagłębimy się w czarną magię aplikacji konsolowej.
W przypadku KDE można skorzystać z KOrganizera
up: chodziło o Kontact
Stwierdzenie „Oczywiście pierwsze co robi większość użytkowników, to zastąpienie Evolution Thunderbirdem.”
nie jest prawdą, to coś zwane Thunderbirdem to nic rewelacyjnego. ale to tylko moja subiektywna opinia nie lubiącego softu z stajni Mozilla.