Dlaczego nie zainstaluję WINDOWS SEVEN 160


Od kilku tygodni jedna z firm komputerowych nie znika ze szpalt gazet, ekranów TV, audycji
radiowych itp. Jak wielkie są koszty tak szerokiej i intensywnej kampanii reklamowej? Zdziwicie
się Państwo – 0 zł! (słownie ZERO PLN).

Dlaczego media tak ochoczo rezygnują z sowitych apanaży? Odpowiedź jest prosta – ponieważ
tą firmą jest Microsoft i wypuścił właśnie nową (oczywiście lepszą!) wersję swego systemu
operacyjnego – WINDOWS 7!

Czy wyobrażacie sobie Państwo, że media tak skwapliwie poinformują społeczeństwo o nowej
wersji oprogramowania nawet wiodącej polskiej firmy? Ale skąd!!! Usłyszymy odpowiedź:

Niestety, nie możemy wymienić nazwy, bo byłaby to kryptoreklama. Proponujemy Państwu
artykuł sponsorowany lub zamieszczenie płatnego ogłoszenia…

Reguła ta jednak nie dotyczy firmy Microsoft…

Ponieważ wiele osób kontaktuje się z Fundacją w sprawie Windows 7 pytając o zalety i wady
tego systemu muszę dość wyraźnie podkreślić, że Fundacja nie zajmuje się recenzowaniem
systemów komercyjnych – a jedynie jak sama nazwa wskazuje promocją Wolnego
Oprogramowania.

Poniższa odpowiedź wyraża więc moje osobiste poglądy i nie stanowi oficjalnej krytyki nowego
systemu Microsoftu:

Dlaczego nie zainstaluję Windows 7 ?

Przede wszystkim dlatego, że po prostu nie widzę powodu. Na stronie Microsoftu podano 10
najważniejszych powodów, dla których powinienem to zrobić i żaden z nich mnie nie przekonał!

  1. Szybszy dostęp do plików i programów?
    Przecież w moim Linuksie mogę sobie umieścić dowolne ikonki na pasku lub w menu! Na czym
    więc polegają tak mocno reklamowane właściwości jak Pin lub Jump List?
  2. Łatwiejsze zarządzanie oknami?
    O co tu właściwie chodzi? O nowe właściwości dekoracji okna?
  3. Windows Search?
    A co to za nowość? Przecież to podstawowa funkcja każdego pulpitu!
  4. Współdzielenie plików i drukarek pomiędzy PC-tami?
    Microsoft pisze, że mogę wymieniać pliki, muzykę, zdjęcia a nawet drukarki w domowej sieci.
    Przepraszam, ale wydawało mi się, że to już po prostu standard!
  5. Centrum rozrywki – mogę nawet oglądać na swym PC telewizję – w tym również internetową
    (sic)! I to ma być wielkie osiągnięcie?
  6. Obsługa filmów i pokazów slajdów – znów, proszę mnie nie rozmieszać! To ma być nowa
    funkcja?
  7. Łatwe połączenia z siecią – można podłączyć się do wykrytej sieci bezprzewodowej w trzech
    krokach! Na moim dość starym laptopie Fujitsu-Siemensa (Centrino) z SuSE Open Linuksem jest
    to oczywiste – nawet w starszych wersjach systemu nie było z tym kłopotu.
  8. Funkcje Sleep i Resume (podobno przyspieszone) – przecież to dziś standard w każdym
    systemie…Jeśli działają szybciej niż poprzednio – to bardzo dobrze.
  9. Obsługa ekranów dotykowych – łatwiejsza i bardziej intuicyjna. Przecież takie stwierdzenie
    niewiele znaczy, a obsługa nakładek dotykowych też nie jest niczym nowym.
  10. Zarządzanie urządzeniami peryferyjnymi – to chyba konieczność?

Przykro mi, Panowie z Microsoftu, ale nawet suma tych powodów nie zdołała mnie przekonać,
aby zakupić ten system w cenie 660 PLN (a nawet w najpełniejszej wersji ponad 1000 PLN!). I
jeszcze w dodatku otrzymam za swoje pieniądze jedynie „nieprzenaszalne prawo do korzystania z
oprogramowania”
z zakazem prób poznania i ewentualnej modyfikacji jego kodu. W dodatku
oferuje mi się tak zwaną „ograniczoną gwarancję”, która de facto oprócz wymiany wadliwego
nośnika niczego mi nie gwarantuje (oczywiście „w maksymalnym zakresie dozwolonym przez
prawo”
). Mam zwyczaj czytać dokumenty licencji i gwarancji…

Poza tym mam historyczną pewność, że za trzy-cztery lata znów zapragniecie sięgnąć do mojej
kieszeni oferując mi (oczywiście w atrakcyjnej, promocyjnej cenie!) nowy, jeszcze lepszy system
operacyjny.

Dziękuję – nie potrzebuję. Na szczęście komputera używam do takich celów, że nikt mnie nie
zmusza do zainstalowania Windows 7. Oprogramowanie OpenOffice z nawiązką spełnia moje
potrzeby w zakresie typowej pracy biurowej, Firefox, Thunderbird i Kompozer z powodzeniem
zapewniają mi pełny kontakt ze Światem, Gimp – obróbkę zdjęć i grafiki, MPlayer odtwarzanie
multimediów itp., itd. A w dodatku mam możliwość pracy na wielu konsolach, współpracy z
dowolnymi serwerami (także MS Windows!) – również w trybie terminalowym – a współdzielenie
zasobów (plików, drukarek, usług internetowych itp.) jest po prostu standardem.

I co najważniejsze – większość potrzebnych mi programów jest udostępnianych mi bezpłatnie
wraz z kodem źródłowym i mogę je modyfikować dla własnych celów. Nikt mnie również nie
inwigiluje, nie próbuje ścigać za przekazanie ich przyjacielowi. Nie boję się również wirusów…

Zdaję sobie sprawę, że wielu użytkowników rozważy zainstalowanie Windows 7 – bo po prostu
nie ma innego wyjścia, gdyż używa programów, które działają jedynie w środowisku systemu MS
Windows. Jest to jednak typowy przykład pułapki uzależnienia się od jednego dostawcy (Vendor
Lock-In). Takie zjawisko jest dość typowe w początkowym rozwoju technologii, gdy naturalną
przewagę zdobywa jeden wytwórca – przed II Wojną Światową w Polsce wydawano specjalne
prawo jazdy uprawniające do prowadzenia Forda T – funkcjonowało też powiedzenie „pan
kierowca, czy tylko na Fordzie?”
. Można je sparafrazować „Pan informatyk, czy tylko
Windows?”

Autor: Tomasz Barbaszewski
Przewodniczący Rady Ekspertów
Fundacji Wolnego i Otwartego Oprogramowania www.fwioo.pl
Tomasz[kropka]Barbaszewski[na]gmail[kropka]com


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

160 komentarzy do “Dlaczego nie zainstaluję WINDOWS SEVEN

  • piotrektt

    sam lepiej bym tego nie ujął. dzisiaj instalowałem koleżance dwie drukarki na windowsie 7 – obsługa urzadzen peryferyjnych na poziomie średniowiecza, zajęło mi to ponad 1 godzinę!!!. (znalezienie sterowników, sciągnięcie, zainstalowanie, i łaskawe czekanie aż system je zaakceptuje) – istna makabra. Tymczasem ja do mojego laptopa z ubuntu podpinam wszystko na zasadzie plug and play – drukarki, skanery, telewizory, monitory, klawiatury, myszki, kamery i cuda na kiju – i wszystko cholera DZIAŁA od ręki. Jak to jest, że ten windows jeszcze istnieje? To wbrew wszelkiej logice, że ludzie jeszcze za ten system płacą grube pieniądze.

  • Marcin W

    A ja nie będę używał laptopa bo mam maszynę do pisania.

    Zalety:
    – mogę napisać tekst i odrazu mam go na papierze.
    – nie pobiera prądu.
    – Bootuje się w mgnieniu oka.

    Dlaczego większość ludzi wciąż siedzi na Windowsie? Są za głupi na Linuksa? Otóż nie.

    Owszem, są przywiązani do marki, ale to przywiązanie z czegoś wynika. A wynika z aplikacji.
    Zamienniki, mówisz? Racja, do typowo 'domowego’ zastosowania wystarczają. Wysłać maila, przejrzeć strony www, napisać dokument i wydrukować.

    W moim laptopie mam kartę intel gma 950 i podłączony telewizor, tak aby wciągnąć sobie jakiś film na dużym ekranie. Ustawienie poprawnej rozdzielczości w TV skutkuje rozjechaniem się rozdziałki na monitorze laptopowym, lekarstwem na to jest wyłączenie compiza, ale bez niego nie działa mi dock, którego używam. Za każdym razem muszę więc od nowa ustawiać rozdzielczości podczas gdy w Windowsie podpinam TV i wsio. Nic się nie rozjeżdża.

    Z tym mplayerem i oglądaniem filmów również nie jest tak różowo. Niektóre filmy nie chciały się skalować do pełnego ekranu, albo miały przekłamana kolory, więc musiałem używać kilku odtwarzaczy, bo każdy robił dobrze coś, czego inny nie. To na pewno nie jest wygodne. Uprzedzając porady – tak, kodeki miałem zainstalowane.

    Posiadam tablet Wacom Bamboo One. Wszystko byłoby cudnie, gdyby nie fakt, że ktoś delikatnie mówiąc spieprzył sterowniki do niego, bo przyciski nie działają tak jak powinny przez co używanie go staje się nieporęczne. O tworzeniu jakiejś grafiki nawet nie wspomnę.

    Kolejna ciekawa kwestia – przyciski głośności w gnome. Po wciśnięciu przycisku, na ekranie pojawia się piękny „widget” zgłaśniania, jednak zniknąć to on już nie chce, nie mówiąc o tym, że zamiast zgłośnić o kilka procent, pasek leci do końca i nic się nie da z nim już zrobić.

    Wiesz za co ludzie płacą kupując Windowsa? Za wsparcie! Już wyrosłem z grzebania w bebechach Linuksa, kiedy kupuję sprzęt to oczekuję, że będzie po prostu działał. Fakt, to nie wina Linuksa, że producenci nie piszą na niego sterowników, ale wygląda na to, że Windows po prostu wypracował sobie taką pozycję, i jak na razie Linuks nie jest w stanie mu zagrozić (a szkoda).

    Irytują mnie nieco takie wpisy, bo pod „propagandową” przykrywką, czają się bardzo często błędy, przez które początkujący użytkownik tylko się zniechęci do Linuksa. Najpierw należy zadbać o wsparcie i funkcjonalność a dopiero potem rzucać hasłami „Linux dla ludzi!”. Ubuntu idzie w dobrym kierunku, ale to jeszcze nie to.

    Jeśli komuś Linux wystarcza to świetnie! Bardzo mnie to cieszy. Ja natomiast borykam się z problemami, które mnie wkurzają, i przez to muszę wyrazić swój sprzeciw wobec „cudowności i niezawodności” systemu spod znaku Pingwina.

  • LC4

    Już po trzecim akapicie zmęczył mnie ten artykuł. Mam ochotę to podsumować tak -„pretensje garbatego, że ma dzieci proste”. Czy to wina Microsoftu, że prasa tak lubi rozpisywać się o jego systemie? Czy Microsoft ma wystosować notę do prasy w stylu „nie piszcie nic o naszym systemie bo to może wyglądać jak kryptoreklama i będzie nie fair wobec systemu Linux, za którym stoją ludzie nie mający tyle pieniędzy na reklamę co my”. Piszesz, że Microsoft nie wydaje grosza na reklamę bo prasa sama reklamuje Windowsa… no i tak jest jak się jest popularnym. Ciekawe ile Madonna, Britney Spears, Shakira czy inni musieliby wydać na reklamę koncertu w Polsce gdyby chcieli tu wystąpić. Dużo? Myślę, że nic! Media same nakręciłby reklamę mając przy okazji dla siebie niezłe profity. Prasa pisząc na okrągło o Windows 7 – reklamując go przy okazji – zarabia na tym. To jest najpopularniejszy system i ludzie widocznie chcą o nim pisać. Można by zaryzykować stwierdzenie, że Windows 7 potrzebuje tak prasy jak prasa Windowsa 7. Co na temat Linuksa? Można dobrze zarobić pisząc o Linuksie tyle co o Windows 7? Nie przyszło Ci też do głowy, że popularność nie bierze się znikąd (?), że na popularność trzeba sobie zasłużyć – zresztą podobnie jak na szacunek? …że Microsoft wcześniej musiał wyłożyć z własnej kieszeni, żeby teraz cieszyć się popularnością? …może za sponsoruj reklamę Linuksa a potem będziesz zbierał profity 🙂

  • HaRRy[LP]

    Moim zdaniem obie strony „konfliktu” mają dużo racji. Ale podsumowując, tak z grubsza, Windows jest dla osób, które potrzebują jakiegoś tam wsparcia (szczerze mówiąc nawet nie wiem czy to wsparcie od MS jest dobre/szybkie, bo nie korzystałem nigdy z niego) i chcą korzystać z aplikacji dostępnych w głównej mierze tylko pod Winde, a Linuxy, są dla tego 'Pana Informatyka’, który ma dużo czasu i przede wszystkim ochoty!, aby pracować nad funkcjonalnością swojego systemu.
    Co do tych 10 punktów reklamowych Windowsa 7, dziwne jest dla mnie, że ktoś kto używa swojego OSu świadomie, wytyka te 10 haseł, bo przecież wiadomym jest, że są one napisane pod szarą masę odbiorców, którzy jarają się takimi hasłami, bo przecież tak działa reklama. Każdy produkt reklamowany w TV czy gdzieś tam ma w swojej reklamie 'pogrubione’ zalety, które, wg specjalistów z branży, trafią do odbiorców danego produktu.

    No ale pamiętajmy, że powyżej znajduje się subiektywna ocena systemu autora artykułu i zapewne każdy użytkownik komputera chcący przekonać się o jakości danego systemu postara się przetestować tenże system własnoręcznie – ja np. tak zrobię…

  • gall anonim

    Trochę racji w tym jest, bo jednak o nowych wydaniach Ubuntu nie słyszy się tyle co o nowych Widnowsach. Mimo, że win7 sobie nie kupię, to jednak doceniam to, że Microsoft tym razem przyłożył się do swojego flagowego produktu, który jest… tym, czym powinna być Vista. Na swoim sprzęcie używam linuksa, jednak muszę się niestety przynajmniej po części zgodzić z Marcinem W. Linuksowi jeszcze nieco brakuje. I nie chodzi tutaj bynajmniej o zastosowania domowe – ubuntu czy kubuntu swobodnie bym mógł zainstalować swojej mamie i nie byłoby problemu z obsługą, ale jeśli chodzi o łatwość konfiguracji „nietypowych” peryferiów czy ustawień to jest jeszcze pole do popisu. Canonical odwaliło kawał dobrej roboty, ale jeszcze trochę wody w Wiśle upłynie zanim to wszystko będzie grało. PRawdziwi twardziele zawsze sobie dadzą radę, w końcu łatwiej wyedytować coś w /etc niż jakieś graficzne badziewia odpalać (które jeszcze coś mogą spieprzyć), ale nie chodzi chyba o to żeby przekonac juz przekonanych, prawda? Z drugiej strony jednak dostaje się to, za co się płaci (a może i znacznie więcej).

  • mario_7

    [quote post=”10097″]Czy to wina Microsoftu, że prasa tak lubi rozpisywać się o jego systemie?[/quote]
    Na prawdę myślisz, że prasa sama z siebie pisze o produktach tej, czy innej firmy? O ile prasa typowo komputerowa – faktycznie może czasami tak pisać, to w pozostałych przypadkach byłoby to co najmniej dziwne (i nieopłacalne)… Artykuły (powinienem napisać: reklamy) nowego Windowsa pojawiły się w różnych mediach, nie tylko tych „fachowych”.

    [quote post=”10097″]Nie przyszło Ci też do głowy, że popularność nie bierze się znikąd (?), że na popularność trzeba sobie zasłużyć – zresztą podobnie jak na szacunek? …że Microsoft wcześniej musiał wyłożyć z własnej kieszeni, żeby teraz cieszyć się popularnością?[/quote]
    To też dobry tekst. 😛
    Wiesz ile kosztuje producenta sprzętu licencja na Windowsa? Kilkanaście do kilkudziesięciu dolarów (zależy od wersji). A ile Ty jako klient jesteś zmuszony zapłacić przy zakupie? normalną cenę, albo bardzo zbliżoną. Producenci więc zarabiają na tym – m.in. stąd bierze się taka „popularność”.
    Może słyszałeś też o materiałach szkoleniowych, jakimi Microsoft uraczył sprzedawców w niektórych popularnych w Ameryce sklepach komputerowych?
    A w przeszłości – wojna przeglądarek – tam to dopiero Microsoft pokazał jak zdobywa popularność.
    Po prostu od lat ludzie nie są świadomi możliwości wyboru, a Ty nazywasz to „popularnością”.

  • suonick

    Jesli chodzi o pkt 1 i 2 to kolega nie wie o czym pisze. Widzial w ogole Win7? Korzystal dluzej niz godzine? Bo akurat trawersowanie po plikach i folderach w Win7 jak dla mnie wymiata (a i efekty lepsze od Beryla, bo uzyteczne a nie fajerwerki – vide Aero Peak).

  • suonick

    Sorry za double’a ale nie widzialem komenta kolegi wyzej, bo pisalem odp.

    [quote comment=”39546″]No to czad. Nawet na portalu o Ubuntu mogę teraz poczytać o Windows 7. Gratulacje! :P[/quote]

    No i o czym to swiadczy?

    Ja Wam powiem tylko tyle, ze odkad panuje idea „linux for human beings” (ktorej zaslug nie umniejszam, jak najbardziej popieram, zreszta sam rozdawalem plyty na rynku w Katowicach :P) na linuksie siedzi coraz wiecej gowniarzy, ktorzy poza iksami chyba w zyciu terminala na oczy nie widzieli.

    Oczywiscie autor komentowanego posta sie bynajmniej do nich nie zalicza, bo od razu widac, ze to dinozaur. Niestety chyba z tej starej gwardii, ktora dala sie zamrozic w czasach Wielkiej Wojny Systemowej i nie dostrzegla, ze to juz nie te czasy. Hop hooop, Pan juz nikogo nie przekona do wlasnych racji w zaprezentowany powyzej (pieniaczy) sposob, w obecnych czasach.

    Bo nie wiem czemu ma sluzyc ten upust… no wlasnie, czego to upust jest? Jadu? A moze frustracji, ze poraz kolejny cos nie halo w dependencies? Albo przypomnialo sie traumatyczne przezycie z instalacja sterownikow do thomsona kilka lat temu? Czy kierownictwo nie zgodzilo sie na nowy OS do serwera proponowany przez Pana, tylko wybralo rozwiazanie Microsoftu? No coz… tanszy jest…

  • krzysiek33

    Moim zdaniem dyskusja, który system jest 'lepszy’, bardziej użyteczny czy praktyczniejszy – nie ma sensu. Linuks to idea, windows to kasa. I cale wyjaśnienie.

    Miłego dnia,
    Krzysiek.

  • darthsidious

    Panowie i Panie sprawa jest jasna ten system który jest lepszy obroni się sam. Szczerze mówiąc wolałbym poczytać tu o kolejnych bojach autora z linuxem, jego konfiguracją albo nietypowym zachowaniem w specyficznych sytuacjach niż o WinX. Proszę dajcie spokój i skupcie się lepiej na systemie, który jak zakładam wszyscy tu obecni mają i lubią.

  • mro

    Windów używam od zawsze. Od kiedy poznałem wolne oprogramowanie zminimalizowałem jednak
    używanie softu od M$ do minimum. Nie dla tego, że uważam że jest aż taki zły, ale wolę po prostu ubuntu :). M$ tylko do gier. Licencje mam na M$ za free, więc koszty nie wpływają na moją ocenę :).
    XP używałem od wprowadzenia tego softu. Vista przez 1 miesiąc przed wprowadzeniem seven.
    Vista to tragedia, zdecydowałem się spróbować tyko dla tego, że XP mi się po kilku latach wysypał i zamiast wgrywać obraz :), chciałem potestować Viste.
    Panowie, wyczuwam jednak w waszych opiniach trochę „jadu” :).
    Sam używam kiedy tylko mogę UBU, ale uważam, że 7 to najlepszy wydany do tej pory system M$itu.
    VIsta przy 7 to stary spurchlały dziad z gangreną i protezami, a xp to wysłużony emeryt :).
    Zamiast tak jechać po 7 demce wyciągnąć trzeba wnioski i popatrzyć na ciekawe rozwiązania.
    Uważam że tym razem M$it zrobił kawałek dobrej wyjątkowo roboty, jeśli chodzi o sam soft.
    Nie komentuję marketingu 😀 i tego że już można obsługiwać urządzenia peryferyjne 😉
    pozdrawiam!

  • Zdzicho

    I to jest głos rozsądku!
    Popieram i pozdrawiam z mojego Kubuntu z Firefox’em, OpenOffice’m itd.

    A tak na marginesie osławionych Wind używam w pracy i wcale nie dlatego, że szef jest niereformowalny i lubi wydawać na nie kasę, po prostu pod linuxa nie ma, na naszym rynku sensownych programów do zarządzania biznesem. Produkty z pod znaku LeftHand tylko w niewielkim stopni tą sytuację poprawiają.

  • suse1

    A ja zapytam , chyba setny raz , czy mogę kupić w media markt lub saturnie lub w sam nie wiem gdzie oprócz składaków z osiedlowego sklepika , komputer z wybranym przez siebie systemem?
    Czy mam prawo nie zapłacic za coś czego nie chcę?
    Dlaczego na siłę wciska mi się produkt który nie spełnia moich oczekiwań?
    Czy obowiązkowa sprzedaż wiązana produktów jest zgodna z prawami konsumenta?
    Czy jest to w ogóle zgodne z prawem , polskim , unijnym , światowym?
    Do cholery czy ja mam jakiekolwiek prawa przy wyborze produktów które kupuję i płacę za nie grubą kasę?
    Co z instytucjami antymonopolowymi?
    Czy federacja konsumentów jest po mojej stronie i czy jest w stanie mi pomóc?
    JA CHCE NORMALNIE IŚĆ DO MEDIA MARKT LUB SATURNA LUB GDZIEKOLWIEK I KUPIĆ KOMPUTER BEZ LUB Z WYBRANYM SYSTEMEM OPERACYJNYM PRZY OKAZJI NIE PŁACĄC OBOWIĄZKOWO ZA COŚ CZEGO NIE CHCĘ……………………………
    Czuję się jakby mom życiem kierował matrix a ja sam nie istniał bez niego……………………………

  • Zdzicho

    [quote comment=”39551″]… Szczerze mówiąc wolałbym poczytać tu o kolejnych bojach autora z linuxem, jego konfiguracją albo nietypowym zachowaniem w specyficznych sytuacjach niż o WinX…

    Do tego donosiła się moja wypowiedź – to jest ten głos rozsądku 🙂

  • darek

    Ja nie zainstaluję win7 bo nie mam kasy na zakup oprogramowania.
    Wiem, że spora część użytkowników PC ma win 7 do tego offica i inne aplikacje za które nie zapłaciła.
    Ja nie chcę być złodziejem. Nie mam mp3, filmy kupuję w sklepie, albo w kiosku z makulaturą.
    Nie muszę kraść. Nie stać mnie na na własny samolot, czy to oznacza, że mam go ukraść?
    Mam wrażenie, że spora część społeczeństwa tkwi obunóż w komunie.

    Gdybym był grafikiem pewnie kupiłbym win + photoshopa, ale ja nie jestem grafikiem… .

    Podobna dyskusja na temat wyższości „jednego” nad „drugim” była już w Podróżach Guliwera [big end ian i little end ian 🙂 ] i chyba nie warto powtarzać błędów z 1726 roku.

  • laybythesea

    Dwa wnioski, jakie nasuwają się po lekturze artykułu. Pierwszy – problemem nie jest sam system operacyjny Windows, bo ten (wniosek drugi) jest dobry tak samo jak Linux (chyba, że składową systemu operacyjnego uznamy jego cenę).

    Problemem jest marketingowy papko-bełkot – brakuje tu tylko nowej nazwy dla Winkeya. Moim zdaniem powinien zostać nazwany w '7′ OneFinger MenuSupplier 😀

  • morham

    I ja dołożę swoje trzy grosze.

    Autor artykułu jest widać mocno do Windowsów uprzedzony i wali propagandą aż miło.
    Sam dotychczas korzystałem tylko z Windowsa i dopiero od niedawna bawię sie Linuxami (Ubuntu i openSuse). I co mi się pierwsze rzuciło w oczy ? Ponieważ nie mam już potrzeby grania wybrałem sobie notebook z grafiką Intela (już w tym momencie pewnie niektórzy wiedzą o co chodzi) i zainstalowałem poprzez Wubi Ubuntu (system podstawowy Windows 7 RC).

    Oczywiście zmuszenie karty Intela do współpracy wymagało do Mnie iluś tam godzin grzebania po net’cie (wujek Google) by doprowadzić Compiza i konfiga do w miarę poprawnej pracy.

    A Windows 7 ? Po zainstalowaniu musiałem doinstalować dwa sterowniki spod Visty i wszystko działa i śmiga.

    Stąd bierze się niechęć ludzi do Linuxa. Do czasu aż któraś z dystrybucji Linuxa nie zaoferuje możliwości – jak wspomniał ktoś wyżej – „instaluje i pracuje”, a nie spędzam tydzień na grzebaniu w systemie aby sprzęt zaczął działać – Linux będzie mniej popularny niż Winda.

    Przy czym nie kwestionuję – zabawa w konfigurowanie Linuxa jest pocieszna i satysfakcjonująca – ALE w wolnym czasie – NIE jak muszę pracować. Stąd jak na razie – ogromna jeszcze przewaga Microsoftu nad produktami z pod znaku Pingwina.

    Być może z czasem się to zmieni.

  • SiD

    To w sumie smutne, że w miejscu gdzie oczekuje się merytorycznej, wartościowej informacji, pojawia się taka papka, jak w tym artykule.

    Prawdę mówiąc artykuł jako taki nie opisuje nic a nic nowego Windowsa, a jedynie jego kampanie reklamową. To tak jak by się na poważnie zastanawiać się i deliberować nad tym czy Medimarkt jest faktycznie nie dla idiotów i jak odnosi się to do średniego IQ osoby tam kupującej, albo zastanawiać się, jak to jest, że w reklamie proszków do prania, pranie z pralki zawsze wychodzi od razu wyprasowane. Jak można skomentować takie zapędy? Czy można je traktować poważnie?

    Rozumiem, że może irytować pozycja monopolisty Microsoftu i jego systemów, a co za tym idzie dyktowanie przez nich warunków czy brak uczciwej konkurencji, ale to automatycznie nie powoduje, że można ich w dowolny sposób opluć nie ośmieszając się przy okazji.

    Bo takie postawienie sprawy, jak w niniejszym artykule, to ośmieszanie siebie i szkodzenie społeczności Linuksa, tym smutniejsze, że takie słowa padają ze strony „Przewodniczącego Rady Ekspertów Fundacji Wolnego i Otwartego Oprogramowania http://www.fwioo.pl„.

    Taka metoda walki z Microsoftem jest gorsza, niż zniżenie się do jego poziomu. To jak wdać się w bójkę z pijaczkiem, że obsikał mur w bramie.

    Mógłbym się odnieść zdanie po zdaniu do całego artykułu, ale myślę, że nie ma to większego sensu, gdyż jako całość nie jest wart takiego trudu.

    Wolne oprogramowanie trzeba promować z głową, a nie jak krzykacz na miejscowym targu.

    Na koniec tylko zwrócę na coś uwagę:
    „Takie zjawisko jest dość typowe w początkowym rozwoju technologii, gdy naturalną
    przewagę zdobywa jeden wytwórca – przed II Wojną Światową w Polsce wydawano specjalne
    prawo jazdy uprawniające do prowadzenia Forda T – funkcjonowało też powiedzenie „pan
    kierowca, czy tylko na Fordzie?”. Można je sparafrazować „Pan informatyk, czy tylko
    Windows?”…”
    I o to właśnie chodzi, że by jeździć samochodem i uczestniczyć w ruchu drogowym, każdy kierowca musi mieć prawo jazdy, natomiast czasy gdy trzeba było być informatykiem, aby obsłużyć komputer już dawno minęły. Dziś komputer to taki sam sprzęt, jak TV czy zaawansowana pralka. Dlatego ogromna, miażdżąca większość użytkowników komputera może zakrzyknąć razem:
    „Nie informatyk! Zdecydowanie tylko Windows!”

    To jeden z przykładów, jak bardzo kompromitujący jest ten artykuł i do jak fałszywych i szkodliwych wniosków, choćby dla samego wolnego oprogramowania (!) prowadzi.

  • command_dos

    Tak nawiązując jeszcze do ceny i działającego sprzętu na windowsach. Ktoś tu się wypowiedział, że nie ma ochoty grzebać w konfiguracjach, żeby sprzęt czy program poprawnie zadziałał. Ja rozumiem – żyjemy w takich czasach, że:
    – mamy samochody bezobsługowe i na reklamie każdy jest bezawaryjny, tzn się nie psują, a jak się zepsuje, to dzwonimy po lawetę, i jedziemy na serwis, gdzie panowie wiedzą, że pod maską jest jeszcze coś oprócz żółtych nakrętek,
    – mamy pizzę na telefon, nie musimy jej przyżądzać, tylko wystarczy zadzwonić,
    – mamy prąd w gniazdku, nie obchodzi nas skąd on tam jest. Wystarczy, że zadzwonimy do sekretarki, a ona zrobi przelew gdzie trzeba i prąd jest,
    – itd, itp,
    – i wreszcie: mamy system operacyjny, który (już po raz kolejny) jest niezawodny, rewolucyjny, prawie że myśli za nas i tak jak poprzednio: nie musimy wiedzieć jak jest on zbudowany i jak naprawdę działa (nawet nie powinniśmy), nie musimy wiedzieć skąd się bierze i kto za tym stoi, kupując go nie zastanawiamy się kogo wspieramy i jakie będą tego reperkusje, np. ntfs w każdym pendrivie i aparacie foto w 2012 – wspieramy patenty. Jak już ten niezawodny system jednak padnie, to co? Dzwonimy po wsparcie, ale gdzie? 100% legalnych użytkowników domowych, których dotychczas spotkałem miała licencję na windowsy, ale nie box’owe lecz oem’owe. Zapłacili cenę, więc mają wsparcie, mogą zadzwonić, ale… do sprzedawcy – brawo m$! Całą kwestię zwalić na sprzedawcę, niech sprzedawca się martwi – jeszcze raz brawo!

    P.S. za niedługo będziemy tak samo głupi jak amerykanie, jak nie zaczniemy w końcu myśleć, co robimy, co kupujemy i jak to działa, to będziemy tylko wiedzieć, który guzik wcisnać, aby połączyło nas z:
    – laweciarzem,
    – kucharzem,
    – ewentualnie panią od wszystkiego,
    – w przypadku padu systemu operacyjnego (o zgrozo) ze sprzedawcą…
    czego ani sobie, ani nikomu innemu nie życzę, więc zachęcam mimo wszystko do (choćby po łebkach) zaznajomienia się, a nawet podjęcia próby np. zainstalowania karty ati na linuksie, podłączenia pralki, skonfigurowania telewizora/dekodera, wymiany żarówki w samochodzie, zrobienie kogla-mogla i innych naprawdę prostych czynności, które codziennie robią za nas inni…

  • jakoxx

    Drogi SiDzie.

    [quote comment=”39561″]
    Prawdę mówiąc artykuł jako taki nie opisuje nic a nic nowego Windowsa, a jedynie jego kampanie reklamową. [/quote]

    Zacytuje tylko ten kawalek, bo jest on niejako kwintesencja twojej wypowiedzi. Wypowiedzi, uwazam, calkowicie bez sensu. Tak bez sensu, ze w ogole nie mam ochoty z nia polemizowac.

    Pozdro
    Ja

  • jakoxx

    Drogi suonick’u.

    Tak oto widze twoja wypowiedz.

    [quote comment=”39548″] … bla, bla, bla bla blabla bla… [/quote]

    Jedyne co z niej zrozumialem, to to, ze jestes fanatykiem. Najprawdopodobniej fanatykiem windows’a, gates’a i ms’a, ale moge sie mylic. Mozesz byc tylko zawsze „na nie”, jak robot z ksiazek Adamsa

    W kazdym razie walczysz za pomoca wszelkich, rowniez niezbyt inteligentnych, chwytow. Ale za to glosno. Litery w twoim poscie po prostu krzycza. Szkoda, ze calkiem bez sensu.

    Mimo to pozdrawiam
    Ja

  • SiD

    [quote comment=”39567″]Drogi SiDzie.

    [quote comment=”39561″]
    Prawdę mówiąc artykuł jako taki nie opisuje nic a nic nowego Windowsa, a jedynie jego kampanie reklamową. [/quote]

    Zacytuje tylko ten kawalek, bo jest on niejako kwintesencja twojej wypowiedzi. Wypowiedzi, uwazam, calkowicie bez sensu. Tak bez sensu, ze w ogole nie mam ochoty z nia polemizowac.

    Pozdro
    Ja[/quote]
    Oczywiście masz prawo, tylko postępujesz podobnie jak autor tego artykułu. Wybierasz to co najwygodniejsze i co Tobie pasuje, a następnie komentujesz.

    Od siebie dodam, że nie uważam, że w całym artykule nie ma żadnych sensownych argumentów, tylko szkoda, że toną one całkowicie w tych całkowicie nie na poziomie.

    Coraz częściej środowisko Linuksa, jest widziane jako wrogo nastawiona grupa geeków, którzy wszystko potrafią skonfigurować w plikach tekstowych i krytykują oraz naśmiewają się ze zwykłych użytkowników komputera, którzy nie interesują się systemem jako takim, tylko chcą wykonać na komputerze określone działania.

    Nie można zapominać, że krytykując w taki sposób jak w tym artykule, nazwijmy to niewybredny, nie działamy na korzyść wolnego oprogramowania, skoro zwykły użytkownik nie informatyk też czuje się krytykowany i wyśmiewany. Przykład z prawem jazdy i informatykiem.

  • DNADesigN

    Autor kompletnie nie zrozumiał tego, co MS pisze o swoim systemie. Mam wrażenie, że przeczytał tylko nagłówki ze strony MS i na tym oparł swój artykuł, a samego Win7 w ogóle na oczy nie widział. To, że MS podał tych 10 powodów nie oznacza, że jest to nowość w sensie funkcjonalności, ale że zostały poprawione i zoptymalizowane pod kątem zwykłego, szarego użytkownika. Bawiłem się Win7 przez parę ładnych miesięcy i muszę przyznać, że jest bardzo wygodny. Wszystko jest pod ręką. Być może część rozwiązań było już w innych systemach, ale w Win7 jest to coś nowego i jako takie zostało zareklamowane na stronie (czego autor nie wziął pod uwagę).

    Co do samych reklam, to co w tym dziwnego, że wszyscy reklamują Win7? Każde pismo chce być na fali, żeby zwiększyć sprzedaż, a że na fali jest teraz Win7, to piszą o Win7.

    Ogólne wrażenie z artykułu jest takie, że autor jest stronniczy, nie zapoznał się dokładnie z zagadnieniem i w ogóle nie wygląda poza swoją własną rzeczywistość. Naprawdę przykro mi to pisać jako użytkownikowi Linux’a i ogólnie systemów unix’owych, ale Win7 jest zupełnie inny, niż przedstawia to autor artykułu.

  • bjp

    To tak samo wredne jak wyśmiewanie wierzących – nie tylko arogancja względem nich, ale także dyskredytowanie ateistów. W ogólności to agrsywna strategia pasożytnicza.

  • jackii

    Witam,
    a może prasa pisze o tym, o czym chcą czytać jej odbiorcy? W takim przypadku chyba logiczne, że rozpisuje się o Windows zamiast o Linuksie. Jestetm pod wrażeniem tez Autora oraz jeszcze dwóch czy trzech osób jakoby pod Linuksem wszystko działało. Z moich obserwacji wynika, że po prostu do większości zastosowań domowych Linux się nie nadaje. Może właśnie dlatego czytelników niezbyt interesuje kolejna wersja Ubuntu czy jakiejkolwiek innej dystrybucji? Osobiście uważam np., że najlepsze programy do oglądania telewizji są pod Linuksem. Znajomi przyznają mi rację, i co z tego? Chcąc sobie zrobić HTPC wolą wydać ponad 500 zł na Windows i soft do TV z prostej przyczyny – takie np. Ubuntu się do tego absolutnie nie nadaje…
    Wprawdzie ładnie rozpozna podłączony przez HDMI telewizor ale to wszystko, nie potrafi już na nim wyświetlić prawidłowiego obrazu (chętnych zapraszam, do dyspozycji daję grafiki Intela, AMD i nVidii). Po podłączeniu pod Windows zero problemu 🙁
    Z innej beczki – kupiłem sobie obudowę SilverStone’a z dotykowym wyświetlaczem i pod Ubuntu zonk – postanowił wyświetlać pulpit na małym wyświetlaczu a ikony i kursor na monitorze. Ja sobie z tym poradziłem (pod Gentoo) ale co zrobi przeciętny Kowalski? Zainstaluje Windows!
    Kwestia peryferiów – znakomita większość popularnych drukarek wcale nie chce tak chętnie współpracować z Linuksem, większość kamerek czy słuchawek typu „Skype” odmawia wogóle współpracy.
    Hibernacja też pod Linuksem nie działa tak jak w Windows.
    Dla wyjaśnienia, pomimo iż firma w której pracuję za licencję płaci kilkadziesiąt do kilkuset (SBS), zł a ja mógłbym mieć system za darmo, to używam Linuksa od czasów Debiana 1.2 a od czasu Debiana 1.3 na domowych komputerach nie posiadam na stałe żadnego systemu z rodziny Windows, więc proszę nie zarzucać nieobiektywizmu. Innym również propponuję by porozmawiać z „Kowalskimi” i dowiedzieć się czego potrzebują. Dopiero wtedy oceniać konkretny SO.
    Pozdrawiam i życzę Autorowi zachowania większego obiektywizmu w przyszłości, do czego powinna zobowiązywać pełniona funkcja.

  • kajko

    Dzięki za ten tekst, jackii. Dobrze by było, by wielu czytelników tego serwisu i użytkowników linuksa jednak popatrzyło trzeźwo co prezentuje linuks. Ciągle tu czytam, gloryfikujące teksty na temat zastosowania linuksa, a w przypadku jakiejś krytyki jej autor jest odsądzany od czci i wiary. Nie raz już byłem w takiej sytuacji. Niestety, linuks nie jest dla rozwiązań bisnesowych, Nie nadaje się na dekstop dla pracownika w firmie. A w tym kierunku powinien rozwijać się linuks. No co to z tego, że linuks posiada od groma aplikacji, a windows po instalacji jest „goły”? Co mi z tego, skoro by móc pracować potrzeba mi MS Office’a, a nie OpenOffice’a, gdyż ten drugi nie radzi sobie z potrzebami przeciętnego pracownika. Co mi z tego, że mam kilka programów pocztowych, skoro żaden z nich nie oferuje archiwizacji, współpraca z Exchange jest dyskusyjna, albo dany klient nie potrafi wysłać wiadomości HTML, co mi z tego, że mam multum programów graficzynych skoro potrzeba mi jest autoCAD a czym mam go zastąpić?
    A co do użytku domowego… Multimedia. Owszem znowu usłyszę, że mplayer, vlc itd, itp no ale co z tego. Jak jackii napisał, problem z podłączeniem TV jest stary jak… linuks. Co z tego, że mam taką możliwość, jak nie działa poprawnie wyświetlanie? Za każdym razem, gdy to robię to roz… a mi się ustawienie X-ów, Obojętnie, czy to ATI czy nVidia. A tak się zapytam, dlaczego nie mam problemów pod Windowsem? Po prostu włączam i mam, a tu się muszę nabiedzić by ustawić, a i tak obcina mi obraz, ale działa. Następny przykład, taki prosty. odtwarzanie muzyki, radia z sieci, itd.. Czemu nie działa tak jak w winamp-ie? klik i już gra, czemu to musi być takie skomplikowane. Nie raz czytam jak to odtwarzać muzykę przy pomocy konsoli. Rozśmiesza mnie to, bo czy dla przeciętnego „Kowalskiego” jest to ułatwienie, że musi wpisać parę komend, pozmieniać ustawienia w pliku. W jaki sposób mam zachęcić ludzi do korzystania z linuksa, skoro nie jest „user-friendly”? Co z tego, że do otrzymywałem płytki z Canonical i je rozdawałem na prawo i lewo, jak ludzie nie przekonali się do linuksa? I nie mówię o jakiś zaawansowanych użytkownikach, ale takich którzy tylko chcięliby poserwować po necie. Nic więcej. Obejrzeli wersję Live, ale nie mogli odpalić filmów, bo brakowało codeków, a te trzeba zainstalować, jak widzięli, jak to robię stwierdzili, że jest to za bardzo skomplikowane, by na przyszłość coś doinstalować.
    A co mi się oferuje w zamian, to tak na przykładzie nowego Ubuntu. Zmienioną tapetę, powiadomienia, szybsze uruchamianie (i tu akurat po upgradzie komputer wstaje mi wolniej niż pod 9.04, ale co mi z tego, że mi się szybciej uruchomi, jak nie mam aplikacji do pracy).
    I oczywiście znowu się nasłucham, że jak ci się nie podoba to się przesiądź na wingrozę. Otóż używam obu systemów i widzę i wady i zalety. I chę, by linuks się rozwijał, ale to co widzę co się dzieje z Ubuntu…

  • SiD

    Ja osobiście uważam, że są zastosowania dla Linuksa, w których już dzisiaj się sprawdza.
    Są to jednak konkretne przypadki, a nie całe zastosowania.

    Jeśli ktoś posiada drukarkę i skaner, które nie chcą działać pod Linuksem, to ich nie zmieni tylko dlatego, że chce mieć Linuksa, bo kupno Windows i tak wyjdzie taniej.
    Oczywiście, nie jest to wina Linuksa, tylko producentów. Ale jakie to ma znaczenie, dla kogoś kto chciał się przesiąść na Linuksa, ale zwyczajnie nie może drukować?

    Oczywiście, że monopolistyczne zapędy Microsoftu są przynajmniej częściowo winne takiemu stanu rzeczy, ale krytykowanie Windowsa jak leci też sytuacji Linuksa nie poprawi. Od samego krytykowania nic się nie zmienia, tylko od uświadamiania ludzi.

    Ale uświadamianie to rzecz delikatna, powiedzenie komuś, że Windows, jedyny system którego umie używać, jest zły i be wywołuje odwrotne skutki. Ludzie odwracają się od tych, którzy chcą ich namówić do czegoś, co im nie pasuje. Odwracają się, gdy ktoś, tak jak autor tego artykułu, przekonuje ich, że są albo frajerami od Windowsa (forda T) albo informatykami, kiedy oni informatykami nie chcą być.

    Większość użytkowników nie chce rozumieć jak co działa i trzeba to uszanować. Jak by świat wyglądał, gdyby od każdego, kto chce jeździć samochodem, wymagano aby skończył technikum samochodowe i był mechanikiem. Są ludzie którzy lubią grzebać przy samochodach, ale zdecydowana większość woli nimi po prostu jeździć.
    Mój dobry znajomy jak był mały, powiedział, że kupi ze starszym kolegą samochód, i starszy będzie nim jeździł, bo ma uprawnienia, a on będzie naprawiał, bo dla niego naprawianie było większą frajdą niż jazda. Ale ciężko wymagać tego od wszystkich.

    Coraz częściej wytyka się z pogardą palcami tych, którzy chcą Linuksa wcisnąć każdemu, bo to jedyny słuszny system, czy naprawdę o taki efekt chodziło.
    Ten artykuł przez swoje jednostronne spojrzenie, przytoczenie naiwnych argumentów, nawet pomimo zastrzeżenia, że to własna opinia autora, wpisuje się niestety w schemat tych naganiaczy i robi więcej szkody niż pożytku, co widać po komentarzach.

    W delikatnych kwestiach trzeba przekonywać z głową, a nie byle bardziej skrytykować.

  • aBx

    A ja mam jeszcze jedno spostrzeżenie mianowicie, zapominamy że ta cała otoczka jest tworzona w konkretnym celu czyli ? Konsument… Teraz już nikogo nie bawi przyspieszanie funkcji, bardziej kładzie się nacisk dopracowane gui i prostote… Niestety takie czasy, tutaj stawiamy w zasadzie systemy wymieniane w jednym szeregu. (?) Co do windowa używałem nie zaprzeczam, nie krytykuje teraz używam tylko linuxa i tez nie będę krytykował. Medialna otoczka to podstawa marketingu logiczne? może najwyższy czas zamiast płakać w mankiet pokazać ze nie jest się gorszym i mądrzejszym?

  • mistrz

    Bardzo mi się nie spodobał ten artykuł. Napisany wyraźnie antyredmontowo i bez znajomości Windows 7. Też zostanę przy Linuksie, ale z zupełnie innych powodów. Przypomnę, że w porównaniu do zVisty seven jest niesamowitą poprawą, a reklama tak gada, bo microsoft jest prawie monopolistą.
    Proste.

  • MiRoN

    „Odtwarzać muzykę przy pomocy konsoli?”. KAJKO, teraz to sobie poleciałeś. Albo jakiś problem z radiem w sieci? Z multimediami to ja miałem większy problem na XP niż na Ubuntu. Ba, nawet taki PuppyLinux lepiej sobie radził niż XP. A co do tego „przeciętnego pracownika” któremu OpenOffice nie wystarczy……. Od razu widać żeś teoretyk i nie masz styczności z prawdziwym przeciętnym pracownikiem. Mam Ubuntu na 4 komputerach i żadnych problemów, żadnego grzebania „pod maską”, teraz aktualizuję do 9.10 i 100% pewności, że wszystko zadziała. A co do Windowsa……. Tam gdzie muszę, używam XP i kolejna wersja Windows pojawi się u mnie pewnie dopiero z jakimś nowym komputerem, jeśli oczywiście zajdzie taka potrzeba.

  • decoo

    Ja osobiście podziwiam speców od marketingu M$ bo żadna inna firma nie potrafi zrobić tak taniej (i skutecznej) ogólnoświatowej kampanii. Można nawet wysnuć spiskowy wniosek, że Vista była celowo nieudana 😉
    Osobiście używam Ubuntu (do gierek i codziennego użytku) i Visty (do gier np. HOMM V (choć pod wine chodzi to wydajność jest niezadowalająca)). Co do sprzętu: zwolennikom M$ proponuje spróbować zainstalować skaner, który pochodzi z epoki w95 a najnowsze stery są do xp.
    Nie system tu winień tylko użytkownicy 🙂 Zawsze będzie tak, że komuś będzie bardziej odpowiadał linux a komuś windows. Nie wierzę również ludziom mówiącym, że jak będzie np Acrobat, Photoshop, Catia, SolidWorks, czy w końcu AutoCad na linuxa to wtedy zaczną go używać. Przyzwyczajeń nikt łatwo się nie pozbywa – a producenci oprogramowania dbają o to byśmy nie chcieli tego robić.
    Co do artykułu to bardzo mi się spodobał 🙂

  • decoo

    [quote post=”10097″]Co do sprzętu: zwolennikom M$ proponuje spróbować zainstalować skaner, który pochodzi z epoki w95 a najnowsze stery są do xp.[/quote]

    wdarł się chochlik – chodziło mi o to że sterowniki są dostępne tylko do w98 a nie xp,
    i próbę instalacji na xp lub wyższym Windowsie.

  • mario_7

    [quote post=”10097″]Oczywiście zmuszenie karty Intela do współpracy wymagało do Mnie iluś tam godzin grzebania po net’cie (wujek Google) by doprowadzić Compiza i konfiga do w miarę poprawnej pracy.[/quote]
    Karty Intela faktycznie mogą mieć teraz różne problemy, gdyż sterowniki są bardzo intensywnie rozwijane. Kilka miesięcy temu karty Intela były świetnie obsługiwane, jednak technologia poszła na przód i konieczne było przepisanie sterowników na nowo. Intel (i społeczność wokół niego skupiona) jest teraz w trakcie tego procesu. Intel na pewno nie pokpi sprawy, bo do wejścia na rynek netbooków z Linuksem szykuje się zarówno Nvidia, jak i AMD. Ponadto wielkimi krokami zbliża się Chrome OS, a sam Intel w znaczący sposób rozwija swoją dystrybucję – Moblin.

    [quote post=”10097″]Stąd bierze się niechęć ludzi do Linuxa. Do czasu aż któraś z dystrybucji Linuxa nie zaoferuje możliwości – jak wspomniał ktoś wyżej – “instaluje i pracuje”, a nie spędzam tydzień na grzebaniu w systemie aby sprzęt zaczął działać – Linux będzie mniej popularny niż Winda.[/quote]
    Tylko, że Linux już tak ma. Olbrzymia ilość sprzętu po prostu działa. Mogę zaryzykować stwierdzenie, że sprzęt porządnych firm zazwyczaj po prostu działa od ręki, bez żadnego kombinowania. Bo nie ukrywajmy, że problemy najczęściej tyczą się niszowych lub marnej jakości firm (do których osobiście zaliczam także AMD).

    Wbrew pozorom problemy pojawiają się rzadko, ale ponieważ to one wymagają jakiejś reakcji, to o nich właśnie się pisze.

    [quote post=”10097″]I o to właśnie chodzi, że by jeździć samochodem i uczestniczyć w ruchu drogowym, każdy kierowca musi mieć prawo jazdy, natomiast czasy gdy trzeba było być informatykiem, aby obsłużyć komputer już dawno minęły. Dziś komputer to taki sam sprzęt, jak TV czy zaawansowana pralka. Dlatego ogromna, miażdżąca większość użytkowników komputera może zakrzyknąć razem:
    “Nie informatyk! Zdecydowanie tylko Windows!”[/quote]
    „Obsłużyć komputer”, to bardzo pojemne wyrażenie. Gwarantuję Ci, ze obsłużyć komputer potrafią właśnie informatycy, a przeciętny człowiek potrafi tylko skorzystać z komputera i to w minimalnym stopniu.
    Do tego dochodzi nikła świadomość ludzi. Z tej miażdżącej większości użytkowników pewnie tylko promil mógłby powiedziec, że słyszał o alternatywie dla Windowsa…

    [quote post=”10097″]Wprawdzie ładnie rozpozna podłączony przez HDMI telewizor ale to wszystko, nie potrafi już na nim wyświetlić prawidłowiego obrazu (chętnych zapraszam, do dyspozycji daję grafiki Intela, AMD i nVidii). Po podłączeniu pod Windows zero problemu :([/quote]
    Mój laptop od czasu do czasu robi za domowe centrum rozrywki – filmy w FullHD, muzyka, gry – wszystko po podłączeniu do dużego telewizora przez HDMI – bez kombinowania, ot po prostu podłączam, w programie Nvidii pojawia się nowy monitor, klikam w „Apply” i już. Tak samo jest z rzutnikami podłączanymi przez VGA. Co w tym skomplikowanego i nad czym tu dumać – nie wiem…

    [quote post=”10097″]Kwestia peryferiów – znakomita większość popularnych drukarek wcale nie chce tak chętnie współpracować z Linuksem, większość kamerek czy słuchawek typu “Skype” odmawia wogóle współpracy.[/quote]
    Drukarki akurat działają świetnie. Choć zdarzają się wyjątki, jak np. firma Lexmark, która po prostu nie tworzy sterowników dla Linuksa i nie pomaga innym, którzy mogliby zrobić to za nich.
    Co do kamerek – tragedii też nie ma. Choć tutaj faktycznie te chińskie firmy, które produkują do nich podzespoły nie wydają zazwyczaj niczego pod Linuksa i sterowniki są tworzone na zasadzie wstecznej inżynierii.

    [quote post=”10097″]Co mi z tego, skoro by móc pracować potrzeba mi MS Office’a, a nie OpenOffice’a, gdyż ten drugi nie radzi sobie z potrzebami przeciętnego pracownika.[/quote]
    Zależy gdzie… Administracje niektórych państw, firm, uczelni technicznych korzystają tylko z OpenOffice.org i nie widzą problemów.

    [quote post=”10097″]A tak się zapytam, dlaczego nie mam problemów pod Windowsem?[/quote]
    A jakbyś tak skierował to pytanie do producenta sprzętu/sterowników?
    Z resztą jak już wcześniej pisałem – ja nie mam z takimi rzeczami żadnych problemów, a już wiele telewizorów i rzutników do mojego laptopa podpinałem.

    [quote post=”10097″]Następny przykład, taki prosty. odtwarzanie muzyki, radia z sieci, itd.. Czemu nie działa tak jak w winamp-ie? klik i już gra, czemu to musi być takie skomplikowane.[/quote]
    Tutaj musiałbyś bardziej sprecyzować o co Ci chodzi, bo zarówno słuchanie radia internetowego poprzez kliknięci w odnośnik na jakiejś stronie, czy tez wybranie go poprzez wbudowane w jakiś program opcje nie sprawiają problemów – działają jak trzeba.

    [quote post=”10097″]Nie raz czytam jak to odtwarzać muzykę przy pomocy konsoli. Rozśmiesza mnie to, bo czy dla przeciętnego “Kowalskiego” jest to ułatwienie, że musi wpisać parę komend, pozmieniać ustawienia w pliku.[/quote]
    Ja tam się nie śmieje, gdy ktoś używa innego programu niż ja. Wolno mu. I może woli z konsoli, bo np., łączy się ze swoim komputerem przez ssh będąc na drugim końcu świata, albo jest po prostu maniakiem wydajności.
    Oczywiście nie wszystko jest dedykowane dla początkujących, ale czy to oznacza, że nie można o tym pisać? Czy trzeba stosować każdą napotkaną w internecie poradę? Jest wolność słowa i wolność wyboru.

    [quote post=”10097″]Obejrzeli wersję Live, ale nie mogli odpalić filmów, bo brakowało codeków, a te trzeba zainstalować, jak widzięli, jak to robię stwierdzili, że jest to za bardzo skomplikowane, by na przyszłość coś doinstalować.[/quote]
    Jeśli zacząłes prezentację systemu od „sudo apt-get install” w konsoli, to ja się nie dziwię. Może o tym nie wiesz, ale jak uruchomisz przez odtwarzacz Totem, to on poinformuje Cię o ewentualnych brakujących kodekach i zaproponuje ich instalację… Prościej się nie da. W zasadzie mógłby jeszcze nie pytać o zgodę na instalację, ale to już chyba przesada. 😉

    [quote post=”10097″]I oczywiście znowu się nasłucham, że jak ci się nie podoba to się przesiądź na wingrozę. Otóż używam obu systemów i widzę i wady i zalety. I chę, by linuks się rozwijał, ale to co widzę co się dzieje z Ubuntu…[/quote]
    Ponieważ Ubuntu w dużym stopniu rozwija społeczność – masz realny wpływ na to, co dzieje się z tą dystrybucją. Zachęcam do aktywnego udział w jej życiu. Gdy znajdziesz poparcie dla swoich pomysłów na pewno uda się zrealizować.

    [quote post=”10097″]Jeśli ktoś posiada drukarkę i skaner, które nie chcą działać pod Linuksem, to ich nie zmieni tylko dlatego, że chce mieć Linuksa, bo kupno Windows i tak wyjdzie taniej.[/quote]
    Kiepski przykład, bo w rzeczywistości najtańsze urządzenia wielofunkcyjne kosztują mniej niż połowę tego, co najtańszy Windows 7…

  • pdjakow

    Kolejna woja z cyklu „Moja Amiga jest kwintylion razy lepsza od twojego PC”. I po co? Linuks robi ogromne postępy i naprawdę nie potrzebuje ani reklamy, ani tym bardziej wojen. Czasem mi się zdaje, że gdyby część społeczności tyle samo czasu poświęciła na rozwijanie Linuksa, co na potyczki z Microsotem, ten ostatni byłby na straconej pozycji.

    Jeśli chodzi o „darmowe reklamy” – kogo to obchodzi? Media są nastawione na najliczniejszą rzeszę odbiorców. Jeśli 98 czy 99% używa Windows, to generalnie do nich kierowany jest przekaz.

    Weźmy takiego firefoksa. Szybko zdobył znaczną część rynku. Dlaczego? Czy dlatego, że był bezpieczny? Nie, dlatego, że był wygodniejszy od IE6 – bo tak szczerze mówiąc szarego użytkownika Internetu bezpieczeństwo guzik obchodzi, albo nie ma o nim pojęcia. Firefox mógłby być zabugowany jak panienka przy szosie, a i tak by zyskał – bo był wygodniejszy. Gdy wyszedł IE7 ze swoimi super hiper zakładkami już był do tyłu – dużo ludzi przyzwyczaiło się do firefoksa. A przyzwyczajenie to wielka siła.

    Zamiast więc pisać kolejny artykuł z cyklu „Nie zainstaluje Windows 7,8,9 etc”, lub „Bill Gates nosi różowe majtki”, może należałoby skierować te siły w inną stronę? Bo co miał na celu ten artykuł? Fanboy Windows i tak zainstaluje Windows, fanboy linuksa i tak zainstaluje którąśtam dystrybucję Linuksa. Ktoś, kto od wielu lat jest przyzwyczajony do Windows zainstaluje właśnie Windows, ktoś przyzwyczajony do Linuksa zainstaluje Linuksa. Czy ten art miał kogoś przekonać? Bo mi to raczej wygląda na art pełen frustracji. Społeczności Linuksa nic on nie dodał, jedynie nieco chyba ujął – nie tędy droga.

  • baba

    Napisałeś ten artykuł jakbyś nie wiedział że MS bazuje na MARKETINGU. Co do win7 mam możliwość używania kopii z msdn aa i muszę powiedzieć że oba systemy (win7 i ubuntu9.10) świetnie się uzupełniają i na żadnym nie mam większego problemu ze sprzętem.

  • kajkoz

    [quote comment=”39597″][quote post=”10097″]Ponieważ Ubuntu w dużym stopniu rozwija społeczność – masz realny wpływ na to, co dzieje się z tą dystrybucją. Zachęcam do aktywnego udział w jej życiu. Gdy znajdziesz poparcie dla swoich pomysłów na pewno uda się zrealizować.[/quote]
    Błędy to akurat zgłaszam na launchpadzie i wydaje mi się, że przez to uczestniczę w życiu społeczności. A czy ja mam jakieś wygórowane pomysły?

  • SiD

    Odniosę się tylko do tego, co było skierowane do mnie:
    [quote comment=”39597″]

    „Obsłużyć komputer”, to bardzo pojemne wyrażenie. Gwarantuję Ci, ze obsłużyć komputer potrafią właśnie informatycy, a przeciętny człowiek potrafi tylko skorzystać z komputera i to w minimalnym stopniu.
    Do tego dochodzi nikła świadomość ludzi. Z tej miażdżącej większości użytkowników pewnie tylko promil mógłby powiedziec, że słyszał o alternatywie dla Windowsa…[/quote]
    Kierowca to też bardzo pojemne pojęcie. Jedni jeżdżą odwieźć dzieci do przedszkola, inni jeżdżą jako zawodowi kierowcy TIRem, jeszcze inni są kierowcami rajdowymi albo F1 i osiągają taką perfekcję, o jakiej może marzyć jedynie najmniejszy ułamek promila.

    Ale kogo masz na myśli, kiedy napisałem o kierowcy? Kubicę, czy Babcię Jagodę jadącą po zakupy swoim Matizem?

    Skoro większość kierowców, to niedzielni kierowcy, to czemu inaczej miało by być z użytkownikami komputerów?

    Czy masz do siebie żal, że nie jesteś kierowcą rajdowym, i potrafisz skorzystać z samochodu w tylko minimalnym stopniu? Czy masz ambicje, aby szerzyć świadomość, że samochód może służyć innym celom, niż tylko staniu w korku?

    [quote comment=”39597″][quote post=”10097″]Jeśli ktoś posiada drukarkę i skaner, które nie chcą działać pod Linuksem, to ich nie zmieni tylko dlatego, że chce mieć Linuksa, bo kupno Windows i tak wyjdzie taniej.[/quote]
    Kiepski przykład, bo w rzeczywistości najtańsze urządzenia wielofunkcyjne kosztują mniej niż połowę tego, co najtańszy Windows 7…[/quote]
    Mam drukarkę laserową, kolorową, która jest na rynku mniej więcej od 2 lat, Xerox. Spokojnie kupił bym za nią 3 licencje na Windows. Na Linuksie uruchomiłem ją tylko raz i kosztowało mnie to cholernie dużo zachodu.
    Podobnie ma się sprawa z moim skanerem, Epson. Co prawda jestem bardzo pozytywnie zaskoczony, że wyszły sterowniki pod Linuksa, ale instalacja nie jest prosta i jeszcze nie udało mi się jej zakończyć z pozytywnym skutkiem.

    To tylko dowodzi, że przypadki są różne.

  • margor80

    Mam na laptopie Windę 7 (oryginał aby nie było niedomówień 🙂 ) i najnowsze Ubuntu (oba w wersji 64-bit)

    Kilka spostrzeżeń:

    1. – podłączam drukarkę Brother DCP-145c – w Windzie znalazła sobie sterowniki i wszystko śmiga; w Ubuntu – sorry ale mimo moich poszukiwań nie znalazłem działającego sterownika (wywala tylko komunikat że sterownik nie jest pod tą architekturę sprzętową) i lipa

    2. – sławetny już modem iPlusa Option Icon 225 – w Win7 wystarczy jeden program i net działa (ciekawe że pod 64-bity nie jest to sterownik iPlusa); w Ubuntu już od Jurnego Jarząbka (gdyż wtedy zacząłem używać Ubuntu) są problemy z połączeniem – niby widzi modem ale nie łączy się z netem i mimo przewertowania wielu stron forum i wypróbowania licznych metod jedna wielka lipa.

    3. – Najnowsze Kubuntu 9.10 – wbudowany Wireless Manager nie łączy się z bezprzewodowym netem jeśli SSID jest niewidoczne. Cannonical wiedziało o tym jeszcze przed wypuszczeniem wersji 9.10 i nie zrobiło absolutnie nic aby temu zaradzić (wydali tylko komunikat o bugu i radź sobie człowieku sam).

    Dlatego nie dziwię się ludziom że Linux nie jest tak bardzo popularny. Dzisiaj pracujący człowiek nie ma czasu spędzać tygodnia przed kompem i wyszukiwania rozwiązania problemów ze sprzętem. Ja całym sercem kibicuję Linuxowi i Ubuntu nadal pozostanie na moim laptopie. Ale dopóki nie będę mógł sprawnie zainstalować peryferiów to będę zmuszony pracować na Win7.

    Myślę, że cała ta debata dlaczego Ubu a nie Winda nie ma sensu. Jesteśmy ludźmi którzy cenią sobie wygodę pracy i tyle. Dopóki społeczność tworząca Linuxa nie zrozumie tego, do tej pory Linux będzie produktem niszowym. Gdyby Cannonical wzięło sobie do serca kwestię większej kompatybilności Ubuntu ze sprzętem peryferyjnym to Linux prędko zyskałby spory odsetek rynku.

  • lukass

    Paradoksalnie autor tego artykułu zrobił to samo co wszystkie media – opisał (za 0 zł) system robiąc mu kryptoreklamę.

    Pomijam fakt, że artykuł jest dość stronniczy i mało merytoryczny. Świadczą o tym zarzuty autora. Np. punkt 2:

    „Łatwiejsze zarządzanie oknami?
    O co tu właściwie chodzi? O nowe właściwości dekoracji okna?”

    Gdyby Pan zainstalował „7” i na podstawie instalacji i obsługi napisał artykuł to sformułowanie by nie padło. Łatwe zarządzanie oknami polega na tym, że można szybko ustawić kilka okien obok siebie, w zasadzie za pomocą gestów myszy. Nie trzeba dopasowywać wielkości okna do innego już otwartego tak aby żadne pliki nie były zasłaniane tylko jeden gest i wszystko się samodzielnie, ładnie układa. Niewątpliwie przydatna rzecz – dziwię się, że w Ubuntu jej nie ma, pomogłoby to znacznie w obsłudze Gimpa.

    Innych punktów nie uzasadniałem bo nie miałem czasu.

    Następnym razem radzę się zapoznać z systemem, później krytykować. Krytyka dla samej krytyki – w imię idei „dowalenia temu złemu MS” nie powinna mieć miejsca w środowisku open source.

    Pozdrawiam.

  • Sparciały eros

    to dziwne, zawsze używałe tylko jednego koputera, nigdy nie działał tak jak oczekiwałem a kupiłem w sumie 6 licencji za ponad 3000pln (win 95, win 98, win 98SE, win MILENIUM, win 2000, win XP) na Viste nie dałem się już złapać. Ubuntu 9.10 pokazał że stopień zaawansowania linuxa (czytaj zgodności z oprograowaniem windo zależnym) dorósł do takiegop stopnia że zakup licencji na windows 7, jest już zbytkiem łaski dla mojego wkładu w Microsoft, sorry chłopaki. Ja już tego nie kupuję. Nie jest to ani lepsze, ani tańsze, ani bardziej wyjątkowe. DZIĘKI ZA OPEN SOURCE I UBUNTU na obecnym pozioie.

  • ArcziK

    Panowie właśnie pokazujecie że na stronie swojego ulubionego systemu że Windows jest nie pokonany.

    Może byśmy tak pogadali o Linuksie bo po komentarzach jakiie tu widze to sami niektórzy robicie reklame M$ i jego niezawodnym Win7.

    Niech każdy używa to czego chce i będzie lalka. Używasz tylko linuksa? To fajnie znaczy że dla Ciebie wystarczy w zupełności.
    Masz Win i Linuxa na kompie? Trudno wszyscy dobrze wiemy że niektóre zamienniki dla Linuksa nie sa wystarczające dla Ciebie i potrzebne ci komercyjne programy na Win.

    Ja przyznaje osobiście że jestem zwykłym użytkownikiem komputera, słucham muzy, przeglądam internet, czasem jakiś film, drukowanie dokumentów itp. i nie potrzebuje wydawać 1000 złoty żeby to wszystko mieć ponieważ mam to za free na Ubuntu.

    Dziękuje za uwage:
    Artur

  • suse1

    „3. – Najnowsze Kubuntu 9.10 – wbudowany Wireless Manager nie łączy się z bezprzewodowym netem jeśli SSID jest niewidoczne. Cannonical wiedziało o tym jeszcze przed wypuszczeniem wersji 9.10 i nie zrobiło absolutnie nic aby temu zaradzić (wydali tylko komunikat o bugu i radź sobie człowieku sam).”

    Nie kapuję bo mój lapek już od ubu nie pamiętam której wersji , bez problemu łączy się z siecią z nierozgłaszanym SSID , zresztą sam tak ustawiłem ruter a to ze względów bezpieczeństwa.
    Naprawdę czasem nie mogę zrozumieć problemów , no może poza oczywistymi w swojej oczywistości……..

  • Pawcik

    Firma Canonical szykuje ofensywe dla Windows 7 kwestja czasu, zobaczcie kolejne wydanie Ubu 10.04 to wszyscy krytykanci Linuxa dopiero otworza oczy, obecny screen nastepcy Ubu mozna znalezc tylko w grafice google .

  • to tyle

    dziwić się że linuksy nie mają nawet 1% systemów operacyjnych jak gośc zamiast zachęcić pisze tak debilny wstęp…..stary SYSTEM TO NIE WSZYSTKO – pokaż mi zawodowe oprogramowanie na linuksa – podkreślam zawodowe a nie kilka specjalistycznych sofcików i dziadostwo które jest na etapie windowsa 95…jak weźmiesz to pod uwagę to pogadamy a póki co podniecaj się dalej linuksem
    wolę zapłacić i pracować a nie tracic czas na poszukiwanie czy to softu czy sterowników(nie pisz tylko że są bo do wielu rzeczy nie ma i nie będzie nigdy)

  • Hipek

    Napiszę szczerze, że zawiodłem się na tym artykule. Zainstalowałem Linuksa, bo chciałem mieć system tworzony z pasji. Tworzony, jak to się szeroko pisze, przez ludzi poświęconych idei, wypełnionych pasją tworzenia Wolnego OSa, który ma być _alternatywą_ dla systemów MSa.

    Nagle się okazuje, że słowo „alternatywą” zastąpiono słowem „konkurencją”, a osoba sygnująca się stanowiskiem Przewodniczącego RE FWiOO wydusza z siebie zespół słów, które przypominają polityczny bełkot – żadnych konkretów, czepianie się słów, szukanie minusów i usiłowanie niedostrzeżenia plusów. Ja w bebechach grzebać (jeszcze) lubię, mam nadzieję, że gdy uda mi się w końcu postawic mój nowy system na nogi, to będzie działał i działał. Ale, serio, odechciało mi się dziś robić czegokolwiek, nagle poczułem silne pragnienie uruchomienia Visty, ktora póki co działa mi lepiej od nieskonfigurowanego Linuksa (serio, serio) i czekania przy tej Viście aż będę mógł dostać Win7. Skoro po obu stronach barykady śmierdzi tak samo, obie strony barykady (dla mnie) są darmowe, to po co mam siedzieć po tej, która jest wyściełana błotem, zamiast chodzić po miękkim dywanie? Po co mam starać się na siłę samodzielnie poskładać fotel, jeśli mam pod ręką krzesełko, może mniej wygodne, ale dostępne od ręki?

  • pdjakow

    „Skoro po obu stronach barykady śmierdzi tak samo”

    I ten właśnie fakt mnie zmartwił w tym artykule.

    „Panowie właśnie pokazujecie że na stronie swojego ulubionego systemu że Windows jest nie pokonany.
    Może byśmy tak pogadali o Linuksie bo po komentarzach jakiie tu widze to sami niektórzy robicie reklame M$ i jego niezawodnym Win7.”

    W pewnym sensie ten artykuł to właśnie pokazuje. Tyle się gada o atakach MS na Linuksa, a tu widać, że z drugiej strony, zamiast rzeczowej dyskusji, jest momentami podobnie.

  • ja

    [quote comment=”39555″]A ja zapytam , chyba setny raz , czy mogę kupić w media markt lub saturnie lub w sam nie wiem gdzie oprócz składaków z osiedlowego sklepika , komputer z wybranym przez siebie systemem?
    Czy mam prawo nie zapłacic za coś czego nie chcę?
    Dlaczego na siłę wciska mi się produkt który nie spełnia moich oczekiwań?
    Czy obowiązkowa sprzedaż wiązana produktów jest zgodna z prawami konsumenta?
    Czy jest to w ogóle zgodne z prawem , polskim , unijnym , światowym?
    Do cholery czy ja mam jakiekolwiek prawa przy wyborze produktów które kupuję i płacę za nie grubą kasę?
    Co z instytucjami antymonopolowymi?
    Czy federacja konsumentów jest po mojej stronie i czy jest w stanie mi pomóc?
    JA CHCE NORMALNIE IŚĆ DO MEDIA MARKT LUB SATURNA LUB GDZIEKOLWIEK I KUPIĆ KOMPUTER BEZ LUB Z WYBRANYM SYSTEMEM OPERACYJNYM PRZY OKAZJI NIE PŁACĄC OBOWIĄZKOWO ZA COŚ CZEGO NIE CHCĘ……………………………
    Czuję się jakby mom życiem kierował matrix a ja sam nie istniał bez niego……………………………[/quote]
    a jak idziesz do sklepu to możesz zrezygnować z procesora w lapku lub dokupić inne kości ram a stare zostawić? poprostu kolejna część komputera, potem możesz sobie ją wymienić na co chcesz, a jak sie nie podoba – złóż własny komputer i od początku wybierz mu podzespoły.
    Wracając do tematu win7 – tak powinna wyglądać vista w dniu premiery. system dobry, chodzi pod nim wszystko czego potrzebuje zwyczajny zjadacz chleba w naszym kraju, chodzą specjalizowane programy, M$ udziela wsparcia technicznego, od paru lat ostro walczy z zagrożeniami czyniąc systemy z ich sztandarem bezpiecznymi – i za tę pewność niektórzy wolą płacić.

  • hipek

    [quote comment=”39555″]A ja zapytam , chyba setny raz , czy mogę kupić w media markt lub saturnie lub w sam nie wiem gdzie oprócz składaków z osiedlowego sklepika , komputer z wybranym przez siebie systemem?[/quote]
    Możesz kupić. Nikt Ci nie zabrania kupować.
    BTW – ostatnio widziałem w MM dwa laptopy i trzy desktopy z Linuksem.

    [quote comment=”39555″]Czy mam prawo nie zapłacic za coś czego nie chcę?[/quote]
    Zdecyduj się: to chcesz coś kupować, czy nie?

    [quote comment=”39555″]Dlaczego na siłę wciska mi się produkt który nie spełnia moich oczekiwań?[/quote]Zastanów się, czy wszystkie produkty, które kupujesz w hipermarketach, te, które kolorowe reklamy pchają Ci do głowy, spełniają Twoje oczekiwania. Zastanów się, jak wiele produktów kupujesz tylko dlatego, że mają znaną markę.

    [quote comment=”39555″]Czy obowiązkowa sprzedaż wiązana produktów jest zgodna z prawami konsumenta?[/quote]To trochę tak, jakbyś zaczął się domagać, że życzysz sobie kupować auto bez kół i krzyczał na producentów samochodów, że ktoś Ci proponuje sprzedaż wiązaną.

    [quote comment=”39555″]Czy jest to w ogóle zgodne z prawem , polskim , unijnym , światowym?[/quote] Jest.

    [quote comment=”39555″]Do cholery czy ja mam jakiekolwiek prawa przy wyborze produktów które kupuję i płacę za nie grubą kasę?[/quote]Masz. Prawo wyboru i prawo decyzji.

    [quote comment=”39555″]Co z instytucjami antymonopolowymi?[/quote]Takie firmy jak MS czy TPSA są regularnie sprawdzane przez te instytucje. Regularnie.

    [quote comment=”39555″]Czy federacja konsumentów jest po mojej stronie i czy jest w stanie mi pomóc?[/quote]Najpierw udowodnij, czy ktoś pogwałcił jakieś Twoje prawa. Podpowiem: nie pogwałcił.

    [quote comment=”39555″]JA CHCE NORMALNIE IŚĆ DO MEDIA MARKT LUB SATURNA LUB GDZIEKOLWIEK I KUPIĆ KOMPUTER BEZ LUB Z WYBRANYM SYSTEMEM OPERACYJNYM PRZY OKAZJI NIE PŁACĄC OBOWIĄZKOWO ZA COŚ CZEGO NIE CHCĘ[/quote]
    A zastanów się, kto składa te komputery? Bill G. siedzi i dziobie, czy Samsungi, Acery i inne Asusy siedzą, składają i instalują? OSa instaluje Ci producent sprzętu, który ma głęboko gdzieś politykę antymonopolową – bo go nie dotyczy. Dla producenta liczy się kasa, jaką dostanie z zakupionego komputera. A fakt, że na stu konsumentów tylko jeden zakupi komputer z Linuksem, a pozostali wybiorą Windowsy/Mac’i? Smutny dla pingwiniarzy, ale boleśnie prawdziwy: przedstawienie musi trwać, sprzęt musi na siebie zarabiać. To nie wina MS, że producenci sprzętu chcą sprzedawać komputery z ich OSem.

  • CADinżynier

    Panowie, (i Panie) z powodów czysto komercyjnych używam Windows (specjalistyczne oprogramowanie inżynieryjne, kupione za niemałe pieniądze). Osobiście uważam że Wasze skądinąd słuszne argumenty pomijają jakże istotny aspekt używanie Linuksa (Ubuntu) w wersji Live. Mianowicie kiedy nasz wspaniały i niezastąpiony (:)) MS Windows zrobi sobie wakacje dzięki wersji Live możemy szybciutko zrobić backup danych. Dla mnie jest to (jak na razie) jedyny powód dla którego mam zawsze w na półce aktualną wersję Ubuntu. Pozdrawiam Panów (i Panie).

  • suse1

    Otóż to właśnie wina ms , od samego początku ale również producentów sprzętu.
    Co do samochodu to w salonie mogę wybrać koła , kolor tapicerki i wersję wyposażenia i nie wszystko jest za dopłatą.
    Co do decyzji , kupić – nie kupić , to owszem , ale już z dodatkowym wyposażeniem wyboru wielkiego żeby nie powiedzieć żadnego nie ma.
    No i co to takiego „linuksiarze” lub „pingwiniarze” bo jakoś nie kapuję.
    Pamiętajmy że system operacyjny jest osobnym elementem tej układanki którą się „dziobie”.
    No i oczywiście za dopłatą , wcale nie małą…………………
    No i może jeszcze jeżeli wszystko jest tak ok , to skąd się biorą te kary nakładane przez instytucje antymonopolowe , chyba nie z powietrza , swoją drogą zbyt niskie i niewystarczająco częste.
    Dostępność oprogramowania takiego czy innego nie ma nic wspólnego z systemem operacyjnym a raczej z ofertą producentów i tu chwała bogu że nie musimy przy zakupie sprzętu płacić za dodatkowe specjalistyczne oprogramowanie bo wtedy kilkadziesiąt tysięcy nie wystarczyłoby na komputer.

  • mario_7

    [quote post=”10097″]Kierowca to też bardzo pojemne pojęcie. Jedni jeżdżą odwieźć dzieci do przedszkola, inni jeżdżą jako zawodowi kierowcy TIRem, jeszcze inni są kierowcami rajdowymi albo F1 i osiągają taką perfekcję, o jakiej może marzyć jedynie najmniejszy ułamek promila.

    Ale kogo masz na myśli, kiedy napisałem o kierowcy? Kubicę, czy Babcię Jagodę jadącą po zakupy swoim Matizem?

    Skoro większość kierowców, to niedzielni kierowcy, to czemu inaczej miało by być z użytkownikami komputerów?

    Czy masz do siebie żal, że nie jesteś kierowcą rajdowym, i potrafisz skorzystać z samochodu w tylko minimalnym stopniu? Czy masz ambicje, aby szerzyć świadomość, że samochód może służyć innym celom, niż tylko staniu w korku?[/quote]
    Przy czym 100% kierowców wie, że można zostać kierowcą rajdowym i nie zostają nimi bo taki jest ich świadomy wybór.

    W świecie komputerów Microsoft wykorzystuje nieświadomość ludzi (oczywiście poza przyzwyczajeniami i marketingiem i innymi takimi).

    [quote post=”10097″]Mam drukarkę laserową, kolorową, która jest na rynku mniej więcej od 2 lat, Xerox. Spokojnie kupił bym za nią 3 licencje na Windows. Na Linuksie uruchomiłem ją tylko raz i kosztowało mnie to cholernie dużo zachodu.
    Podobnie ma się sprawa z moim skanerem, Epson. Co prawda jestem bardzo pozytywnie zaskoczony, że wyszły sterowniki pod Linuksa, ale instalacja nie jest prosta i jeszcze nie udało mi się jej zakończyć z pozytywnym skutkiem.

    To tylko dowodzi, że przypadki są różne.[/quote]
    Pretensje o brak sterowników możesz mieć tylko i wyłącznie do producentów, bo programiści Linuksa już dawno temu ogłosili, że napiszą za darmo sterownik do dowolnego urządzenia, jeśli ktoś im takie urządzenie wraz z dokumentacją udostępni.

    [quote post=”10097″]To nie wina MS, że producenci sprzętu chcą sprzedawać komputery z ich OSem.[/quote]
    Masz rację, to nie wina MS. To zasługa MS, bo na tych systemach producenci sprzętu po prostu zarabiają. Płaca śmieszne kwoty za licencje, a później odsprzedają preinstalowany system po cenie rynkowej, albo bardzo zbliżonej.

    Zauważ, że różnica w cenie komputerów o tych samych parametrach od jednego producenta w wersji z Windowsem i bez w zasadzie nigdy nie wynosi tyle, ile osobna licencja systemu…

  • Skromny

    Przeczytałem z ciekawoscią…
    Ja używam Visty i Ubuntu64 na jednym laptopie. W większości siedzę na Ubuntu, ale jak się coś nie otwiera na www muszę się przelogować na Vistę. Dotyczy to zwłaszcza Onet.pl,inne strony i zagraniczne nie robią problemu. Twórcom Linuxa doradziłbym wejście w komitywę z artystami plastykami. Jeśli wygldem Linuch zbliży się do Windows i Mac OS zwycięży jedną dystrybucją. Obrazki dla człowieka są jednak bardzo ważne… :))

  • suse1

    Co do wyglądu to każdy w linuxie może zrobić co tylko zechce począwszy od wyboru środowiska na czcionce kończywszy.
    A tak konkretnie to o co chodzi z tym onetem bo znowu czegoś nie kapuje , że nie otwiera sie w linuxie?
    :-0
    A z tym zwycięstwem to też nie było by dobrze bo narazie jedynego już mamy i trzyma nas w swoim zelaznym uścisku ,wolałbym stałą czystą konkurencję bo wtedy ja zwycężę…..;-)

  • osa

    Jak mawia moja babcia – cala ta dyskusja potrzebna jest jak dupie zeby. Sam uzywam Ubuntu od niedawna. Zainstalowalem po nieudanym upgradzie Visty, zakonczonym smiercia systemu. Po miesiacu uzywania Ubuntu postanowilem go upgradowac do 9.10. System rowniez zmarl. Co prawda mam ciagle dostep do terminala ale nic to mi nie daje – bo nic nie potrafie w nim zrobic. Wiec na razie, dla mnie – zwyklego uzytkownika jest remis z mala przewaga dla Visty. Ale udalo mi sie polubic ten system (a moze nawet zakochac), bo mimo jego wielu wad teraz zamiast wracac do Win, sciagam plik ISO z wersja 9.10 Ubu. Jako szary uzytkownik (ciec, matol, duren, ktorego terminal nic a nic nie interesuje) stwierdzam, ze jest to system trudniejszy w obsludze. Ale mozna go polubic. I uzywac w domu. A artykul i dyskusja powyzej jest durna i zbedna, zniecheca zwyklych uzytkownikow takich jak JA! Wywalic mi to ze strony, bo bedzie buba!

  • command_dos

    Tak z uśmieszkiem na buzi przyglądam się tej rozmowie. Potwierdzam tutaj zdanie tych, którzy twierdzą, że ten wpis nie jest na najwyższym poziomie merytorycznym – szczególnie jeśli chodzi o rzeczy związane z nowinkami windowsa 7- lecz nie o tym chciałem…
    Chciałem się tutaj podzielić (i może potwierdzić?) spostrzeżeniami odnośnie zatwardziałych użytkowników desktopowych windowsów:
    – 1 typ, to windowsowiec, który nie wyobraża sobie pracy bez tego systemu, bo nie działa na nich autocad, czy photoshop. Pytanie: czy dalej mówimy o stacji desktopowej, czy już roboczej? czy zamiast garażu ludzie w domach mają warsztaty? Jeśli ktoś tak mi argumentuje – nie gadam z nim dalej i wiem, że faktycznie zamiast garażu ma warsztat…
    – 2 typ, to „gracz”. Jeśli ktoś mówi mi, że nie zrezygnuje z windy, bo nie pogra sobie w, np. call of duty czy nfs, to wiem, że gościu zamiast robić zdjęcia aparatem fotograficznym robi je komórką i uważa, że zdjęcia te są tak samo dobre – koniec rozmowy. Niestety, żeby sobie komfortowo pograć potrzebą jest mieć konsolę do tego celu stworzoną – czyli odrębne urządzenie, tak jak w przypadku zdjęć, bo telefon służy do dzwonienia…
    – 3 typ, to „przezorniak”. Na windowsa jest dużo więcej programów, a nóż widelec, będę miał taką potrzebę żeby z jakiegoś skorzystać. W takim przypadku zdaję sobię sprawę, że facet zamiast 5 osobowego auta rodzinnego posiada przegubowego ikarusa, bo byćmoże powiększy mu się rodzina – koniec dyskusji…
    – 4 typ, to lammer: komputer=windows – tutaj jeszcze jest wiele do zrobienia/wytłumaczenia. Długość rozmowy z taką osobą wiąże się z chęcią pogłębiania wiedzy i łatwością jej przyswajania. W większości wypadków warto zacząć od stwierdzenia, że windows jest zainstalowany na ponad 90% komputerów na świecie – tutaj przeważnie zostaje rozwiązany dylemat czy kontynuujemy rozmowę, czy też nie, bo lammer stwierdza (a raczej jego instynkt stadny), że nie był w błędzie wybierając właśnie windowsa i więcej wywodów go już nie obchodzi…
    – 5 typ, to hardware’owiec. Wydaje mu się, że windows ma gniażdżącą przewagę, bo obsługuje wszystkie urządzenia. To jest przypadek specjalny… W takim przypadku można prawie z 95% prawdopodobieństwem stwierdzić, że facet: ma nokię, jeździ fiatem, kupuje w biedronce, nie wie co to onkyo czy denon liczy się tylko sony, słucha rmf’u a komputer ma z media-marktu, bo procesor był quadro, a że reszta komponontów jest „noname” to już nieistotne…
    Takich właśnie mamy ekspertów: komputer w domu ma być do wszystkiego, a wszystko co kupione ma się dać do niego wetknąć i na nim odpalić – najlepiej, żeby wszystko się zrobiło „samo” i żeby niepotrzebna była do tego jakakolwiek wiedza…

  • img

    @command_dos

    Z twojego wywodu wynika, że jeżeli ktoś ma na komputerze choćby zainstalowanego Windowsa, bo a nóż kiedyś mu się przyda, to jest już komputerowym ignorantem? Litości…

    Dlaczego ujmujesz Windowsowi to że jest dobry do gier (bo niby lepsze są konsole) czy to że obsługuje większość sprzętu (bo ten sprzęt i tak jest no name). W takim razie ja mogę powiedzieć, że Linux jest beznadziejny bo do Internetu lepszy jest Mac (a czemu by nie?) a do pisania dokumentów maszyna do pisania (bo takie jest jej przeznaczenie, „tak jak w przypadku zdjęć, bo telefon służy do dzwonienia…”)
    Windows jako że jest do wszystkiego, jest beznadziejny – taki jest morał twojego wywodu. Ja mogę podstawić za „Windows” „Linux” – będzie to samo…

    „Takich właśnie mamy ekspertów: komputer w domu ma być do wszystkiego, a wszystko co kupione ma się dać do niego wetknąć i na nim odpalić – najlepiej, żeby wszystko się zrobiło “samo” i żeby niepotrzebna była do tego jakakolwiek wiedza…”

    Mam nadzieję że nigdy nie dojdzie do tego, że żeby odpalić komputer domowy będę musiał nauczyć mamę obsługi terminala…

  • qwer

    Artykuł nie poparty wiedzą i dowodami. Autor jak widać jest zaślepiony i nic mądrego nie potrafi napisać. Takie propagandowe myśli to niech Pan w kościele głosi panie Przewodniczący!

  • kacpero1094

    Ja za Win**** nie dałbym złamanego grosza. Beznadzieja. Jak masz 1GB RAMU, to trzeba dokupić jeszcze dwa, żeby można było spokojnie system odpalić. Moje Ubuntu z różnymi gadżetami „zjada” 410MB ramu. Nie zamienię go nigdy na nic innego (chyba że będzie to Linux).

  • command_dos

    @img – innymi słowy chciałem powiedzieć, że wielu ludziom w zupełności wystarczyłoby, np. ubuntu, tylko mają 1000 „argumentów”, aby z niego nie skorzystać (boją się?).

    „Mam nadzieję że nigdy nie dojdzie do tego, że żeby odpalić komputer domowy będę musiał nauczyć mamę obsługi terminala…”

    Myślę, że nie jest tak źle – mój 5 letni syn porusza się po ubuntu całkiem sprawnie, a 3 letnia córka nie widzi problemu w załączeniu sobie, np. bajki na ubu…

    @kacpero1094 – dokładnie wiem o czym mówisz. Ostatnio miałem okazję zainstalować koalę na PIII 500MHz ze 196MB ramu – jak na taką klasę sprzętu, nowe ubuntu radziło sobie zadziwiająco sprawnie. Filmiki szły płynnie, w OpenOffice szło pisać beż zacięć, w przeglądarce stronki śmigały aż miło… Nie widzę niestety na takim sprzęcie win7 – świadczy to o pazerności windowsa. A to os ma być dla komputera, a nie komputer dla os’a – ja nie mam zamiaru z kolejną wersją systemu kupować nowego kompa – to jest conajmniej nieekologiczne 😉

  • suse1

    Ku…………..a , command_gos , bracie daj pyska , jesteś geniuszem mam ochotę cie uściskać , cholera jak bym tylko miał okazję to nastawiał bym ci tyle browca że nie dał byś rady , nachlał bym sie z tobą , wyklepał cie po plecach , a potem nawaleni ryczeli byśmy „góralu czy ci nie żal” do białego rana i całe osiedle nie mogło by spać , a na koniec zwyprzewracali byśmy sie w błocie i pokrzywach.
    A to wszystko za teksty które tu walisz , przybij piątala…………………………………………

  • Dawid Cień

    Jak można oceniać coś, czego się nie zainstalowało? Ten artykuł ocieka jadem – jest słaby. Ja instalowałem Windows 7 na wirtualnej maszynie i nie przesiądę się, bo mi się nie spodobał. Tyle.

  • Zod

    [quote post=”10097″]- 2 typ, to “gracz”. Jeśli ktoś mówi mi, że nie zrezygnuje z windy, bo nie pogra sobie w, np. call of duty czy nfs, to wiem, że gościu zamiast robić zdjęcia aparatem fotograficznym robi je komórką i uważa, że zdjęcia te są tak samo dobre – koniec rozmowy. Niestety, żeby sobie komfortowo pograć potrzebą jest mieć konsolę do tego celu stworzoną – czyli odrębne urządzenie, tak jak w przypadku zdjęć, bo telefon służy do dzwonienia…[/quote]

    Ehhh, jekieś dziwne to twoje rozumowanie, lista bardzo dobrych tytułów które nigdy nie wyszły na konsole jest całkiem spora, dodatkowo gry konsolowe nie obsługują klawiatury i myszki. Mam grać w fpsa na padzie? Nie dzięki. Zagrać w strategie na konsoli? Genialny pomysł. Widzisz każdy ma swoje preferencje, może dla ciebie konsola jest idealnym urządzeniem do grania, ale dla mnie nie. Nie ma też żadnej gry która nie wyszła na peceta, a która skłoniła by mnie do zakupu jakiejkolwiek konsoli.

    [quote post=”10097″]Beznadzieja. Jak masz 1GB RAMU, to trzeba dokupić jeszcze dwa, żeby można było spokojnie system odpalić. Moje Ubuntu z różnymi gadżetami “zjada” 410MB ramu. [/quote]
    Mój windows 7 zjada 1,3Gb i co z tego? Gdy włączę jakiś pamięciożerny program czy grę to zużycie ramu przez system spada do 500-600MB. Po to jest RAM żeby system z niego korzystał.

    [quote post=”10097″] Ostatnio miałem okazję zainstalować koalę na PIII 500MHz ze 196MB ramu – jak na taką klasę sprzętu, nowe ubuntu radziło sobie zadziwiająco sprawnie. Filmiki szły płynnie, w OpenOffice szło pisać beż zacięć, w przeglądarce stronki śmigały aż miło… Nie widzę niestety na takim sprzęcie win7 – świadczy to o pazerności windowsa. A to os ma być dla komputera, a nie komputer dla os’a[/quote]

    System który wychodzi w 2009 roku raczej nie jest przeznaczony na komputery z 2000, jak chcesz używać takiego starocia, to możesz zainstalować XP, bo Siódemka na takim komputerze nie oferuje nic nowego, zresztą Linux będzie jeszcze lepszy dla takiego kompa. Na nowych komputerach, na które przeznaczony jest Windows 7 wymagania tego systemu nie mają żadnego znaczenia, działa tak samo szybko jak Ubuntu, czy stary XP.

    Nie rozumiem tylko tej krucjaty przeciwko Windowsowi, lepiej by było tą energię włożyć w promowanie Linuxa, niż pisanie takich bezsensownych tekstów.

    Sam używam Ubuntu, Siódemkę włączam tylko jak chce sobie przetestować jakąś nową gierkę. Od marca będę miał tylko Linuxa bo wersja RC siódemki wygasa, a szkoda mi pieniędzy na coś co Ubuntu zastąpi bez żadnych problemów.

  • Bzyk

    Witam. Spodziewałem się lepszego artykułu i mniejszej liczby komentarzy (niesłusznie).
    Wychylę się.
    Po chyba czterech, czy prawie pięciu latach używania, konfigurowania, poprawiania, zgłaszania bugów, update’owania, ponownego konfigurowania Linuksa – a nie, źle napisałem – (…) ponownego konfigurowania kilku różnych dystrybucji Linuksa (Gentoo, Ubuntu, Kubuntu, Debian, openSuse, Fedora i Mandriva – te ostatnie 'żyły’ u mnie niecały dzień, Gentoo przez 3 lata, Ubuntu na lapku do dziś) kupiłem (tak, kupiłem) Win7 (nie rzucajcie kamieniami 😉

    Teraz odniosę się do dwóch punktów z artykułu:
    ad 7: Kluczyk do WPA2 dla karty WLAN na Atheros podaje się w Win7 na poziomie instalacji (pod koniec) i potem już działa. Update pięknie działającego Ubuntu 9.04 do 9.10 skończył się brakiem sieci WLAN (Broadcomm) i pozostało mi wybrać się na strych poszukać kabla sieciowego i ponownie dossać gdzieś istniejący na dysku firmware, podłączając się do… stojącego obok kompa z Windows i udostępnić sobie połączenie Internetowe.

    ad 8: Standard? Hmmm… Jeszcze w nowym Ubuntu nie sprawdziłem ale w poprzednim suspend nie działał w ogóle (tzn. szedł spać i już nie wstawał) a wybudzanie z hibernacji trwało dłużej niż normalny start… W Win7 suspend działa jak należy i wybudza w 3 sekundy (prócz karty SkyStar, którą należy deaktywować i aktywować…)

    Reszta punktów: jak najbardziej zgadzam się z kilkoma osobami wypowiadającymi się, że to bełkot dla szarej masy.

    Co do myśli przewodniej artykułu: Darmowa reklama Win7?
    Primo: Bo jest tylko jeden Windows! No sorry. Trzy czy cztery (wliczając Startera). Ile mamy użytecznych dystrybucji Linuksowych? Sam przetestowałem w życiu z 10… Zakładając, że w czasach Windows 98 była jakakolwiek użyteczna dystrybucja Linuksowa na Desktopy.

    Sekundo: Jaki procent udziału w rynku desktopowym dla szarej masy ma Windows? 99%? 99.9%? Media są dla szarej masy, która musi zostać jakoś poinformowana, że jest znów okazja na coś kasę wydać! Informatyk ma dostęp do niecenzurowanego Internetu i do fachowej literatury i wie co dla niego dobre. A’propos: dlaczego czasopisma traktujące o Linuksie są z reguły przynajmniej (!) dwu-trzykrotnie droższe od podobnych czasopism 'ogólnych’ (czyt. windowsowych)?

    Odpowiadając na zarzut Licencji, Praw itp. Nie zgadzasz się? Nie kupuj, nie instaluj. Póki co masz jeszcze Linuksa. Cena 'siódemki’ Home Premium x64 OEM/SB to u zachodniego sąsiada nieco ponad 70 Euro (z wysyłką). Że co? OEM tylko z kompem? Nieeee… Zajrzyjcie na niemiecki eBay. Licencja OEM z originalnymi RecoveryCD/DVD są legalnie do kupienia. Po prostu Rząd niemiecki doszedł (już jakiś czas temu) do wniosku, że skoro można z komputera sprzedać dysk/procesor/pamięć czy co tam jeszcze, to równie dobrze można sprzedać sam Windows (oczywiście z licencją) i jak M$ się nie zgodzi na sprzedaż 'luzem’ OEM (albo jak to się zwie teraz: SB – System Builder), to Niemcy 'zabronią’ używania Windows. Tak więc w świecie, gdzie Rząd chce, prawo przeniesienia Windows jest jak najbardziej legalne i możliwe (co najwyżej aktywację trzeba przeprowadzić telefonicznie a nie full automatic przez sieć). Zresztą Polski Rząd to daje d*py non-stop. Szczególnie Amerykanom. Przykład? Gdyby rząd miał jaja, to dawno moglibyśmy do USA do ciotki bez wizy lecieć. Ale nie… „Se rakiety chcecie postawić? Jasne… Pomożemy Wam wybudować, wyżywimy wam Soldierów i damy nasze kobiety. Możemy do Was bez wiz? Nie? Trudno. To gdzie te rakety postawić?”

    Zakaz prób poznania i modyfikacji kodu? No fakt. Przez te 10 lat używania tych dystrybucji to się nazmieniałem w tym kodzie jak cholera… Kilka patchy do jaja, żeby drukarka na USB drukowała i tyle… Naprawdę ten argument mnie przekonał do nawracania Świata na OpenSource…

    Na koniec taka informacja dla autora: Kupienie Windows7 nie oznacza rezygnacji z OpenSource, co dla szarej masy oznacza 'darmowego, legalnego softu’. Zaskoczę Cię pewnie: Ten tekst piszę z najnowszego Firefoxa a w tle leci Shredder 3.0 (64bitowa wersja Beta 4 – tak, Thunderbirda ale z powodu licencji (O_o – niespodzianka?) nieoryginalne kompilacje Firefoxa i Thunderbirda NIE MOGĄ się tak nazywać. Potwierdzi to każdy użytkownik Gentoo, który nie ma Firefoxa tylko Bon Echo a także bodaj Debiana, który ma Icewaesel’a… 🙂 Instalacja GIMPa (też 64bit) i OpenOffice jest w planie (jest zassane, tylko zainstalować). Mplayer… Filmów raczej mało oglądam a jeśli już wolę VLC (jest wersja na chyba każdy OS) a do audio wolę Winamp. Zwróć uwagę, że dla większości System Operacyjny jest jedynie czymś między sprzętem a właściwą aplikacją i czasem warto wydać kasę i móc używać darmowych 'wolnych’ aplikacji, aplikacji komercyjnych, gier i aplikacji wydanych tylko na „jedyny słuszny system” (jeśli Rząd na takie praktyki pozwala).
    A i jeszcze jedno, autorze: Kompozer to windowsowy edytor HTML… no chyba, że chodziło o Konqueror ale ten to tylko w KDE.

    PS. Śmieszna sprawa. Jestem Informatykiem.

  • mikodoom

    Przeczytałem wszystkie komentarze..
    Z mojego punktu widzenia ( a zaczynałem swoją przygodę z Linuksem w roku 1998 ) nastąpił ogromny postęp w rozwoju tego systemu. Napewno stał się bardziej user-friendly. To już nie te czasy, kiedy non-stop siedziałem z nosem w manualu i kombinowałem by mi jakikolwiek sprzęt zadziałał :).
    Z drugiej strony, pracując na jednej z Uczelni jako admin, i mając pod sobą kilka serwerów linuksowych, pełniących różne funkcje ( LDAP, Poczta, WWW, FW ), stwierdzam, że mego końcowego użytkownika nie interesuje to, jak to wszystko działa ( może z wyjątkiem 2 – 3 osób z pracowników naukowych ). W konsoli potrafi pracować ( zresztą tylko w niej klepia swoje programy ), tylko 2 userow ( oprócz mnie 🙂 ) – ale to „stara gwardia”. Dlatego mój pogląd jest następujący – linuks na serwery jest świetny, na desktopy jest dobry – ale to jeszcze nie do końca to, o co chodzi. Idzie w dobrym kierunku i tego mu życzę :).

    MikoDoom

  • suse1

    Cosik jakby żar dyskusji troszkę przygasł ………a szkoda.
    Oglądali panowie w telewizorni na discovery „Prawdziwa historia iinternetu” albo cosik koło tego?
    Polecam jak będzie powtórka , nóż sprężynowy w kieszeni sie otwiera , dobrze ze kolega Bill nie zdążył na internecie łapska położyć bo dopiero byśmy w ciemnogrodzie żyli.
    No panowie szable w dłoń , mamy szansę na najdłuższy wątek , może ja zacznę „Łindołs to szajskaszana”.
    Kto następny???????????????????????

  • lukass

    Historię internetu znam aż za dobrze. Część teoretyczna mojej pracy dyplomowej (obronionej 2.07.2009 ;)) dotyczyła właśnie historii. Nawet nie zdajecie sobie sprawy jak dużo literatury jest na ten temat. I to naprawdę dobrej. Co do programu – nie oglądałem, ale uważam, że nie można obiektywnie przedstawić całej historii w godzinę czy dwie. Historia internetu jest wieloaspektowa i na zajęciach np. z s. internetu na samą historię poświęciliśmy 3-4 zajęcia (każde po 1,5 godziny).

    Co do Linuksa i środowiska open source uważam, że nie powinno się iść drogą wyznaczoną przez Pana Tomasza Barbaszewskiego. Artykuł był stronniczy, mało merytoryczny a co najgorsze pokazał środowisko z negatywnej strony – jako głównego prowodyra konfliktu Microsoft – Open Source. Uważam, że Open Source i wszelkie stowarzyszenia/organizacje wchodzące w nurt tego środowiska nie powinny odpowiadać na ewentualne „zaczepki” Microsoftu, a zwłaszcza jej obecnego Prezesa. Nie powinno się też dopuszczać do rozpowszechniania artykułów, które są nierzetelne a co najgorsze nie metodologiczne. Autor opisał niektóre funkcje Win7 tak jakby go w ogóle nie używał, tylko przeczytał o nich w internecie (oczywiście wierzę, że nie dopuścił się takiego błędu i doświadczył empirycznie Win7 zanim napisał swoistą recenzję tego systemu). Open Source powinno wyznaczać swoje cele i realizować je nie wchodząc w różnego rodzaju spory – a najważniejsze aby reklamować SWÓJ produkt jako bardzo dobry, a nie poddawać krytyce produkt konkurencji i uważać go za najgorszy z możliwych. Ludzie Linuksa nie powinni też odpowiadać na zaczepki niechętnych Open Source jak i Linuksowi trolli internetowych, których głównym celem jest prowokacja użytkowników Linuksa do udziału w bezcelowym konflikcie.

    pozdrawiam,
    Łukasz Beniowski.

  • matka polka

    a ja zaczynam się zastanawiać całkiem poważnie, czy Łindołsa nie kupić… bo nie umiem sama poustawiać Ubuntu, a NIKT nie chce mi wytłumaczyć jak i co mam zrobić. sorry, nie jestem informatykiem. dosyć już mam podśmiechujek z mojej niewiedzy…

    i dzieciom mym bajki VCD nie chodzą pod Ubuntu… why??

    artykuł przekonał mnie tylko o tym, że Pan Autor miał potrzebę jego napisania…

  • suse1

    Słoneczko drogie za tę kasę co Łindołs to cukierków dzieciakom starczy do 18tki.
    Nie wiem co można poustawiać w ubu czego nie ustawia się w win.
    No chyba jak to większość robi , eksperymety z wyglądem które zajmują pół roku.
    Ja do tej pory nie wiem czemu Łindołs zaraz po instalacji ma do kitu rozdzielczość , nie otwiera pdf ,nie odtwarza mp3 i innych formatów , nie mogę jakoś filmików pooglądać , akceleracji 3d też nie ma.
    Aż mi skóra cierpnie jak pomyślę o mozolnej konfiguraji Łindołsa i nikt nie chce mi powiedzieć jak mam to wszystko poustawiać i skąd mam wziąć choćby kodeki i jakie , a reszta woła o jakieś rejestracje oczywiście za kasę bo tylko 30 dni działa . Jakieś cztery lata temu udało mi się znaleźć spolszczenie do pewnego programu bardzo drogiego , za który oczywiście nie płaciłem , przy próbie instalacji tego spolszczenia wszystko szlag trafił , teraz wiem że to było coś zupełnie innego ale nikt mi o tym nie powiedział.
    Po ponownym formacie mozolnej konfiguuracji z niezliczoną ilością restartów , defragmentacji postanowiłem się ustatkować , spoważnieć więc odrzuciłem wszyskie piraty i „spolszczenia” i postanowiłem bajeczki pooglądać ale nie z dziećmi bo te bajki jakie zassałem z neta to raczej dla dzieciaków nie były iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii znowu wszystko szlag trafił i znowu nikt mi nie powiedział że to nie były tylko bajki dla dorosłych.
    Tak na koniec czy jest ktoś chętny na vistę ? oczywiście oryginalna płytka może troszkę zrysowana bo w porywie złości wypie…… ją przez okno ale gdy ochłonąłem schowałem ją dla potomnych , teraz oddam ją w dobre ręce bo przecież już jest win7 który jest idealny i wszystko działa odrazu i bez zarzutu.
    No nie trzeba nic konfigurować choćby spolszczenia przez vistalizatora jak to w viście odrazu po instalacji wszysko jest i działa nie jak w ubuntu i do tego jakby był jakiś problem każdy mi powie ja skonfigurować i poustawiać a nie jak w ubuntu że każdy wie ale nikt nie powie.

  • command_dos

    „a ja zaczynam się zastanawiać całkiem poważnie, czy Łindołsa nie kupić… bo nie umiem sama poustawiać Ubuntu, a NIKT nie chce mi wytłumaczyć jak i co mam zrobić. sorry, nie jestem informatykiem. dosyć już mam podśmiechujek z mojej niewiedzy…”

    odniosę się do tego tak: samochód też sama naprawiasz?? niestety, w dzisiejszych czasach nawet jak informatyk jak jest od wszystkiego, to jest do niczego – jak ja. Tak naprawdę wiem wszystko i nic. Naprawdę wiele rzeczy umiem zrobić, od lutowania kondesatorów na płytach głównych i kartach graficznych, poprzez skonfigurowanie windowsa, ubuntu, po proste napisanie skryptu w dosie/bashu, czy też programu w delphi/lazarusie… Ludzie do mnie przynoszą laptopy i komputery do naprawy/leczenia z wirusów i nie płaczą, że nie potrafią. Niejednokrotnie posiłkuję się wiedzą z różnych for dyskusyjnych (jak forum.ubuntu.pl) i nie płaczę, że czegoś nie wiedziałem, tylko grzecznie dziękuję za udzielenie informacji i pomoc. Dzisiejsze samochody i komputery – generalnie technika, wymaga choćby podstawowej wiedzy i znajomości zasad działania tego czy owego. Niestety człowiek nie jest wszechwiedzący i nie miej tu pretensji do siebie, bo ja też wielu rzeczy nie wiem i jak zepsuje mi się auto to wołam mechanika, jak telewizor wołam elektronika, jak zatka mi się komin, to dzwonię po kominiarza… w Twoim przypadku zalecam poszukać w okolicy informatyka – jak masz znajomego, to może uda Ci się czegoś dodatkowo z nim nauczyć – to wszystko…

    P.S. Właśnie piszę z laptopa kuzynki, którego boli:
    – 2009-11-08 08:21:36 Skaner przy uruchamianiu plik C:Documents and SettingsAll UsersDane aplikacji5999143759991437.exe odmiana wirusa Win32/Kryptik.BAZ koń trojański wyleczony przez usunięcie – poddany kwarantannie
    – 2009-11-03 18:44:05 Skaner przy uruchamianiu plik C:WINDOWSTempwpv701255703227.exe Win32/TrojanProxy.Tikayb.A koń trojański wyleczony przez usunięcie – poddany kwarantannie
    i wiele innych rzeczy…

  • pistacjowy

    A ja już tak się do linuxa przywyczaiłem, że nie wyobrażam sobie przesiadki w drugą stronę. Testowałem Win7 RC, niby wszystko ok, nawet podsystem unixowy był ale …. to tylko inny system i na dodatek drogi.

    Subiektywnie – windows to się nadaje do XBOXa i SQL Servera.

  • pistacjowy

    [quote comment=”39726″]a ja zaczynam się zastanawiać całkiem poważnie, czy Łindołsa nie kupić… bo nie umiem sama poustawiać Ubuntu, a NIKT nie chce mi wytłumaczyć jak i co mam zrobić. sorry, nie jestem informatykiem. dosyć już mam podśmiechujek z mojej niewiedzy…

    i dzieciom mym bajki VCD nie chodzą pod Ubuntu… why??

    artykuł przekonał mnie tylko o tym, że Pan Autor miał potrzebę jego napisania…[/quote]

    Poszukaj podpowiedzi na forum ubuntu. Ew. zapytaj – gg 6326102

  • Misza

    command_dos
    suse1

    Własnie taka „pomoc” jak Wasza dla matki polki powoduje, że pozostanę przy M$. Szkoda, ale nie chce mi się użerać z problemami, których rozwiązanie znajdę (albo i nie) po przeryciu się przez ileś tam wpisów na forach.

    Nie twierdze, że Win nie ma wad – tak jak każdy system, soft etc ma ich całkiem sporo. Problem w tym, że pingwinek oferuje zbyt mało – CAD nie pójdzie, gry nie odpalą itp itd.
    Kiedyś zacząłem się przyglądać ubuntu – trafiło mnie bodaj przy okazji premiery Visty. Z czystej ciekawości sprawdziłem sobie wine (przyznaje – tylko pod kątem gier). Lista tego co było wówczas obsługiwane nie zachwycała. Lista pozycji, które miały mniejsze lub większe problemy ze stabilną pracą była znacznie dłuższa. Zamówioną wówczas płytkę z linuksem wrzuciłem do szuflady i tam już pozostała. Dodatkowym powodem były wpisy takie, jak Wasze – „nie rozumiem”, „czy sama naprawiasz samochód” itp itd. Nie każdy jest informatykiem, wielbicielem linuksa, fanbojem, wyznawcą itp itd – ale niestety niektórym ciężko jest to zrozumieć. Może kiedyś pojmiecie, że obraz społeczności,jaki kreujecie jest jednym z powodów dla których ludzie wolą siedzieć na Win… Dopiero wpis, który zamieścił pistacjowy przywraca trochę wiarę w społeczność. Wasze wnoszą tyle co nic – czyli dokładnie tyle samo co artykuł. Miałem nadzieję na jakieś ciekawe, a niekoniecznie nagłaśniane problemy/wady Win7 – dostałem coś co kwalifikuje się jako wpis na forum onetu zaczynający kolejny pozbawiony sensu flame. Gratuluję. Własnie umacniacie ludzi w przekonaniu, że M$ przy wszystkich jego wadach nie jest wcale taki zły 🙂 Nie ma to jak reklama
    I jeszcze jedno – command_dos – poradź kuzynce/kuzynowi, żeby byli troszkę ostrożniejsi w sieci – to pomaga na wiruski,trojany i inny badziew. Taaak, wiem – na linuksie nie ma wirusów. Ale kto by to pisał na coś czego używa 1% ludzi posiadających PC? Poza tym – używam Win od czasów 95 (po drodze ominąłem tylko Me i Vistę) – ostatni wirusek złapałem w czasach 98. Od tego czasu nie miałem z tym problemów. I wbrew pozorom nie piszę tego na maszynie do pisania…

  • kretynofil

    Przeczytalem wszystkie wpisy i, jak zwykle, rece mi opadly.

    Po pierwsze, jakas tam sierota powyzej pisze ze nie rozumie dlaczego w windows po instalacji jest kiepska rozdzielczosc i nie ma akceleracji. Ignorancja – piekna rzecz. Ciekawe ze ja czegos takiego nie widzialem juz od ladnych paru lat, bo i Vista i Se7en dociagaja sobie sterowniki referencyjne.

    Po drugie, swiadectwa nawroconych (mialem osobiste doswiadczenia z prawdziwej sekty – i wiekszosc tego co slysze od polswiatka linuksowego przypomina je toczka w toczke, naprawde!) mnie rozwalaja. U mnie dziala! U mnie tez! I u mnie!

    Coz, nie mialem jeszcze komputera, ktory nie wymagal recznej konfiguracji pod linuksem. Tyle w temacie.

    Po trzecie – prawdziwy wyznawca (nie uzytkownik! wyznawca – to symptomatyczne!) linuksa bedzie gadal o „wolnym oprogramowaniu” nie rozumiejac ze lata dziewiecdziesiate sie juz skonczyly, tureckie sweterki sa juz niemodne, a wiekszosc tzw. „wolnego oprogramowania” jest dostepna na kazda platforme.

    Po czwarte – po co marnowac energie na klotnie? Moze zamiast tego przeportujecie Chrome na linuksa, co?

    Po piate – wszystkie mozliwe porownania z „samochodami”, „pralkami” itd. – sorry, windows PO PROSTU dziala. Mimo ze jestem informatykiem z wyksztalcenia, zamilowania i z zawodu, nie czuje JUZ (po ilus latach w branzy) podniecenia na mysl o grzebaniu w kernelu… Skoro mi sie nie chce, to jak ma sie chciec Kowalskiemu?

    Po szoste – wiekszosc argumentow linuksiarzy smieszy zwyklych uzytkownikow – moze pora zmienic repertuar? Ciekawe ilu ZU rzeczywiscie wie ile czasu startuje ich komputer (a ile komorka, ze zacytuje linuxhaterblog), ile maja wolnego RAM w kompiutrze po starcie systemu, albo ile procent testu ACID przechodzi ich przegladarka (mala zlosliwosc w strone Opery z ktorej teraz pisze)? Ich to po prostu nie interesuje. Podatek od zgodnosci z calym swiatem oprogramowania, podatek od czytelnych i estetycznych fontow, podatek od mozliwosci skorzystania z MSO, podatek od mozliwosci odpalenia KAZDEGO programu od bazy danych do nowego CoD – to koszt od 200PLN (w zestawie) do 1000PLN platny z gory za iles lat.

    Ile to wychodzi miesiecznie? I czy na pewno nie warto?

    Moze tego nie rozumiecie, sekciarze, ale dla ZU po prostu warto… Dla ZU te kilka zlotych miesiecznie to nie jest wielka roznica.

    Po siodme – jeden z „nawroconych” wspominal tu o typach uzytkownikow windows, oczywiscie kpiac z nich bezczelnie. Way to go, synek, budowanie wizerunku linuksiarza jako tepego, sfrustrowanego gnojka ktory patrzy na swiat z gory bo normalne relacje spoleczne sa mu obce – to wyszlo Ci swietnie.

    A ja Ci powiem – ten „asekurant” z ktorego sie nabijasz, jest ostatnio bardzo szczesliwy uzywajac profesjonalnego pakietu graficznego i rozwijajac sobie nietechniczne hobby… I co z tego, ze swietnie zna idee OpenSource, co z tego ze namawia klienta na takie rozwiazania – dla Ciebie jest smieszny bo zachcialo mu sie wiecej?

    ————

    Konkludujac – albo zmieni sie Wasze nastawienie do swiata, albo dalej bedziecie sie skazywac na marginalizacje i osmieszac ignorancja (tak, ignorancja! mechanik nie musi wiedziec za duzo o komforcie jazdy – czy byscie posluchali jego rady przy zakupie samochodu?!) bijaca z takich artykulow jak ten tutaj.

    Uczcie sie od madrzejszych od Was, ustalcie sobie jakies cele i dazcie do nich razem zamiast forkowac projekty i przerabiac API co miesiac. Moze Wasz soft zlapie od tego wirusa – ale przynajmniej ktos bedzie mogl z niego skorzystac.

    I najwazniejsza rada: jesli chcecie zeby linux byl popularny to posluchajcie czasem ZU. Moze nie jest tak madry jak Wy, ale to w koncu dla niego powstaje to cale oprogramowanie…

  • kretynofil

    To jeszcze jedno – bo rozbawila mnie ta strona, jako kwintesencja linuksowatosci 😉

    Po wpisaniu komentarza pojawia sie mozliwosc ponownego skomentowania artykulu – i co widze?

    „Witaj ponownie kretynofil (Change)”

    A kto to jest ten (Change)?

    Wiem, wiem, to bzdura, detal, szczegol – ale niechlujny. Podobne doswiadczenia mialem z instalacji Ubuntu 9.04 – niby fajnie bo jest po polsku, ale niektore okna „jeszcze” nie zostaly przetlumaczone. Dla mnie zaden problem, i tak sie przelaczylem na angielski – ale niewygoda dla Babci Jagody bylaby spora…

  • command_dos

    „Własnie taka “pomoc” jak Wasza dla matki polki powoduje, że pozostanę przy M$.” – ale kto Ci broni? Forum jest od udzielania pomocy, a nie dyskusja na temat czy zainstaluje windows7, czy też nie… Jak sobie chcesz, to sprawdź ilu osobom starałem się udzielić pomocy na forum – nick ten sam. Nie zrobię czegoś z niczego, jak ktoś nie chce, to mu na siłę nie będę wciskał – po co mam się narażać?
    A kuzynka w sieci, jak może być bardziej ostrożna, jak przegląda co najwyżej swoją stronę, którą od czasu do czasu modyfikuję/dokładam materiały, odbiera maile i czasem poczyta na interii?? Chodzi o to, że gro ludzi do niej przyłazi z pendrakami, które z niejednego portu usb wirusy żarły – to co ma klienta na zbity pysk wyrzucić, bo może mieć syfa? Jak ktoś nie ma smykałki do kompa, to nawet nie powie Ci na jakiej szynie jest jego karta graficzna i na jakich interfejsach ma podpięte dyski, a potem pyta mi się, dlaczego plik z worda zapisał się jako shs a nie doc… Daj spokój, znasz windowsy, nie chcesz poznać nic innego, to zamknij się w światku patentów i licencji, powspieraj je trochę – będziesz miał droższe urządzenia i rozwiązania stosowane w nich w przyszłości, przy okazji powspieraj trochę producentów wirusów/antywirusów i wspaniałych programistów z AutoCad’a, których to aplikacje mają problem z działaniem na koncie użytkownika. Nie chcesz nawet zauważyć, jak głęboko wdepłeś w tę całą machinę, która ma za zadanie wydoić od Ciebie kasę: M$, producenci sprzętu, oprogramowanie antywirusowe, gry… Ciężko pewnie przyznać się, że jest się od czegoś uzależnionym – Ty uzależniłeś się od m$ i nakręcasz trybka. Spójrz, jak rozwija się moc obliczeniowa sprzętu komputerowego, pamięć, i obróbka do grafiki – wszystko to idzie w zastraszającym tempie, bo ludzie muszą mieć najnowszego windowsa (stare już nie wspierane), który pójdzie wyłącznie na nowym kompie. A taka dziedzina jak sieć komputerowa – można powiedzieć, że stoi w miejscu od lat przy postępie w jakim idą procki, czy karty graficzne. Jedyne „poważne” dokonanie w ostatnich latach odnośnie sieci to protokół ipv6 – tylko po to, bo adresów ip za niedługo może braknąć i nie byłoby z tego tytułu kasy… Więc masz: nowego windowsa, nowego kompa, antywirusa i podpinasz go do 10 letniego routera, który w porywach osiągnie 100Mb/s – więc 10 letni router jest ok, ale 10 letni sprzęt nie jest już ok? Jak to jest… Czy masz potrzebę korzystania z tak zasobochłonnych aplikacji, czy tylko Ci wmówiono, że masz z nich korzystać?
    Po drugie, jak przesiadałem się z cintka do opla, to też musiałem się dowiedzieć, gdzie się włącza wycieraczki a gdzie przeciwmgielne i nie wstydziłem się zapytać. Powtarzam: nie jesteśmy wszystkowiedzący i nie nauczymy się nowych rzeczy od strzału – wiem, wielu to irytuje, że siada przed klawiaturą i monitorem i nagle nie potrafi znaleźć ikonki „mój komputer” – Co to jest? Ja tego nie potrafię, proszę podać mi tu windowsa – nie tak jest? Jeśli ktoś myślał, że jak jeździ na nartach od lat dobrze i wsiądzie na dechę i pójdzie mu gładko, to jest w błędzie – paru rzeczy trzaba się nauczyć, parę nawyków zmienić, a niektórych nawet oduczyć – na pewno trzeba się przyłożyć, samo nie przyjdzie…
    Podsumowując: wszelka wymówka i pozostanie przy m$ jest dobra, ale jak widać niewystarczająca. Jest paru takich chipków jak ja, którzy potrafią żartować, ale czasem są twardzi (jak człowiek z miasta) i jak trzeba to się uniosą (ja się teraz uniosłem 🙂 ) i pokażą, że tylko lenistwo, brak determinacji, przyzwyczajenia i brak chęci zrozumienia powodują, że nie możemy przekonać sie do wielu rzeczy (nie tylko linuksa), które są dobre, albo mają dobre założenia idą w dobrym kierunku, tylko wystarczy je wesprzeć, zainteresować się, dlaczego tak a nie inaczej, dlaczego w ogóle… Widzisz, za udzielanie pomocy nikt mi nie płaci, a robię to, kiedy mam ochotę. W przypadku matki polki nie miałem ochoty, bo jak ktoś mi twierdzi, że vcd na ubuntu nie umie odtworzyć, to znaczy, że przyczyn może być wiele: kodeki, wadliwy cd-rom, porysowana płyta, uszkodzona karta graficzna, potem można zacząć doszukiwać się błędnie zainstalowanego oprogramowania – więc nie jest to rozmowa w komentarzach pod tym artykułem, do tego jest forum, o którym zresztą wspomniałem…
    P.S. Misza – Przeskanuj sobie kompa 30-dniowym kasperskym a potem spybotem s&d – wynik zachowaj dla siebie i jeszcze jedno: „Nie każdy jest informatykiem, wielbicielem linuksa, fanbojem, wyznawcą itp itd – ale niestety niektórym ciężko jest to zrozumieć” – ja to bardzo dobrze rozumiem i jak zapsuje mi się auto, to się za naprawę nawet nie zabieram, bo mogę być potem tylko jeszcze bardziej niezadowolony – nie znam się na mechanice – przyznaję się. Więc jak komuś nie działa komputer i się na nim nie zna, niech się nie zabiera za naprawę, chyba że jest ambitny i nie zależy mu na danych na dysku – bardzo proszę, od tego się nie umiera…

  • suse1

    „Może kiedyś pojmiecie, że obraz społeczności,jaki kreujecie jest jednym z powodów dla których ludzie wolą siedzieć na Win…”?????????????????????????????????
    Oj Misza , Misza nie bądź taaaki obrażony………….
    To nie obraz społeczności powoduję że ludzie coś tam wolą , oni poprostu nie mają swojej woli są pod wpływem niewidzialnej siły którą jest wyjątkowo agresywny monopol , lobby m$.
    Ja i wielu innych uciekliśmy n niewoli jak Mojżesz ze swoim ludem i nawet pomimo narzekań co niektórych , że w niewoli były regularne posiłki a na wolności trzeba sobie samemu papu zrobić jestem dumny i szczęśliwy bo nikt za mnie nie podejmuje decyzji.
    Ktoś pomógł mi wydłubać tę wtyczkę z tyłu głowy i ja też mogę pomóc ale wybór należy do ciebie jakiego kolory pigułkę wybierzesz , czerwona czy niebieska …………………….?????????????????

  • crabro

    Zgodnie z tytulem artykulu ja tez odpowiem na pytanie dlaczego (narazie) nie zainstaluje 7-ki. MS wydajac XPka dal nam wszystkich remedium na glowne bolaczki poprzednich wersjii – 95/98/Me. Wiekszosc osob zapomniala juz pewnie jak wyglada slynny blue screen. Niestety dla MS, system XP okazal sie na tyle dobrym rozwiazaniem, ze wlasciwie uzytkownicy ktorzy pracuja na legalnych systemach (glownie firmy, czesc uzytkownikow domowych) nie widzi sensu wydawania paru set zlotych na coś co już tak naprawdę mają. Wszystko dziala bardzo sprawnie nawet na slabszych maszynach, system nie rozrasta sie do niebotycznych rozmiarow,a że nie wygląda jak Vista czy 7-ka? Trudno. Pytanie wiec po co wydawac najpierw kase na Viste, teraz na 7-ke. Być może się mylę, ale sądzę iż większość orędowników win7 albo otrzymało system razem z komputerem, albo posiada nie do końca legalną wersję. Bo nie rozumiem jak można „piać” z zachwytu na ładniejszym pulpitem, łatwiejszym tym czy tamtym wyrzucając wcześniej od kilku do kilkunastu set złotych. Sam posiadam XP-ka z programu MSDNAA (dla studentów), mogę już ściągnąć 7-ke. Pytanie tylko po co, skoro mam system taki jak powinien być – szybki i stabilny. Zainstaluję sobie nowy produkt MS gdy napotkam pierwsze problemy z niedziałającymi aplikacjami, aczkolwiek widząc udział XP w rynku , nie sądzę aby którykolwiek producent oprogramowania szybko zdobył się na taki krok.

  • command_dos

    @suse1 – „Ktoś pomógł mi wydłubać tę wtyczkę z tyłu głowy i ja też mogę pomóc ale wybór należy do ciebie jakiego kolory pigułkę wybierzesz , czerwona czy niebieska …………………….?????????????????” – dokładnie, trafiłeś w samo sedno – zastanawiałem się wcześniej, jak bardzo bliskie jest porównanie runku os’ów do matrixa – bracia Wachowscy nawet pewnie nie zdają sobie z tego sprawy, jak blisko jest ich matrix… Niestety jest nas pewnie mniej niż 1%, ale cenimy sobie wolność i walczymy o nią, byćmoże czekamy też na wybrańca. Podobnie jak w matrixie, większość nie jest gotowa, aby wyjąć wtyczkę z głowy – rzeczywistość byłaby zbyt trudna do ogarnięcia – lepiej żyć w nieświadomości i przyjmować to, że matrix mówi nam jak smakuje kurczak, kim jesteśmy i co mamy robić… Są też tacy, jak Cypher, którym znudziła się walka, determinacja i wybrali powrót do matrix’a (instalacja windowsa), bo tak jest wygodniej, zasilając swoją energią matrixa (czyt. dając m$ zastrzyk gotówki), powodując jego rozwój i poszerzając zniewolenie: kolejne patenty, kolejne licencje, kolejne wersje systemu przy braku wsparcia starszych i tak w kółko…
    P.S. suselku, napiłbym się z Tobą tej wódki 🙂 może powinniśmy z lekka przystopować, bo za niedługo uznają nas za jakiś faszystów, albo satanistów, że jakąś nową religię wprowadzamy, czy coś. A co do Visty, to wybrałeś fatalne miejsce/wpis…

  • matka polka

    jestem fanką linuksa.
    nie jestem głupia.
    lubię wyzwania, ale są rzeczy, które mnie przerastają. na forum ubuntu od długiego czasu szukam rozwiązań moich problemów, dylematów etc.

    ale jest mi zwyczajnie przykro, że nie jestem w stanie zrozumieć o co chodzi z tymi przepychankami. majkroszit vs pingwin.

    linuks niby ma być niby „user firendly” a ubuntu jest wersją dla blondynek, ale jak widać wszystko ma swoje plusy i minusy. aczkolwiek w ubuntu widzę jedynie plusy ujemne.

    małżon ma vistę na laptopie, to dopiero szajs… ale bajki VCD (z programem do odtwarzania .exe) chodzą… a na desktopie nie 🙁 i jeno do tego mi potrzebny łindołs. bo nawet photoshopa i ilustratora olałam – dają radę linuksowe odpowiedniki 😀 znaczy się inscape i gimp.

    pistacjowy – radośnie skorzystam z Twej propozycji

  • mario_7

    [quote post=”10097″]Podatek od zgodnosci z calym swiatem oprogramowania, podatek od czytelnych i estetycznych fontow, podatek od mozliwosci skorzystania z MSO, podatek od mozliwosci odpalenia KAZDEGO programu od bazy danych do nowego CoD – to koszt od 200PLN (w zestawie) do 1000PLN platny z gory za iles lat.

    Ile to wychodzi miesiecznie? I czy na pewno nie warto?

    Moze tego nie rozumiecie, sekciarze, ale dla ZU po prostu warto… Dla ZU te kilka zlotych miesiecznie to nie jest wielka roznica.[/quote]
    Po pierwsze – każdy normalny człowiek robi co może aby podatków nie płacić, albo płacić jak najmniej…

    A wracając do tego, co napisałeś:
    Zgodność z czym? Powinieneś napisać – wspieranie pseudo standardów, które z braku dokumentacji albo różnych dziwnych licencji nie mogą być w pełni wykorzystywane u konkurencji.
    Co do fontów – kwestia gustu, ja wolę te z Ubuntu.
    Możliwość odpalenia każdego programu? No, to już przesada, bez problemu można znaleźć programy dedykowane na Linuksa/Uniksa/Solarisa/Mac OS X itp. itd., więc daruj sobie.

    Co do cen… Najtańszy OEM to koszt ok. 350zł, najdroższy BOX ponad 1000zł. Takie kwoty oznaczają, że przy budżetowym zestawie koszt systemu to ponad 1/3 ceny komputera. Jak kupisz drugi komputer, to znowu trzeba tyle wydać. Jeśli wymienisz za dużo podzespołów, to też konieczna będzie nowa licencja (jeśli była OEM).

    Ponadto, jak ktoś już wyżej wspomniał, w ten sposób napędza się karuzelę wydatków. Producenci sprzętu i oprogramowania będą tworzyli swoje produkty przeważnie na najpopularniejszy system – stąd będą korzystali z rozwiązań w nim zastosowanych, które to bardzo często są opatentowane, albo na płatnych licencjach. To zwiększa koszt produkcji i oczywiście wpływa na cenę dla konsumenta.

    Na koniec dodam tylko, że argumenty z AutoCAD-em, PhotoShopem i innymi specjalistycznymi programami są bez sensu, bo tylko margines użytkowników komputera potrafi z nich korzystać.

  • kretynofil

    @mario_7:

    [quote post=”10097″]Po pierwsze – każdy normalny człowiek robi co może aby podatków nie płacić, albo płacić jak najmniej…[/quote]

    Po pierwsze, to wszelkiej masci podatki wlicza sie w koszt dowolnej dzialalnosci. Tak jak OC czy paliwo w wypadku samochodu. Jak to mawial moj wujek: nie oszczedza sie spadochronu.

    [quote post=”10097″]Zgodność z czym? Powinieneś napisać – wspieranie pseudo standardów, które z braku dokumentacji albo różnych dziwnych licencji nie mogą być w pełni wykorzystywane u konkurencji.[/quote]

    Blablablabla. Co ma koncowego uzytkownika interesowac „standard” czy „pseudo-standard”? To sa nieistotne rzeczy – dlatego wlasnie ludzie nie jezdza Fordami T, ktore latwo przerabiac, tylko nowymi samochodami ktore sa niezgodne ze soba jak to tylko mozliwe. W fotografii to juz klasyczne – kazdy producent ma swoj mount. Widziales kiedys „propagande” „standardu” M42? Nie, bo wszyscy to olewaja. Po prostu szkoda zycia…

    [quote post=”10097″]Co do fontów – kwestia gustu, ja wolę te z Ubuntu.[/quote]

    Jasne. A ja wole swojego malucha. Ciasny ale wlasny 😉

    [quote post=”10097″]Możliwość odpalenia każdego programu? No, to już przesada, bez problemu można znaleźć programy dedykowane na Linuksa/Uniksa/Solarisa/Mac OS X itp. itd., więc daruj sobie.[/quote]

    Solarisa i MacOSX sobie daruj – to nie Wasza liga, znaj gdzie dupa a gdzie lokiec.

    Pokaz mi programy, ktore sa wylacznie na linuksa.

    Nie ma takich – albo sa to narzedzia stricte systemowe do grzebania w „bebechach”. I tu znowu lezycie – niby super wydajnosc, niby super bezpieczenstwo, niby super standardy – a co ma z tego ZU? Fige z makiem, dla niego Wasze nerdowanie jest nieistotne… To rodzaj masturbacji werbalnej, bezcelowej i bezproduktywnej…

    [quote post=”10097″]Co do cen… Najtańszy OEM to koszt ok. 350zł, najdroższy BOX ponad 1000zł. Takie kwoty oznaczają, że przy budżetowym zestawie koszt systemu to ponad 1/3 ceny komputera. Jak kupisz drugi komputer, to znowu trzeba tyle wydać. Jeśli wymienisz za dużo podzespołów, to też konieczna będzie nowa licencja (jeśli była OEM).[/quote]

    I znowu manipulacja faktami. Po pierwsze, wersje BOX przenosisz na nowy system bez dodatkowych kosztow – wiec ta 1/3 to przesada (to sie odnosi do wersji BOX). Jesli kupisz OEM to tez go bez problemu aktywujesz na nowym sprzecie jesli jestes uzytkownikiem indywidualnym – i wiem to z wlasnego doswiadczenia.

    Tak wiec system to raczej 1/10 kosztu sprzetu.

    A co do wliczania kosztu oprogramowania – to przyzwyczajenia pirackie. Po prostu.

    [quote post=”10097″]Ponadto, jak ktoś już wyżej wspomniał, w ten sposób napędza się karuzelę wydatków. Producenci sprzętu i oprogramowania będą tworzyli swoje produkty przeważnie na najpopularniejszy system – stąd będą korzystali z rozwiązań w nim zastosowanych, które to bardzo często są opatentowane, albo na płatnych licencjach. To zwiększa koszt produkcji i oczywiście wpływa na cenę dla konsumenta.[/quote]

    Tak jak z czesciami do samochodow/obiektywami do aparatow fotograficznych itd. I co z tego?!

    Zrozum – ja nie mam problemu zeby placic za czyjas prace. Po prostu. Moze dlatego ze z domu wynioslem szacunek dla innych i zrozumienie ze oni tez maja dzieci do wykarmienia. Jesli chca cos robic „za darmo” (co jest fikcja, nic z tego nie powstaje za darmo) – ich sprawa, ale nie widze powodu zeby protestowac przeciwko takiej czy innej polityce cenowej.

    [quote post=”10097″]Na koniec dodam tylko, że argumenty z AutoCAD-em, PhotoShopem i innymi specjalistycznymi programami są bez sensu, bo tylko margines użytkowników komputera potrafi z nich korzystać.[/quote]

    Oczywiscie. Call of Duty czy The Path tez potrafia obslugiwac nieliczni uzytkownicy. Tak samo ArtRage (25USD), Photoshop Essentials (okolo 80 EUR o ile pamietam) – i nie wyjezdzaj mi z GIMPem, to nie ta liga…

    @command_dos:

    [quote post=”10097″]@suse1 – “Ktoś pomógł mi wydłubać tę wtyczkę z tyłu głowy i ja też mogę pomóc ale wybór należy do ciebie jakiego kolory pigułkę wybierzesz , czerwona czy niebieska …………………….?????????????????” – dokładnie, trafiłeś w samo sedno – zastanawiałem się wcześniej, jak bardzo bliskie jest porównanie runku os’ów do matrixa – bracia Wachowscy nawet pewnie nie zdają sobie z tego sprawy, jak blisko jest ich matrix… Niestety jest nas pewnie mniej niż 1%, ale cenimy sobie wolność i walczymy o nią, byćmoże czekamy też na wybrańca.[/quote]

    Przykro mi ze to napisze – ale obaj powinniscie sie leczyc na glowe. Kompleks mesjasza to schorzenie ktore mozna i nalezy leczyc dla dobra chorej jednostki.

    A na marginesie – to kolejne wyjasnienie niskiej popularnosci linuksa. Niewiele osob jest podatnych na propagande sekt religijnych, trzeba byc naprawde sfiksowanym zeby dac sie w to wciagnac. Z linuksem jest, jak widac po tej wypowiedzi, podobnie.

    Zupelnie powaznie zalecam terapie.

  • suse1

    Heh i racja , ludziska jadą na giełdę do krakowa albo z peba ściągają coś czego nie są w stanie wykorzystać ryzykując wtopę za pirata (bo nie wierzę że są tacy legalni) tylko po to żeby sam nie wiem po co a potem gadają że linuks do dupy bo nie ma oprogramowania za kilka tysiaków którego i tak obsługiwać nie potrafią a ci którzy potrafią to zaledwie odsetek jednego procenta.
    To jak maja kobita (baba) telefon ful wypas musi być ale za 2000 ale tylko dzwonić potrafi i smsy puszcać ale tylko zwykłe bo flash to już czarna magia.
    Poza tym co produkty innych firm mają wspólnego z produktem m$???????????
    Czy photoshop jest miernikiem jakości Łindołsa???????????????????????????
    Toż to jakiś kompletny szajs intelektualny , co to za rozumowanie??????????????
    To tak jak bym oceniał dostawcę energii elektrycznej po tym że super żelazko do prasowania portek magę kupić i zainstalować w gniazdku.blleeeeeeeeeeee…………….
    Ciekawe jak to z tym nieszczęsny vcd z bajkami bo aż misię wierzyć nie chce no ale………………….
    Może kompa trza do naprawy dać?
    Na koniec „Dlaczego nie zaistaluję windows seven” bo mnie nie stać na ten zbytek i nie mam takiej potrzeby ot i wszystko ………………………..

  • kretynofil

    @suse_1:

    Zrozum, oprogramowanie to nie tylko przegladarka i gg – ten przyklad VCD jest ciekawy, bo przypomnial mi sie caly „zapomniany” segment softu. Co z oprogramowaniem edukacyjnym dla najmlodszych?

    Sorry, ja wiem, przy linuksie mozna sie duzo nauczyc – ale jak sie ma lat nascie i jakies podstawy, ale jak ktos ma kilkuletnie dziecko to dla niego jest cala masa fajnych programow edukacyjnych.

    To tez uznasz za soft za kilka tysiecy, ktorego nikt nie umie obslugiwac?

    Bredzicie, pingwiniarze, dla Was wszystko co nie jest linuksem to margines. Photoshop – margines, Corel Draw – margines, Visual Studio – margines, Call of Duty – margines, 3D Studio – margines, Przygody Reksia (zmyslam) – margines, Premiere – margines. Linux – mainstream, powali windows na kolana.

    No przeciez tego nie da sie czytac…

  • Martinez

    [quote post=”10097″]I znowu manipulacja faktami. Po pierwsze, wersje BOX przenosisz na nowy system bez dodatkowych kosztow – wiec ta 1/3 to przesada (to sie odnosi do wersji BOX). Jesli kupisz OEM to tez go bez problemu aktywujesz na nowym sprzecie jesli jestes uzytkownikiem indywidualnym – i wiem to z wlasnego doswiadczenia.[/quote]

    po pierwsze box – prawda

    co do OEM’a to niestety nie wiesz co piszesz. Licencja upoważnie cię do korzystania z niego tylko i wyłacznie na tym jednym komputerze, na którym został po raz pierwszy zainstalowany, i nieststy nie aktywujesz go już po raz drugi.

    Tak na marginesie moja niedawna historia z aktywacją windows:
    Ostatnio u znajomego przeinstalowywałem windowsa na jednym z chyba 20 komputerów które posiada – wziąłem 1 z brzegu płytkę z 20 które posiada – i niestety, z aktywacji nici… no jak to, licencja jest, naklejka z numerem jest, płytka oryginalna jest…

    Dzwonię do M$:
    „niestety, do aktywacji wymagana jest płyta, która była używana do zainstalowania systemu windows na tym komputerze…”

    jak to, to co mam instalować z tych wszystkich płytek po kolei i mieć nadzieję, że w końcu z którejś się łaskawie aktywuje? a robi to łaskawie na końcu, po straconej godzinie?

    „niestety tak, nie ma pan innej możliwości, ale proszę się nie martwić zbytnio, z tym problemem dzwoni ludzie którzy mają znacznie więcej niż 20 stanowisk”

    super….

  • kretynofil

    @suse_1:

    I jeszcze jedno.

    [quote post=”10097″]To tak jak bym oceniał dostawcę energii elektrycznej po tym że super żelazko do prasowania portek magę kupić i zainstalować w gniazdku.[/quote]

    Bardzo dobry przyklad. Tak, tak wlasnie jest – gdyby z dostawcami energii bylo jak z linuksem to kazdy z Was mialby inny profil gniazdka, do zadnego by nie pasowala normalna wtyczka (jaka znamy), do tego za kazdym gniazdem bylaby puszka z transformatorem i bog wie czym jeszcze.

    I tak, przy calym Waszym belkocie o matriksie, mesjaszu i wybrancu, ktory obali tyrana ballmera (Jezu Chryste, nadal nie wierze ze to przeczytalem w Waszych komentarzach) – ludzie by chetnie rezygnowali z wlasnej puszki, wlasnego transformatora, wlasnych, dopasowanych do potrzeb estetycznych (?) gniazdek na rzecz uniwersalnych, moze troche topornych, moze nie zatwierdzonych przez Wyzsza Instancje Rady Najmadrzejszych Od Wtyczek I Ich Standardow – ale zgodnych z ich urzadzeniami gniazdek.

    I ludzie by byli zadowoleni ze nie potrzebuja pieciu przejsciowek zeby podlaczyc zelazko i mieliby w nosie ze Waszym zdaniem (ktore tylko Was obchodzi!) byloby to wbrew idei Waszego mesjanizmu.

    Sprobujcie zrozumiec, fanatyczni neofici linuksa: problem nie tkwi w polityce microsoftu, problem nie tkwi w windowsie, problem nie tkwi w lobbingu, lapowkach, monopolach, manipulacjach – jedyny problem jaki istnieje tkwi w Waszych glowach. I problem jest powazny jesli czekacie teraz na swojego mesiasza – bo to zakrawa o fundamentalizm a ten z natury jest zly…

    Sprobujcie wyjsc na swieze powietrze, usmiechnac sie do kogos na ulicy, pogadajcie z pijaczkiem pod sklepem – i zrozumcie: to tez sa ludzie. Moze od Was glupsi, moze nie wiedza tyle co Wy – ale to ludzie, ktorzy maja byc odbiorcami Waszego oprogramowania. To ze w glebi duszy czujecie sie wykluczeni, gorsi, odtraceni – to nie powod zeby na ta reszte pluc i fantazjowac o tym jak bedziecie kochani, kiedy za Waszym mesjaszem wjedziecie na bialym rumaku ratowac bialoglowy przez smokiem ballmerem…

    Pora wyrosnac z bajek. Krotkie majtki nawet spod garnituru pogrzebowego wystaja…

  • matka polka

    suse1 –> a’ propos bajek VCD, poguglaj, to się dowiesz…

    spacer, to dobra propozycja 😀
    ale fanatykom /wszelkiej maści/ nie ostudzi to żadnych zapędów…

    ja nie chcę mieć pięciu dostawców prądu, ale jednego rzetelnego. bez ciągłych awarii, przerw etc. i żeby mi każdy sprzęt /działający i sprawny/ podłączony do gniazdka działał. no i żeby był za darmo 😀 i szczerze mówiąc kwestia filozofii jest sprawą drugorzędną..

    mnie się tam porównanie do matrixa podobało. mesjanizm i romantyczne /nie mylić z sentymentalnymi/ porywy są głęboko zakorzenione w naszej mentalności, kulturze, historii. donkiszoteria jest śmieszna, ale Rycerz na białym koniu… któraż dziewczynka o Takim nie marzy??

    sorry za OT

  • command_dos

    Jeszcze dodam jedną rzecz. Absolutnie nikogo nie chcę obrażać, każdy ma swoje poglądy, możemy o nich podyskutować – nie ma sprawy. Ja chciałem pokazać, troszkę może za bardzo wyjaskrawiając, do czego może prowadzić monopol firmy microsoft i jak bardzo udaje im się pozyskiwać nowych klientów, którzy płacąc wspierają całą tę machinę. Na co dzień mam do czynienia z usterkami w ich oprogramowaniu, sam kiedyś powiedziałem dość, jak po załączeniu komputera ni stąd, ni zowąd, nie załadował się system xp, więc po co mam komuś płacić za:
    – system tak samo zawodny jak inny,
    – brak wsparcia technicznego (zgłoś się do sprzedawcy),
    – olanie klienta na rzecz pojawienia się nowego produktu, bez możliwości upgrade’u,
    – brak możliwości przeniesienia systemu z jednego komputera na drugi (wiem, że jest dużo droższy box, ale ZU nie),
    – brak wspierania rozwoju technologicznego (między innymi chodzi o otwartość), a wręcz ograniczanie tego rozwoju poprzez patentowanie pomysłów,
    jak mogę, do wszystkich potrzebnych mi celów, skorzystać z otwartego, wolnego i tak samo zawodnego przy takim samym wsparciu (google), systemu, który mogę kopiować, przenosić z komputera na komputer, upgrade’ować, cofać się do poprzednich wersji. Zdaję sobie sprawę, że linux nie rozwijałby się tak szybko, jakby nie komercyjne instytucje jak, np. Intel, który wspiera moblin’a, licząc na większą sprzedaż urządzeń funkcjonujących na procku atom, poprzez obniżenie kosztów systemu operacyjnego, który to urządzenie obsłuży. Jednak nadal jest to projekt otwarty, w którym społeczność, czyli ludzie, mają wiele do powiedzenia.
    Jeszcze raz: jeżeli kogoś uraziłem, to przepraszam. Może faktycznie zbyt bojowo podszedłem do tematu, może zbyt niezrozumiale piszę (mam burzę w mózgu), ale swój pogląd na ten temat mam i ciężko będzie bez pożądnych argumentów przekonać mnie, żeby zainstalować windowsa – szczególnie w domu. Gdyby pani w szkole kazała mojemu bajtlowi napisać coś w wordzie, czy zrobić tabelkę w excelu, pozwoliłbym mu tego nie robić, dopóki nie udostępniono by mu sprzętu z zainstalowanym ms office’m – z tego też powodu, bardzo cieszę się z takich decyzji, jak podjęto w Jaworzniu, że w szkołach będą systemy wolne.
    P.S. @kretynofil: „– niby fajnie bo jest po polsku, ale niektore okna “jeszcze” nie zostaly przetlumaczone.” – jeszcze raz pozwolę porównać to do motoryzacji (tak lubianej 🙂 ) – czy znajdziesz we współczesnym aucie napis „poduszka powietrzna”? Albo, bardziej przyziemny tutaj, przykład laptopa – pod laptopem jak wyjmujesz baterię masz suwak z napisem „zablokuj”, czy „lock”, na klawiaturze masz napis „Home” czy „Dom”, „Wstaw” czy „Insert”? Jednak Babcia Jagoda nie ma z tym problemu…

  • kretynofil

    @command_dos:

    [quote post=”10097″]- system tak samo zawodny jak inny,
    – brak wsparcia technicznego (zgłoś się do sprzedawcy),
    – olanie klienta na rzecz pojawienia się nowego produktu, bez możliwości upgrade’u,[/quote]

    Pierwsze przeklamanie. System windows nie jest „tak samo zawodny” jak inny – bo jest znacznie bardziej uniwersalny i stabilny „out of the box”. Ze winda pada to wina uzyszkodnika, ktory po prostu przekracza granice „rozsadnego uzytkowania” – torrenty, pornograficzne strony, naruszenia praw autorskich – one sa z reguly przyczyna awarii tego systemu.

    Zwroc uwage na jedna rzecz: gdyby ograniczac uzytkownikow MS (tych legendarnych ZU) do oprogramowania wydanego i zatwierdzonego przez MS (tak jak to ma sie w przypadku repo dowolnej dystrybucji desktopowej) to padow windy byloby znacznie mniej. Po prostu. To tak jakbys gadal ze Twoj maluch jest lepszy od bolidu F1, bo tam jak wpadniesz w poslizg to trup na miejscu. Niby racja – ale czy ta argumentacja ma sens? Linux z jego ograniczeniami moze lepiej chroni ZU przed zepsuciem systemu, mozliwe ze niespojnosc dystrybucji utrudnia tworzenie wirusow. Problem w tym (i pierwszy na to zwrocil uwage LinuxHatersBlog, powinniscie go czasem poczytac) ze te same cechy utrudniaja tworzenie oprogramowania pod ten system.

    [quote post=”10097″]- brak możliwości przeniesienia systemu z jednego komputera na drugi (wiem, że jest dużo droższy box, ale ZU nie),[/quote]

    Kiedy przestaniecie to powtarzac? To jest klamstwo. Zadzwon do MS i sie zapytaj czy moga Ci pomoc w aktywacji bo musiales wymienic plyte glowna w PC. A potem wroc i przepros.

    [quote post=”10097″]- brak wspierania rozwoju technologicznego (między innymi chodzi o otwartość), a wręcz ograniczanie tego rozwoju poprzez patentowanie pomysłów,[/quote]

    No prosze, MS nie przyczynil sie do rozwoju technologii. A nie przyszlo Ci do tej, wybacz, zakutej paly, ze dzieki MS technologie informatyczne „trafily pod strzechy”? Gdyby nie MS to rynek komputerow wygladalby jak za czasow 8-bitowych maszynek – czyli nadal bylby smieszny.

    Szkoda ze tego nie potraficie przyznac…

    [quote post=”10097″]czy znajdziesz we współczesnym aucie napis “poduszka powietrzna”? Albo, bardziej przyziemny tutaj, przykład laptopa – pod laptopem jak wyjmujesz baterię masz suwak z napisem “zablokuj”, czy “lock”, na klawiaturze masz napis “Home” czy “Dom”, “Wstaw” czy “Insert”? Jednak Babcia Jagoda nie ma z tym problemu…[/quote]

    Prawda. rzecz w tym, ze Babcia Jagoda nie musi „wcisnac” poduszki powietrznej, a oznaczenia klawiatur i polozenie klawiszy jest „nieco” starsze niz linux. Przyklad sie raczej nie broni.

    @matka polka:

    [quote post=”10097″]spacer, to dobra propozycja 😀
    ale fanatykom /wszelkiej maści/ nie ostudzi to żadnych zapędów…[/quote]

    Wiem, ale warto sprobowac 😉

    [quote post=”10097″]mnie się tam porównanie do matrixa podobało. mesjanizm i romantyczne /nie mylić z sentymentalnymi/ porywy są głęboko zakorzenione w naszej mentalności, kulturze, historii. donkiszoteria jest śmieszna, ale Rycerz na białym koniu… któraż dziewczynka o Takim nie marzy??[/quote]

    Wiesz, to jest wszystko fajne jak rodzicie placa rachunki i czlowiek sie nie zastanawia jak to mozliwe. W ktoryms momencie jednak trzeba dorosnac i pewne rzeczy odpuscic – na rzecz innych, ciekawszych…

    Wolalabys zeby maz z Toba sypial, czy dalej spedzal cale wieczory z kolegami klocac sie kto by wygral pojedynek Batmana z Supermanem?

    A chcialbym przypomniec ze w dziecinstwie takie rzeczy byly BARDZO, BARDZO wazne. Ja nie twierdze ze OS to sprawa bez znaczenia – prawdziwa konkurencja w postaci linuksa bylaby czyms naprawde zbawiennym dla rynku. Rzecz w tym ze w obecnej postaci i w kierunku w ktorym linux zmierza nie ma mowy o zadnej konkurencji…

    No i wspolczuje doswiadczen z forum – tez takie mialem poki uzywalem linuksa na fizycznym sprzecie. Teraz go tylko wirtualizuje, a pod VMWare chodzi jak zloto i nie gryzie sie z urzadzeniami – do tego jak sie wywali, cofam go do ostatniego snapshota i jest git. Mimo wszystko polecam to rozwiazanie – mniej klopotow, a i windows chodzi lepiej, kiedy mniej potrzebne/wymagajace oprogramowanie przeniesie sie do srodowiska wirtualnego.

  • suse1

    Tylko jak jest jeden dostawca prądy czy też ogórków to nigdy nie będzie rzetelny.
    Powtarzam nie wolno oceniać jednego produktu przez pryzmat innego bo to nie obiektywne.
    Producenci oprogramowania będą pisac pod platformę najbardziej rozpowszechnioną bo to najłatwiejsze a w wolnym świecie nie ma miejsca na lobby i monopol i dobrze że walczy się z tym chociaż nieudolnie.
    Prawo do wyboru win czy lin powinno być powszechne i chronione bo to zagwarantuje równowagę a w konsekwencji dostępność oprogramowania pod wszystkie a nie pod wybrane , wymuszone.
    Dobrze że nie ma monopolu na chleb.
    Jeszcze raz powtórzę (wracając do tematu jeśli mogę oczywiście z pokorą i uniżeniem) “Dlaczego nie zaistaluję windows seven” bo mnie nie stać na ten zbytek i nie mam takiej potrzeby ot i wszystko ………………………..

  • matka polka

    nie chodzi o to, że ma być jeden dostawca. tylko o to, że łatwiej/lepiej mieć jednego. komórkę też mam w jednej sieci i jeden „dostawcy” za neta płacę. nie chcę mieć dwóch OSów…

    chcę, żeby linuks w pełni zaspokajał moje potrzeby.

    OT małżon jest Rycerzem. nie chłopczykiem z mieczem, tylko Wojownikiem. bo życie to walka i nie głaszcze po jajkach.

  • SiD

    To w sumie smutne ale kretynofil ma rację i choćby nie wiem jak innym się to nie podobało, to niczego nie zmienia.

    Jedyny argument w tej dyskusji ze strony obrońców Linuksa, który ma ręce i nogi to wolność oprogramowania, wolność wyboru. Problem w tym, że dla zwykłego użytkownika to nie jest najwyższa wartość. Taka prawda. Wygoda jest ważniejsza od wolności na co dzień.

  • kretynofil

    @suse1:

    [quote post=”10097″]Tylko jak jest jeden dostawca prądy czy też ogórków to nigdy nie będzie rzetelny.[/quote]

    Przepraszam, a Apple to pies? RedHat to pies? To nie jest tak ze alternatywa dla pradu w gniazdku musi byc podpajeczenie sie pod sasiada… Monopol MS to wymysl pingwiniarzy, MS ma wiekszosciowy udzial w rynku – ale glownie dzieki Apple. Zobaczymy co sie bedzie dzialo jak ChromeOS pod kontrola Googla (a nie stada rozwydrzonych, obrazonych na ZU i pania z przedszkola, „geniuszkow”) dojrzeje. I nie jestem pewien czy to bedzie zasluga linuksa – predzej Google, ktory od MS jest znacznie wiekszym monopolista – tylko daje wszystko „za darmo”.

    I to tez jest smieszne – bo pokazuje o co chodzi w tej „walce z monopolem” – chodzi tylko i wylacznie o darmoche…

    [quote post=”10097″]Producenci oprogramowania będą pisac pod platformę najbardziej rozpowszechnioną bo to najłatwiejsze[/quote]

    Bzdura. Beda pisac na dowolna, stabilna platforme.

    Na windows Se7en mozna bez problemu uruchomic bez rekompilacji program napisany dziesiec lat temu. Ktory linux moze sie tym pochwalic?

    A dlaczego zaden? Bo pingwiniarze nie maja wizji i co piec minut zmieniaja koncepcje kazdego API lub pisza kolejna warstwe…

    [quote post=”10097″]w wolnym świecie nie ma miejsca na lobby i monopol i dobrze że walczy się z tym chociaż nieudolnie[/quote]

    W utopijnym swiecie. Jesli nadal myslisz ze zyjesz w wolnym swiecie… to sie obudz i odstaw to swinstwo…

    [quote post=”10097″]Prawo do wyboru win czy lin powinno być powszechne i chronione[/quote]

    A kto niby blokuje ten wybor? Znowu widzisz matrix i glosy Ci kaza z nim walczyc?

    [quote post=”10097″]dostępność oprogramowania pod wszystkie a nie pod wybrane[/quote]

    Ponownie – to ze nie pisze sie pod linuksa to wina linuksiarzy a nie spisku zydokomuchomasonerii na trojkolowych rowerkach…

    [quote post=”10097″]Dobrze że nie ma monopolu na chleb.[/quote]

    Nie chce Cie martwic, ale produkcja chleba jest znacznie bardziej urzedowo ograniczona niz tworzenie oprogramowania. Zyj sobie w swiecie iluzji, dziecko, tylko nie zapomnij odrobic lekcji…

    [quote post=”10097″]Jeszcze raz powtórzę (wracając do tematu jeśli mogę oczywiście z pokorą i uniżeniem) “Dlaczego nie zaistaluję windows seven” bo mnie nie stać na ten zbytek i nie mam takiej potrzeby ot i wszystko[/quote]

    Super. I mam nadzieje ze Twojemu dziecku kiedys wytlumaczysz ze nie moze tego, owego i innego – bo matrix, bo lobbing, bo inne pierdy. A jak masz watpliwosci to poczytaj pamietniki dzieci hipisow – powinno Ci to uswiadomic jak sam, domagajac sie prawa wyboru, ograniczasz je innym 😉

    @matka polka:

    [quote post=”10097″]chcę, żeby linuks w pełni zaspokajał moje potrzeby.[/quote]

    To sie nie doczekasz 😉

    Pozdrowienia dla malza!

  • suse1

    „chcę, żeby linuks w pełni zaspokajał moje potrzeby.

    OT małżon jest Rycerzem. nie chłopczykiem z mieczem, tylko Wojownikiem. bo życie to walka i nie głaszcze po jajkach.”
    No mamuśka to mi się wyjątkowo spodobało no i nie żeby kobiety tylko ojednym myślały…;-))
    Ale jedna rzecz mnie zdumiała:

    „No prosze, MS nie przyczynil sie do rozwoju technologii. A nie przyszlo Ci do tej, wybacz, zakutej paly, ze dzieki MS technologie informatyczne “trafily pod strzechy”? Gdyby nie MS to rynek komputerow wygladalby jak za czasow 8-bitowych maszynek – czyli nadal bylby smieszny.”

    Aż mi japę rozdziawiło i zatkało mnie to tak jakoś brzmi jak gadka starych komuchów że gdyby nie Gierek to szkół by nie było.
    Sam nie wiem co o tym myśleć bo ręce mi opadły , może gdyby nie m$ bylibyśmy dekadę dalej?
    Tak ogólnie to chociaż tyle dobrze że studenci informatyki mają darmowy dostęp do produktów m$
    przynajmniej na UŚu tak było , ciekawe czy to promowanie od kolebki czy dobre serce .
    Ciekawe czy seven też udostępniają ?

  • command_dos

    @ SiD – nie do końca…
    [quote post=”10097″]Pierwsze przeklamanie. System windows nie jest “tak samo zawodny” jak inny – bo jest znacznie bardziej uniwersalny i stabilny “out of the box”.[/quote]
    Na co dzień mam styczność z kompami różnych użytkowników, poza tym sam kiedyś miałem xp’ka – wcale nie jest taki niezawodny. Inaczej by do mnie nie przyłazili, to raz, a ja bym nie szukał alternatywy, to dwa.
    [quote post=”10097″] – brak możliwości przeniesienia systemu z jednego komputera na drugi (wiem, że jest dużo droższy box, ale ZU nie),
    Kiedy przestaniecie to powtarzac? To jest klamstwo. Zadzwon do MS i sie zapytaj czy moga Ci pomoc w aktywacji bo musiales wymienic plyte glowna w PC. A potem wroc i przepros.[/quote]
    To nie jest kłamstwo, autentyk z firmy, konsultacja z ms’em nic nie dała – nie zamierzam przepraszać.
    [quote post=”10097″]No prosze, MS nie przyczynil sie do rozwoju technologii. A nie przyszlo Ci do tej, wybacz, zakutej paly, ze dzieki MS technologie informatyczne “trafily pod strzechy”? Gdyby nie MS to rynek komputerow wygladalby jak za czasow 8-bitowych maszynek – czyli nadal bylby smieszny.[/quote]
    Nie przeszło Ci przez myśl, że zamiast teraz z windowsa pisałbyś z bardziej zaawansowanego os2 (początkowo rozwijanego przez ibm wraz z ms’em) czy workbencha 128bit ver 15.04 albo choćby ze zwykłego Snow Leoparda? Jaką masz pewność, że ms poprzez swoją pozycję nie hamuje rozwoju? Gdyby nie pazerność potentatów paliwowych może mielibyśmy dzisiaj napęd grawitacyjny, hę?
    [quote post=”10097″]Wiesz, to jest wszystko fajne jak rodzicie placa rachunki i czlowiek sie nie zastanawia jak to mozliwe. W ktoryms momencie jednak trzeba dorosnac i pewne rzeczy odpuscic – na rzecz innych, ciekawszych…[/quote]
    Rachunki płacę sam, do baku leję za swoje i mam 2 małych bąbli na utrzymaniu i nie stać mnie na:
    – win7 (~350zł), bo mam ubuntu
    – photoshop cs4 (~3000zł), bo mam gimpa
    – ms office dla domu (~250zł) bo mam openoffice
    – 3ds max (~3500$) bo jest blender
    – nie stać mnie także na granie na pc, bo koszt dobrej karty grafiki przewyższa zakup nieużywanej konsoli, pomijając wymaganego windowsa…
    Czy do tego używacie komputera w domu? Jeśli tak, to gratuluję wypłat…

  • suse1

    http://peb.pl/filmy-dokumentalne/284314-rapidshare-prawdziwa-historia-internetu-wszystko-tutaj.html

    To jakby ktoś chciał jeszcze dodać coś o zasługach m$ w rozwoju technologii informatycznych.
    Może jeszcze dokument ale już fabularyzowany , co nie umniejsza jego wartości udukacyjnej.

    http://peb.pl/dramat-obyczajowe/68781-rapidshare-piraci-z-krzemowej-doliny-pirates.html

    Naprawdę szczerze polecam nie żebym był linuxowym nazistą czy jak mnie tam sponiewieracie.

  • kretynofil

    @suse1:

    [quote post=”10097″]Aż mi japę rozdziawiło i zatkało mnie to tak jakoś brzmi jak gadka starych komuchów że gdyby nie Gierek to szkół by nie było.
    Sam nie wiem co o tym myśleć bo ręce mi opadły , może gdyby nie m$ bylibyśmy dekadę dalej?[/quote]

    Jasne. Oczywiscie widac to po linuksie, ktory MS sie nie boi i w swoim tempie przegania wszystkie systemy wokol. Mozesz mi podac przyklad takiej innowacji, ktora zrodzila sie w swiecie linuksowym przez te 10 lat? Chociaz jedna nowosc, nie skopiowana z Unixa/Windowsa/OpenVMS?

    No to skoro przez dziesiec lat nie dorobiliscie sie ani jednej innowacji, nie wprowadziliscie zadnej nowej jakosci w swiecie oprogramowania, niczego co mozna porownac z dokonaniami MS – to z czego Wam wychodzi ze to Wy jestescie motorem postepu?!

    Przeprosiny przyjete.

    [quote post=”10097″]Na co dzień mam styczność z kompami różnych użytkowników, poza tym sam kiedyś miałem xp’ka – wcale nie jest taki niezawodny. Inaczej by do mnie nie przyłazili, to raz, a ja bym nie szukał alternatywy, to dwa.[/quote]

    Prosze, prosze. Sypala Ci sie winda? I co, nie poradziles sobie?

    [quote post=”10097″]To nie jest kłamstwo, autentyk z firmy, konsultacja z ms’em nic nie dała – nie zamierzam przepraszać.[/quote]

    A moze bedziesz taki mily i doczytasz – uzytkownika INDYWIDUALNEGO. Wyraznie to napisalem. W firmach to nie przechodzi – z oczywistych wzgledow.

    [quote post=”10097″]Nie przeszło Ci przez myśl, że zamiast teraz z windowsa pisałbyś z bardziej zaawansowanego os2 (początkowo rozwijanego przez ibm wraz z ms’em) czy workbencha 128bit ver 15.04 albo choćby ze zwykłego Snow Leoparda? Jaką masz pewność, że ms poprzez swoją pozycję nie hamuje rozwoju? Gdyby nie pazerność potentatów paliwowych może mielibyśmy dzisiaj napęd grawitacyjny, hę?[/quote]

    Odpowiedz masz powyzej – w mojej odpowiedzi na wypowiesz suse1.

    Wiem ze nie mielibysmy super-hiper innowacji bo nigdy ich nie bylo… Oczywiscie, MS kopiowal pomysly od konkurencji – ale jakos nigdy nie byl to linux 😉

    Poza tym ja pamietam czasy sprzed PC i MsDOSa – i doskonale wiem jakby dzisiaj wygladalo IT, gdyby nie wprowadzenie (tadaaaa!) standardu PC i (tadaaaaa!) standardowego systemu operacyjnego. Pierwsze PC to mogly przynosic Amidze kapcie co najwyzej – a jednak ta (tadaaaa!) standaryzacja i uniwersalnosc PC, wsteczna zgodnosc (tadaaaa!) z standardem pozwolily przyspieszyc proces udoskonalania oprogramowania i napedzily spirale dzieki ktorej nikt juz nie pamieta co to 640KB RAM – a przeciez mialo wystarczyc kazdemu.

    [quote post=”10097″]- win7 (~350zł), bo mam ubuntu
    – photoshop cs4 (~3000zł), bo mam gimpa
    – ms office dla domu (~250zł) bo mam openoffice
    – 3ds max (~3500$) bo jest blender
    – nie stać mnie także na granie na pc, bo koszt dobrej karty grafiki przewyższa zakup nieużywanej konsoli, pomijając wymaganego windowsa…
    Czy do tego używacie komputera w domu? Jeśli tak, to gratuluję wypłat…[/quote]

    Po pierwsze, porownywanie GIMPa i Photoshopa dowodzi wybitnej glupoty i/lub ignorancji.

    Po drugie, OO jest fajne poki wspolpracowac musi tylko z drukarka ew. dokumentami googla.

    Po trzecie, 3DS Max i Blender to identyczne porownanie jak GIMP i PS – chyba zadnego z programow na oczy nie widziales.

    A do grania na PC w naprawde inteligentne, ciekawe gry, nie potrzeba mocnej karty. Do reszty jest PS3/X360.

    Co do wyplat – sprobuj sobie odpowiedzec jak to jest ze Ty jestes taki madry, wolny i „ponad to”, a to szarego glupka z ktorego MS wysysa pieniadze jak wampir – stac na te wszystkie rzeczy. Moze Ci sie troche w tej lepetynie przejasni…

  • mario_7

    [quote post=”10097″]Po pierwsze, to wszelkiej masci podatki wlicza sie w koszt dowolnej dzialalnosci. Tak jak OC czy paliwo w wypadku samochodu. Jak to mawial moj wujek: nie oszczedza sie spadochronu.[/quote]
    Wlicza się, wlicza, ale jak jest się sprytnym, to można z różnych ulg skorzystać. Oczywiście nikt do nich nie zmusza…

    [quote post=”10097″]Blablablabla. Co ma koncowego uzytkownika interesowac “standard” czy “pseudo-standard”? To sa nieistotne rzeczy – dlatego wlasnie ludzie nie jezdza Fordami T, ktore latwo przerabiac, tylko nowymi samochodami ktore sa niezgodne ze soba jak to tylko mozliwe. W fotografii to juz klasyczne – kazdy producent ma swoj mount. Widziales kiedys “propagande” “standardu” M42? Nie, bo wszyscy to olewaja. Po prostu szkoda zycia…[/quote]
    A co mają zwykłego obywatela interesować standardy działania rządu? Z wierzchu „piękne Aero”, a w środku ustawy się sprzedaje… Ale przecież jest stabilny, ma większość w parlamencie, a teraz nawet będzie sędzią we własnej sprawie – żyć nie umierać…

    [quote post=”10097″]Solarisa i MacOSX sobie daruj – to nie Wasza liga, znaj gdzie dupa a gdzie lokiec.

    Pokaz mi programy, ktore sa wylacznie na linuksa.

    Nie ma takich – albo sa to narzedzia stricte systemowe do grzebania w “bebechach”. I tu znowu lezycie – niby super wydajnosc, niby super bezpieczenstwo, niby super standardy – a co ma z tego ZU? Fige z makiem, dla niego Wasze nerdowanie jest nieistotne… To rodzaj masturbacji werbalnej, bezcelowej i bezproduktywnej…[/quote]
    Solaris i Mac OS X to Uniksy (o zgrozo – są open source!). Linux powstał w czasach, gdy Unix był zamkniętym oprogramowaniem – był on otwartą implementacją tego systemu. Unix i Linux mają ze sobą bardzo dużo wspólnego – od jądra poczynając, na poszczególnych programach kończąc (i w aspekcie oprogramowania tendencje są teraz takie, ze to idzie od Linuksa do Uniksa, a nie odwrotnie).
    Twój kochany Windows ma stos IP żywcem z Uniksa zapożyczony (tak, tak – open source) i pewnie gdyby nie to, dzisiaj pewnie byłaby jakaś nafaszerowana DRM-ami sieć na wzór internetu promowana przez MS i normalna wersja internetu na wszystkich innych platformach…

    Co do aplikacji: apt-get, K3B, Amarok (chociaż tutaj są nieoficjalne porty na Windowsa), Compiz i masa innych mniejszych i większych programów.
    Faktem jest, że większość popularnych programów ma też swoje wersje na Windowsa, czy Maca.
    Za to są też rozwiązania specjalistyczne, jak np. RaveHD (Linux przystosowany do profesjonalnej projekcji filmów HD).

    Linux ma większe zastosowanie, niż Ci się wydaje. Można powiedzieć, że Hollywood na Linuksie stoi. W zasadzie od czasu Titanica każdy film produkowany jest z użyciem Linuksa – raz jako środowiska do tworzenia efektów/animacji itp., a raz jako maszyna obliczeniowa do renderowania.

    [quote post=”10097″]I znowu manipulacja faktami. Po pierwsze, wersje BOX przenosisz na nowy system bez dodatkowych kosztow – wiec ta 1/3 to przesada (to sie odnosi do wersji BOX). Jesli kupisz OEM to tez go bez problemu aktywujesz na nowym sprzecie jesli jestes uzytkownikiem indywidualnym – i wiem to z wlasnego doswiadczenia.

    Tak wiec system to raczej 1/10 kosztu sprzetu.

    A co do wliczania kosztu oprogramowania – to przyzwyczajenia pirackie. Po prostu.[/quote]
    Gdy kupisz drugi komputer, a pierwszego dalej będziesz chciał używać, to licencja BOX nic Ci nie da. Z licencją OEM jest taki trik, że nawet jakbyś wyrzucił stary komputer, to licencji nie przeniesiesz. I nie wypisuj tutaj, ze można oszukać konsultanta z MS „bo musiałem płytę zmienić” – to jest tak samo, jakbyś ukradł system, bo licencja wyraźnie określa, że system przypisany jest do sprzętu.

    jeśli kupujesz komputer za kilka tysięcy, to fakt – cena Windowsa będzie stanowiła mniejszą część. Ale żyjemy w świecie, gdzie większości ludzi się nie przelewa i kupują tanie komputery w cenie 1000zł-1500zł lub niewiele większej.

    [quote post=”10097″]Tak jak z czesciami do samochodow/obiektywami do aparatow fotograficznych itd. I co z tego?!

    Zrozum – ja nie mam problemu zeby placic za czyjas prace. Po prostu. Moze dlatego ze z domu wynioslem szacunek dla innych i zrozumienie ze oni tez maja dzieci do wykarmienia. Jesli chca cos robic “za darmo” (co jest fikcja, nic z tego nie powstaje za darmo) – ich sprawa, ale nie widze powodu zeby protestowac przeciwko takiej czy innej polityce cenowej.[/quote]
    Zdziwiłbyś się, jak wiele rzeczy powstaje za darmo. Zajrzyj na SourceForge, FreshMeat, Google Code…
    Co do samej polityki cenowej – wolno im, owszem. Ale to nie znaczy, że musi mi się podobać sytuacja, w której znajomy ze Stanów, Anglii, Niemiec, Rosji, czy Chin kupuje niby ten sam produkt czasem kilkadziesiąt procent taniej. Temu przyklaskiwał nie będę.
    Ponadto jak czytam te Twoje komentarze, to wydaje mi się, że z domu wyniosłeś za mało tego szacunku do innych, zwłaszcza tych, co nie kochają MS.

    [quote post=”10097″]Oczywiscie. Call of Duty czy The Path tez potrafia obslugiwac nieliczni uzytkownicy. Tak samo ArtRage (25USD), Photoshop Essentials (okolo 80 EUR o ile pamietam) – i nie wyjezdzaj mi z GIMPem, to nie ta liga…[/quote]
    Gry to inna liga, ale Photoshop? Tego (w warunkach domowych) używają nieliczni… Z resztą – w jak zaawansowanym stopniu można wykorzystać Photoshopa na potrzeby domowe? Po co cała drukarnia, gdy wystarczy zwykła drukarka atramentowa?
    A co do GIMP-a – jest to bardzo dobry program graficzny, a to, że nie potrafisz go używać, a tym samym docenić, to Twój problem.

    [quote post=”10097″]Zrozum, oprogramowanie to nie tylko przegladarka i gg – ten przyklad VCD jest ciekawy, bo przypomnial mi sie caly “zapomniany” segment softu. Co z oprogramowaniem edukacyjnym dla najmlodszych?

    Sorry, ja wiem, przy linuksie mozna sie duzo nauczyc – ale jak sie ma lat nascie i jakies podstawy, ale jak ktos ma kilkuletnie dziecko to dla niego jest cala masa fajnych programow edukacyjnych.

    To tez uznasz za soft za kilka tysiecy, ktorego nikt nie umie obslugiwac?

    Bredzicie, pingwiniarze, dla Was wszystko co nie jest linuksem to margines. Photoshop – margines, Corel Draw – margines, Visual Studio – margines, Call of Duty – margines, 3D Studio – margines, Przygody Reksia (zmyslam) – margines, Premiere – margines. Linux – mainstream, powali windows na kolana.

    No przeciez tego nie da sie czytac…[/quote]
    Edukacyjnych programów nie ma? No fakt, bo cała dystrybucja poświęcona temu zagadnieniu, to za mało… (tak, o Edubuntu piszę…)

    Photoshop, Corel, Visual Studio (!), 3D Studio (!) – nie, no to przecież podstawowe oprogramowanie dla każdego człowieka. Bez tego żyć się nie da. Powinni to preinstalować od razu i doliczać te marne kilka(naście? -dziesiąt?) tysięcy złotych do ceny komputera…
    O czym Ty w ogóle piszesz? O zwykłym człowieku, który siada przed komputerem, żeby wejść do internetu, pogadać przez komunikator, wysłać maila i może napisać jakiś tekst w edytorze, czy o programiście lub grafiku? Odetchnij chwilę i pomyśl zanim następną taką głupotę napiszesz…

    [quote post=”10097″]Bardzo dobry przyklad. Tak, tak wlasnie jest – gdyby z dostawcami energii bylo jak z linuksem to kazdy z Was mialby inny profil gniazdka, do zadnego by nie pasowala normalna wtyczka (jaka znamy), do tego za kazdym gniazdem bylaby puszka z transformatorem i bog wie czym jeszcze.

    I tak, przy calym Waszym belkocie o matriksie, mesjaszu i wybrancu, ktory obali tyrana ballmera (Jezu Chryste, nadal nie wierze ze to przeczytalem w Waszych komentarzach) – ludzie by chetnie rezygnowali z wlasnej puszki, wlasnego transformatora, wlasnych, dopasowanych do potrzeb estetycznych (?) gniazdek na rzecz uniwersalnych, moze troche topornych, moze nie zatwierdzonych przez Wyzsza Instancje Rady Najmadrzejszych Od Wtyczek I Ich Standardow – ale zgodnych z ich urzadzeniami gniazdek.

    I ludzie by byli zadowoleni ze nie potrzebuja pieciu przejsciowek zeby podlaczyc zelazko i mieliby w nosie ze Waszym zdaniem (ktore tylko Was obchodzi!) byloby to wbrew idei Waszego mesjanizmu.[/quote]
    I pewnie wszyscy tańczyli by i śpiewali z zachwytu, gdy z okazji nowej ulepszonej wersji gniazdka trzeba by było zapłacić za równo za samo gniazdko, jak i za wymianę wszystkich, albo większości sprzętów w domu – no bajka po prostu.

    [quote post=”10097″]Pierwsze przeklamanie. System windows nie jest “tak samo zawodny” jak inny – bo jest znacznie bardziej uniwersalny i stabilny “out of the box”. Ze winda pada to wina uzyszkodnika, ktory po prostu przekracza granice “rozsadnego uzytkowania” – torrenty, pornograficzne strony, naruszenia praw autorskich – one sa z reguly przyczyna awarii tego systemu.[/quote]
    Terefere… Przykład z życia (na szczęście nie mojego): nowy komputer za kilka tysięcy złotych, nowy system z MSDNAA (vista 64bit), kilka podstawowych programów – Opera, Thunderbird itp. Od czasu do czasu błąd połączony z restartem – po załadowaniu systemu stosowny komunikat, a w szczegółach informacja – Blue.Screen… Także wspaniały i wybitnie stabilny ten Windows nie jest, a przynajmniej nie zawsze. Z resztą przeróżnych problemów na forach jest multum.

    A co do „out of box”, to tam nic nie ma… Jakby Windows „out of box” był niestabilny, to byłaby klęska totalna.

    [quote post=”10097″]No prosze, MS nie przyczynil sie do rozwoju technologii. A nie przyszlo Ci do tej, wybacz, zakutej paly, ze dzieki MS technologie informatyczne “trafily pod strzechy”? Gdyby nie MS to rynek komputerow wygladalby jak za czasow 8-bitowych maszynek – czyli nadal bylby smieszny.

    Szkoda ze tego nie potraficie przyznac…[/quote]
    Ja potrafię przyznać, że w czasach pierwszych Windowsów były już bardziej zaawansowane projekty, ale marketing i różne chwyty, czasem poniżej pasa, zrobiły swoje. Zapoznaj się z prawdziwą historią jak to Bill Gates doszedł do swojej fortuny. Pewnie nieco się zdziwisz (albo powiesz, że tak trzeba było zrobić; po Tobie akurat bym się tego spodziewał).

    [quote post=”10097″]Przepraszam, a Apple to pies? RedHat to pies? To nie jest tak ze alternatywa dla pradu w gniazdku musi byc podpajeczenie sie pod sasiada… Monopol MS to wymysl pingwiniarzy, MS ma wiekszosciowy udzial w rynku – ale glownie dzieki Apple. Zobaczymy co sie bedzie dzialo jak ChromeOS pod kontrola Googla (a nie stada rozwydrzonych, obrazonych na ZU i pania z przedszkola, “geniuszkow”) dojrzeje. I nie jestem pewien czy to bedzie zasluga linuksa – predzej Google, ktory od MS jest znacznie wiekszym monopolista – tylko daje wszystko “za darmo”.

    I to tez jest smieszne – bo pokazuje o co chodzi w tej “walce z monopolem” – chodzi tylko i wylacznie o darmoche…[/quote]
    No tak, bo przecież programiści z Google to napiszą Linuksa od zera… Zastanów się co piszesz…
    Google zrobi dokładnie to samo, co Debian, Gentoo, Mandriva, Slackware itp. itd. Wyda kolejną dystrybucję Linuksa… Android to nic innego, jak Linux zaopatrzony w maszynę wirtualną Javy (fakt – zrobili swoją wersję Javy, bo uznali, że ta oryginalna średnio nadaje się na takie urządzenia, niemniej dalej czerpali pełnymi garściami z tego, co „banda rozwydrzonych geniuszków” zrobiła wcześniej).

    Tak w ogóle, to wydaje mi się, że masz zerowe pojęcie o tym, że Linux otacza Cię z każdej strony – siedzi w telewizorach i innych urządzeniach RTV/AGD, jest na serwerach (i to w dużych ilościach), jak już wcześniej wspomniałem w Hollywood bardzo lubią Linuksa, specjalistyczne sprzęty dostarczane są z Linuksem (czasem nawet po prostu Ubuntu, czy Debianem)… Oznacza to tyle, że (wbrew Twojej opinii) ten system jest dobry i można z niego korzystać, tylko trzeba chcieć.

    [quote post=”10097″]Bzdura. Beda pisac na dowolna, stabilna platforme.

    Na windows Se7en mozna bez problemu uruchomic bez rekompilacji program napisany dziesiec lat temu. Ktory linux moze sie tym pochwalic?

    A dlaczego zaden? Bo pingwiniarze nie maja wizji i co piec minut zmieniaja koncepcje kazdego API lub pisza kolejna warstwe…[/quote]
    Nie każdy stary program można uruchomić na nowych Windowsach. Podobnie jest ze starymi programami na Linuksa.

    [quote post=”10097″]Jasne. Oczywiscie widac to po linuksie, ktory MS sie nie boi i w swoim tempie przegania wszystkie systemy wokol. Mozesz mi podac przyklad takiej innowacji, ktora zrodzila sie w swiecie linuksowym przez te 10 lat? Chociaz jedna nowosc, nie skopiowana z Unixa/Windowsa/OpenVMS?

    No to skoro przez dziesiec lat nie dorobiliscie sie ani jednej innowacji, nie wprowadziliscie zadnej nowej jakosci w swiecie oprogramowania, niczego co mozna porownac z dokonaniami MS – to z czego Wam wychodzi ze to Wy jestescie motorem postepu?!

    Przeprosiny przyjete.[/quote]
    Żartujesz, prawda?
    Pojęcia sobie nie zdajesz, jak szerokie mają zastosowanie projekty GNU (zwłaszcza kompilatory i biblioteki). Bez tego faktycznie byłbyś zdany na łaskę, albo niełaskę komercyjnych produktów.
    MS swego czasu doszedł do takiej paranoi, ze za pomocą MASM nie można było (w zasadzie dalej nie można) pisać oprogramowania open source (tzn. kod możesz udostępnić, ale nie binarki stworzone z wykorzystaniem MASM), już pomijam, że licencja zabrania pisania programów na inne platformy niż Windows…

    Lepiej powiedz mi co takiego wprowadził MS (poza kolejnymi patentami, np. na działanie przycisków PgUp i PgDn w przeglądarkach dokumentów), czego Linux/Unix/Mac wcześniej nie miał?

    [quote post=”10097″]Wiem ze nie mielibysmy super-hiper innowacji bo nigdy ich nie bylo… Oczywiscie, MS kopiowal pomysly od konkurencji – ale jakos nigdy nie byl to linux ;)[/quote]
    Skąd wiesz? Widziałeś kod Windowsa?

    [quote post=”10097″]Pierwsze PC to mogly przynosic Amidze kapcie co najwyzej – a jednak ta (tadaaaa!) standaryzacja i uniwersalnosc PC, wsteczna zgodnosc (tadaaaa!) z standardem pozwolily przyspieszyc proces udoskonalania oprogramowania i napedzily spirale dzieki ktorej nikt juz nie pamieta co to 640KB RAM – a przeciez mialo wystarczyc kazdemu.[/quote]
    A kto tak twierdził? No przecież nie Linus Torvalds…
    I dlaczego wyskakujesz z architektura sprzętową, gdy o systemie mowa? Hardware != Software.

    [quote post=”10097″]Po pierwsze, porownywanie GIMPa i Photoshopa dowodzi wybitnej glupoty i/lub ignorancji.

    Po drugie, OO jest fajne poki wspolpracowac musi tylko z drukarka ew. dokumentami googla.

    Po trzecie, 3DS Max i Blender to identyczne porownanie jak GIMP i PS – chyba zadnego z programow na oczy nie widziales.[/quote]
    W jakim stopniu ZU wykorzysta to, co oferuje Photoshop? Promil?
    Z resztą to, że GIMP i w ogóle oprogramowanie open source nadaje się także do profesjonalnego zastosowania udowodniła już nie raz Fundacja Blendera tworząc takie projekty, jak Elephants Dream, czy Big Buck Bunny.

  • sylkis

    suse1 – jako zwolennik linuxa powiem: posluchaj sie kretynofila i idz sie leczyc, bo z twoich wypowiedzi wynika, ze naprawde z toba cos jest nie tak…albo jestes kiepskim trollem. forma wypowiedzi jak u co najwyzej gimnazjalisty, a tresc jak u kogos z powaznymi problemami emocjonalnymi i naprawde niespelna rozumu…nie chce ciebie obrazac, ale patrzac na twoje wypowiedzi rozumiem argument, ze niektorych do linuxa moga zniechecac linuxiarze – tacy wlasnie jak ty…naprawde sie nad tym zastanow co i jak mowisz (piszesz), jaki wizerunek wystawiasz sobie i tym, w ktorych (chocby posrednio) starasz sie reprezentowac. to jest przerazajace…
    sam uzywam xp (wieloletni OEM, ktory przezyl juz kilka komputerow 😉 home 32bit) i ubuntu – z czego xp sluzy mi wylacznie do gier jak mam wiecej wolnego czasu, na codzien (czyli net, nauka, multimedia) ubuntu jest dla mnie rozwiazaniem idealnym. xp jest w w konsturkcji swojej obslugi bardzo archaiczny i niewygodny, chodzi mi generalnie o interfejs i niektore 'fajerwerki’, ktore sa naprawde przydatne, a ktore (w wiekszosci zaczerpniete z OSX-a) oferuje linux (za darmo). i choc kibicuje linuxowi z calego serca, to przyznaje, ze gdyby mnie bylo stac na kupno nowego komputera, to bym bez wahania kupil tez w7 (chocby po to, aby nie musiec sie przelaczac pomiedzy systemami kiedy np chce w cos pograc, a obsluga interfejsu itp jest conajmniej zadowalajaca wg moich informacji) – jednak na starego kompa nie widze sensu wydawac kase, skoro mam darmowa alternatywe, a moj sprzet i tak nie wykorzysta wszystkich mozliwosci (dx11 w grach itp). a gdybym mial jeszcze wiecej kasy, to pewnie bym sie zainteresowal komputerami apple z ich OSXem i playstation 3 (do kolekcji, bo jestem zagorzalym konsolowcem i wiekszosc mojego grania to oldskulowe konsole i emulatory, na kompie mam niewiele gier, ktore natywnie sa tytulami PCtowymi, a i gram teraz o wiele mniej, niz kiedys). poki co jednak siedze na ubuntu i jestem z nim szczesliwy, poniewaz do moich zastosowan po tym, jak go pod siebie ogarnalem jest bardzo dobry (nie widze sensu w rozpisywaniu sie na ten temat) – jednak znam wady linuxa i mam swiadomosc, ze gdyby nie przygody z auroxem (owczesnym 'debiloodpornym’ linuxem, ktorego role dzis odgrywa ubuntu) jeszcze w gimnazjum (obecnie jestem studentem), to dzisiaj pewnie mialbym identyczne stanowisko, co kretynofil…
    co do twierdzenia, ze winda 'po prostu dziala’ – z tym bym polemizowal, ale do poziomu xp (co jest pozniej nie wiem, bo nie mialem stycznosci ani z vista, ani w7 – tylko tyle, co widzialem filmiki i czytalem artykuly o nich). 'po prostu dziala’ co najwyzej apple, i to tez nie do konca…bo i z apple bywaja problemy, a fakt, ze z zasady dziala wlasnie 'po prostu’, wynika z tego, ze wiekszosc rzeczy wcale nie dziala 😉 i jak firma postara sie o dzialanie czegos na OSX, to robi to porzadnie (za co tez karze sobie placic). linuxa uzywam m.in. dlatego, ze na nim mam mniej problemow z dzialaniem (na moim sprzecie – a mam swiadomosc, ze jak ktos ma np grafe intela, a nie nvidii, to nie bedzie miec tak rozowo) softwareu – z wyjatkiem windowsowych gier i innego pr0 softu przeznaczonego dla windowsa i/lub OSX oczywiscie, ale to raczej zrozumiale. wciaz jednak uwazam, ze przewaga linuxa nad xp jest spora, przynajmniej dla takich zastosowan, jak moje – ktore tez utozsamiam z okrzyczanym ZU 🙂 mimo to wciaz jest to system, ktory wymaga pewnej swiadomosci (choc z drugiej strony windows tak samo jej wymaga, a jedynie udaje, ze nie [przynajmniej do xp i watpie, aby pozniej to sie zmienilo] – ale to osobna kwestia…).
    ludzie, jesli tak bardzo chcecie walczyc o otwartosc – zapamietajcie jedna, bardzo wazna rzecz: wpierw postarajcie sie o to, abyscie mieli otwarty umysl…

  • kretynofil

    @mario_7:

    Rece mi opadaja od takiego lamentu – ale postaram sie odpowiedziec na kazdy punkt.

    [quote post=”10097″]Wlicza się, wlicza, ale jak jest się sprytnym, to można z różnych ulg skorzystać.[/quote]

    Trzeba tylko uwazac, zeby jak Ty czy Twoi koledzy tutaj w tureckich sweterkach nie przekombinowac – bo jak za duzo energii wlozysz, to wiecej stracisz czasu (ergo: pieniedzy) niz wyniesie oszczednosc z zastosowania oszczednosci… Ktos kiedys powiedzial: linux jest za darmo tylko dla ludzi, ktorych czas jest bezwartosciowy…

    [quote post=”10097″]A co mają zwykłego obywatela interesować standardy działania rządu? Z wierzchu “piękne Aero”, a w środku ustawy się sprzedaje… Ale przecież jest stabilny[/quote]

    Porozmawiajmy jeszcze o Hitlerze, holokauscie, aborcji, eutanazji, krzyzach na zwirowisku. Lepiej Ci?

    I tak, zapewniam Cie ze wiekszosc ludzi nie mialaby nic przeciwko zeby rzad kradl – jesli im by bylo coraz lepiej. Paradoks? Nie, istota cywilizacji. Wymiana dobr bez pytania o zasadnosc ceny…

    [quote post=”10097″]Solaris i Mac OS X to Uniksy (o zgrozo – są open source!).[/quote]

    Blablablabla. Tak to mozesz sobie gadac zeby zaimponowac kuzynce u cioci na imieninach. Nie powiedziales nic konkretnego, nic co by stalo w sprzecznosci z tym co ja napisalem. Dyskutowales tylko i wylacznie z glosami w swojej glowie, ktore Ci podpowiadaja ze ja mowie to co mowie dlatego ze nie lubie, nie znam, nie uzywam linuksa. Typowy fanatyczny neofita. Dorosniesz, dziecko, to moze zrozumiesz…

    [quote post=”10097″]Co do aplikacji: apt-get, K3B, Amarok (chociaż tutaj są nieoficjalne porty na Windowsa), Compiz i masa innych mniejszych i większych programów.[/quote]

    Apt-get? Zartujesz? Mam zainstalowac ubuntu dlatego ze nie mam w windows apt-get? A po co mi kolejny udawacz klienta ftp? I to na dodatek uzywany wylacznie do tego zeby odpowiednio „spulchnic” moj system syfem, ktory mi niepotrzebny? Tak, wiem, to sa „dependencies”. W wiekszosci – zupelnie nie potrzebne, a instalacja oprogramowania przy pomocy swiadomego uzycia „configure” skutkuje znacznie mniejszym, mniej obudowanym smieciami softem…

    Amarok? Prosze Cie, nie zartuj. Odtwarzacz audio? Komputer do odtwarzania muzyki, paradne 😉

    Compiz? Niedokonczona proba pomieszania wszystkiego ze wszystkim i dolozenia efektow, ktore ani mnie nie podniecaja, ani mi pracy nie ulatwiaja? No to sie posmialismy 😉

    Compiz, amarok, apt-get to symptomy linuksa – dzielne rozwiazywanie problemow, nieznanych w innych systemach 😉

    [quote post=”10097″]Linux ma większe zastosowanie, niż Ci się wydaje. Można powiedzieć, że Hollywood na Linuksie stoi.[/quote]

    I znowu to samo 😉 Ja powiem wiecej! Caly swiat na linuksie stoi. Caly wszechswiat na linuksie stoi.

    Ponownie – reminiscencja z okresu sekciarskiego: pamietam jak zachwalano moja sekte na praniu mozgow – argumenty o istnieniu innych domniemanych czlonkow w strukturach wladzy czy showbiznesu mialo przyciagnac nowych czlonkow. Brzmi znajomo?

    Smieszny jestes, jak typowy fanatyczny neofita – pod artykulem o wyzszosci linuksa na desktopie na stronie najpopularniejszej desktopowej dystrybucji z jednej strony piszesz ze nikomu 3DS nie jest potrzebny, wiec windows do kosza – a w tej samej wypowiedzi przytaczasz farmy obliczeniowe ze studia filmowego jako argument dla ZU. Naprawde nie widzisz komizmu sytuacyjnego?

    [quote post=”10097″]Gdy kupisz drugi komputer, a pierwszego dalej będziesz chciał używać, to licencja BOX nic Ci nie da.[/quote]

    Pozwolisz ze na ten temat decydujacy glos bedzie mial licencjodawca a nie jakis fundamentalista z wylinialym pingwinem na ramieniu.

    [quote post=”10097″]żyjemy w świecie, gdzie większości ludzi się nie przelewa i kupują tanie komputery w cenie 1000zł-1500zł lub niewiele większej.[/quote]

    Napisze Ci to samo co napisalem command_dos: jesli Ci sie nie przelewa to nie trac czasu w sekcie tylko wez sie do roboty.

    [quote post=”10097″]Zdziwiłbyś się, jak wiele rzeczy powstaje za darmo. Zajrzyj na SourceForge, FreshMeat, Google Code…[/quote]

    Wiesz, nie musze zagladac bo tam sa moje projekty. Rzecz w tym, ze ja ich nie robie „za darmo”. Robie je placac wlasnym czasem, majac konkretny cel. Znacznie mniej w tym altruizmu niz Ci sie wydaje…

    [quote post=”10097″]Ponadto jak czytam te Twoje komentarze, to wydaje mi się, że z domu wyniosłeś za mało tego szacunku do innych, zwłaszcza tych, co nie kochają MS.[/quote]

    Wynioslem przede wszystkim niechec do glupiego, tepego fundamentalizmu, ktory obserwuje wsrod „swiezo upieczonych” neofitow linuksa. Maslo maslane.

    [quote post=”10097″]Gry to inna liga, ale Photoshop? Tego (w warunkach domowych) używają nieliczni…[/quote]

    Ci „nieliczni” sa bardziej „liczni” niz uzytkownicy linuksa. To raz. A dwa, ze pisalem tez o photoshop elements – bardzo popularny program wsrod amatorow. I tak, bije gimpa na glowe.

    [quote post=”10097″]A co do GIMP-a – jest to bardzo dobry program graficzny, a to, że nie potrafisz go używać, a tym samym docenić, to Twój problem.[/quote]

    W mojej sekcie tez bylo takie programowanie umyslu – jesli zetknales sie z kims do kogo Twoje argumenty nie przemawiaja: zarzuc mu niewiedze, udowadniaj ze nie ma pojecia o czym mowi.

    A dlaczego o tym pisze? Bo zalozyles ze nie podoba mi sie GIMP bo go nie znam i nie umiem uzywac. I pudlo, synek, bo GIMPa znam doskonale od jakichs pieciu lat – ale dopoki nie zetknalem sie z profesjonalnymi narzedziami nie zdawalem sobie sprawy z jego slabosci. Dzisiaj widze je bardzo dobrze.

    I wiesz co? Ostatnio nawet zglosilem poprawke do GIMPa i zostala przyjeta. Lyso?

    [quote post=”10097″]O czym Ty w ogóle piszesz? O zwykłym człowieku, który siada przed komputerem, żeby wejść do internetu, pogadać przez komunikator, wysłać maila i może napisać jakiś tekst w edytorze, czy o programiście lub grafiku? Odetchnij chwilę i pomyśl zanim następną taką głupotę napiszesz…[/quote]

    Zrozum, synku, wlasnie na tym polega problem oglupialych neofitow linuksa, ze Wy nie rozumiecie ze ludzie uzywaja komputerow do bardzo, bardzo roznych rzeczy… To ze Ty obslugujesz GG i e-mail to nie znaczy ze kazdy to robi…

    [quote post=”10097″]I pewnie wszyscy tańczyli by i śpiewali z zachwytu, gdy z okazji nowej ulepszonej wersji gniazdka trzeba by było zapłacić za równo za samo gniazdko, jak i za wymianę wszystkich, albo większości sprzętów w domu – no bajka po prostu.[/quote]

    Jesli byloby to tansze niz grzebanie co drugi dzien we wlasnym transformatorze – nikt by nie mial nic przeciwko. Zwroc uwage ze ludzie jakos przeszli z SECAM na PAL, przeszli na IBAN, nie plakali przy zmianie stref numeracyjnych TPSA. I nikomu sie krzywda nie dziala – bo koncowy rachunek byl dla nich oplacalny!

    [quote post=”10097″]Edukacyjnych programów nie ma? No fakt, bo cała dystrybucja poświęcona temu zagadnieniu, to za mało… (tak, o Edubuntu piszę…)[/quote]

    Pokaz mi oprogramowanie z pakietu edubuntu dla kategorii wiekowej 3-5 lat. Dziekuje.

    [quote post=”10097″]Terefere… Przykład z życia (na szczęście nie mojego):[/quote]

    Mam wrazenie ze oddalbys obie rece, zeby to jednak byl Twoj przyklad 😉 Czy przyczyna problemu zostala znaleziona? Fajnie gadac ze to Vista padla – ale moze to byl sterownik? A moze jakis soft sie pogryzl z systemem?

    [quote post=”10097″]Zapoznaj się z prawdziwą historią jak to Bill Gates doszedł do swojej fortuny.[/quote]

    Wiesz co nam wmawiali w sekcie? Ze Procter & Gamble oddaje skladki na kosciol szatana.

    [quote post=”10097″]Google zrobi dokładnie to samo, co Debian, Gentoo, Mandriva, Slackware itp. itd.[/quote]

    Nie. Google zrobi to co robi Google. Wezmie jakas podstawe i obuduje ja uzytecznoscia dla uzytkownika olewajac takie rzeczy jak podlaczenie sie przez SSH do swojej komorki. I tak, synku, mam telefon z Androidem – i jesli tak bedzie wygladal „linux” od google to nie mam nic przeciwko temu linuksowi. A wiesz dlaczego? Bo nikt mi nie bedzie zawracal dupy „mechanizmem autentykacji konta”. Guzik mnie to interesuje i nie chce miec wyboru metody. Ma dzialac i nie gryzc sie pomiedzy aplikacjami…

    [quote post=”10097″]Tak w ogóle, to wydaje mi się, że masz zerowe pojęcie o tym, że Linux otacza Cię z każdej strony[/quote]

    Hihihi, typowy argument pingwiniarza. Tak, doskonale wiem na ktorych urzadzeniach w domu mam linuksa – i ciesze sie ze tam jest bo dobrze dziala. Rzecz w tym ze na moim dektopie nie ma i nie bedzie dla niego miejsca.

    [quote post=”10097″]Nie każdy stary program można uruchomić na nowych Windowsach. Podobnie jest ze starymi programami na Linuksa.[/quote]

    Proporcje? Zdziwilbys sie, synku…

    [quote post=”10097″]Pojęcia sobie nie zdajesz, jak szerokie mają zastosowanie projekty GNU (zwłaszcza kompilatory i biblioteki).[/quote]

    Aaaa, tak, bo od tego swiat robi sie lepszy. Od kompilatorow i bibliotek. Najbardziej w moim desktopie brakuje mi kompilatorow i bibliotek. Wiecej kompilatorow i bibliotek! Kazdemu po trzy!

    [quote post=”10097″]Lepiej powiedz mi co takiego wprowadził MS (poza kolejnymi patentami, np. na działanie przycisków PgUp i PgDn w przeglądarkach dokumentów), czego Linux/Unix/Mac wcześniej nie miał?[/quote]

    Zrobil cos, czego nigdy nie mial i raczej, przy nastawieniu nowych wyznawcow zaden *nix miec nie bedzie – dotarl do uzytkownika koncowego. Przekonal go do komputera jako do typowego urzadzenia, takiego jak pralka czy telewizor. To jest innowacja – bo dotyka ludzi, nie geekow.

    [quote post=”10097″]A kto tak twierdził? No przecież nie Linus Torvalds…
    I dlaczego wyskakujesz z architektura sprzętową, gdy o systemie mowa? Hardware != Software.[/quote]

    Bo wlasnie popularyzacja komputerow sprawila ze oplacalo sie rozwijac hardware. I dlatego ja moge sobie dzis wieczorem malowac na komputerze farbami olejnymi nie wdychajac oparow rozcienczalnika – i jutro wyslac znajomym. To wlasnie zawdzieczam popularyzacji i rozwojowi oprogramowania/sprzetu. W Waszym swiecie widzicie siebie jako wyslannikow Boga, ktorzy beda posrednikiem pomiedzy komputerem a czlowiekiem – a MS jako pierwszy sprawil ze staliscie sie niepotrzebni, komputer jest zrozumialy rowniez dla laika. Kaplanow zawsze boli utrata autorytetu 😉

    A – i doskonale wiem kto to powiedzial i ciesze sie ze sie pomylil.

    [quote post=”10097″]W jakim stopniu ZU wykorzysta to, co oferuje Photoshop? Promil?[/quote]

    To nie chodzi o to co wykorzysta – chodzi o to na ile bedzie przyjazny program ktorego uzywa. Chodzi o to, czy narzedzia z ktorych najczesciej korzysta beda pod reka. Chodzi o to czy autor programu rozumie jak uzytkownik go bedzie wykorzystywal.

    [quote post=”10097″]Z resztą to, że GIMP i w ogóle oprogramowanie open source nadaje się także do profesjonalnego zastosowania udowodniła już nie raz Fundacja Blendera tworząc takie projekty, jak Elephants Dream, czy Big Buck Bunny.[/quote]

    Pytanie kontrolne – wspierasz Blender Foundation? Bo ja tak. Wiec mi tu nie pitol.

    I trzeba im przyznac ze sa wyjatkiem – skupiaja sie na zrozumieniu potrzeb uzytkownika. Porownaj sobie portal blendera z portalem gimpa. Moze Ci cos zaswita pod sufitem.

    I to by bylo na tyle. Nie chce mi sie wdawac w kolejne dyskusje rozmyte od sasa do lasa. Zadalem konkretne pytania – dostalem stek bzdur i uprzedzen na moj temat. Smieszni jestescie, fanatycy…

    Jesli chcesz rozmawiac to prosze, daruj sobie idealistyczne wizje prowadzenia firmy – bo nie masz o tym pojecia, daruj sobie polityczne porownania – bo idei polityki tez nie rozumiesz. A jak chcesz gadac o ZU to najpierw poznaj takiego…

  • bogdanbojarski

    No, gościu pojechałeś po bandzie. Poza tym do końcowego użytkownika nie dotarł pierwszy MS, tylko Amiga i Macintosh. To tak na marginesie. Pozycja MS wynikła z tego, IBM miało idiotów przy podpisywaniu umowy, w połowie lat 80-tych nie było alternatywy na system pod IBM i klony. Poza tym nie z przymiotnikami piszemy łącznie.
    Pozdrawiam.
    PS. Jestem zwykłym użytkownikiem i mam gdzieś kompilatory, potoki, protokoły. Mi ma komputer działać. I działa.

  • command_dos

    @matka polka – „idę po chipsy – nie przeszkadzajcie sobie, chłopcy…” – ja idę zajarać, @kretynofil się rozpisał, zobaczymy jaka będzie odpowiedź. Ja wymiękam – i tak każdy wie swoje. Chciej tu człowieku powiedzieć, że wystarczy ci na kompie: firefox, openoffice, gimp, kadu, quakelive, openarena, thunderbird, totem, kino, DeVeDe, brasero, nautilus, xdtv i… to w zasadzie tyle, czego użwam na co dzień, dla hobby troszkę quanty, lazarusa i gedit – dobrze mi się w nim stronki pisze w utf-8. Tylko dlatego, że jestem ciekawski, mam stos innych programików, które zazwyczaj zostają po pewnym czasie niewykorzystane. Gdybym kumplom nie zrzucał filmów z vhs na dvd’ki, wystarczyłby mi to tego wszystkiego dysk 40GB… Jeszcze raz przeleciałem przez menu i naprawdę – aż samemu ciężko mi w to uwieżyć – do codziennych zwykłych zadań na kompie nie używam więcej aplikacji – czy jest mi potrzebny win7? odpowiadam sobie sam: nie.
    P.S. Sylwester – następnym razem zastanów się zanim coś tutaj wkleisz… Przez Ciebie nie będę mógł spać 😉 Życzę wszystkim dobrej nocki – do „zobaczenia” jutro.

  • kordys

    Widzę, że burza na horyzoncie dotarła zbyt szybko.
    Chciałbym coś napisać, wyrazić opinię ale nie wiem od czego zacząć.
    Po przeczytaniu wszystkich wypowiedzi nasunęła mi sie taka myśl.
    ” Oczy szeroko zamknięte „. Co przez to rozumiem?
    To że ta cała „pogadanka” jest świetną reklamą obu systemów operacyjnnych. Co więcej cała ta „wojna” pomiędzy windowsowcami a linuksiarzami doprowadziła do podzielenia się zwykłych jak i zaawansowanych użytkownikach PC na dwa obozy. A wydaje mi się że nie tak powinno być na rynku IT. Od kilku lat przyglądam sie rozwojowi Win OS, Mac OS oraz Linuksowi i widzę że ten ostatni posiada wg. mnie dziwna politykę funcjonowania.
    Wydaje mi się że Linuks próbuje stworzyć od podstaw coś co już istnieje próbując to zastąpić.
    Sam jest użytkownikiem Linuksa. Na Windows i MacOS nie powiem złego słowa gdyż systemy te wzajemnnie się uzupełniają. Wiadomo że nie da się wszystkiego zamknąć w jednym pudełku i pogodzić – ile ludzi tyle opinii i tyle rozwiązań.
    Uważam że cała ta pogawędka to swojego rodzaju kampania wyborcza OS’u miesiąca.

  • SiD

    Pomijając agresywny styl kretynofila, nierozsądnym jest w ogóle nie przyznać mu racji, bo wbrew pozorom jego argumenty są bardzo trafne, chociaż miejscami przejaskrawione. Trudno jednak spodziewać się czegoś innego, skoro żadne argumenty z jego strony nie trafiają.

    Wspieranie Open Source nie polega tylko na ślepym wierzeniu, że jest najlepsze i bez wad oraz bezkonkurencyjne, bo to najlepszy sposób do zatrzymania się w miejscu.

    Open Source na pewno jest potrzebny, pytanie które trzeba sobie zdać brzmi „komu konkretnie jest naprawdę potrzebny i czy aby na pewno tym wszystkim osobom”.

    Ideologia to za mało dla zwykłego użytkownika.

  • mario_7

    [quote post=”10097″]Trzeba tylko uwazac, zeby jak Ty czy Twoi koledzy tutaj w tureckich sweterkach nie przekombinowac – bo jak za duzo energii wlozysz, to wiecej stracisz czasu (ergo: pieniedzy) niz wyniesie oszczednosc z zastosowania oszczednosci… Ktos kiedys powiedzial: linux jest za darmo tylko dla ludzi, ktorych czas jest bezwartosciowy…[/quote]
    Twój czas najwyraźniej jest tak cenny, że chyba trzeba będzie zapłacić Ci za te komentarze…
    Dla mnie wybór między: wydać kilkaset złotych na system, a nie wydać jest oczywisty.

    [quote post=”10097″]Porozmawiajmy jeszcze o Hitlerze, holokauscie, aborcji, eutanazji, krzyzach na zwirowisku. Lepiej Ci?

    I tak, zapewniam Cie ze wiekszosc ludzi nie mialaby nic przeciwko zeby rzad kradl – jesli im by bylo coraz lepiej. Paradoks? Nie, istota cywilizacji. Wymiana dobr bez pytania o zasadnosc ceny…[/quote]
    O tak, a najlepiej mieliby ci, co sobie załatwili fajne ustawy – i wszyscy byliby zadowoleni. Garstka ludzi miałaby kasy po uszy, a reszta skakałaby z radości dorzucając im jeszcze więcej.

    [quote post=”10097″]Blablablabla. Tak to mozesz sobie gadac zeby zaimponowac kuzynce u cioci na imieninach. Nie powiedziales nic konkretnego, nic co by stalo w sprzecznosci z tym co ja napisalem. Dyskutowales tylko i wylacznie z glosami w swojej glowie, ktore Ci podpowiadaja ze ja mowie to co mowie dlatego ze nie lubie, nie znam, nie uzywam linuksa. Typowy fanatyczny neofita. Dorosniesz, dziecko, to moze zrozumiesz…[/quote]
    A co takiego niby napisałeś? Bardzo konkretny zarzut – „nie ta liga”. Owszem, ta liga, ta sama, co Linux. Podobni ludzie się tym zajmują i jedni uczą się od drugich.

    [quote post=”10097″]Apt-get? Zartujesz? Mam zainstalowac ubuntu dlatego ze nie mam w windows apt-get? A po co mi kolejny udawacz klienta ftp? I to na dodatek uzywany wylacznie do tego zeby odpowiednio “spulchnic” moj system syfem, ktory mi niepotrzebny? Tak, wiem, to sa “dependencies”. W wiekszosci – zupelnie nie potrzebne, a instalacja oprogramowania przy pomocy swiadomego uzycia “configure” skutkuje znacznie mniejszym, mniej obudowanym smieciami softem…

    Amarok? Prosze Cie, nie zartuj. Odtwarzacz audio? Komputer do odtwarzania muzyki, paradne 😉

    Compiz? Niedokonczona proba pomieszania wszystkiego ze wszystkim i dolozenia efektow, ktore ani mnie nie podniecaja, ani mi pracy nie ulatwiaja? No to sie posmialismy 😉

    Compiz, amarok, apt-get to symptomy linuksa – dzielne rozwiazywanie problemow, nieznanych w innych systemach ;)[/quote]
    No tak, bo lepiej biegać po stronach i szukać odpowiedniego programu a później instalatorów. Co kto lubi.
    ZU wykorzystuje komputer i do słuchania muzyki i do oglądania filmów, i do wielu innych „normalnych” rzeczy… Dziwi Cię to?
    A Compiz? Pomijając fakt, że jest bardzo atrakcyjnym wizualnie dodatkiem ma też sporo funkcji, które po prostu się przydają. Jak rysowanie po ekranie, robienie zrzutów fragmentów ekranu, kontrola przezroczystości okien, grupowanie okien, podgląd wszystkich otwartych okien na raz itp. Bardzo przydatne funkcje. Ty pewnie uznasz je za bzdury, ale gdyby MS je wprowadził, to byłyby dla Ciebie tą całą „innowacją”.

    [quote post=”10097″]I znowu to samo 😉 Ja powiem wiecej! Caly swiat na linuksie stoi. Caly wszechswiat na linuksie stoi.

    Ponownie – reminiscencja z okresu sekciarskiego: pamietam jak zachwalano moja sekte na praniu mozgow – argumenty o istnieniu innych domniemanych czlonkow w strukturach wladzy czy showbiznesu mialo przyciagnac nowych czlonkow. Brzmi znajomo?

    Smieszny jestes, jak typowy fanatyczny neofita – pod artykulem o wyzszosci linuksa na desktopie na stronie najpopularniejszej desktopowej dystrybucji z jednej strony piszesz ze nikomu 3DS nie jest potrzebny, wiec windows do kosza – a w tej samej wypowiedzi przytaczasz farmy obliczeniowe ze studia filmowego jako argument dla ZU. Naprawde nie widzisz komizmu sytuacyjnego?[/quote]
    http://jakilinux.org/aplikacje/linux-napedza-the-spiderwick-chronicles/
    Sam rzucasz programami typu Visual Studio, Photoshop, 3D Studio, a ja nie mogę?
    Z resztą chodzi o to, że skoro można an nim robić rzeczy profesjonalnie, to czemu nie można amatorsko? Sęk w tym że można, ale Ty wmawiasz, że nie…

    [quote post=”10097″]Pozwolisz ze na ten temat decydujacy glos bedzie mial licencjodawca a nie jakis fundamentalista z wylinialym pingwinem na ramieniu.[/quote]
    Co? Nie wierzysz? http://www.microsoft.com/about/legal/useterms/default.aspx i czytaj pkt 17. licencji dla systemów niepreinstalowanych.

    [quote post=”10097″]Napisze Ci to samo co napisalem command_dos: jesli Ci sie nie przelewa to nie trac czasu w sekcie tylko wez sie do roboty.[/quote]
    Powiedz to tym, którzy nie mogą znaleźć pracy, bo mamy kilkunastoprocentowe bezrobocie w kraju…

    [quote post=”10097″]Wiesz, nie musze zagladac bo tam sa moje projekty. Rzecz w tym, ze ja ich nie robie “za darmo”. Robie je placac wlasnym czasem, majac konkretny cel. Znacznie mniej w tym altruizmu niz Ci sie wydaje…[/quote]
    To Twoje podejście i wolno Ci. Są jednak ludzie, którzy tworzą open source z czystej przyjemności i nie wypominają nikomu godzin spędzonych nad tym, czy innym projektem.

    [quote post=”10097″]Wynioslem przede wszystkim niechec do glupiego, tepego fundamentalizmu, ktory obserwuje wsrod “swiezo upieczonych” neofitow linuksa. Maslo maslane.[/quote]
    Mógłbyś w końcu przeczytać co piszesz w komentarzach. Nie będę Ci ułatwiał sprawy, ale napisze tylko, że widać od razu kto tutaj ma klapki na oczach…

    [quote post=”10097″]Ci “nieliczni” sa bardziej “liczni” niz uzytkownicy linuksa. To raz. A dwa, ze pisalem tez o photoshop elements – bardzo popularny program wsrod amatorow. I tak, bije gimpa na glowe.[/quote]
    Już przecież pisałem, ze powinien być preinstalowany razem z systemem…

    [quote post=”10097″]W mojej sekcie tez bylo takie programowanie umyslu – jesli zetknales sie z kims do kogo Twoje argumenty nie przemawiaja: zarzuc mu niewiedze, udowadniaj ze nie ma pojecia o czym mowi.

    A dlaczego o tym pisze? Bo zalozyles ze nie podoba mi sie GIMP bo go nie znam i nie umiem uzywac. I pudlo, synek, bo GIMPa znam doskonale od jakichs pieciu lat – ale dopoki nie zetknalem sie z profesjonalnymi narzedziami nie zdawalem sobie sprawy z jego slabosci. Dzisiaj widze je bardzo dobrze.

    I wiesz co? Ostatnio nawet zglosilem poprawke do GIMPa i zostala przyjeta. Lyso?[/quote]
    O, a teraz Ty o profesjonalnych narzędziach piszesz… Z resztą już pisałem, że i GIMP do profesjonalnych zadań się nadaje. To nie jest tylko moje zdanie. Mój znajomy pracuje dla Adobe, a GIMP-a chwali i do niektórych zadań woli jego wykorzystywać.

    [quote post=”10097″]Zrozum, synku, wlasnie na tym polega problem oglupialych neofitow linuksa, ze Wy nie rozumiecie ze ludzie uzywaja komputerow do bardzo, bardzo roznych rzeczy… To ze Ty obslugujesz GG i e-mail to nie znaczy ze kazdy to robi…[/quote]
    Nie każdy, ale większość i nie wmówisz mi, ze tak nie jest, bo już za dużo komputerów widziałem…

    [quote post=”10097″]Jesli byloby to tansze niz grzebanie co drugi dzien we wlasnym transformatorze – nikt by nie mial nic przeciwko. Zwroc uwage ze ludzie jakos przeszli z SECAM na PAL, przeszli na IBAN, nie plakali przy zmianie stref numeracyjnych TPSA. I nikomu sie krzywda nie dziala – bo koncowy rachunek byl dla nich oplacalny![/quote]
    A był wybór? Nie było, wiec marne przykłady… (już pomijając, że skala zmian, które przytoczyłeś jest nieporównywalnie mniej kosztowna do tego, co ja napisałem)

    [quote post=”10097″]Pokaz mi oprogramowanie z pakietu edubuntu dla kategorii wiekowej 3-5 lat. Dziekuje.[/quote]
    http://www.gcompris.net/-pl-
    http://www.tuxpaint.org/
    To tak na szybko, bo pewnie znalazłoby się więcej…

    [quote post=”10097″]Mam wrazenie ze oddalbys obie rece, zeby to jednak byl Twoj przyklad 😉 Czy przyczyna problemu zostala znaleziona? Fajnie gadac ze to Vista padla – ale moze to byl sterownik? A moze jakis soft sie pogryzl z systemem?[/quote]
    Idąc Twoim tokiem myślenia – a co mnie to obchodzi? Sterowniki były od producenta, a programy w najnowszych wersjach. Przecież to powinno działać, bo w końcu dla zwykłych ludzi jest tworzone…

    [quote post=”10097″]Nie. Google zrobi to co robi Google. Wezmie jakas podstawe i obuduje ja uzytecznoscia dla uzytkownika olewajac takie rzeczy jak podlaczenie sie przez SSH do swojej komorki. I tak, synku, mam telefon z Androidem – i jesli tak bedzie wygladal “linux” od google to nie mam nic przeciwko temu linuksowi. A wiesz dlaczego? Bo nikt mi nie bedzie zawracal dupy “mechanizmem autentykacji konta”. Guzik mnie to interesuje i nie chce miec wyboru metody. Ma dzialac i nie gryzc sie pomiedzy aplikacjami…[/quote]
    No tak, weźmie to, co jest potrzebne, aby dodać tam przeglądarkę i inne swoje programy.
    Android świetna sprawa, ale też jest niedopracowany, a jednak się nim zachwycasz…

    [quote post=”10097″]Hihihi, typowy argument pingwiniarza. Tak, doskonale wiem na ktorych urzadzeniach w domu mam linuksa – i ciesze sie ze tam jest bo dobrze dziala. Rzecz w tym ze na moim dektopie nie ma i nie bedzie dla niego miejsca.[/quote]
    Fajnie, tylko dlaczego zawracasz nam tym głowę i wypisujesz różne bzdury?

    [quote post=”10097″]Aaaa, tak, bo od tego swiat robi sie lepszy. Od kompilatorow i bibliotek. Najbardziej w moim desktopie brakuje mi kompilatorow i bibliotek. Wiecej kompilatorow i bibliotek! Kazdemu po trzy![/quote]
    To może wolisz przykład samych okienek? Nie wymyślił ich MS, Apple też nie. Nie wiem kto był pierwszy, ale przed Apple i Windowsem powstał X Window System, a on zalicza się do otwartego oprogramowania.

    [quote post=”10097″]Zrobil cos, czego nigdy nie mial i raczej, przy nastawieniu nowych wyznawcow zaden *nix miec nie bedzie – dotarl do uzytkownika koncowego. Przekonal go do komputera jako do typowego urzadzenia, takiego jak pralka czy telewizor. To jest innowacja – bo dotyka ludzi, nie geekow.[/quote]
    Mocne słowa, szkoda, ze niczym niepoparte…

    [quote post=”10097″]Bo wlasnie popularyzacja komputerow sprawila ze oplacalo sie rozwijac hardware. I dlatego ja moge sobie dzis wieczorem malowac na komputerze farbami olejnymi nie wdychajac oparow rozcienczalnika – i jutro wyslac znajomym. To wlasnie zawdzieczam popularyzacji i rozwojowi oprogramowania/sprzetu. W Waszym swiecie widzicie siebie jako wyslannikow Boga, ktorzy beda posrednikiem pomiedzy komputerem a czlowiekiem – a MS jako pierwszy sprawil ze staliscie sie niepotrzebni, komputer jest zrozumialy rowniez dla laika. Kaplanow zawsze boli utrata autorytetu ;)[/quote]
    Te bajeczki najlepiej mi się czyta. 😉 Pionierem wcale nie był MS… No ale po szczegóły odsyłam do Wikipedii (ojej, kolejny projekt tworzony przez ludzi, którzy nie cenią swojego czasu…) i ogólniej – historii systemów operacyjnych.

    [quote post=”10097″]To nie chodzi o to co wykorzysta – chodzi o to na ile bedzie przyjazny program ktorego uzywa. Chodzi o to, czy narzedzia z ktorych najczesciej korzysta beda pod reka. Chodzi o to czy autor programu rozumie jak uzytkownik go bedzie wykorzystywal.[/quote]
    Chodzi o to, że reklama dźwignią handlu jest…

    [quote post=”10097″]Pytanie kontrolne – wspierasz Blender Foundation? Bo ja tak. Wiec mi tu nie pitol.

    I trzeba im przyznac ze sa wyjatkiem – skupiaja sie na zrozumieniu potrzeb uzytkownika. Porownaj sobie portal blendera z portalem gimpa. Moze Ci cos zaswita pod sufitem.[/quote]
    Są takim samym wyjątkiem, jak Linux Foundation czy Free Software Foundation…

    A w odpowiedzi na Twoje pytanie – tak, na swój sposób wspieram tą fundacje.

    [quote post=”10097″]I to by bylo na tyle. Nie chce mi sie wdawac w kolejne dyskusje rozmyte od sasa do lasa. Zadalem konkretne pytania – dostalem stek bzdur i uprzedzen na moj temat. Smieszni jestescie, fanatycy…[/quote]
    Ty jesteś jedynym fanatykiem i napisałeś ładny stek bzdur, szkoda, ze tego nie widzisz…

    [quote post=”10097″]Jesli chcesz rozmawiac to prosze, daruj sobie idealistyczne wizje prowadzenia firmy – bo nie masz o tym pojecia, daruj sobie polityczne porownania – bo idei polityki tez nie rozumiesz. A jak chcesz gadac o ZU to najpierw poznaj takiego…[/quote]
    No tak, bo jak ktoś widzi świat inaczej, to jest nienormalny, nierozumny i w ogóle najlepiej pod mur i rozstrzelać, „aby wszystkim żyło się lepiej”.

    ZU znam od groma, co chwile albo do mnie piszą, albo dzwonią, albo przychodzą. Pomagam im bez względu na to jakiego systemu używają, bo skoro taki, a nie inny wolą, to ich wybór. Niektórych namówiłem na Linuksa, inni nie chcieli. Część sama po pewnym czasie doszła do wniosku, że jednak Linux nie jest taki zły i chwalili się, ze sami zainstalowali Ubuntu…

  • kretynofil

    @mario_7:

    Dosyc. Masz racje, szkoda mi mojego czasu. Coz, mozliwosci sa dwie – albo dorosniesz, albo… to sie po prostu nie stanie 😉

    Szkoda ze nie potrafisz zrozumiec ze ja nikogo pod sciana stawiac nie chce, ze nie popieram korupcji itd. – ja tylko twierdze ze ktos taki jak Ty czy ja nie jest docelowym odbiorca oprogramowania. Nie rozumiesz mechanizmow ktore rzadza tym rynkiem, swoje opinie opierasz na „znajomych z Adobe” – to jest po prostu smieszne…

    Milej zabawy i szczerze Ci zycze zebys kiedys z tego wyrosl. Zebys potrafil docenic to co najlepsze z obu obozow – i zebys mial swoje wlasne zdanie, zebys mial odwage krytykowac prorokow i czasem zostac adwokatem diabla. I przede wszystkim – zebys znalazl sobie cel w zyciu.

    Powodzenia!

  • kretynofil

    @bogdanbojarski:

    [quote post=”10097″]No, gościu pojechałeś po bandzie. Poza tym do końcowego użytkownika nie dotarł pierwszy MS, tylko Amiga i Macintosh. To tak na marginesie.[/quote]

    Doprawdy? Ilu znales uzytkownikow Amigi/Maca, ktorzy uzywali tych komputerow – nie interesujac sie jednoczesnie komputerami?

    Wybacz, ja tez mam swoje lata i pamietam jak to wygladalo. Uzytkownikow bylo sporo – ale wiekszosc z nich byla bardzo zainteresowana „bebechami” komputera. Przecietna „pani Krysia” nie miala czego przy nich szukac – byly zbyt niedostepne.

    [quote post=”10097″]Pozycja MS wynikła z tego, IBM miało idiotów przy podpisywaniu umowy, w połowie lat 80-tych nie było alternatywy na system pod IBM i klony.[/quote]

    Wiesz, sukces kazdej firmy mozna uzasadnic glupota konkurencji – bo ta zawsze istnieje. To nie glupi byl IBM tylko madry byl MS, stawajac w opozycji do giganta, widzac potencjal ktorego nie dostrzegl nikt inny.

    [quote post=”10097″]Poza tym nie z przymiotnikami piszemy łącznie.[/quote]

    Posypuje glowe popiolem.

  • command_dos

    „Napisze Ci to samo co napisalem command_dos: jesli Ci sie nie przelewa to nie trac czasu w sekcie tylko wez sie do roboty.
    Powiedz to tym, którzy nie mogą znaleźć pracy, bo mamy kilkunastoprocentowe bezrobocie w kraju…” – dzięki chłopaki, że się troszczycie – jeszcze nie spię w kartonie pod mostem 🙂 chodziło mi o to, że za 350zł wolałbym bajtlom kupić klocki lego niż win7, bo w ubuntu wsztko co potrzebuję, to mam…

  • q

    Witam
    Odnośnie windows7 to powiem tak: zainstalowałem (szybka instalacja), jestem mile zaskoczony – ładnie śmiga, dobrze zarządza procesorem (mam 32 bit na pentium D 3,4 GHz – więc sprzęt nie jest nowy i potrafi się grzać a tu wentylatorek nie napierdziela jak jak przy xp). Ogólnie jestem zadowolony z w7. Moim zdaniem to najlepsza winda jaka do tej pory wydał microsoft. Co nie zmienia faktu, że z niecierpliwością czekam na remix 9.10, zacząłem ubuntu od 9.04 (wcześniej siedziałem trochę na red hat i mandriva – ale ubuntu już nie porzucę).
    Reasumując nadal będę miał dwa systemy, jest to poniekąd wymóg (ze względu na oprogramowanie CAD) – ale przyjemny przymus.

  • j

    Witam.
    Osobiście od wielu lat używałem zarówno pingwina jak i systemu spod znaku MS. Nie będę ukrywał, że Windows znaczy dla mnie coraz mniej i częściej korzystam z Linuksa. Owszem ma on swoje wady ale nauczyłem się radzi sobie z nimi. Trzeba też uczciwie przyznać, że tych wad jest z wydania na wydanie mniej. To co przeżyłem z Windows 7 64 bit przerosło mnie. Rzecz może mało znacząca – zwykła konfiguracja Neostrady na modemie sagem fast 800. Będę szczery nie interesuje mnie już nawet czy za jakiś czas problemy te zostaną rozwiązane. Żałuje po prostu że kupiłem kompa z systemem gdyż i tak miałem zamiar zainstalować na nim jak drugi OS Ubuntu. Teraz jestem przekonany, że kupując Windows 7 wywaliłem pieniądze w błoto. Mała ciekawostka moje dwie córki używając swoich laptopów zawsze miały do wyboru zainstalowanego na nich Windowsa i jakiegoś Linuksa. Miały możliwość wyboru i wybrały pingwiny. Obecnie po Windowsach na ich laptopach nie ma już śladu i używają różnych linuksów.
    Każdy używa tego rozwiązania, które jest dla niego atrakcyjne. W moim przypadku i mojej rodziny jest to pingwin. Żeby wszystko było jasne każdy Windows, którego używałem był legalny – tak że argumentem nie mogą by koszty. Myślę sobie też, że sytuacja na rynku bardzo wolno ale będzie się zmieniać na korzyść wolnego oprogramowania. Najlepszym na to dowodem są właśnie moje córki, które nie używają Linuksa bo chcą zaoszczędzić a dlatego, że jest on wygodniejszy, bardziej konfigurowalny i choć wielu zaprzeczy jest platformą która rozwija się najszybciej (doganiając konkurencję).

  • mario_7

    [quote post=”10097″]swoje opinie opierasz na “znajomych z Adobe” – to jest po prostu smieszne…[/quote]
    Jedną konkretną opinię, na jednym konkretnym znajomym (chociaż sam też Photoshopa używałem, a GIMP-a używam).
    Chłopak pracuje dla Adobe i przeprowadza prezentacje na żywo jego produktów, oczywiście jest grafikiem. No wybacz, ale jeśli on mi mówi, że do niektórych zastosowań GIMP jest lepszy, to chyba mam prawo wierzyć, że Photoshop takim cudem i niezbędnym programem nie jest…

    [quote post=”10097″]Milej zabawy i szczerze Ci zycze zebys kiedys z tego wyrosl. Zebys potrafil docenic to co najlepsze z obu obozow – i zebys mial swoje wlasne zdanie, zebys mial odwage krytykowac prorokow i czasem zostac adwokatem diabla. I przede wszystkim – zebys znalazl sobie cel w zyciu.[/quote]
    Dzięki za troskę. Może nie zauważyłeś, ale właśnie to robię. 😉

  • Maciek

    A mi się artykuł podobał średnio. Mam wielu znajomych co wręcz kochają Linux’a i klną na Windows’a. Jest to takie typowe a wręcz żałosne ( nie twierdzę że autor artykułu takową osobą jest, ale ma namiastki ). Windows był, jest i najprawdopodobniej będzie najpopularniejszym systemem. Dla osób które nie lubią się bawić w jakiekolwiek ustawienia, instalacje, kompilacje i mieszanie w systemie – Windows jest jakże trafnym wyborem. Wyobrażacie sobie ( z całym szacunkiem ) swojego rodzica, w wieku 45-55 lat i więcej, jak powiedzmy stara się w konsoli zrobić update albo zainstalować kadu ? Wyobrażacie sobie jak próbują włączyć film w mplayer’ze i ustawić mniejszą czcionkę i zmienić wymiary obrazu w celu nie nachodzenia na niego napisów ? Owszem, każda osoba którą interesuje korzystanie z komputera na poziomie bardziej zaawansowanym jak dwukrotne kliknięcie ikony gry czy czytanie newsów na sieci, może się zainteresować dystrybucjami Linux’owymi i bardzo możliwe że się do niej przekona. Ale ta ciągła nagonka na użytkowników Windowsa jest naprawdę już śmieszna, czy Wy od pierwszego skorzystania z komputera używanie Linux’a ? Czy nigdy Windows nie ułatwił Wam pracy czy może w ogóle ją Wam umożliwił. Jak myślicie, czy bez Windows’a 98 a potem jakże sławnego i popularnego XP wszystko by było teraz takie same ? Jestem pewien że masa osób z braku możliwości używania systemu marki MS – NIE – przesiadła by się na żadną dystrybucję Linux’a.
    Sam osobiście korzystam z Linux’a, z Widnows’a tylko do korzystania z zaawansowanych aplikacji których odpowiedników Linux po prostu nie posiada. Tak więc mam przestać projektować i obliczać, a zarazem przestać być informatykiem ( lub osobą ściśle się tym interesującą ) ponieważ zainstalowałem Windows 7 i z niego korzystam ?

  • j

    [quote post=”10097″]Sam osobiście korzystam z Linux’a, z Widnows’a tylko do korzystania z zaawansowanych aplikacji których odpowiedników Linux po prostu nie posiada. Tak więc mam przestać projektować i obliczać, a zarazem przestać być informatykiem ( lub osobą ściśle się tym interesującą ) ponieważ zainstalowałem Windows 7 i z niego korzystam ?[/quote]

    Oczywiście masz rację. Nie można być szowinistą ale z czasem przynajmniej dla mnie obsługa Windowsa staje się coraz trudniejsza a Linuksa (w moim przypadku Ubuntu) łatwiejsza. Przy okazji trochę o tym co napisałem już wcześniej. Neostrady nadal nie mam pod Windows 7 64bit a w Ubuntu 9.10 64 bit po ok. 30 minutach od zainstalowania ruszyła bez kłopotu.

  • kretynofil

    [quote post=”10097″]Jedną konkretną opinię, na jednym konkretnym znajomym (chociaż sam też Photoshopa używałem, a GIMP-a używam).
    Chłopak pracuje dla Adobe i przeprowadza prezentacje na żywo jego produktów, oczywiście jest grafikiem. No wybacz, ale jeśli on mi mówi, że do niektórych zastosowań GIMP jest lepszy, to chyba mam prawo wierzyć, że Photoshop takim cudem i niezbędnym programem nie jest…[/quote]

    Hihihi – a to czasem nie jest znajomy znajomego? Bo wiesz, w tym przedziale w ktorym dziewczynka powiedziala mamie ze powie babci ze mama lize tacie siusiaka, to siedzialo z tysiac osob 😉

    [quote post=”10097″]Dzięki za troskę. Może nie zauważyłeś, ale właśnie to robię. ;)[/quote]

    Co robisz? Slepo powtarzasz to co przeczytasz w sekciarskiej propagandzie i nie potrafisz dostrzec nic dobrego w tym czego przez ostatnie dwadziescia lat dokonala firma, ktora przedstawiasz jako siedlisko zla?

    Powtarzasz jak papuga, jak cholerny dyktafon, to samo co kazdy inny neofita linuksa – jesli wydaje Ci sie ze to ma cos wspolnego z wlasnym zdaniem – to pomysl jeszcze raz. Jesli, oczywiscie, jeszcze potrafisz. Od kiego powtarzanie „modnego” pogladu o zlym Ballmerze i wybawieniu ze strony linuksa jest objawem samodzielnego myslenia? Tak samo nastolatki gadaja o komercji w muzyce 😉

    A co do celu w zyciu – wydaje Ci sie, dziecko, ze go znalazles. Moi znajomi z sekty tez byli przekonani ze zlapali Pana Boga za nogi – dopoki nie odkryli ze swoim czarno-bialym postrzeganiem swiata, swoim zacietrzewieniem, swoim bezkrytycznym podejsciem do „autorytetow”, de facto sankcjonowali naduzycia, klamstwa, a czasem i przestepstwa swoich „pasterzy”… Poki co jestes typowym „uzytecznym idiota” ktoremu mozna nagadac bajeczek i wykorzystac do swoich celow… Kiedys to zrozumiesz i bedziesz sie smial z tego co dzisiaj myslisz. Przynajmniej mam taka nadzieje – bo to bedzie znak ze nie zmarnowales CALEGO zycia…

  • kretynofil

    @j:

    [quote post=”10097″]Oczywiście masz rację. Nie można być szowinistą ale z czasem przynajmniej dla mnie obsługa Windowsa staje się coraz trudniejsza a Linuksa (w moim przypadku Ubuntu) łatwiejsza.[/quote]

    To oczywiscie kwestia przyzwyczajen – ale nie da sie ukryc ze Windows przeszlo dlugi proces ewolucji i dzisiaj jest to system znacznie bardziej skomplikowany niz za czasow Win98.

    Na co dzien tego nie widac – ale kiedy jest koniecznosc grzebania w „bebechach” tego systemu widac jak bardzo sie rozrosl (co jest, niestety, konsekwencja jego „uspojnienia”) i o ile bardziej sa skomplikowane czynnosci zwiazane z jego utrzymaniem.

    Problem w tym, ze to globalny proces – cale IT zaczyna powoli przypominac „wieze babel”: coraz mniej ludzi jest w stanie ogarnac „large picture”, bardzo malo jest takich, ktorzy rzeczywiscie znaja dobrze konkretny wycinek tego swiata. Oby nie skonczylo sie tak jak z wieza Babel 😉

  • command_dos

    @kretynofil? podnieca cię to? jesteś masochistą? Teraz przeczytaj z góry na dół komentarze i spójrz, kto tu tak naprawdę należy do jakiejś sekty: jakieś wieże babel, jacyś pasterze… – chłopie wyluzuj, osiągasz dokładnie odwrotny skutek do zamierzanego – chcesz nam pokazać, że jesteśmy w błędzie, bo lubimy linuksy i ich używamy, że to nasze hobby, że to nasza pasja (tacy ludzie zazwyczaj tu zaglądają), że popełniamy ogromny błąd odcinając się od m$’u, a wręcz go krytykując, a co najgorsze, to że staramy się, aby inni dostrzegli nasz wybór, aby zobaczyli, że naszym zdaniem w niejednym przypadku wystarczy mieć, np. ubuntu i nie trzeba korzystać z oprogramowania microsoftu – to Cię tak boli? Powiedziałeś Twoje zdanie, utwierdzając przynajmniej mnie, że tym bardziej rozwój linuksa jest potrzebny, że jest potrzeba tworzenia kolejnych aplikacji pod ten system, że trzeba pokazywać zalety korzystania z linuksów, owszem wady też – później je eliminować, że należy starać się aby „nasza sekta” się poszerzała, bo każdy ma inne wymagania, inne oczekiwania i zawsze może wnieść do tego systemu kolejną ciekawą rzecz, kolejny ciekawy pomysł – Ty sobie używaj windowsa, jak Ci tak pasuje, klikaj w te guziczki i wchłaniaj pomysły, jakie narzucają Ci programiści, którzy jadą pod publiczkę, jak większość „muzyków”, których „utwory” można posłuchać, np. w rmf’ie pomiędzy reklamami, i które to łatwo wpadają w ucho, są łatwo przyswajalne i nie trzeba myśleć, o co autorowi tekstu tejże piosenki chodziło, bo z góry wiadomo. Mam nadzieję, że wiesz, jakby sytuację systemów operacyjnych przenieść na rynek samochodowy, to prawie wszyscy jeździli by fiatem cinquecento, seicento, multiplą, bravo, mareą i to z tak gównianą tapicerką i niewygodnymi fotelami, że sobie tego nie potrafisz wyobrazić – do takich sytuacji doprowadza monopol i brak konkurencji, więc wyluzuj troszkę, bo kiedyś tu wrócisz i nam podziękujesz, że „Twoje” windowsy nie stoją w miejscu, tylko muszą się rozwijać, przez co są coraz to lepsze…

  • Maciek

    Temat ten od zawsze był i zawsze będzie świętą wojną. Jednak argumentacja niektórych „linux’iarzy” jest śmieszna i wręcz obraźliwa dla Win-user’ów. Każdy używa to z czym mu najwygodniej i najlepiej. Ocenianie zwolenników MS jako gorszych jest moim zdaniem nieprawe i nie fair. Jak ktoś u góry napisał, to jest nasze hobby i robimy to z czystej ( a wręcz głupiej ) przyjemności. To że my instalujemy ( kompilujemy ) program przez pół dnia bo co chwilę nam czegoś brakuje ale jak już wyjdzie czerpiemy z tego cholerną satysfakcję, może śmieszyć użyszkodników MS, bo dla nich to kwestia ~10 kliknięć i gotowe. Skutek ten sam, nieco inny interfejs, menu – ale program służy do tego samego. Co więc jest na tyle ważnego w tych dwóch podobnych przypadkach że ludzie z tych dwóch „konkurencyjnych” obozów aż tak sobie skaczą do oczu ? Otwarte i bezpłatne oprogramowanie linux’a ? Nie wiem czy chociaż 1% użytkowników to właśnie tym się kierował ( w pierwszeństwie ) przy zmianie swojego OS, jest to tylko argument który rzekomo ma przekonać „nowych” i który przypisują sobie ludzie aby mieć lepszą listę za i przeciw.

    Na dobrą sprawę, ma on ( użytkownik Windows’a ) lepiej, ponieważ nie komplikuje sobie życia dodatkowo. Wyprzedzam fakty – oczywiście, dla początkujących linux’owców z wyżej opisanym przypadkiem, jest to zderzenie jak ognia z wodą. Dlatego tak naprawdę, dodajemy sobie coraz to jedną komplikację, która zamiast ułatwiać życie – tak ja robi to większość świata.

    Reasumując – proszę, nie oceniajcie ludzi tylko po tym z jakiego systemu korzystają używając komputera w tak publicznych wypowiedzach. Wypowiedzi typu
    [quote post=”10097″]„Pan informatyk, czy tylko Windows?”…[/quote] są bardzo trafne i ładnie stwierdzenia, ale moim prywatnym zdaniem powoli stają się być nudne i żenujące. Powoli się tworzy stereotyp użytkownika Linuxa, nienawidzącego, nielubiącego i nieszanującego ani produktu MS ani jego zwolenników. Skąd to się bierze ? Po co ? Czy za młodu ( lub parę lat wcześniej, jeszcze gdy nie używaliście Linuxa ) nie korzystaliście z Windowsa ? Nie mieliście ogromnej frajdy z peirwszych gier typu Warcraft, Doom, Quake, The Sims czy inne ? Jestem pewien że tak.

    Zwolnijcie, bo nie warto.

  • q

    [quote comment=”39840″]Co do CAD istnieje QCAD, choć nie wiem, jak ma się do innych CAD-ów[/quote]

    Niestety co do programów CAD to na linux trochę biednie – przy kilkunastogodzinnym używaniu tego typu programu widać różnicę pomiędzy programami tanimi (darmowymi) a płatnymi i to słono. A czas w obecnych czasach jest rzeczą bardzo cenną. Jeśli ktoś nie traktuje CAD jako źródła dochodów to tylko sporadycznie to QCAD może być. W przeciwnym razie innego wyjścia nie ma jak płacić.
    Ostatnia rzecz na kniec – PANOWIE TO, ŻE KTOŚ WOLI INNY SYSTEM TO NIE ZNACZY, ŻE JEST GORSZY!!!! W7 naprawdę nie jest taki zły jak się o nim pisze, a co do linuxa to moim skromnym zdaniem stanie się on coraz bardziej doceniany i popularny wśród zwykłych użytkowników kompów , wersje desktop, ponieważ jest coraz prostszy w obsłudze i co najważniejsze jest tworzony przez ludzi tak by spełniał ich wymagania (bez zbędnych wodotrysków). A poza tym Microsoft musi mieć się na czym wzorować.:)
    Pozdrawiam

  • mario_7

    [quote post=”10097″]Hihihi – a to czasem nie jest znajomy znajomego? Bo wiesz, w tym przedziale w ktorym dziewczynka powiedziala mamie ze powie babci ze mama lize tacie siusiaka, to siedzialo z tysiac osob ;)[/quote]
    Czyli jak coś nie pasuje do Twojego światopoglądu, to już jest wybrykiem czyjejś wyobraźni?
    Zmartwię Cię – znam tę osobę osobiście, widzieliśmy się na żywo, widziałem także jeden z pokazów tej osoby.

    [quote post=”10097″]Co robisz? Slepo powtarzasz to co przeczytasz w sekciarskiej propagandzie i nie potrafisz dostrzec nic dobrego w tym czego przez ostatnie dwadziescia lat dokonala firma, ktora przedstawiasz jako siedlisko zla?

    Powtarzasz jak papuga, jak cholerny dyktafon, to samo co kazdy inny neofita linuksa – jesli wydaje Ci sie ze to ma cos wspolnego z wlasnym zdaniem – to pomysl jeszcze raz. Jesli, oczywiscie, jeszcze potrafisz. Od kiego powtarzanie “modnego” pogladu o zlym Ballmerze i wybawieniu ze strony linuksa jest objawem samodzielnego myslenia? Tak samo nastolatki gadaja o komercji w muzyce ;)[/quote]
    Mówię to, do czego sam doszedłem po 4 latach spędzonych z Linuksem (w trakcie których aktywnie działałem i działam na jego rzecz).
    A co do mojego zdania o MS – wolno mi mieć takie zdanie, jakie mam i wolno mi o tym pisać.
    Nie potępiam całkowicie tej firmy, bo na pewno pracują tam świetni programiści i odwalają kawał dobrej roboty. Szanuję też ludzi, którzy wybrali jej produkty. Niemniej jednak sam nie używam Windowsa z przyjemnością, a jedynie z konieczności. Ponadto wiele rzeczy w działaniach MS po prostu mi się nie podoba.
    Bardzo nie podobają mi się praktyki tej firmy, te wszystkie „get the facts” i inne manipulacje faktami. Uważam, że skrajnym chamstwem są promocje typu „nakarmimy głodne dzieci jeśli pobierzesz IE8″, gdzie, jak wczytasz się w szczegóły, wychodzi na to, że jeden obiad dla dziecka kosztuje jakimś cudem 18 centów, a limit kampanii to 1 milion dolarów, gdy w tym samym czasie MS wydał ponad miliard dolarów na promocję niedokończonej (i generalnie kiepskiej) wyszukiwarki Bing. Nie podoba mi się to, że producent sprzętu może kupić licencję na system za kilkanaście dolarów, a zwykły śmiertelnik musi bylic jak za zboże. Wiele innych rzeczy, które praktykował, albo nadal praktykuje MS uważam za bardzo szkodliwe dla światowej informatyki.

    Model open source nie jest idealny, ale moim zdaniem jest zdecydowanie lepszy od tego, co proponuje MS.

    [quote post=”10097”]A co do celu w zyciu – wydaje Ci sie, dziecko, ze go znalazles. Moi znajomi z sekty tez byli przekonani ze zlapali Pana Boga za nogi – dopoki nie odkryli ze swoim czarno-bialym postrzeganiem swiata, swoim zacietrzewieniem, swoim bezkrytycznym podejsciem do “autorytetow”, de facto sankcjonowali naduzycia, klamstwa, a czasem i przestepstwa swoich “pasterzy”… Poki co jestes typowym “uzytecznym idiota” ktoremu mozna nagadac bajeczek i wykorzystac do swoich celow… Kiedys to zrozumiesz i bedziesz sie smial z tego co dzisiaj myslisz. Przynajmniej mam taka nadzieje – bo to bedzie znak ze nie zmarnowales CALEGO zycia…[/quote]
    Nie wiem co Ty ciągle z tą sektą… Uważam siebie za całkiem normalnego człowiek, na nic się nie zamykam i dokonuję po prostu świadomego wyboru. Jeśli dla danego zadania go nie mam, to trudno – z Windowsa skorzystam i świat się nie zawali.
    Nie uważam też, ze ktoś mnie wykorzystuje do czegokolwiek, bo z własnej woli szukam sobie różnych zajęć i problemów do rozwiązania.
    A co do autorytetów, to jednak pozostanę przy Richardzie Stallmanie i Linusie Torvaldsie (choć zdaję sobie sprawę, że ideałami nie są) – oni to, co zrobili, zrobili sami, na przekór innym i nie uciekali się do marketingowych sztuczek i cwaniackiego podkradania pomysłów innym (ponownie odwołuję się do historii Windowsa, której to pewnie nie uznajesz za prawdziwą, bo burzy Twój światopogląd…).

    Musisz przyjąć do wiadomości, że Linux i to, co się wokół niego dzieje może być po prostu czyimś hobby. Może Tobie nie sprawia radości współtworzenie czegoś, z czego później korzystają tysiące ludzi, ale mnie sprawia. Dlatego też całe te Twoje nieudolne wywody ma głęboko w… nosie. 🙂

  • pawspy

    @Maciek: mieszczę się w przedziale wiekowym (45 – 55 lat) z Twojego postu, ale potrafię zrobić w konsoli te „tajemne” rzeczy, o których pisałeś – a NIE jestem informatykiem; nie należy pochopnie nie doceniać swoich rodziców.

    @kretynofil: z zażenowaniem trzeba stwierdzić, że sprowadził Pan rozmowę do mało eleganckich argumentów na poziomie „lizania siusiaka”, pewnie Pana poniosło – nie Pana jednego, ma się rozumieć, ale trzeba się wystrzegać takiego uzewnętrzniania emocji, bo to jest brak ogłady.

    Sam używam Linuxa (obecnie DSL, Debian Lenny i Ubuntu 9.10) – bo nie potrzebuję płatnej alternatywy, ale moi synowie (już pełnoletni, niestety) korzystają z Windowsów – oczywiście są graczami. Niech każdy używa tego, co mu jest potrzebne, i pozwoli na to samo innym.

  • Maciek

    @pawspy: mówiłem to na podstawie swojego przykładu. Nie miałem oczywiście na myśli wszystkich :-). Przepraszam za nie uwzględnienie tego w mojej poprzedniej wypowiedzi.

    Tak wiec wychodzi na to, że nie tylko informatyk korzysta z Linux’a, a z kolei nie każdy informatyk korzysta z Linux’a.

    „Niech każdy używa tego, co mu jest potrzebne, i pozwoli na to samo innym.” tym jakże trafnym stwierdzeniem chyba możemy zakończyć tą dyskusję, która zresztą zeszła z tematu.

  • piotrektt

    zgadzam się z powyższym.
    dodam też tylko, że od ubuntu 9.04 – z konsoli korzystam tylko jak się nudzę. bo to fajna zabawa.

    jak komuś windows jest potrzebny do grafiki czy grania, to juz sie tego nie zmieni. (przynajmniej na razie). Szkoda tylko, że kupując komputery płacimy te 200 czy 500 zł wiecej za glupiego windowsa.

  • piotrektt

    Jeszcze dopowiem, bo niepotrzebnie napisałem ze „głupiego”. Nie o to mi chodziło. Podałem też zły kontekst. Przepraszam.

    Bo co mnie tak naprawdę martwi w windowsie, to, ze o ile użytkowanie do specjalistycznych celów rozumiem, jak również do grania etc.
    To używania windowsa w instytucjach państwowych, szkołach, szpitalach, urzędach – gdzie niejednokrotnie nie ma potrzeby na specjalistyczne oprogramowanie bo zwykły Open Office i Ubuntu z Firefoxem sprawdziłoby się doskonale – i zaoszczędziłoby prawdopodobnie miliardy złotych, które płacimy MS i to z własnych podatniczych kieszeni. Nie wiem jak wam, ale mnie osobiście taka sytuacja nie odpowiada.

  • Tobi74

    co do artykułu – dobry 🙂
    co do komentarzy – pozwalają się wygadać i odstresować 🙂
    co do win7 – po prostu system, konkurencja nie koniecznie zdrowa, ale jest tam też kilka dobrych pomysłów
    co do marketingu – bez komentarza 🙂

  • mlody969

    [quote comment=”39677″]
    – 2 typ, to „gracz”. Jeśli ktoś mówi mi, że nie zrezygnuje z windy, bo nie pogra sobie w, np. call of duty czy nfs, to wiem, że gościu zamiast robić zdjęcia aparatem fotograficznym robi je komórką i uważa, że zdjęcia te są tak samo dobre – koniec rozmowy. Niestety, żeby sobie komfortowo pograć potrzebą jest mieć konsolę do tego celu stworzoną – czyli odrębne urządzenie, tak jak w przypadku zdjęć, bo telefon służy do dzwonienia…[/quote]

    Aha czyli jak ktoś ma ochote sobie pograć to musi kupować sprzęt specjalnie do tego przeznaczony (co nie znaczy że w każdym wypadku lepszy), a jeżeli tego nie zrobi to naraża się na uznanie za nieprofesjonalnego przez ludzi twojego pokroju? No to rozumiem że na komputerze też nie powinno się oglądać filmów bo od tego jest kino domowe, słuchać muzyki bo od tego jest przęt grający ani pisać dokumentów ponieważ od tego są maszyny do pisania. I co nam pozostanie z tego komputera? Wg twojego myślenia komputer to sztuka dla sztuki który służy jedynie do programowania.

    [quote]- 3 typ, to „przezorniak”. Na windowsa jest dużo więcej programów, a nóż widelec, będę miał taką potrzebę żeby z jakiegoś skorzystać. W takim przypadku zdaję sobię sprawę, że facet zamiast 5 osobowego auta rodzinnego posiada przegubowego ikarusa, bo byćmoże powiększy mu się rodzina – koniec dyskusji…[/quote]

    Widzisz, nie każdy chce sobie instalować kilka systemów na kompie i nie każdy chce zmieniać system w razie potrzeby. Ludzie nie mają na to czasu ani ochoty. NIe kazdy lubi dłubać i się podniecać tym że wykonał mase pracy w to aby system po prostu był gotowy do pracy.

    [quote]- 4 typ, to lammer: komputer=windows – tutaj jeszcze jest wiele do zrobienia/wytłumaczenia. Długość rozmowy z taką osobą wiąże się z chęcią pogłębiania wiedzy i łatwością jej przyswajania. W większości wypadków warto zacząć od stwierdzenia, że windows jest zainstalowany na ponad 90% komputerów na świecie – tutaj przeważnie zostaje rozwiązany dylemat czy kontynuujemy rozmowę, czy też nie, bo lammer stwierdza (a raczej jego instynkt stadny), że nie był w błędzie wybierając właśnie windowsa i więcej wywodów go już nie obchodzi…[/quote]

    Bo większość użytkowników ma windowsa, większość ludzi obsługi windowsa się nauczyła. A ludzie nie lubią zmian. Jeżeli ktoś utoższamia komputer z windowsem to jego sprawa i jego święte prawo.

    [quote]- 5 typ, to hardware’owiec. Wydaje mu się, że windows ma gniażdżącą przewagę, bo obsługuje wszystkie urządzenia. To jest przypadek specjalny… W takim przypadku można prawie z 95% prawdopodobieństwem stwierdzić, że facet: ma nokię, jeździ fiatem, kupuje w biedronce, nie wie co to onkyo czy denon liczy się tylko sony, słucha rmf’u a komputer ma z media-marktu, bo procesor był quadro, a że reszta komponontów jest „noname” to już nieistotne…[/quote]

    A windows nie ma takiej przewagi?

    [quote]Takich właśnie mamy ekspertów: komputer w domu ma być do wszystkiego, a wszystko co kupione ma się dać do niego wetknąć i na nim odpalić – najlepiej, żeby wszystko się zrobiło „samo” i żeby niepotrzebna była do tego jakakolwiek wiedza…[/quote]

    Wyszło szydlo z linuksiarskiego worka. Komputer to oczywiście powinno być narzędzie dla programisty który świadomie wykorzystuje jego możliwości, jeżeli ktoś używa go jako zwyczajnego sprzętu domowego to jest oczywiście lamer i nie warto z nim rozmawiać. Wiesz po tym co napisałeś to można wnioskować że nie rozmawiasz z każdym kto tylko znajdzie jakiś argument który przekonuje go aby zostawić sobie windowsa. I to jest linuksowe podejście do użytkownika: na tego kto woli co innego to się obrażamy bo przecież jest głupi a to my mamy rację.

    Tak, właśnie o to chodzi aby do obsługi komputera potrzeba było minimum wiedzy – od tego właśnie jest system operacyjny który ma być prosty w obsłudze dla przeciętnej osoby. Nie wiem czy wiecie ale komputery powstały aby ułatwiać pracę i tego się od nich oczekuje. Póki Linux nie przestanie być zabawką dla hobbystów i nastolatków z problemami którzy siedzą godzinami konfigurując system zamiast wyjść do realnych ludzi to nie wróże mu silnej pozycji w walce z MS.

  • blade

    Ja używałem wszelkiego rodzaju systemów Windows poczynając od 3.1, obecnie głównie używam Linuksa (praca + hobby) ale praca również wymusza na mnie znajomość systemów Microsoftu i szczerze musze powiedzieć że w porównaniu z Vistą, 7 jest naprawdę dobrym systemem i wydaje mi się, że jest to wreszcie godny następca Xp.

  • loony86

    Witam, ja powiem tak, przez 7 lat używałem Windows, na początku XP, pozniej Vista i na koniec miałem przyjemnosc pracy z 7, od jakiegos miesiaca uzywam Ubuntu i pomimo ze czasem dla „przeciętnego uzytkownika” trzeba sie pogłówkowac w Linuksie zeby wlaśnie coś zrobic, to powiem krótko – nigdy wiecej WINDY!!!

    pozdrawiam Koledzy

  • najram

    Wiecie,na czym polega Wasz problem? Ano na tym, za dzielicie się na dwa obozy: „fanatyków windy” i „fanatyków pingwina”. Każdy ciągnie na swoją stronę, za wszelką cenę. Zapominając o tym, ze ilu jest użytkowników, tyle jest potrzeb. Przecież sam OS to za mało,żeby korzystać z komp. Potrzebne są „programiki”, które maja właśnie to potrzeby spełnić. Do ogladania filmow, sluchania muzyki, edycji dokumentow itp „stanadrdowych” potrzeb, do takiego typowego domowego uzytku, linuks-dokladnie ubuntu,jest ok. Mozna pewnie duzo wiecej,ale ja tego jeszcze niewiem.Nie jestem informatykiem.Ale sprobujcje prowadzic firme transportowa karzystajac tylko z „pingwinka”. Nie mam tu na mysli jakis biurowych prac.Ale np. planowanie tras w europie dla Lkw (w PL tzw tir). Nie tylko planowanie, ale monitoring tych pojazdow…Ogólnie,wszysto co się wiążę z pojeciem „logistyka”. Znajdzcie mi prog do navi- typu Map&Guide na linuksa. Odrazu rzucam winde… Widzicie..jastem skazany na windowsa. A tu za prawie wszystko musze placic. I teraz powiecie mi,ze dlatego iz uzywam windy, to jastem”gorszy”? jestem typem „windosowca”? To o coś Was poproszę: zamiast walczyc z uporem maniaka ze wszystkim co ma związek z okienkami, krytykowac uzytkownikow, wmawaic jaki to B.G. jest zly, bo monopolista itp.Zamiast pokazywac jacy to Wy lapsi jestescie, bo potraficie komplikowac,pisac,tworzyc itp. Postarajcie sie o to by linuks byl rownie uniwersalny jak winda w kazdej dzidzinie zycia i pracy. Martwicie sie o sterowniki, ze producenci sprzetu nie tworza ich pod link.A postaracie sie stworzyc cos takiego, co stworzyla „PTV AG”. Albo prosze zachecic ich. To tylko jeden przyklad. A takich przykladow jest tysiace.
    Tworca tego artykulu jest ograniczony tylko do swoisch potrzeb. Kazdy kto krzyczy „nigdy windy,tylko linuks”-widzi tylko siebie i swoie potrzeby. Jak dlugo taki stan rzeczy bedzie trwal, tak dlugo liuks nigdy nie zagrozi windowsowi. Ani zadne oprogramowanie typu „open” programom komercyjnym.Sami siebie na to skazujecie. A nie o to chuba chodzi.
    Tak na marginesie: w pracy winda-bo musze, w domu ubuntu-bo chce.
    acha, zrobienie pod ubuntu z noki e51 modemu, zajelo mi kilka godzin( nie jastem ekspertem). Pod winda kilka chwil. Jestem uparty i pobawilem sie w „mechanika”.Dla Was ,to moze byla tylko „napompowanie kola” zeby jechalo. Wielu tego nie potrafi i niechce umiec.CEnia sobie prostote i wygode.Czy sa gorsi???

  • Ewa

    Do piotrektt, który miał problemy z zainstalowaniem sterowników do systemu Windows 7.
    Sama mam mało popularną drukarkę (Brother) a mimo to system Windows 7, który posiadam, sam znalazł sterowniki i w 2 minuty po podłączeniu jej mogłam już z niej korzystać. Pewnie zapytasz dlaczego? Otóż wszyscy wiedzą (znający się na systemach) że Windows 7 sam wyszukuje sobie sterowniki do sprzętu. Wygląda na to, że straciłeś godzinę na daremno. Następnym razem, zanim zaczniesz krytykować system, pomyśl, dlaczego tak się dzieje.
    Pozdrawiam.

  • Regis

    Witam!
    Widzę temat wciąż na fali. Jak już ktoś tu pisał każdy ma trochę racji i zarazem się myli, w tej materii wymagane jest zbyt dużo subiektywnego podejścia aby cokolwiek obiektywnego wypowiedzieć. Ja np. zauważyłem, że jak wrzuciłem na kawiarenkę komputerową ubuntu to od 99% klientów słyszałem „A co to takiego na ekranie? Gdzie jest windows? Jak włączyć GG?…” no w każdym razie wytrzymałem miesiąc i zainwestowałem w Winzgrozę. Od tego czasu ludziki płacą, używają, dziekują i idą do domu. Nie wiem na czym polega urok Windows ale mi wystarcza to, że nie muszę każdemu tłumaczyć jak włączyć jakąś podstawową aplikację.
    Sam korzystam z linuksa ale jako serwera WWW, poczty i Sysloga. Routery u Mnie chodzą na pewnej jego bardzo ukierunkowanej odmianie „Mikrotik”, która odstawia pod każdym względem zarówno windowsy jak i pozostałe Linuksy wszelkiej maści. Z windowsów korzystam jak już wspomniałem w kawiarence no i na służbowym laptopie gdzie działają aplikacje biznesowe i paradoksalnie monitoring sieci przy którym nawet LMS wypada cokolwiek mizernie poza ceną oczywiście. Na jednym kompie mam Ubuntu tak do zabawy.
    Dlaczego tak? Bo po pierwsze wygoda użytkowania w każdym przypadku wymaga nieco innych mozliwości i interfejsu, po drugie ukierunkowanie samego systemu operacyjnego. Ubuntu i inne dystrybucje to fajna zabawa dla pasjonatów którzy uwielbiają grzebaćw systemie dla samej frajdy kombinowania, Windows to super sprawa dla laików którzy boją się wcisnąć power w komputerze i dla zastosowań biznesowych. Do zabaw z sieciami niestety trzeba już profilowanych i dedykowanych roziązań które de-facto oparte są na linuksie, ale mało go już przypominają.
    Nie ma więc o co kruszyć kopii. Każdy używa czego chce, gdzie chce i kiedy chce. Co do możliwości kupienia laptopa czy komputera z systemem lub bez to przecież z tym nie ma żadnego problemu. Masa komputerów przenośnych jest sprzedawana bez systemu (linuksa można sobie już dociągnąć bo dystrybucji jest tyle, że sprzedawcom brakłoby płyt i czasu na nagrywanie każdej z osobna) część ma preinstalowanego linuksa, DOSa czy aktualnie sprzedawanego Windowsa. Więc z czym mamy problem? A racając do tematu reklam… nie interesowałem się tym i prawie nie zauważyłem, że coś było 😛

  • Michal

    Punkt 2 to jednak jest prawda. Aero w Win7 ułatwia pracę przez podgląd okien (okno pojawia się po najechaniu myszką, inne znikają, ale jeśli jest „spuszczone” nie jest aktualne), ale to jednak nie to samo co przełącznik obszarów roboczych

  • Ping

    Z Windowsem to tak samo jak z narkotykami przyzwyczajenie już od Win 3.xx można było zainstalować
    bez serialla potem Ms wypuszczał craki by przyzwyczaić ludzi i udało się dużo uzależnionych od windy i kasa
    płynie kogo nie stać to jak narkoman kradnie (rapidshare i craki)
    A guru MS wpierają w magazynach sponsorowanych że bez windy nie można się obyć wprowadzając ludzi
    w błąd.
    Dla nich tak duża różnorodność dystrybucji linuxa to wada .
    A ja uważam że zaleta bo ludzie są różni każdy lubi co innego to po co chcą nas ograniczać.

    (Michal
    30/07/2010 o godzinie 21:18 Cytuj

    Punkt 2 to jednak jest prawda. Aero w Win7 ułatwia pracę przez podgląd okien (okno pojawia się po najechaniu myszką, inne znikają, ale jeśli jest “spuszczone” nie jest aktualne), ale to jednak nie to samo co przełącznik obszarów roboczych)

    Zamało poznałeś opcje w UBUNTU 10.04 LTS to samo robię i wiele więcej windę opuściłem 6 m-c temu
    i żałuję tylko tego że wcześniej tego nie zrobiłem . Bo tylko zmarnowałem czas na naukę winzgrozy.

  • ffatman

    @kretynofil:
    Gdyby zmusić „zwykłych uzytkownikow MS do używania oprogramowania wydanego i zatwierdzonego przez MS” to rzucili by ten system z trzema kodekami na krzyż w dyjabły.

  • ffatman

    „Apt-get? Zartujesz? Mam zainstalowac ubuntu dlatego ze nie mam w windows apt-get? A po co mi kolejny udawacz klienta ftp?”
    Gdzie kretynofil, tam polewka.

  • Marcin

    Piękne opisy i artykuły. Wprost cudownie każdy tu oddaje swoje „serce” i wiedzę. A ja wczoraj zainstalowałem ubunciaka „lśniacy lamparcik”. Zainteresował mnie nim kolega, który już trzy lata męczy się z ubuntu. Cóż, instalacja poszła całkiem sprawnie i muszę przyznać się, że procedury są dopracowane. Nawet konfiguracja poszła ładnie i wgrałem sobie kilka gier. te już nie chodzą dokładnie tak jak bym chciał, ale da się pograć, pobawić i w sumie nie jest źle. Ale co dalej? Oprócz open office jako alternatywy dla MS office – z tego akurat jestem zadowolony.

    Jeśli chodzi o windows, to raczej dobrze sobie z nim radzę, no może bardziej niż dobrze. W każdym razie jeśli chodzi o ubuntu jestem prawie zupełnie zielony i to szczerze mówiąc mnie przeraża. Chciałbym nauczyć się możliwie jak najwięcej, ale jak na razie na forach widzę tylko sporą ilość informacji i to zupełnie niesegregowanych, a to utrudnia.

    Widzicie przyjaciele i przyjaciółki linuksowcy, przesiadka z windowsa na linuksa wcale nie jest taka prosta. A jeśli chce się na nim regularnie pracować, zupełnie nie korzystając z microsoftu, to jeszcze trudniejsze. Wiem, że argument w stylu, na linuksie nie ma programów (odpowiedników) większości programów widowsowskich, ma w sobie tyle samo prawdy co fałszu, ale jednak. Prościej jest coś zainstalować i skonfigurować w windowsie, a lepiej i dokładniej można to zrobić w linuksie. Tylko jak??????????? I to jest pierwsze pytanie jakie stawia sobie ktoś jak ja, robiący przesiadkę z win, na lin.

    Kolega bardzo sobie chwali ubuntu i może faktycznie ja za jakiś czas również będę, ale pracując codziennie na komputerze, nie wiem czy na początku przynajmniej uda mi się zrezygnować zupełnie z windowsa. Myślę, że tu jest generalny problem z linuksem. Ja sobie poradzę, na pewno się nauczę, ale większość mi podobnych niestety zrezygnuje po kilku dniach użytkowania systemu, nie umiejąc sobie z nim poradzić.

  • ech

    ech jak mnie fanboye denerwują tu microsoft ssie tu ie ssie tu xbox tu bing tu office tu wmp. Sam korzystam z linuxa ale tylko i wyłącznie żeby poznać nowoą platforme odkryć cośnowego zająć troche wolnego miejsca na dysku, ale linux SSIE przy windowsie czy chociażby mac’u (którego strzeże nienawidzę i pisząc te stwierdzenie przechodzą mnie ciarki po plecach). Dobra jeteś fajny, lepszy, inteligentniejszy, ludzie uważają cie za bóstwo. BRAWO ja nie wiem jakie wy macie uprzedzenia do czegoś … a zresztą gdzieś to mam i tak za chwile napiszesz na jakimś forum przesiądź się na linuxa. taa masz racje linux najlepszy. btw ty chyba nigdy nie uruchomiłeś ścierstwa jakim jest windows.

  • Przem vel Benny

    Hehehe zajęło mi to chyba ze 3 godziny, ale przeczytałem wszystkie komentarze 😀

    Pamiętam moją pierwszą styczność z Ubuntu. Nie pamiętam wersji, chyba 8. Straciłem grubo ponad godzinę próbując zainstalować Kadu (starałem się to zrobić w sposób opisany na stronie Kadu za pomocą konsoli), aż w końcu natknąłem się całkiem przypadkiem na ten pakiet, w którym bez problemu można znaleźć i zainstalować dowolny program 🙂

    Niestety nawet on (nie pamiętam nazwy) nie jest taki prosty w obsłudze. Chcąc zainstalować powiedzmy pakiet Open Office, podczas wyszukiwania Wrtitera wyskakuje na liście kilka plików o różnych opisach i rozszerzeniach, co nie ułatwia procesu instalacji.

    W kwestii Linuxów jestem laikiem, nie ukrywam. Pamiętam, że początki z Windowsem też nie były proste, ale kurczę… Linux normalnie rzuca kłody pod nogi! Dopóki nie stanie się on łatwiejszy w obsłudze i bardziej intuicyjny, niestety większość wspomnianych „ZU” a.k.a szara masa będzie wypychała kieszenie Microsoftu lub po prostu kradła jego oprogramowanie.

    Za jakiś czas zrobię ponowne podejście do Linuxa, może w wersji 10.10 (polski remix Ubuntu) okaże się on mniej ciężkostrawny. Pozdrawiam! 🙂

  • jsf

    Ja mam win7 – za darmo z uczelni dostałem, to zainstalowałem. W porównaniu z Vistą wymiata. No ale na drugiej partycji zainstalowane Ubuntu, więc partycja z Windowsem służy tylko za nośnik danych. Ot, za dużo plików mam na pulpicie, to je przerzucam na Windowsa.

    Sam kiedyś na Linuxa narzekałem, a potem… postanowiłem go wypróbować. Więc swoje trzy grosze dorzucę: pod Ubuntu po prostu wszystko działa szybciej. W kilkadziesiąt sekund komputer jest gotowy do użycia, jak odpalam win7 (na tym samym komputerze), to kilkadziesiąt sekund muszę poczekać już po wpisaniu hasła, zanim będę mógł z tego korzystać. Niby nic, a jednak mi się przydaje. W końcu przestałem mieć dylemat, czy przed snem na 5 minut odpalić komputer, żeby pocztę sprawdzić.

    Druga zaleta – jak w win7 coś się zatnie, to cały system leży. W Ubuntu okienko staje się szare, reszta dalej działa bez zarzutu. Choć informatykiem nie jestem, to przemawia do mnie tłumaczenie, że w Windowsie się tego już nie naprawi, problemy tkwią w architekturze systemu. Zresztą gdyby coś z tego miało w przyszłości być, dlaczego Microsoft opracowuje alternatywę dla rejestru?

    MS Word przewyższa Open Office’a pod każdym względem. Tym co się ze mną zgadzają, polecam Wine’a. 😛

    Że pod Ubuntu nie działa tak dobrze? Mi źle działa drukarka – z jpg robi się pikselówa. Ale to pewnie tylko kwestia pogrzebania przy sterownikach. Poza tym? Poza tym Ubuntu lepsze. Pierwszy raz w życiu mam wrażenie, że system jest gotowy do użycia, że go nie zaśmiecam. Bo podłączając skaner pod win7 muszę instalować program, który mi zamula kompa. W Ubuntu program obsługujący mój skaner mam już wgrany. I to się jakoś mieści w 700MB! Windows na połowę początkowej funkcjonalności potrzebuje kilka giga.

    Jeszcze tak na deser – pewna kobieta na komputerach się zupełnie nieznająca starała się podczepić pod moje WiFi. WinXP i dupa, dwie godziny instalowania jakiś sterowników, konfigurowania. To się wkurwiłem, zainstalowałem jej Ubuntu, wpisałem klucz WEP i stał się cud! A starusieńki laptop tak jej zaczął śmigać, że niejedna nowa maszyna pod Windowsem może się schować. A czy jej przeszkadza, że ma Ubuntu? Nie. Bo Ubuntu jest dla ludzi, a każdy, kto widzi jakieś wady, jest po prostu uzależniony od okienek.

    Chciałbym zobaczyć, jak by Ubuntu zaczęło latać, gdyby mieli tyle kasy co Microsoft. Coś w Redmond nie potrafią, horda amatorów i pasjonatów ich prześciga. Bo nie ma co się oszukiwać, Windows ma zadyszkę. Szkoda, że korzysta na tym Apple, który z filozoficznego punktu widzenia jest jeszcze większym złem od okienek.

    Co do tego, czy można kupić nowy sprzęt bez Win (w którymś komentarzu padło to pytanie). Można w ogóle bez OS’a kupić nowy sprzęt, sam tak zrobię następnym razem. Poza tym DELL podpisał z Ubuntu umowę kiedyś i mieli linię laptopów z wgranym od nowości Ubuntu. Odważny krok, miejmy nadzieję, że takich inicjatyw będzie coraz więcej. Bo do Ubuntu na prawdę nie trzeba przekonywać, wystarczy dać na tydzień do użytku i każdy to łyknie. Wiem, bo sam kiedyś byłem niedowiarkiem i jak mantrę powtarzałem głupoty o tym, że tylko maniak się w Linuxsie odnajdzie.

  • mlody969

    [quote post=”10097″]Druga zaleta – jak w win7 coś się zatnie, to cały system leży. W Ubuntu okienko staje się szare, reszta dalej działa bez zarzutu.[/quote]

    Nie wiem jak to robisz bo pod Win 7 zawieszenie jednego procesu nie powoduje zawieszenia systemu. Chyba że masz jakieś wirusy które wieszają procesy systemowe.

    [quote post=”10097″]MS Word przewyższa Open Office’a pod każdym względem. Tym co się ze mną zgadzają, polecam Wine’a. :P[/quote]

    Ale potencjalny laik nie będzie się bawił z żadnym Winem bo to skomplikowane i nie zawsze skuteczne. Ja chcę włożyć płytkę, kliknąć 3 razy next i mieć zainstalowane.

    [quote post=”10097″]Że pod Ubuntu nie działa tak dobrze? Mi źle działa drukarka – z jpg robi się pikselówa. Ale to pewnie tylko kwestia pogrzebania przy sterownikach.[/quote]

    To jest dla ciebie „tylko” kwestia pogrzebania przy sterownikach? Bo dla zdecydowanej większości użytkowników to jest „aż”. Większość osób nie ma czasu, chęci i wiedzy aby grzebać przy sterownikach. To ma działać i tyle. Jakakolwiek potrzeba grzebania zniechęca ZU

    [quote post=”10097″]Bo podłączając skaner pod win7 muszę instalować program, który mi zamula kompa. W Ubuntu program obsługujący mój skaner mam już wgrany[/quote]

    Zależy co to za skaner. Są takie których być przez rok nie uruchomił na linuxie. Poza tym te „domyślnie wgrane” programy to zazwyczaj protezy oryginałów.

    [quote post=”10097″]Bo Ubuntu jest dla ludzi, a każdy, kto widzi jakieś wady, jest po prostu uzależniony od okienek.[/quote]

    Buhahahaha, czyli wg ciebie ubuntu jest systemem bez wad? Bo skoro piszesz że wady dostrzegają jedynie ci uzależnieni od windowsa…

    [quote post=”10097″]Coś w Redmond nie potrafią, horda amatorów i pasjonatów ich prześciga. Bo nie ma co się oszukiwać, Windows ma zadyszkę. Szkoda, że korzysta na tym Apple, który z filozoficznego punktu widzenia jest jeszcze większym złem od okienek.[/quote]

    Horda amatorów prześciga? A przepraszam w czym? Moje ubuntu było o wiele mniej stabilne od W7, o wiele bardziej skomplikowane od W7 i mniej dopracowane od W7. Przykład? Wiesz ile razy spotkała mnie zwieszka na ubu podczas przeciągania pliku video do okna playera? Ostatniej takiej zwieszki ubu nie wytrzymało i zgubiło partycję. No a o dostępnych programach to już każdy chyba wie. Nawet dobrego klienta GG nie ma który by umożliwiał sprawne przesyłanie plików czy formatowanie tekstu.

  • binprogrammer

    Nie! Zwolennicy niema co siedzieć na okienku, trzeba się przyzwyczajać do linuksa, naprawdę jest lepszy, jednak to co oferuję MS Windows daję nam po prostu standard i uzależnienie od produktu. Jest wiele aplikacji owszem, jednak gdyby nie one to siedzielibyście teraz na takim systemie? – Nie, chodzi Wam tylko o aplikacje, mnie również. Chciałem przerzucić się na ubuntu 11.04, jednak naprawdę nie dawałem rady tam się utrzymać.

    Pozdrawiam

  • PC-BSD

    Wole PC-BSD naprawde latwy w instalacji siebie i programow – ma powazna nazwe jak PC-DOS, a nie jakas dziecinna nazwe przypominajaca muko papu trutru miemie kipoa czy inne slowo kogos nie umiacego jeszcze mowic.

  • starszy Pan

    W aktualnej sytuacji trzeba mieć dwa systemy, Windowsa i Linuksa. Linuks ma jakąś siłę, bo po kilkunastu latach panowania Windowsa przebił się. Ale przez wiele lat ludzie pisali programy pod Winows, więc niektóre są niezastąpione, np. Photoshop, Mathematica, 3DStuio i inne. O grach już nie wspomnę. Windows 7 jest bardzo dobrym systemem. Ja sam od kilku lat mam dwa sytemy. Zaczynałem od Mandrake (uczyłem się), potem Mandriwa, Ubuntu i Linux Mint. Z Linuksa za żadne skarby nie zrezygnuję. Uważam, że dzisiaj trzeba mieć dwa systemy, zalety jednego połączyć z ważnymi programami drugiego.