Zły Linux 87


Linux to jądro systemu operacyjnego, jednak dzisiaj częściej tym mianem określa się cały system (tzw. dystrybucja Linuksa). Dystrybucja Linuksa jest zawsze zbudowana z jądra Linux oraz zwykle dodatkowo z aplikacji (np. GNU), wszystko zwykle jest na licencjach WiOO (Wolnego i Otwartego Oprogramowania) znaczy to tyle, że do kodu systemu oraz oprogramowania dostęp ma każdy, i każdy może z nim robić praktycznie co chce. Do części dystrybucji dodawane jest jednak zamknięte, własnościowe oprogramowanie i sterowniki.

Najważniejsza w Linuksie jest właśnie otwartość, dlaczego? Ano dlatego, że do kodu ma dostęp każdy, co powoduje, że niezależenie od tego ile czasu minie, ile korporacji upadnie i ilu ludzi umrze, Linux może być dalej wspierany przez kolejne osoby oraz organizacje. Dzięki temu system ten jest praktycznie nieśmiertelny, rozwijany przez tysiące ludzi na całym świecie oraz, co jest dość ważne, zwykle darmowy.

Otwartość niesie ze sobą wiele innych zalet, dzięki dostępu do kodu, łatki do Linuksa może pisać każdy, tuż po znalezieniu dziur, dzięki czemu na ten system nie ma praktycznie żadnego zagrożenia ze strony wirusów, jest to powodem również bardzo szybkiego rozwoju systemu oraz wszystkich aplikacji.

Teraz pewnie wielu z Was zada sobie pytanie: Skoro Linux jest taki dobry, to dlaczego jest tak mało popularny?

Gdy Linux był w pierwszych fazach rozwoju, nie miał środowiska graficznego oraz był ciężki w obsłudze na rynku były już systemy, które umożliwiały pracę w trybie graficznym (MS-DOS z nakładką Windows czy MAC OS 7) i podczas gdy Linux oferował podstawową funkcjonalność w trybie tekstowym system MS Windows szybko podbił rynek, teraz większość komputerów pracuje pod jego obsługą, oraz większość ludzi ma kontakt wyłącznie z nim. Powoduje to tyle, że producenci sprzętu oraz aplikacji skupiają się na Windowsie oraz na Mac OSX, Linuksa ignorując, jednak dzięki otwartości system ten nadrabia straty w sterownikach i dodatkowych aplikacjach względem reszty, bez pomocy producentów, to obrazuje jego potęgę, bo, podczas gdy Microsoft skupia się na systemie, oprogramowanie i sterowniki zostawiając producentom społeczność WiOO zajmuje się systemem, sterownikami i aplikacjami. Wróćmy to tematu, Windows ma miażdżąca przewagę w liczbie użytkowników nad Linuksem, producenci dostarczają komputery zwykle wyłącznie z Windowsem a większość ludzi przy pierwszym kontakcie z komputerem za system ma właśnie Windowsa, z tym systemem uczymy się obsługi komputera, uczymy się go w szkole, tak jest w większości przypadków. Windows jest pułapką, z której raz wpadając ciężko wyjść, podczas gdy Linux się rozwijał, MS w swoim systemie zmieniał głównie interfejs graficzny, stabilność oraz bezpieczeństwo systemu. Zmiana Linuksa na Windows to dzisiaj praktycznie nauka obsługi komputera od nowa, tą są dwa bardzo różne systemy, ludzie zwykle o tym nie myślą, chcą widzieć w Linuksie swojego Windowsa, nie umieją instalować aplikacji (którymi teraz zarządza system) i nie chcą przyzwyczaić się do nowego interfejsu. Są uzależnieni od Windowsa, uzależniani od niego od małego, gdyż używali go w szkole, pierwszy ich komputer był z nim, jak teraz mają coś zmienić?

Ostatnio widoczny jest także wypływ ludzi robiący wszystko aby Linuksa oczernić, sądzę, że są to ludzie, którzy wiele by stracili, gdyby Linux stał się popularniejszym systemem, pracę wtedy straciło by tysiące ludzi, którzy są 'specami’ w obsłudze systemów Windows a boją się przekwalifikowania, żaden system nie byłby kupowany za nasze podatki do szkół ani urzędów, gdyż byłby za darmo. Najprawdopodobniej „specjaliści” od Windowsa musieliby się nauczyć obsługi Linuksa lub stracili by pracę, dlatego tak krzyczą, kojarzy mi się to z akcją: http://tuniemaery.pl/, jej założyciele mówią tak: Nie będzie w telefonach sim-locków to ludzie nie będą nam za nie płacili – to jest złe. Środowisko Windowsa jest ogromne, ludzie egoistycznie obawiają się o to co z nimi się stanie, gdy nie będą już potrzebni, ale czy za to mają płacić miliardy ludzie na świecie i miliony w Polsce?

Z punktu widzenia użytkownika Windowsa Linux nie jest idealny – ale to dlatego, że jest inny, nie bójmy się inności gdy może nam przynieść korzyści, nauczmy się korzystać z w pełni ze świata. Dajmy szansę sobie i innym 🙂

Pisząc to opierałem się głównie na własnych doświadczeniach a, że jestem młody i mogą one być niepełne a wnioski, które z nich wyciągnąłem błędne, jeśli ktoś się z czymś nie zgadza, jest innego zdania to chętnie go wysłucham, to mój pierwszy tak długi i publiczny tekst 🙂



O Tomasz Tracz

Urodzony zimą pod koniec 1990 roku, w małej mieścinie na południowych krańcach państwa Polskiego zwanej Kłodzko aktualnie w jej okolicach zamieszkujący. W latach 2006-2009 uczeń technikum informatycznego, od roku 2005 używający Linuksa, aktualnie jego dystrybucji Ubuntu. Odrobinę programista, odrobinę grafik i właściwie po trochu wszystkiego co mu trzeba umie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

87 komentarzy do “Zły Linux

  • Malin

    W zasadzie to tekst jest dość ciekawy i fajnie się go czyta, ale trzy czwarte to kompletne truizmy, które zna każdy odwiedzający Czytelnię. Ziemia jest okrągła, niebo jest niebieskie a Linux jest otwarty. Natomiast akapit o wpływie ludzi robiących wszystko żeby Linuksa oczernić jest solidnie przesadzony. Koszty utrzymania jakiegokolwiek systemu teleinformatycznego to nie tylko zakup systemu operacyjnego. To jest dopiero początek.

    Nad stylistyką, interpunkcją i składnią nie będę się znęcał, choć mógłbym 🙂

  • Sławek

    Pamiętam tekst gościa, który uważał, że używając z Linuksa i wirtualnych pulpitów(GNOME/KDE), nie umiał zrozumieć, po co mu oddzielny zestaw ikonek na różne pulpity. Jego brednie powtórzyły armie dzieci neo, które nigdy nie używały Linuksa, gdyż twierdziły, że skoro ta osoba uznaje się za znawcę, to musi nim być(dość dziwne pojmowanie świata).

    No cóż… Bzdury wyssane z palca przez tego gościa być może pomogą udoskonalić Linuksowy pulpit(w fazie tworzenia). Wielu ludzi podchwyciło koncepcję, by mieć różne ikonki na różnych pulpitach, i domagało się wprowadzenia tego mechanizmu. Teraz funkcja ta może będzie dostępna w KDE4, jako w pierwszym Linuksowym wirtualnym pulpicie. Niech tylko więcej pseudo „użytkowników Linuksa” wymyśla mechanizmy, którym można przypiąć nazwę jakiegoś wykorzystywanego mechanizmu, typu: „Po co typy MIME? Po co w muzyce udostępniać zdjęcia?”, a może do biurka zostaną dodane nowe ciekawe funkcje.

    Ta historia pokazuje dwie rzeczy.
    1)Jak bardzo obiektywne jest społeczeństwo. Kupują to, co im ładnie wygląda. Facet wyszedł z krytyką czegoś, co określał Linuksem(nie ważne, że to o czym On pisał, to stek bzdur). Ludzie to kupili, gdyż była to krytyka. czegoś, czego się balii i nie rozumieli. W dodatku wszystko zostało ładnie opakowane. Najpierw osoba napisała o braku sterowników do drogiej karty graficznej(pierwszy błąd: drogie karty graficzne najczęściej mają sterowniki, to najczęściej tandety nie działają), wykorzystując znany Mit, potem zaczęła pisać o tym, że nie da się instalować Windowsowych aplikacji(Zwolennicy Windows kochają takie akcje, podawać za argument konieczność używania programów, których nie używają lub używają okazyjnie), następnie ładnie opakował określenie wirtualny pulpit(wiele pulpitów), żeby pojechać. Jak wiadomo, to na pulpicie trzymamy ikonki(tradycyjny pulpit). Z tego wynika w prosty sposób, że wiele pulpitów pozwala na trzymanie wielu zestawów ikonek. Facet więc łyknął własną przynętę, jaką była jego arogancja i niewiedza, a następnie pozwolił złapać na nią innych. Wielu ludzi, którzy nigdy nie widziało nic poza Windows, poszła za jego rozumieniem wirtualnych pulpitów na Linuksie, w kółko klepiąc jego wywód(działo się to na jednym z forów). Społeczeństwo poza tym jest bardzo subiektywne. Wszystko sprowadza do poziomu, co już poznali. Każda nowa funkcja, której nie ma w Windowsie, z założenia jest nie przydatna, gdyż oni dobrze potrafią się posługiwać komputerem(czyt. Windowsem). Gdy jednak brakuje jakiejś małej funkcji, która jest nieprzydatna w danym środowisku, jednak ma ją Windows, ludzie potrafią zrobić ostry flame.

    2)Ludzie boją się zmian. Z tego powodu, przed jej dokonaniem, najpierw sprowadzają wszystko do poziomu Windows-a(już o tym pisałem w tym tekście). Chcą mieć identyczną, darmową kopię Windowsa, męczyć się z wirusami, zależnościami, szukaniem po Googlach programów i sterowników. Proszę zobaczyć, że współcześnie jest to głównie problem systemów Windows, nie innych. Sprytni manipulatorzy jednak, wykorzystali fakt, iż jest to męczące na Windowsie, przypinając to Linuksowi. Np. „Linux nie ma wirusów, bo jest mało popularny”. Ludzie wymyślają różne absurdalne wywody myślowe, by usprawiedliwić Microsoft i ich system, aby łatkę podatny na wirus można było podczepić gdziekolwiek. Inne przykłady „W Linuksie trzeba umieć korzystać z Google”. Znowu mamy taki przykład. Nastąpiło więc świadome przeszczepienie wad Windowsa na ich konkurencję, czyli sprowadzenie Linuksa do poziomu Windowsa. Innym dowodem obawy przed zmianami jest też wyobrażanie sobie systemu Linux, zamiast sięgnięcie po niego. Jest to bezpośrednio spowodowane witryną(stroną propagandową Microsoft-u) GetTheFacts, jak również małym procentem użytkowników Linuksa. Informatycy rzeczywiście boją się przejść na coś innego. W zasadzie, to każdy informatyk jest zwolennikiem narzędzi na jakich się wychował. Przykład? Osoba, która miała sporą styczność z DOS-em za czasów, gdy był jeszcze popularny, będzie zachwalać ten system. Nie dotrą do niego argumenty, że pozwala w najprostszy sposób przejąć kontrolę nad maszyną, bo sobie ubzdura, że wystarczyłby odpowiednie antywir. Nie ważne, że taki antywir spowodowałby, ze to nie byłby już DOS, że zmieniłaby się mocno zasada jego działania, itd. To samo dotyka projektowania stron. Obecnie wielu starszych osób uczy projektowania stron za pomocą pokracznych skryptów, zupy tagów, itd. Jeżeli ktoś się wychował na Visual Studio starszym, to będzie na nim uczyć.

    Jeszcze jedno ale. Linux nie potrzebuje kampanii dezinformującej, jak zrobił to Microsoft, który mocno go krytykował. Dodatkowo Microsoft obrzucał wszystkie osoby powiązane z Linuksem błotem. Linux nie obiecuje wam zwrotu pieniędzy za system, gdyby nie spełnił waszych oczekiwań, którego i tak nie możesz się nigdy doprosić(cała kampania zwrotu pieniędzy jest więc tylko próbą wmówienia wam, że nikt się tego nie pozbywa; wszystkie wnioski o zwroty gotówki za Windows są ignorowane… No prawie). Linux pozwala wam korzystać z tego systemu, a gdybyś chciał coś więcej, to zapłać za niego. Linux nie potrzebuje działu odpowiedzialnego za szukanie dobrych rozwiązań u konkurencji, jaki mają wielkie firmy. Linux pozwala Ci samemu na zaproponowanie idei, którą może zrealizować ktokolwiek. Ktoś, kogo sobie wybierzesz. Nie musisz więc wydawać pieniędzy w ciemno, z nadzieję, że te pieniądze pomogą firmie przetrwać i wymyślić coś, co zmieni twoje życie. Linux jest teraz. Chcesz coś więcej – sam zdecydujesz, co i ile pieniędzy na to przeznaczyć. To tak, jakbyś mógł komuś zlecić wykonanie Visty, jednak pozbawionej wszystkich jej wad(wyłączyć niepotrzebne nowości). W przypadku Visty tego jednak nie możesz. Możesz tylko czekać z nadzieją, że Microsoft dobrze wykorzysta twoje pieniądze, a Windows Seven w tym przypadku będzie lepszy. Skąd jednak Oni mają znać twoje potrzeby, skoro o nich nie mówisz? Linux, to po prostu wolny rynek.

  • desant87

    Oba systemy mają swoje zalety jak i wady:

    Windows jest dobry dla początkujacych, dopiero uczących się obsługi kompa, nie ma problemów w nim ze sterownikami bo producenci często tylko dla niego robia sterowniki przyczyniając sie w ten sposób do nie zmieniania przewagi tego systemu. Wszystko jest domyślnie właczone, dlatego początkujacy mają mało problemow z nim i mniej grzebania, wszystko opiera się na dwukliku i intuicji. Ale: są wirusy, jest płatny, mniej bezpieczny, wszystko startuje z systemem (domyślnie)po pewnym czasie system zwalnia, ma mniejsze możliwości konfiguracyjne, częściej się sypie (bynajmniej u mnie tak było).

    Linux jest za free, sporo rzeczy można w nim zmieniać odnośnie wyglądu, masa oprogramowania za free, nie ma wirusów (chociaż to nie problem moim zdaniem stworzyć wirusa na linuxa, wystarczy umieścić w necie plik opisany że jest jakimś programem i ktoś by go sobie zainstalował myśląc że program instaluje), domyślnie większość usług nie startuje z systemem (tak słyszałem), ma mniejsze wymagania sprzętowe, można instalować programy z pod windowsa (nie wiem czy w windowsie z pod linuxa idzie, ale niedawno z tego co wiem nie szło) więc kolejny plus, intensywniej się rozwija. Minusy to to że producenci oprogramowania sterowników nie zawsze robią, trzeba uważnie wybierać sprzęt podłączany do kompa, żeby nauczyć się linuxa musisz umieć windowsa moim zdaniem, znajomość terminala (chociaż podstaw) i nauka, nie zawsze znajdzie się odpowiednik programu z pod windowsa który jednak zdominował rynek, i nie każdy program z pod windowsa działa pod wine, kolejny problem to programy które tylko w terminalu dzialają i nie ma na nich GUI, ale jak wspomiałem wszystko się rozwija dość szybko 🙂

    Zgadzam się z autorem artykułu:

  • Arek

    Kilka powszechnych poglądów:

    1) Linux jest darmowy.
    No i co z tego skoro jest droższy.
    Mój EeePC z Linuxem był droższy od wersji z WinXP.
    Zanim kupiłem kompa do pracy musiałem się strasznie naszukać takiego z zainstalowanym Ubuntu więc ominęło mnie wiele promocji sprzętowych. Komp. bez OS nie są tańsze od tych z OEM, a ponadto trzeba zapłacić komuś za instalację systemu (lub samemu stracić czas co dla każdej firmy to tak, czy inaczej wydatek).

    2) Linux ma otwarty kod źródłowy.
    A kiedy ktoś ostatnio na niego patrzył? Ja nigdy, a jestem programistą. Dla 99% użytkowników to nieistotne.

    3) Linux jest wolny więc nieśmiertelny.
    A co mnie to obchodzi, Jak za rok kupię kompa to nie będę się zastanawiał, czy to jest kolejne wcielenie systemu X, tylko, czy wszystkie moje stare dokumenty będą działać i czy nowe dokumenty np. z sieci będą się otwierać bez problemu.
    Nikogo nie interesuje na jakim telewizorze i z jakim OS odbiera swój ulubiony program, ale czy obraz jest ładny. Z komputerami musi być tak samo.

    4) Ludzie boją się zmian.
    Dlatego kiedyś z Atari i Amig przesiedli się na PC z Windows?
    Dlatego Mac zyskuje rynek a Win i Linux tracą?

    5) Czarny marketing niszczy Linuxa
    Nie sądzę. Pewnie kilku szaleńców się znajdzie, ale generalnie problemem jest brak jakiegokolwiek marketingu i totalna nieznajomość Linuxa. Niestety problem jest nie do pokonania. Nikt nie wpakuje milionów w marketing, bo przy całej otwartości Linuxa kilka osób jest w stanie rozwalić marketing całej korporacji tworząc fork-a (np. RedHat vs CentOS).

  • Savoldelli

    Niezły z Ciebie programista Arek skoro nawet nie umiesz zainstalować systemu…

    Co do zakupów to jakoś kupiłem komputer ostatnio bez systemu, zainstalowałem sobie wszystko na UBuntu i działało od razu łącznie z kartą wifi, czytnikami kart, itp. Więcej czasu pewnie bym poświęcił szukając komputera z zainstalowanym linuxem w sklepie.

    Ogólnie uważam że suma sumaru wszystko zależy od człowieka… jak ktos sie nie chce przekonać to sie nie przekona, nawet jakby mu dać golonke to uzna to za torcik.

  • ZuoMan

    Chciałbym wypowiedzieć się nt. paru punktów:

    [quote post=”4000″]1) Linux jest darmowy.
    No i co z tego skoro jest droższy.
    Mój EeePC z Linuxem był droższy od wersji z WinXP.[/quote]

    Ja uważam że tak jest z powodu niewiedzy konsumentów.
    Często jest tak, że ktoś tam kiedyś od kogoś słyszał, że Linuksa używa garstka fanatyków.
    On uznaje że jeśli korzysta z niego niewielu, to pewnie jest drogi i trudny w obsłudze.
    To wykorzystują marketingowcy i gotowe! Mamy droższego Linuksa od Windy.

    [quote post=”4000″]3) Linux jest wolny więc nieśmiertelny.
    A co mnie to obchodzi, Jak za rok kupię kompa to nie będę się zastanawiał, czy to jest kolejne wcielenie systemu X, tylko, czy wszystkie moje stare dokumenty będą działać i czy nowe dokumenty np. z sieci będą się otwierać bez problemu.[/quote]

    Wielu przesiadając się z Win98, ME, 2k kupowało WinXP. Dlaczego? Z przyzwyczajenia. Bo XP jest
    podobny w obsłudze do 98. Miło by było, kupując nowy komputer z nowym systemem ujrzeć podobny
    interfejs, czyż nie?

    [quote post=”4000″]4) Ludzie boją się zmian.
    Dlatego kiedyś z Atari i Amig przesiedli się na PC z Windows?[/quote]

    To jest pusty argument. Ludzie się przesiedli bo musieli. Upadek Atari i Amig ich zmusił.

  • zyga

    nieprawda, że otwartość kodu nie ma znaczenia dla użytkownika – ta właśnie otwartość zapewnia BEZPIECZEŃSTWO !
    bo nie wyobrażam sobie barana, który by dołączył do otwartego oprogramowania złośliwy kod wysyłający np cache Firefoksa na swój serwer – to by nie przeszło właśnie ze względu na to, że każdy ma do źródła dostęp nieograniczony

  • t0m3k__ Autor wpisu

    Arek: Sądzę, że zostałeś oszukany lub popełniłeś błąd, nikt Ci nie kazał kupować wersji z Linuksem, zawsze, gdybyś chciał mógłbyś go później zainstalować 🙂
    Dodatkowo, to, że dla Ciebie kompatybilność nie jest ważna, nie znaczy, że jest tak samo z innymi, sądzę, że jest wręcz przeciwnie, wielu ludziom zależy na tym by ich ulubione programy działały na komputerze z nowym systemem – właściwie tym, że na Linuksie ulubione programy nie działają argumentuje większość przeciwników tego systemu.

    Linux_Sux: Przeczytaj to co napisałem 🙂

    Dziękuję za komentarze, niestety, aktualnie jestem odcięty od internetu, cudem mi się udało teraz do niego dostać, wątpię abym mógł w najbliższym czasie tu napisać.

    Pozdrawiam

  • fooof

    Dlaczego linux jest do bani? Bardzo proste tu chodzi o hipokryzję. Przykład grupa dziesięciu osób robi grę. Robią to za darmo, gra jest pod linuxa ale robią port dla Windowsa. I uwaga co się dziej?? ŁATWIEJ wgrać grę na windowsa (Ściągam, klikam, zgadzam się, zapisuje, zamykam) niż na Linuxa: nie ma DEB ani RPM (po kij aż dwa typy, tego nie zrozumiem nigdy) tylko sobie skompiluj!!! DEBILE!!! używam ubuntu, ale niestety robią go informatycy dla informatyków a nie informatycy dla użytkowników! I mam gdzieś stwierdzenia ” to weź se windę”! jakbym chciał to bym miał. Tyle

  • pendejo

    http://209.85.129.132/search?q=cache:8vJY1XAOoTwJ:www.tuniemaery.pl/ http://www.tuniemaery.pl/&hl=pl&ct=clnk&cd=1&gl=pl strona oryginalna jest na sprzedaż w sumie nie zdziwiłbym sie gdyby tylko po to powstała.

    Co do reszty jak każdy taki artykuł i ten wywołuje flejm z tym, że raczej nikt windowsowca nie zmusza do korzystania z linuksa, a większość linuksowców jest zmuszanych do korzystania z windowsa.

    Ja osobiście nie pamiętam kiedy odpaliłem windowsa, ostatnio nie gram, a wszystko poza graniem wykonam szybciej i wygodniej na pingwinie, więc po co się męczyć?

  • fooof

    [quote comment=”35586″]fooof – o której grze piszesz?[/quote]

    To był przykład… bo chodzi mi o różne programy i tym podobne ale weźmy przykład gry teeworlds. Dziękuje.

  • grz

    @laybythesea- ja też miałem jak fooof, ale z którymś programem, nie grą. Instalki .exe są faktycznie wygodniejsze o ile nie ma czegoś w repozytorium lub nie ma paczek dla używanego distra. Ja się akurat nie boję kompilacji, no chyba, że pojawiają się jakieś dziwne problemy. Ale co ma powiedzieć 'zwykły’ zjadasz chleba, który nawet nie wie, co to znaczy 'kompilacja ze źródeł’?

  • majsza

    [quote comment=”35582″]Dlaczego linux jest do bani? Bardzo proste tu chodzi o hipokryzję. Przykład grupa dziesięciu osób robi grę. Robią to za darmo, gra jest pod linuxa ale robią port dla Windowsa. I uwaga co się dziej?? ŁATWIEJ wgrać grę na windowsa (Ściągam, klikam, zgadzam się, zapisuje, zamykam) niż na Linuxa: nie ma DEB ani RPM (po kij aż dwa typy, tego nie zrozumiem nigdy) tylko sobie skompiluj!!! DEBILE!!! używam ubuntu, ale niestety robią go informatycy dla informatyków a nie informatycy dla użytkowników! I mam gdzieś stwierdzenia ” to weź se windę”! jakbym chciał to bym miał. Tyle[/quote]

    Po kij dwa różne typy? Bo Ubuntu i Fedora to dwa róźne linuksy, dwóch różnych firm, gdzie są dwa różne sposoby instalowania pakietów. Może przed pisaniem takich rzeczy warto o tym poczytać np. w Wikipedii. Ich wspólną cechą jest np. środowisko graficzne, jądro systemu, ale różnią się sposobem instalacji paczek i innymi rozwiązaniami w systemie. Że coś jest GNU/Linux – nie znaczy że jest to jeden system.Linuksów jest dużo. Zauważ, że producenci gier na Linuksa nie będą tworzyć gry na jedną dystrybucję, ale na wszystkie.
    A skompilować to możesz ten sam program w takiej postaci (ściągniętego archiwum) w jednym i drugim systemie.

  • fooof

    Majsza ale w ten sposób nikt NORMALNY:] nie będzie używał Linuxa w jakiejkolwiek wersji. Nie będę tu pisał porównań, ale Fundacja Linuxa i wielkie firmy propagująca linuxa powinny pomyśleć że świat NAGLE nie powie „Cholibka ten Windowsa jest taki prosty w obsłudze, nie ma terminala, jak coś nie działa to wszelkie odpowiedzi uzyskam na gooogle, ALE ZARAZ! jest Linux! łał, w nim co chwila się coś psuje (od strony użytkowej, brak kluczy i tym podobne), o jest i terminal! łół ale jest kanał IRC (60% ludzi nie wie co to jest np ubuntu) na którym jak coś się zapytasz to cię zniszczą! z tych powodów wybieram Linuxa! extra! zamiast sobie używać internetu stracę kolejne dwie godziny bo nie działa mi dźwięk, napisy w filmach nie wyświetlają poprawnie czcionki, podłączony aparat nie działa! Karta graficzna nie działa, sterowniki do karty NVIDIA psują mi rozdzielczość!! YUHUU!!! LECĘ ZGRYWAĆ LINUXA!!!”

    żal. ludzi niech zatrudnię PR! i niech zaczną myśleć! Niech nie robią tysięcy badziewnych programów których nikt nie używa, tylko zaczną poprawiać stare. Jeżeli mogę mieć jedną działającą pralkę lub dwie zepsute, wybieram tę którą działa.

  • ffatman

    Najpierw: „Nikogo nie interesuje na jakim telewizorze i z jakim OS odbiera swój ulubiony program, ale czy obraz jest ładny. Z komputerami musi być tak samo.”

    Ale nie jest. Nikt nie interesuje sie systemem operacyjnym swojego telewizora, odtwarzacza, odkurzacza, telefonu, aparatu i nie przeszkadza mu tam linuks. Pod warunkiem, ze urzadzenie nie kojarzy mu sie ze slowem „komputer”. W „komputerze” musi byc Windows, bo Linux „sie nie nadaje”. Niewazne, ze do wszystkich podstawowych rzeczy nadaje sie lepiej. Od przedszkola, lata cale, uczeni jestesmy uzywac noza, widelca, wiazac buty i ze MSOffice jest intuicyjny. No i Linuksa trzeba !!!zainstalowac!!!. Poki nie zaczniemy uczyc w szkolach informatyki slowa „instalacja” i „obsluga” sa wystarczajaca bronia przeciwko Linuksowi. Bo ktoz z tych ?98(w Polsce)% zainstalowal sobie sam przyjaznego juzerowi Windowsa i ktoz woli czekac 2 min na uruchamienie Office na 2letnim Windowsie niz uslyszec slowa „prawidlowa obsluga”.

    Do tego troche mojej paranoi: Linux Hater wznowil dzialalnosc, blogerzy porzucaja Ubuntu (z wydania na wydanie co raz gorsze – dziw, ze dziala) – Win7 idzie.

    @Arek (cd):
    Linux jest darmowy. Ale to nie przewaca na prywatnym biurku bo Windows. Brak wspascia dla pirata? Za pol roku padnie i juzerowi zaistaluja nowa wersje. A biznesie jest tanszy, chyba ze chcesz sie kopac z analizami Gartnera.

    „Linux ma otwarty kod źródłowy. A kiedy ktoś ostatnio na niego patrzył? Ja nigdy, a jestem programistą.” A deweloperem czy specjalista od bezpieczenstwa jestes, dla ktorego to istotne? Linux nie jest tak niepopularny jak sie deskowemu juzeru wydaje, duza czesc sieci nim stoi i deweloperzy musza byc z bezpieczenstwem na biezaco, tu otwarty kod ulatwia prace, unika siewaskiego gardla jakim jest bezpieczenstwo zamknietych systemow, gdzie Apple i MS nie nadazaja.

    „Linux jest wolny więc nieśmiertelny.” – To prawda dla calego „open source” a nie tylko linuksa, ktora innych obchodzi. Jezeli producent ich rozwiazania zbankrutuje lub projekt zostanie porzucony znajda sobie innego dewelopera, innego integratora uslug i innego serwisanta, jezeli obecny wydawac im sie bedzie nieodpowiedni. Jak za rok kupisz sobie kompa z Windowsem, to będziesz się zastanawiał.

    Ludzie boją się zmian i ich nie lubia i wiekszosc z nich nigdy z niczego sie nie przesiadala. Ilu jest tak starych internautow, co pamietaja Amige? Przyjmij moze b. przystajaca perspektywe. Z drugiej strony jezeli wojenki podjazdowe MS z partnerami przyjma kiedys niezadowalajacy dla producentow obrot, to producenci zamontuja na sprzecie prawdziwe Linuksy (ktore maja) i nikt nie bedzie pytal juzera o zdanie, tak jak nie pytal i do tej pory.

    Czarny marketing niszczy Linuxa. Zorganizowany czarny marketing (o nim wyzej) istnieje od 2002 roku. Az dziwi ilosc wysilku wlozona w walke ze „sladowym” OeSem. I oto jego przyklad:
    „Nikt nie wpakuje milionów w marketing, bo przy całej otwartości Linuxa kilka osób jest w stanie rozwalić marketing całej korporacji tworząc fork-a (np. RedHat vs CentOS).” Jezeli kazdy to wez pakiety RHEL (sa wolne i otrwarte) i idz odbiez im kontrakty. Jeszcze nie dodales, ze deweloperzy robia Linuksa za darmo.

    ___________
    @Linux_Sux: Ogolne powazanie, wyrazajace sie 6. i 2. od konca litera alfabetu lacinskiego.

  • Sławek

    @fooof: Na Linuksie się łatwiej instaluje oprogramowanie(jeśli robisz to często). Problemem jest brak dobrej wyszukiwarki repozytoriów, choć takie inicjatywy powstają, np. software.opensuse.org . Dla Windowsa i tak, to bez znaczenia, bo im częściej coś zmieniasz, tym masz większe prawdopodobieństwo na rozsypkę. W Windowsie dochodzi więc do sytuacji, że może często reinstalujemy system, a wraz z nim cały soft, jednak konfigurację zmieniamy dopiero przy następnej reinstalacji lub wcale. W dodatku, to są systemy budowania paczek automatycznie, że programista praktycznie nic nie musi robić. Kolejnym zadaniem byłaby więc drobna integracja tych systemów z aplikacjami gotowymi lub coś takiego, jak Build Service. Podobnie wyglądał internet, gdy nie istniało jeszcze Google. Były wyszukiwarki(a raczej bazy) stron(repozytoria), jednak taką stronę musiałeś zgłosić do każdej wyszukiwarki oddzielnie.
    @Arek: Często niekiedy producenci sprzętu każą sobie płacić za możliwość instalacji na nim Linuksa. Albo kupujesz kompa z Linuksem u nas i płacisz więcej niż za kompa z Windowsem, albo nie instalujesz sobie Linuksa. Jest to spowodowane małą ilością początkujących użytkowników na Linuksie, jak również w ogóle małą ilością. Komputery z Linuksem są rzadziej spotykane, więc ich koszt jest droższy. Do tego producenci boją się stracić kasę. Wiele dystrybucji Linuksa jest jednak lepszym wyborem dla początkującego admina/użytkownika niż Windows. Gdy ktoś Ci w sklepie zrobi Windows lub przygotuje płytkę odzyskiwania, to połowę jedno masz z głowy. Trzeba go tylko zreinstalować co jakiś czas.
    @Arek: Po co patrzeć na coś, co działa? To jest istotne dla 99% procent użytkowników. Dla programisty aplikacji jądro też nie jest istotne. Otwarty kod daje nam jednak coś więcej. To jest gwarancja. Czy kupiłbyś gaśnicę bez atestu? Linux ma otwarty kod, a do tego jest używany na ponad 50% serwerów, jak na prawie 90% superkomputerów. Ludzie, którzy uruchamiają go na superkomputerze muszą spojrzeć w kod. Otwartość kodu gwarantuje nam, że jest on dobry. W przypadku zamkniętego kodu użytkownik może zgadywać czemu to działa lub nie. Może też myśleć, że skoro działa, to będzie zawsze, co jest nie prawdą. W przypadku zamkniętego kodu stopień wykorzystania w rozwiązaniach produkcyjnych nie świadczy o jego jakości. W przypadku kodu otwartego, tak. W dodatku nie zwraca się uwagi na ważny fakt. Kod otwarty, to kod przekazany użytkownikowi. W większości przypadków, jak w wolnym oprogramowaniu, to jest prawie nasz lub nasz kod. Możemy zlecić komuś wykonanie nowego programu, kierując się powierzonym nam kodem. Istotną rolę nie odgrywa tu czas, pieniądze, a kod(jego jakość). Im będzie lepszej jakości(bardziej czytelny, napisany w popularnym i przenośnym języku), tym otrzymamy lepszą aplikację końcową. Może nawet szybciej niżby kod był złej jakości.
    Co do twojej odpowiedzi nr. 3. Właśnie ukazałeś, jak bardzo jesteś przywiązany do komputera z Windows. Otwarte Oprogramowanie Ci gwarantuje te rzeczy. Możesz zmienić Linuksa na Haiku, a tam też będziesz mieć Firefoksa. Możesz zmienić Linuksa na jakiś BSD, a tam też będziesz mieć OpenOffice. Możesz w końcu zmienić Linuksa na Windowsa, a tam też będziesz mieć OpenOffice i Firefoksa. Zamknięte oprogramowanie Ci tego nie gwarantuje? To się odczep. Idź przekazać to Microsoftowi, że Cię wyrolowali. Gdybyś nie zaczynał z Windowsem, to teraz nie miałbyś takich dylematów. Jednak MS zrobił wszystko, by do takiej sytuacji doproawdzic, nawet psując swoje produkty(czego winikiem są rozprawy np. przed Komisją Europejską) 😛 . Linux jest ładny, nawet ładniejszy niż Windows(PS: Ile skórek możesz mieć w Windowsie bez dokonywania jakiś przeróbek?).
    4) Ludzie przerzucili się z Amigi na Windowsa, bo Amiga była sprzętem do grania. Były na nią komercyjne systemy, jednak były one bardzo drogie. W dodatku, jakbyś nie zauważył, to Amiga była zamkniętą platformą, a PC otwartą. Zaważył więc bardziej dynamiczny rozwój, a także niższe ceny programów/sprzętu, jak i możliwość dłubania/modyfikacji. Gdzie najpierw wprowadzili płyty CD do Amigi czy PC-ta? W dodatku, to użytkownicy nie mieli sporego wyboru. Upadek platformy zmusił ich do migracji. Zadam Ci pytanie: „Dlaczego ludzie emulują do tej pory atari czy amigę?”
    5) Z tym punktem się nieco zgodze. Jednak marketing jest najważniejszą kwestią przy wyborze. Ludzie nadal będą kupować Red Haty(jeśli Red Hat byłby dystrybucją domową), bo o CentOS-ie nikt nie słyszał. Zresztą, to CentOS jest jedynie kopią, a nie forkiem. Zmienili tylko motyw graficzny i wszelkie znaki handlowe. Za wsparcie techniczne nadal trzeba płacić. Z tego powodu Red Hat pozostanie bezkonkurencyjny na tym polu.
    @Savoldelli: programista, a administrator, to nie zawsze to samo. 😉 Mi się też nie chce szukać sterowników do Windows-a czy Neostrady, bo ludzie lubią gupić takie rzeczy.

  • salvadhor

    Nie wnikając w tematykę artykułu (wtórną, niestety), tekst stylistycznie jest w opłakanej formie. Zdania-giganty z losowo porozrzucanymi przecinkami, gdzie wątek tracimy po drugiej linijce.
    Ale następnym razem będzie lepiej, mniemam 🙂

  • fooof

    Qrde jak tylko skończę sesję, to napiszę artykuł o Ubuntu od strony użytkownika który nie patrzy poprzez pryzmat Windowsa tylko WYGODY!

  • majsza

    [quote comment=”35599″]Qrde jak tylko skończę sesję, to napiszę artykuł o Ubuntu od strony użytkownika który nie patrzy poprzez pryzmat Windowsa tylko WYGODY![/quote]
    Ciekawa, jaka na Windowsie jest wygoda po roku bez formatowania (i po instalacji kupy programów)

    Ciekawe, jak wygodnie jest po instalacji jakiegoś nowego, nieznanego programu ze źródła, które niby wydaje się wiarygodne. A w rzeczywistości instalujemy wirusy. A potem korzystamy wygodnie z systemu (ph

    Ciekawie jak wygodnie odinstalować daną aplikacje i przekonać się, że pozostałości po niej przeszkadzają w zainstalowaniu innej.

    Ciekawie jest, jak po zainstalowaniu programów z ich własnymi bibliotekami zużycie ramu nam nieciekawie wzrasta i jak strasznie wygodnie używać system, w związku z tym.

  • grudge

    Witam wszystkich.
    Przeczytałem Wasze komentarze i zamarłem.
    Ignorancja i niewiedza!
    Korzystam z prawie wszystkich dobrodziejstw informatycznego świata.
    Windows 98,Windows XP, Vista,FreeBSD,Ubuntu,Debian,RedHat,Fedora
    Skoro liznąłem przez duże L wszystkich tych systemów to może mnie wysłuchacie.
    Zapalony gracz nie będzie instalował linuxa czy unixa,bo i po co.
    Większość gier jest zoptymalizowanych pod Windowsa i koniec.
    I nie przekonują mnie jakieś tam Cedegi czy Wine.Jest to po prostu do d…
    Jeśli chcesz postawić serwer,do którego nikt nie wepcha swoich rączek,nie zrobisz tego na Windows!
    Linux też nie zabardzo się do tego nadaje(ale zaraz sypną się gromy).
    Jeśli chcesz się czuć bezpieczny to tylko FreeBSD!To wręcz pancerny system,więc dostanie się do niego przez sieć to zadanie dla prawdziwego mistrza.
    Niestety na typowy desktop się zupełnie nie nadaje.I nie pomogą tu DesktopBSD czy PCBSD.
    Jeśli chodzi o linuxa,świetnie się nadaje do wszystkiego innego poza graniem i stawianiem serwerów.
    (nie oznacza to ,że nie można)Duża częśc serwerów działa pod linuxem i też są „pancerne” na ataki.
    Debian i Ubuntu mają jednak ogromną zaletę.
    Ponad 20.000 pakietów!
    Ma to znaczenie szczególnie w firmach , gdzie wydawane są fortuny na oprogramowanie i aktualizacje.
    No i jeszcze jedna sprawa-defragmentacja w Windows trwa wieki,w linuxie jest zbędna.
    Wirusy?Jakie wirusy.Coś takiego istnieje?(to oczywiście żart)
    Od kiedy pracuję na linuxie nie mam „niebieskiego ekranu”
    Mało użytkowników?Chyba nie czytacie wiadomości.
    Większość instytucji i firm korzysta z linuxa.Jest też ogromna rzesza prywatnych urzytkowników.
    Od kiedy wszystkie stanowiska w mojej firmie posiadają na pokładzie Debiana skończyły się kłopoty ,zwisy, i inne bzdety od któþrych Windows nie jest wolny.
    Wybór jak zwykle pozostawiam użytkownikom.
    Nie kłóćcie się , każdy ma swój system na jaki zasłużył.

  • Grudge

    Sorki,że jeszcze raz.
    Dla opornych na linuxa napiszę,że
    bezproblemowo odpaliłem „Houdini” na swoim Debianie!
    Jest to wersja nie komercyjna,można ją instalować ale efektów pracy nie wolno sprzedawać.
    Co to jest?
    Najlepszy edytor 3D efekty animacja jaki możecie sobie wyobrazić.
    3DStudio Max się chowa,Maya też.
    Co śnieszniejsze miałem tródności z instalacją na XP !
    Wymaga on niestety usług serwerowych.
    Działa cudownie,a zainteresowanych tematem odsyłam do wyszkiwarki.
    „Nie zawsze córka sąsiada to jedyna alternatywa”

  • fooof

    „efektów pracy nie wolno sprzedawać”
    Pierwsze co rzuca się w oczy na stronie głównej to Hulk:] chyba zarobili na tym filmie… więc nie kumam.

  • DarkV

    [quote comment=”35582″]nie ma DEB ani RPM (po kij aż dwa typy, tego nie zrozumiem nigdy)[/quote]

    A po kij _pod_windą_ dwa typy (.exe, .msi)? Z resztą na upartego to rpm pod debianem też zainstaluje. Ba! Zainstaluje to pod slackwarem gdzie nie ma ani jednego ani drugiego.

    A to [wulg] o systemie pakietów pod linuksem to też ściema. Często instalatory z windowsów nie są kompatybilne pomiędzy wersjami JEDNEGO systemu. Na większości dystrybucji spokojnie zainstaluje pakiety z 2-3 wersji wstecz.

    Nie mówiąc o tym że kompilowanie ze źródeł sprowadza się tak naprawdę do trzech komend. ./configure, make i checkinstall i masz ładną paczkę dla swojej dystrybucji. Kompilowanie czegokolwiek pod windowsem to droga przez mękę na którą odpowiedzią jest cross-kompilowanie z linuksa. Nic dziwnego, że na windowsa powstają instalatory. Przeciętny user windowsa nigdy nic nie skompilował i nigdy tego nie zrobi. Przeciętny linuksiarz czasem nawet nie zdaje sobie sprawy, że coś kiedyś skompilował.

    Z resztą po to są maintainerzy dystrybucji i ich repozytoriów, żeby właśnie takie źródła wykorzystać do zrobienia paczki i umieszczenia jej w repozytoriach.

  • DarkV

    [quote comment=”35596″]4) Ludzie przerzucili się z Amigi na Windowsa, bo Amiga była sprzętem do grania. Były na nią komercyjne systemy, jednak były one bardzo drogie. W dodatku, jakbyś nie zauważył, to Amiga była zamkniętą platformą, a PC otwartą. Zaważył więc bardziej dynamiczny rozwój, a także niższe ceny programów/sprzętu, jak i możliwość dłubania/modyfikacji. Gdzie najpierw wprowadzili płyty CD do Amigi czy PC-ta? W dodatku, to użytkownicy nie mieli sporego wyboru. Upadek platformy zmusił ich do migracji. Zadam Ci pytanie: „Dlaczego ludzie emulują do tej pory atari czy amigę?”[/quote]

    PC też jest sprzętem do grania. Gdyby nie gry, dzieciakom nie robiło by różnicy czy mają linuksa czy windowsa. A przerzucili się bo marketoidzi zabili amigę. Commodore upadło a wszystkie (ZAMKNIĘTE) elementy na które ktoś miał udziały i patenty rozgrabione. Już z tego (dawnej) amigi nie złożą.

    Co do systemu operacyjnego to dodawali go do sprzętu. Tak jak i do maca. Wystarczyło zrobić to co było na ekranie startowym. Włożyć dyskietkę z napisem Workbench i… mieliśmy okienka. Przypomnę, że wtedy pecetowcy na DOSie śmiali się z amigowców „A po co wam te okienka?”. Kilka lat później ci sami zachwycali się pierwszymi windowsami.

  • Linux wielkilider

    Wszyscy użytkownicy windowsa nienawidzą Linuksa uważają go za nie zrozumiałego mówią od razu że jest do dupy a tym czasem to byli zaawansowani użytkownicy windowsa przesiadaja sie na linuksa bo nie mogą znieść tej kaszany do kwadratu bo prawda jest taka że windows po 3 dniach pod netem sie sypie choc by miał najlepszego antywira i dlatego niektórzy wybierają linuksa to WYBRANCY nie jak pan arek który jest programista (nie umiec zainstalować ubuntu porażka nie ma nic prostszego na swiecie) – ja nie jestem a z zadna dystrybucja problemu nie miałem programista o losie !!!!!

  • majsza

    [quote comment=”35603″]”efektów pracy nie wolno sprzedawać”
    Pierwsze co rzuca się w oczy na stronie głównej to Hulk:] chyba zarobili na tym filmie… więc nie kumam.[/quote]
    A jeżeli większość animacji w reklamach została zrobiona w programie Blender (by nie płacić kilka tysięcy dolców za komercyjny program do 3D) oznacza że efektów pracy na nim nie można sprzedawać. Można, bo program jest wolny.

    Jeżeli program ma określoną licencję to musisz według niej postępować. Płaci się kilka tysięcy, robi się Hulka,a jak nic się nie płaci to tworzy się dla siebie i innych, nie pobierając za to pieniędzy. Czyli się nie zarabia.

  • majsza

    Czyli tworzysz coś na „darmowym tylko dla Cebie” programie, który do komercyjnego użytku kosztuje kilka ładnych tysięcy dolarów, jakiś film. Potem przepuszczasz efekty pracy przez Blendera. Producent programu komercyjnego, tylko dla Ciebie darmowego, nie udowodni że ten film był robiony na jego programie. Program był robiony na Blenderze przecież 🙂 I ty sprzedajesz efekty swojej pracy, nie płacąc za program.

  • Arek

    Zdziwiło mnie, że tyle osób tutaj czuje potrzebę przekonania siebie do swojego wyboru. Tu nie ma użytkowników Windowsa, oni nigdy nie słyszeli o Ubuntu.

    Ja mam dużo komputerów. Taka praca: desktopowego PC-ta z Ubuntu do codziennej pracy; serwer z Ubuntu; netbooka z Ubuntu (kupiłem go z jakimś badziewnym Linuxem dla zasady mimo, że droższy i wiedziałem, że przeinstaluję system w pierwszych 24 godzinach); MacBooka z OSX i jeszcze jednego starego laptopa z WinXP/Ubuntu.
    O dziwo na wszystkich tych komputerach działa w 75% to samo oprogramowanie (raczej nie gram) zresztą przeważnie open-source. Również o dziwo na żadnym z tych komputerów nie używam skórek i innych bajerów – jakoś nie lubię administracji.
    Dla większości zastosowań zwłaszcza w biznesie, system operacyjny naprawdę nie jest istotny. Wspierać trzeba jednak wszystkich użytkowników, a nie kierować się własnymi wyborami.

    Gdzieś było o bezpieczeństwie. Tu się zgodzę z argumentacją,ale ludzie tego nie wiedzą.
    Dla przeciętnego użytkownika jak nie ma wirusów to system jest bezpieczny. Z tego powodu różnice bezpieczeństwa między MacOSX a Linuxem są dla większości nieistotne.

    Niewiele dla Linuxa zrobiłem i pewnie niewiele zrobię – nie mam czasu. Z uporem maniaka staram się jednak kupować komputery z pre-instalowanym Ubuntu lub Linuxem. Firma, której jestem współwłaścicielem płaci Canonical za program partnerski z którego za wiele nie mamy.

    Fakt, że Linux jest darmowy jest wg mnie największym problemem tego systemu. Zamyka go w fanklubie pasjonatów.
    Brak odpowiednich nakładów na marketing nie pozwala mu zaistnieć u szerszego odbiorcy.
    Muszą też być pieniądze, dla deweloperów dla których nie jest to hobby, ale praca, a tacy też są potrzebni.

    Może to mało obiektywne (UK i jedynie nasi klienci), ale wielu ludzi naprawdę rezygnuje obecnie z Win. W 90% przesiadają się jednak na Mac-a a nie na Linuxy.
    Może warto się zastanowić dlaczego, a nie przyjmować od razu, że wszyscy są głupi i doszukiwać się jakiś spisków.

  • majsza

    [quote comment=”35621″]fooof: Z tym artykułem świetny pomysł, ale i tak pryszczaci eksperci od Windows Cię zjedzą.[/quote]
    Ja Ci podpowiem „uczony” tytuł artykułu: „Wygoda kosztem stabilności. Stabilność kosztem wygody- Dwie drogi podejścia współczesnego użytkownika komputera do używania systemów operacyjnych, na przykładach MS Windows i Ubuntu” hehehehe. Wtedy dostaniesz po nosie i od windowsiarzy i od ubunciarzy. 😉

  • xutywx

    Ciekawa dyskusja… ;P Jak zwykle kłótnia o słuszność linuksa… 😉
    Moja historia jest taka – zaczynałem na DOS’ie potem 98 i cała reszta ;P Teraz siedzę na linuksach już od mniej więcej roku wyłącznie na linuksach. Mam na laptopie windowsa – dostałem go ze sprzętem. Traktuję go na zasadzie – do gazetki dodają 2 kredki świecowe… Po kiego gniota one komu to nie wiem – ja osobiście nie wywalam go tylko z tego powodu, że ma obsługę dodatkowych funkcji biosu specjalnie pod winshita ;/
    Póki co – nie da się ukryć winzgroza przoduje. W szkołach, w urzędach,… Wkurza mnie to – kilku informatyków w szkole a płacą 800zł za przeinstalowanie sbs ^^… Fakt – ja również mam problem z jego naprawą, ale bez przesady… wszyscy mówią, że win to taki łatwy system ^^.
    Jeśli chodzi o samą szkołę to aż mi się płakać chce czasami… W szkole powinni uczyć jak człowiek ma sobie poradzić z nowinkami – jak się przystosować. Jak na razie uczą gdzie kliknąć, aby wyskoczyło okienko. Dodatkowo u mnie w szkole(dawnej) koleś dostał 6 na koniec roku za to, że wiedział że ctrl shift zmienia układ klawiatury. Ja nic nie mówię 😛
    Kiedyś robiłem wyliczenia o ile mniej więcej można by rozwinąć pracownie komputerowe, gdyby inteligentniej to wszystko planować oraz przejść na darmowe oprogramowanie. Wiadomo, że jeśli chcemy uczyć radzenia w różnych warunkach to i coś komercyjnego powinno zagościć na komputerach.
    Wracając do samego linuksa. Fajnie powiedziane linux to samo jądro. Każdy ma do niego pretensje, ale w telewizorkach, routerach, w co ciekawszych lodówkach, w magnetowidach,… Nikt tutaj nie ma do niego zastrzeżeń? Fajnie byłoby zobaczyć blue screena na tv 😛
    Poza tym nie ciekawi nikogo fakt, że taki gigant jakim niewątpliwie jest google zainteresował się linuksem? Mówię o androidzie.
    Fajnie byłoby skończyć ze stereotypami, które wymienialiście.
    Sorki za bełkot, ale może ktoś wyciągnie ciekawą myśl jaką chciałem przekazać…

  • Grudge

    Pisząc o tym,że nie można sprzedawać efektów pracy , pisałem o zwykłych śmiertelnikach.
    Tak, Hulk był na nim robiony,licencja komercyjna kosztuje krocie.
    Ale do domowego urzytku wystarczy wersja Edu

  • robotsieciowy

    Linux, tak – tworzę często strony internetowe, muszę się przesiadać na windowsa choć bardzo, bardzo tego nie chcę – ie6/ie7/ie8. Wchodzę przez osadzony totem na stronę tvp.pl i nie uruchamiają się w zasadzie tam zawarte materiały, choć odpalam na totemie ze wszystkimi chyba kodekami, włączam udawanie windowsa i ostatecznie kopiuję linki i odpalam w różnorakich odtwarzaczach, silnikach – totem, mplayer, vlc, xine, gmstreamer. Tylko te dwie rzeczy dobrze zrobione i nie mam złego zdania o linuxie – wytrzymam parę technicznych obejść dla wyboru jakiego dokonałem – kde 4.2 z efektami, grafiką i wszystkimi narzędziami, które są naprawdę super, super. Nie będę narzekał na skype 2.0, choć 3.2 odpalę przez Wine (nie wiem czy wszystko chodzi), gdybym chciał skorzystać z nietypowych opcji, ale bez kamerki. Czy to jest jakaś pociecha, że pod Wine Internet Explorer 7 jest opracowywany? Niewystarczająca.
    Lubię wolność i to poczucie, że jak u znajomej wymieniam np płytę główną, to przy uruchomieniu Windowsa nie pojawia mi się informacja, że system chodził na innych częściach (na tych samych, bo powróciłem do poprzedniej konfiguracji) . Choć to nie mój komputer, to kto wie jakich szpiegowskich metod się trzyma Microsoft i jakie informacje z niego wyciąga, skoro trzeba przechodzić przez ponowne procedury rejestracji?

  • majsza

    [quote comment=”35639″]Pisząc o tym,że nie można sprzedawać efektów pracy , pisałem o zwykłych śmiertelnikach.
    Tak, Hulk był na nim robiony,licencja komercyjna kosztuje krocie.
    Ale do domowego urzytku wystarczy wersja Edu[/quote]
    ale będąc zwykłym śmiertelnikiem też możesz sprzedawać efekty swojej pracy, wszystko zależy od programu i jego licencji 🙂

  • dramez

    Kolejna wojenka 😉
    Nie potrafie zrozumiec jednego… skoro komus na windowsie jest tak dobrze, dla takiej osoby windows to system naj naj i w kazdej konfrontacji ocenia go lepiej to po kiego taki ktos pcha sie w systemy uniksopochodne?
    Psioczyc kazdy moze jeden lepiej drugi troche gorzej ale ludzie… czepcie sie tramwaju a nie ludzi i spolecznosci z pasja, ktorej chce sie cos wiecej niz tylko zarobic i wyssac z Was kase.
    Linuks nie byl nie jest i nie bedzie nigdy systemem bez wad, przy obecnej popularnosci nadal bedzie pomijany i nie uwzgledniany przez ogrom wielkich firm IT.
    Ale jesli ktos pisze ze user friendly np tu promowanego Ubuntu jest bardzo niskie to moze niech sobie kupi konsole a nie komputer, albo lepiej na rower sie przesiadzie, na zdrowie bardziej wyjdzie. Niektorzy nie maja do wszystkiego predyspozycji. Ja np. do windowsa – i nie korzystam jak nie musze.

    Proste

  • bogdadnbojarski

    [quote comment=”35624″]
    Ja Ci podpowiem „uczony” tytuł artykułu: „Wygoda kosztem stabilności. Stabilność kosztem wygody- Dwie drogi podejścia współczesnego użytkownika komputera do używania systemów operacyjnych, na przykładach MS Windows i Ubuntu” hehehehe. Wtedy dostaniesz po nosie i od windowsiarzy i od ubunciarzy. ;)[/quote]
    Ja Ci podpowiem „uczony” tytuł artykułu: „Wygoda kosztem stabilności. Stabilność kosztem wygody- Dwie drogi podejścia współczesnego użytkownika komputera do używania systemów operacyjnych, na przykładach MS Windows i Ubuntu” hehehehe. Wtedy dostaniesz po nosie i od windowsiarzy i od ubunciarzy. ;)[/quote]
    Po pierwsze, nie uważam się za eksperta, nigdy się nie uważałem, po drugie artykuł chyba kiedyś czytałem a po trzecie popracuj nad interpunkcją, bo bez niej ni groma koherencji w Twoim poście.

  • Oski

    Moją historię zaczynałem od Amigi miałem wszystkie modele z czasem kupiłem Commodore 64, z ciekawości dokupiłem Spectrum, ale to z czystej ciekawości i była to bardzie zabawa, odkrywanie czegoś co tworzyło historię „komputerów domowych”. Po upadku Amigi przeszedłem na PC z Win95, potem 98, 2000, XP i pokusiłem się o tani upgrade do Visty jaki zapewnił mi Acer do mojego laptopa. Od roku używam Ubuntu. Desktop ze względu na gry syna jest jedynym komputerem w domu który posiada dwa systemy operacyjne. Na Playstation 3 zainstalowałem jako drugi system Ubuntu, na laptopie zresztą też. Korzystam zawsze z darmowych aplikacji. Czyli Komplety Pakiet Mozilla (firefox, thunderbird itd) Zarządzanie poczty przeniosłem firmowej przeniosłem pod domenę Google z wykorzystaniem IMAP. Czyli domena firmowa zarządzana jest przez Google. Hosting WWW na serwerach Linuksowych i tam gdzie nie trzeba „bajerów” działa Joomla.
    Wszystko za darmo!!! / oprócz Hostingu i sprzętu 🙂 /

    Czy jestem szczęśliwy?

    Oczywiście! Powiem tak, kto nie spróbuje nigdy się nie przekona jakie daje możliwości i korzyści coś za co nie trzeba płacić. Dlatego nie polemizuje z ludźmi, którzy coś tam przeczytali o Linuksie i wygłaszają swoje często chore opinie nie znając tematu.

    Na początku było ciężko. Ciężko się przyzwyczaić do czegoś nowego, ale dzięki godzinom, a czasami nawet kilku dniom jestem bogatszy o wiedzę i w niektórych przypadkach służę pomocą, bo mam już pewne tematy za plecami. Tak jak instalowanie karty WIFI w moim Acer’ze, którą teraz mogę zainstalować z zamkniętymi oczami.

    Czy było warto?

    TAK! Obecnie jestem jednym z najszczęśliwszym posiadaczem UBUNTU. Chwała twórcą tej dystrybucji, którzy dla tych co nie mają dostępu do netu przesyłają za darmo płytkę CD z systemem operatywnym. Nie powiem co mi powiedzieli z Microsofcie, kiedy powiedziałem, że płytkę przegryzł mi pies i nie wiem co zrobić… Szkoda słów, ale to mały szczegół.

    Ja osobiście polecam LINKUSA! Przynajmniej dlatego, że miałem prawie wszystkie systemy pod lupą i dlatego stawiam na Linksa w dystro Ubuntu! Znakomity system do domu i firmy!
    Na siłę nie przekonuję, ale warto spróbować aby się przekonać i wybrać wedle uznania.

    Pozdrawiam
    Oski

    PS
    To co mnie denerwuje u ludzi korzystających z Windowsa, że nie znając innego systemu twierdzą, że ich jest najlepszy…

  • kiler

    arek – nie wiem czy o tym po prostu nie wiedziałeś, czy celowo nie wspomniałeś, ale eeePC z linuksem był droższy dlatego, że posiadał dysk 20 GB, a wersja z zainstalowanym XP tylko 8 GB

  • bogdanbojarski

    W sumie, Panowie, pora kończyć dyskusję. Kto był przekonany, tego tutaj nie trzeba przekonywać, kto nie, jego strata. A przy okazji też zaczynałem od Amigi (A1200 kickstart 3.0, Workbench 3.1, dysk 250MB). Do tej pory mam do niej sentyment. Pozdrawiam byłych Amigowców.

  • majsza

    [quote comment=”35665″]

    To co mnie denerwuje u ludzi korzystających z Windowsa, że nie znając innego systemu twierdzą, że ich jest najlepszy…[/quote]

    Zgadzam się z tym zdaniem. Ignorancja, której źródłem jest niewiedza.

    Ale muszę zaznaczyć, że osoby, które poznały „obie strony mocy”, muszą bardziej podpierać swoje opinie argumentami, a nie po kilkudniowym użytkowaniu krytykować coś tak bardzo emocjonalnie, z jadem.

    Informatykę w podstawówce miałem na komputerach ELWRO 800 Junior (poska myśl techniczna, hehe), w szkole średniej na komputerach IBM 386 i 486.
    Moim pierwszym komputerem był Commodore 64. Posiadałem także Amigi i Atari. ZX Spectrum przewinął się przez mój dom także. Pierwszy mój PC z prawdziwego zdarzenia miał 64 MB RAM i procek 633 MHz (i Millenium na twardym).
    Szkoda, że niektórzy nie przeszli takiej drogi jeżeli chodzi o informatykę jak ja, kolega wyżej i niektórzy z komentujących tutaj. To uczy pokory…

    Kiedyś nikt nie marudził, że Windows 3.11 instaluje się z 13stu dyskietek, tylko pilnował, by nie pomylić kolejności, i czasu nie tracić.
    W szkołach uczono nas na DOSie i Norton Commanderze. I MY CHOCIAŻ WIEMY, ŻE OD KOMPUTERÓW I SYSTEMÓW OPERACYJNYCH SIĘ RACZEJ CUDÓW NIE OCZEKUJE.

    Powinniśmy się cieszyć, że teraz komputer jest dla człowieka, a nie człowiek dla komputera.

    A opinie niektórzy powinni jakoś argumentować , a nie wygłaszać banały w rodzaju:

    „Windows to gówno…”, „Ubuntu to gówno”

  • bogdadnbojarski

    Jeszcze w kwestii tego, że za Linuksem nie stoją wielkie firmy:
    Novell, Sun, IBM, Red Hat i wiele, wiele innych. To są potentaci IT.Czy ktoś widział na jakie było logo w studiu Owsiaka? Sun. To tylko kilka przykładów, tak z głowy.
    Poza tym taka mała przygoda:
    Mój wujek, kupił sobie Laptopa z Vistą. Zapłacił za nią, więc nie już nie chciało mi się tłumaczyć, że to był błąd. W każdym razie chciał sprawdzać pisownię w programie pocztowym (Nie wiem, jak się ten wbudowany nazywa). Jakie było moje, zdziwienie, kiedy się okazało, ze system za paręset złotych nie ma polskiego słownika.
    Taki jest Widnows, drogi maluch.

  • dramez

    @bogdadnbojarski :ale tych firm nie jest duzo i zauwaz ze firmy ktore wymieniles glownie skupiaja sie na rozwoju linuksa jako takiego.
    A gdzie pozostale koncerny produkujace sprzet, komercyjne oprogramowanie, gdzie instytucje rzadowe (ZUS, US..). Skoro MSWiA nie ma kasy to tym bardziej powinni Linuksy instalowac w policji, strazy i pozostalych. Przy duzej skali wdrozenia jego koszt z kompletnym dostosowaniem zapewne nie przekroczy wdrozenia Windows, bo pojawiaja sie glosy ze wdrozenie linuksa jest drozsze niz wdrozenie windows. Przy odpowiednio duzej i przemyslanej skali linuks pozwala zaoszczedzic mnostwo pieniedzy – patrz miasto Berlin, zandarmeria we Francji itd, itd…
    Uzytkownik jakiegokolwiek systemu operacyjnego nie moze byc dyskryminowany i zmuszany przez panstwo do korzystania tylko i wylacznie komercyjnego oprogramowania. Powinno byc wlasnie na odwrot, otwarte standardy powinny mich dystryiec najwyzszy priorytet, dopiero pozniej oprogramowanie wlasnosciowe.
    Kibicuje Rosjanom w tworzeniu bucji i przy skali piractwa jakie tam panuje probie odejscia od tego zjawiska z wykorzystaniem opensource. Polska jest za biednia i zbyt krotkowzroczna poki co by myslec o jakichkolwiek strategiach informatycznych, a szkoda.

  • dramez


    Uzytkownik jakiegokolwiek systemu operacyjnego nie moze byc dyskryminowany i zmuszany przez panstwo do korzystania tylko i wylacznie komercyjnego oprogramowania. Powinno byc wlasnie na odwrot, otwarte standardy powinny miec najwyzszy priorytet, dopiero pozniej oprogramowanie wlasnosciowe.

    literowka

  • majsza

    Hmmm…. Można powiedzieć, że jeżeli chodzi o Linuksa, to sytuacja się poprawia. Za Ubuntu, Fedorą itp. nie stoją wielkie firmy?

    Należy wspomnieć o ARM (która współpracuje z największymi producentami komponentów do komputerów i Nokią)

    Należy wspomnieć o firmie Nokia, która jest zainteresowana rozwojem ARM i instalowaniem Linuksów w swoich najnowszych, najnowocześniejszych produktach. Wiadomo nie od dzisiaj, jakie związki ma ta firma (Nokia) z bibliotekami Qt.

    Należy wspomnieć o IBM i pomyśle „cienkich klientów” z Ubuntu i oprogramowaniem Lotus Symphony

    Należy wspomnieć o Google (Goobuntu, Android).

    Należy wspomnieć o Intelu i jego Moblinie.

  • bogdanbojarski

    dramez: Jak widzisz, nie jest aż tak źle i sytuacja się zmienia. Zmienia się też spojrzenie pism komputerowych dla początkujących. W „Next” na przykład co jakiś czas jest artykuł związany z Linuksem dla początkujących. Jeśli chodzi o sprzęt, to jest coraz mniej firm, które nie dostarczają sterowników, lub też specyfikacji technicznej. Owszem, problem nie zniknął, ale tych firm jest coraz mniej. Jeśli chodzi o komercyjne oprogramowanie, to sprawa jest skomplikowana, ale nie beznadziejna.
    Z perspektywy jednak zwykłego użytkownika, który robi zdjęcia, obejrzy czasem jakiś film, korzysta z internetu, (poza grami, ale ich nie biorę pod uwagę, bo nie gram) jest to system w pełni wystarczający. Takie jest moje indywidualne odczucie. Jest to też doskonały system do zastosowań w edukacji. U mnie na lekcjach uczniowie mogą zapuszczać tylko Linuxa (Ubuntu, Aurox). Wiem, że nic nie zmalują. I mam spokój. Sam też od dwóch lat nie mam Windows. Żyję i mam się dobrze. Nie siedzę godzinami, szukając sterowników czy czegoś tam. (Ładnych motywów często szukam, z nudów).
    Ale tutaj i tak niczego nie rozwiążemy. Linux się rozwija i będzie się rozwijać. Fajnie, że mamy wybór i poczucie wolności.

  • artur

    Ja od jakiegoś roku użytkuję ubuntu. Mam legalnego xp na laptopie,ale mimo wszystko chciałem spróbować czegoś innego. Wybrałem linuxa. parę lat przedtem gdy chciałem przesiąść się na linuxa wszyscy przestrzegali i straszyli mnie jaki to kiepski system.
    Tak żyłem sobie parę dobrych lat,aż w końcu się przemogłem i zdobyłem się na odwagę zainstalować nowy system. Nie jestem jakimś specjalistą od informatyki ale m.innymi dzięki róznym forum sam zainstalowałem sobie system.
    Nie powiem że ubuntu jest idealny i nie miałem czy nie mam z nim jakiś małych problemów ale mimo wszystko nie widzę powrotu do windowsa, choć sporadycznie z niego korzystam.
    Niechęć ludzi do linuxa wynika nie z tego że jest on zły ale przedewszystkim z niewiedzy o nim tak jak to było w moim przypadku.
    Uważam linuxa za całkie wystarczający system do użytku domowego w wiekszości przypadków nawet lepszego niz windows.
    W zasadzie tylko z graczami zgadzam się że windows jest na razie niezastąpiony bez kombinowania ale nie jest to wina systemu a raczej firm które robią gry pod windę.
    Chciałbym aby moim następnym komputerem był komputer z linuxem a nie z PSEUDO MOIM kupionym za duże pieniądze OEM do którego tak naprawdę nie mam żadnych praw.

    LUDZIE NIE BÓJMY SIĘ INNOŚCI I NIEZNANEGO

  • Boo

    A ja tam uważam że linux jest skomplikowanym mniejszym złem.

    Różnice pomiędzy distro są dość spore i mimo iż jestem debianowym fetyszystą uważam że każdy windows jest gorszy od „złego” linuxa. Bo w Linuxie jest man o niebo lepszy od F1(win), bo nie ma wirusów, bo jak się zaisnatluje to ciężko popsuć.

    W prostocie używania długo jeszcze będzie trzeba pracować by dorównać Mac’om. Jednak jest o wiele lepiej niż 4-5 lat temu. Wyglądaem bije na łeb.

    A zły linux zawsze będzie bo trudniejszy a raczej wymaga czytania komunikatów ze zrozumieniem 🙂
    No i na windowsa jest tylllleeee aplikacji że jak mam wybrać to się zastanawiam zawsze która kawe robi 😀 a jak przychodzi co do czego to musisz wybrać komercyjną za tyś $ bo inaczej się nie da gdyż wszyscy mają taki i koniec.

    Pracuje z komputerami od 10 lat i ani windows ani linux nie spełnia moich wszystkich wymagań (niestety) ale linux ma coraz więcej do powiedzenia.
    Jeżeli tylko firmy takie jak Autodesk chciałby pisać w jakimś języku który umożliwiłyb porty na różne platformy to windows traciłby sporo na popularności i w końcu może zyskałby na jakości, a Linux nie były już zły 🙂

  • majsza

    „No i na windowsa jest tylllleeee aplikacji że jak mam wybrać to się zastanawiam zawsze która kawe robi 😀
    Pracuje z komputerami od 10 lat i ani windows ani linux nie spełnia moich wszystkich wymagań (niestety) ale linux ma coraz więcej do powiedzenia.”

    Myślę, że żaden system nie spełnia wszystkich oczekiwań. Moje Ubuntu nie potrafi np. robić kawy. I coś czuję, że wraz z 9.04, nic się nie zmieni w tej kwestii 😀

  • 5785

    Grudge- FreeBSD tylko na servery? To po kiego grzyba maja w portach 18.000 programow? (az nie moglem sie oprzec) :0 Generalnie mozna powiedziec tak: tacy dorosli uzytkownicy a klocicie sie jak dzieci… 🙂 Wiekszosc ze sporym doswiadczeniem czy to na Linuksie, czy na Uniksach- i po co to wymienianie sie po raz setny juz do niczego prowadzacymi argumentami? Nie rozumiem- a zaczynam sie bac ,ze jak tak dalej pojdzie to moderatorzy beda musieli zajmowac sie czytelnia a nie tylko forum.

  • pjs

    [quote comment=”36178″]w pierwszym zdaniu piszesz ze „Linux to jądro systemu operacyjnego…” czyli jądro windowsa to tez linux?[/quote]
    Windows juz tak bardzo upodabnia się do linuxa w kwestii zastosowanych rozwiązań że nie można być pewnym…
    Kilka moich myśli:
    Sterowniki
    – ktoś wspominał o niedziałaniu/braku sterowników do sprzętu. muszę to zdementować gdyż mam Kubuntu i po instalacji systemu od razu działaly: wifi, sieć, modem, dzwięk (5.1), od razu pojawił się komunikat że do mojej karty graficznej są sterowniki dostarczone przez producenta (NVIDIA chyba o tej samej firmie wspominała osoba do komentarza której się odwołuję), jedynie kamerka ktorej nie używam wymagała doinstalowania oprogramowania (po 10 minutach znalazłem dokładny opis jakie pakiety doinstalować). Do windowsa miałem 2 płytki dostarczone z sprzętem na których były sterowniki, po zainstalowaniu każdego z nich musiałem restartować system.
    Gry
    – lubie czasem pograć i zauwarzyłem że niektóre gry posiadające wersje na windowsa i linuxa w linuxie potrzebują często mniej zasobów pamieci ram i czasu procesora. Grałem np. w grę OpenArena w obydwu systemach i dla porównania
    FPS:
    Windows: 80fps
    Linux : 200fps
    zużycie procesora:
    Windows: 95%
    Linux : 20%
    sprawdzałem na tym samym sprzęcie przy identycznych detalach grafiki.
    Serwer
    – Działam jako programista w pewnum portalu internetowym, i mieliśmy tam pewną dość ciekawą sytuację, otóżpewnego razu mieliśmy zmianę serwera, Jako że mamy około 3 tys odwiedzin dziennie trzeba było chwilowo mieć coś na zamianę, w wyniku czego przez około kilka godzin jako serwer działał komp który zwykle służy jako poligon doświadczalny do naszych testów w kodzie, czyli 266MHz 128mbram system Linux, wytrzymał tylko mozna bylo zauwarzyć spowolnienie ładowania stron.
    —–
    Na koniec informacja: Mój post służy jedynie przedstawienie moich doświadczeń, i niechciałbym żeby był odebrany jako atak na systemy Windows.

  • boyar67

    no nie ja musze to napisać!!! jestem leniwy i zamiast tracić czas na poszukiwanie po calym internecie JAKIEGOŚ-BARDZO-WAŻNEGO-W-DANYM-MOMENCIE-DLA-MNIE-PROGRAMU:D oraz kilku innych niezbędnych pierdółek, żeby ON (ten program) zadziałał… po prostu otwieram „Synaptic menadżer pakietów”… no i wiecie co sie dzieje? Kilkoma kliknięciami załatwiam sprawę!!! Jak na „profesjonalnego” operatora windy przystało.;-) Pierwszego linucha zainstalowałem sobie sam to było Open Suse. Do dzisiaj nie lubie tej dystrybucji. Ponieważ, jak już wspomniałem jestem leniwy, proces migracji z windy na linuszka zajął ok.1,5 roku. Powoli niczym Lokomotywa Brzechwy rozkręcał się linuks na moim pecku, przybywalo powodow, żeby przełączac winde na linuksa- jak nudny kanał w telewizorze. W ciągu tego czasu znalazlem odpowiedniki większości widowsowskich aplikacji. Tego czego nie znalazłem odpaliłem używając Wine. A kiedy naucze sie używac telefon komorkowy jako modem to windows nie bedzie mi już do niczego potrzebny. Bede mógł zwolnic ok. 20GB miejsca na twardzielu w moim laptopie. PZDR.

  • NicO

    Cóż jak wielu zaczynałem na Windows. Zawsze chciałem sprawdzić jakąś dystrybucje ale zawsze bałem się instalować ją na dysku wraz z Windows a live cd to nie to samo, aż nadarzyła się okazja bo dopadłem jakiś stary już nie używany dysk, więc czym prędzej zainstalowałem sobie na nim Ubuntu 8.10 i byłem w szoku, że po samej instalacji systemu na dysk ( co zajęło 1/2 tego co np. potrzebuje np. Vista) był on gotowy do użytku. Fenomenalne było dla mnie to, że coś darmowego może sobie samo skonfigurować Internet, dźwięk, grafikę, a nawet drukarkę a coś za co płaci się spore pieniądze było tak ułomne i czasochłonne.. Jedyne co trzyma mnie przy produkcie M$ jest to, że jestem raczej nałogowym graczem a na dzień dzisiejszy nie wyobrażam sobie grać w nowości na Ubuntu. Myślę jednak że kiedyś zmądrzeje i przestane grać albo ograniczę się do produkcji które z powodzeniem będą działać pod Linuksem a wtedy na zawsze rozstanę się z tym koszmarem.

    Chciałbym zaznaczyć że jest to tylko moja opinia!
    Pozdrawiam.

  • Moses

    powiem tyle jeszcze cztery miesiące temu też byłem nałogowym graczem,a moje podejście do linuxa wyglądało tak:
    -instalacja ubuntu,przez przypadek skasowałem Windowsa,powrót do Windowsa
    -instalacja ubuntu podejście drugie, tym razem Windows to przetrwał :P, coś schrzaniłem z grafika i nie wiedziałem jak to naprawić więc zrobiłem to co bym zrobił na Windowsie, reinstalka ale że nie chciało mi się potem pod Windowsa po kolei instalować serii gier i programów Windows już nie zagrzał miejsca na dysku…instalacja ubuntu, błąd nie podzieliłem dysku na odpowiednie partycje a dysk poleciał na FAT…
    -podejście trzecie 😛 instalka przeszła gładko, dysk podzieliłem w miarę dobrze bo na / i /home , chociaż na / dałem za mało bo tylko 5 GB po tej instalacja ubuntu działa mi już 3 miechy i o dziwo nie spowolnił,oprócz tego że musiałem dodać odpowiednią sesję bo compiz mi się zwalał i żeby działać musi być „reload”> no i teraz jestem szczęśliwym posiadaczem ubuntu, no prawie np: chwilę przedtem straciłem dostęp do repo i nie wiem co się dzieje ale to chyba błąd po drugiej stronie…jak już mówiłem z gier się wyleczyłem chociaż teraz pykam od czasu do czasu w Bitwę o Wasnoth i OpenArena to tyle puki co staram się przetrawić basha i pythona…prawdę mówiąc sam kiedyś byłem jednym z tych co ślepo wielbili Windowsa, a Linuxa uważali za śmierdzące gów*** , no ale ludzie się zmieniają, to takie moje spojrzenie jako świeżego i początkującego użytkownika ubuntu na stwierdzenie „zły Linux”.

    Swoją drogą kumple w szkole i tak nie rozumieją co ja takiego widzę w Linuxie…łopata by się przydała…nie umieją pojąć dlaczego porzuciłem granie na kompie,ale od czego są PS2 i PS3, w życiu bym nie zagrał na klawiaturze PoP: WW :]

  • XYZOL

    [quote comment=”35596″]4) Ludzie przerzucili się z Amigi na Windowsa, bo Amiga była sprzętem do grania. Były na nią komercyjne systemy, jednak były one bardzo drogie. W dodatku, jakbyś nie zauważył, to Amiga była zamkniętą platformą, a PC otwartą. Zaważył więc bardziej dynamiczny rozwój, a także niższe ceny programów/sprzętu, jak i możliwość dłubania/modyfikacji. Gdzie najpierw wprowadzili płyty CD do Amigi czy PC-ta? [/quote]

    Dawno takich bzdur nie czytalem. Do grania bylo Nintendo, Amiga sluzyla do pracy. Dziwnym trafem wiele powaznych programow, chociazby do tworzenia grafiki 3d, zaczelo zycie wlasnie na Amidze – o tym pewnie nie wiedziales? A to ze miala mozliwosci graficzne i dzwiekowe ktorym owczesne piece i konsole nie byly w stanie dorownac to juz inna historia. Amiga byla zamknieta platforma? Skoro tak gadasz twoja wiedza o tym komputerze konczy sie na A500 ktora widziales u kolegi grajac w Lotusa. Mozliwosci konfiguracji zarowno programowej jak i sprzetowej byla bardzo duza, wystarczy haslo ARexx i wiadomo o co chodzi. Na koniec – pierwszym komputerem na swiecie seryjnie wyposazonym w CD-ROM byla Amiga CDTV (rok 1991). Tak wiec najpierw poczytaj o temacie a dopiero potem sie wypowiadaj. Tyle z mojej strony.

  • XYZOL

    [quote comment=”37025″]jak już mówiłem z gier się wyleczyłem chociaż teraz pykam od czasu do czasu w Bitwę o Wasnoth i OpenArena (…) Swoją drogą kumple w szkole i tak nie rozumieją co ja takiego widzę w Linuxie…łopata by się przydała…nie umieją pojąć dlaczego porzuciłem granie na kompie,ale od czego są PS2 i PS3, w życiu bym nie zagrał na klawiaturze PoP: WW :][/quote]

    Zagraj w jakis porzadny symulator na PS3 – powodzenia… Generalnie to co napisales niczego nie wnosi. Wszystko sprowadza sie do tego ze odzwyczailes sie od grania a to nie jest zadnym argumentem na korzysc linuxa.

  • boyar67

    NicO, Moses i ja nie oceniamy systemów tylko piszemy o swoich odczuciach zwiazanych z uzywaniem Ubuntu. windows jest jak bardzo dobry motor, XYZOL. Ale linuks to Harley. Kumasz?

  • Bosman

    Ja już dawno zauważyłem, że ludzi potrafiących zrozumieć pewne argumenty jest bardzo mało. Po prostu większość nie potrafi zrozumieć całkiem prostych zależności. Albo z niewiedzy albo z braku wyobraźni. Najlepiej narzekać, że Linux jest badziewny i wyśmiewać twórców, a jednocześnie biadolić jaki to Windows drogi (w dodatku mając pirata). To pokazuje zwykłe chciejstwo i ignorancję. Linux nie musi być lepszy od Windowsa. On jest alternatywą w dodatku darmową jeśli chodzi o większość dystrybucji. To chyba dobrze, że istnieje. Mi to jakoś nie przeszkadza.

  • boyar67

    właśnie połączyłem sie z internetem za pomocą komórki. Bez najmniejszego Problemu wszystko gladko śmiga. Linuks nie musi być gorszy od windowsa 🙂

  • Deze

    [quote post=”4000″]windows jest jak bardzo dobry motor, XYZOL. Ale linuks to Harley. Kumasz?[/quote]
    tylko serwis tego „charleya” to banda zarozumiałych ,pryszczatych młodzieńców.

  • Pathfinder

    Witam Was wszystkich,
    Używam zarówno systemu windows obecnie Vista jak i Linuxa obecnie SuSe 11.
    Oba systemy uważam za dobre, każdy ma wady i zalety i śmieszą mnie teksty typu Linux jest zły windows jest ok i odwrotnie . Funkcjonalność systemu zależna jest od jego użytkownika. Linux to świetny system ciągle się rozwija , wraz z wzrostem popularności systemu zaczną pojawiać się wirusy po linuxem. Wystarczy spojrzec na MAC OS do pewnego momentu był wolny od wirusów,wzrosła popularność Macówek zaczeły powstawać robale na MAC OS . To tylko kwestia czasu. Pozdrawiam wszystkich.

  • sickie

    traktowanie systemów operacyjnych jak jedyna słuszna religia to typowo polska cecha…
    zaczynałem od zx81… skończyłem na wieloprocesorowych serwerach pod Debianem…
    z tego wszystkiego do dziś kocham Amigę za jej filozofię i system… używam Ubuntu bo na nim mogę pracować wydajnie, używam windoze do aplikacji studyjnych audio (bo te pod linuxem nieteges…) i niektórych graficznych, używam MacOS aby uczyć bezmózgich lansiarzy jak robić muzykę i być trendy… i co z tego? komputer to sprzęt, system to sprzęg między ludzkim mózgiem a sprzętem (nie ważne czy graficzny czy w lini komend)… im lepszy sprzęg tym lepiej się pracuje, każdy mózg wybiera to co mu wygodne, jeden będzie używać windows, inny MacOS inny Linuxa czy innych systemów… czas skończyć te batalię i zabrać się np.: za ujednolicenie systemu obłsugi dźwięku pod Ubuntu tak by można było skorzystać z jak największej ilości sprzętu i mieć dobrej jakości silnik do studyjnej pracy…

  • greq

    Po prostu Linux jest dla mądrzejszych i odważniejszych ludzi, a Windows dla ludzi prostszych.
    Zawsze tych pierwszych było mniej i tak jest do tej pory.

    Po co przekonywać prostaków do Linuxa. Kiedyś pozazdroszczą… A jeśli nie? To nawet lepiej.

  • SwistakRaf

    Nigdy się jeszcze nie wypowiadałem na czytelni, dziś to zrobię 🙂

    Ktoś ma rację – Windows jest lepszy do grania, Linux do codziennego użytku. W Linuxie jest problem ze sterownikami. Pytanie – kto za to odpowiada? Producenci sprzętu.

    Ostatnio oddałem laptopa do naprawy – miał wadliwą kartę wi-fi i musieli ją wymienić. Jako że miałem na komputerze trochę śmieci (debian, 2x ubuntu, hprecovery, ostools, i do tego win7 stara beta postawiona na pozostalosciach rozsypanej sie Visty) postanowiłem sformatować dysk (zgrałem moje pliki na dysk zewnętrzny, szególnie partycje home). Tak też zrobiłem. Przy okazji zaistalowałem Viste z Hp-recovery zeby bylo „fajnie”.

    Oddali mi laptopa – fajnie, wifi działa, zarówno na Viscie jak i nowo postawionym Kubuntu 9.04. Na Viscie zainstalowałem kilka ulubionych gier które nie działają pod Linuxem, a pod Kubu wszystko czego używam na co dzień. WINDOWS ZAWIESIL SIE PO ok. 8 godzinach od odebrania komputera. Chciałem wejść na pendrive, wszedłem w „Mój komputer” i.. zwiecha. Po restarcie wszystko działało, ale właśnie to mnie denerwuje – zwiecha, coś się psuje i nie wiem dlaczego. I choć wcześniej trochę już zaczynałem narzekać na Linuxa – dziś cieszę się że używam go od roku i że go mam 🙂

  • madmax

    Artykuł dość ciekawy ^^
    Jednak z kilka rzeczy jest w nim zupełnie niepotrzebnie:

    1. Wspominanie o tym że jądro Linux’a ma otwarty kod źródłowy:
    -> Co z tego skoro przeciętnego użytkownika obchodzi tak naprawdę łatwość/szybkość/bezpieczeństwo a dopiero później dostępność systemu (jego koszt – > patrz rozwój piractwa -> użytkownicy często nie znają alternatywy dla swojego cudownego WIN’a)
    Oczywiście ludzie z IT widzą sprawe znacznie inaczej, coś jak:
    otwarty kod + wsparcie użytkowników = stabilny rozwój ( bez cyrków jak M$ Vista 😉

    2.”Jest to powodem również bardzo szybkiego rozwoju systemu oraz wszystkich aplikacji.”
    -> EH rozwoju aplikacji ?? jakich?? dużo DOBRYCH wielkich kombajnów nie jest dostępnych w dystrybucjach Linux’a -> oczywiście zostaje Wine, ale to nie jest to samo jak odpalanie aplikacji pisanej od początku do końca na dystybucje Linux’owe

  • reth

    adobe photoshop… i tyle w temacie. darujcie sobie argumenty o wine (niestabilny jak cholera) czy gimpie (widzialem prace slownie 1 czlowieka robione w gimpie, ktore byly na poziomie shopa)

  • Vampire

    To prawda, ludzie są chorzy w przekonaniu że win jest lepszy, a linux ciężki w obsłudze.

    ps Odnośnie tego photoshopa to prawdą jest że gimp mu nie poradzi :/ i wiele wysiłku trzeba aby coś zrobić porządnego.

  • jxl

    [quote comment=”38952″]ps Odnośnie tego photoshopa to prawdą jest że gimp mu nie poradzi :/ i wiele wysiłku trzeba aby coś zrobić porządnego.[/quote]

    wysiłku trzeba wiele i w ps i w gimpie. kwestia przyzwyczajenia i znajomości softu.

    znam sporo ludzi, którzy „potrzebują” photoshopa do przeskalowania zdjęcia ;] oczywiście nie używają ŻADNYCH innych narzędzi choćby do korekcji jasności, czy czegokolwiek innego do obróbki zdjęcia.
    oczywiście pirat, bo przecież nie będą płacić 3,5K za jeden program.

    no ale gimp to syf i na nim się nie da…

  • r

    Zgadzam się z fooof – linuks to wspaniały system, ale…

    Ze względu na brak współpracy większości producentów sprzętu większość urządzeń zewnętrznych pracuje inaczej, niż powinna. Przykładowo urządzenie wielofunkcyjne fax/drukarka/skaner ma rozsypane funkcje osobno, a skaner nie działa pod ubuntu w ogóle (oczywiście mimo prób itd.) – bo nie. Drukarka co pewien czas drukuje (a w zasadzie próbuje) aż wyczerpie papier wskazując komunikat błędu, a czasami jak złoto.

    Walka z kartą sieci bezprzewodowej to też długa i smutna historia. Pdobnie jak z modemem Business Everywhere (chociaż 9.04 już widzę wychodzi tutaj naprzeciw).

    Krótko mówiąc system jest doskonały pod warunkiem że wszystkie urządzenia są podłączone „raz na zawsze” i najlepiej na kabelkach, a nie bezprzewodowo. Próba krążenia w laptopem z zainstalowanym linuksem po różnych miejscach i korzystania z różnych urządzeń kończy się częściej niepowodzeniem.

    Dla większości ludzi czas jest istotny, a ani forum (chociaż ma odpowiedzi na wiele pytań), ani czytelnia nie jest w stanie rozwiązać problemów chociażby ze wspomnianym drukowaniem. Nie mówię już o częstym traktowaniu z góry szarych pingwinków przez pingwiny alfa…

  • rafael108

    nie stoje po stronie MS i wlasnie zainstalowalem sobie ubuntu na jednym laptopie a na starszym i slabszym xubuntu i … wciaz trace wiele godzin dziennie prubujac bezskutecznie zainstalowac adapter wifi na jednym i bezbrzewodowy modem na drugim, podczas gdy pod windowsem zrobilo sie to samo automatycznie. idea linuxa jest bardzo wzniosla i szczeze to popieram gdyz nie znosze zlodziejstwa i oszukiwania (MS) lecz musze przyznac ze system windows jest wciaz bardziej przyjaznym i prostszym w obsludze systemem dla przecietnego uzytkownika dla ktorego czas to pieniadz, niestety…

  • ma3x

    Właśnie przesiadłem się z Windowsa na System Linux-owy a wcześniej używałem Amiga Os i Mac Os i Powiem tylko tyle że najlepszym systemem z wszystkich których używałem jest Amiga OS.Teraz aktualnie siedzę na Ubuntu i mogę powiedzieć tyle że używanie Linuxa to przede wszystkim wygoda.Skończyły się problemy z wirusami i spyware oraz z reinstalkami systemu co parę miesięcy z powodu mułowatej pracy i dłuuuugiego okresu bootowania systemu.Oczywiście pojawiły się nowe w postaci niektórych typów plików ale pomoc środowiska Linuxowego jest ogromna i takiej nie zapewni nawet micro&soft.System (przynajmniej Ubuntu)jest strasznie prosty w instalacji oraz w użytkowaniu i bardzo sobie chwalę.Nie mam także problemów z kompilacją.Nic dodać nic ująć.Jednakże jak nazbieram sobie kasy to kupię nową Amigę 🙂

  • cococo

    Ja się zgadzam i powiem, że nawet 13 latka może zrobić przesiadkę.

    Jedyne co potrzeba to CHCIEĆ gdyż przesiadka jest łatwa i prosta, gorzej jeśli ktoś NIE CHCE bo NIE.

    I znam wiele Windowsiarzy którzy poleciliby GIMPa
    Dlaczego?

    1. Cena
    2. Cena
    3. Cena

    GIMP jest darmowy i łatwy w obsłudze. Photoshop jest drogi i nie mogę się w nim połapać.

    Dziękuję, dobranoc.