Linux na Wyspach 86


Zawsze wydawało mi się, że Polska pod względem informatyki pozostaje daleko w tyle za innymi krajami. Przepraszam za to myślenie, sama nie wiem dlaczego tak było. Przez 8 miesięcy mojego pobytu na Wyspach, z całą stanowczością muszę stwierdzić że nie miałam racji. Anglicy, których znam, to ludzie, którzy uznają tylko swój punkt widzenia za ten najwłaściwszy i próba przekonania ich do czegoś nowego w większości przypadków kończy się fiaskiem.

Próba nawrócenia na Linuksa

Po przylocie na Wyspy, kiedy nie mogłam doczekać się paczki z Polski z moim komputerem, na którym był i jest do dzisiaj zainstalowany mój ulubiony system Ubuntu, byłam zmuszona korzystać z komputera znajomych z „jedynym słusznym systemem operacyjnym”, a mianowicie Vistą. Przyjaciel domu, niejaki John, informatyk z zamiłowania, do dzisiaj uważa że tylko Vista jest systemem którego można używać, reszta do niczego się nie nadaje. Próbowałam przekonać go do Linuksa, niestety pomimo mojej cierpliwości i dobrych chęci nie udało się. Nie było nawet szansy na to, żebym uruchomiła system z płytki. Bał się, że jak włożę płytkę do jego ukochanego sprzęciku to od razu się zabootuje i bez jego wiedzy zainstaluje mu się coś czego nie zna i chyba się boi :). Niebawem nadarzyła się super okazja, żeby pokazać, jak bardzo się myli.
Moje paczki w końcu dotarły na Wyspy. Ku mojej ogromnej rozpaczy i niesamowitemu rozczarowaniu, karton z komputerem dotarł uszkodzony, ponieważ na którejś tam granicy ktoś zażyczył sobie otworzyć wnętrze mojego komputera żeby zobaczyć czy kurier nie przemyca papierosów.

Free Image Hosting at www.ImageShack.usFree Image Hosting at www.ImageShack.us
Tak wyglądał komputer z dostawą do domu po przekroczeniu granicy

Nie muszę dodawać, że komputer jako że zrujnowany to nie działał, obudowa była uszkodzona, wyglądało to tak jakby ktoś specjalnie uderzał ostrym narzędziem ze złości że jednak tych fajek nie znalazł.
John, jako że składał i naprawiał komputery, zabrał mój do serwisu żeby uratować jeszcze to co zostało. Jak przystało na człowieka, który ma zawsze na wszystko czas, kompa trzymał u siebie jakieś 3 tygodnie. Nie wspomnę już o tym, że krew w moich żyłach wrzała dość poważnie. Miałam ciągle nadzieję, że jeśli uda mu się naprawić i uruchomić, to przed jego oczyma pojawi się coś pięknego w postaci UBUNTU 🙂
Pojawiło się… Niestety nie zrobiło to na nim wrażenia, ponieważ to coś dziwnego nie miało pływających okienek, migających żaróweczek i innych zbędnych światełek. No cóż, aż tak napalona na kolorki to ja nie jestem, poza tym procesor w tym kompie ledwo uciągał superkarambę, wobec tego nie było sensu instalować Compiza. Niestety byłam bezradna jeśli chodziło o uświadamianie Anglików, że na Viście świat się nie kończy. Postanowiłam przejść do konkretnych działań, dzięki radom „dobrej wróżki”, a raczej „czarodzieja”, pewnym krokiem podążyłam ku domostwu naszego szanownego kolegi i jego rodziny z płytką Ubuntu w ręku. Do samego końca przekonana byłam, że jednak nic z tego nie będzie i zostanę wyrzucona za drzwi. Ku mojemu ogromnemu zdziwieniu John płytkę wziął, pooglądał i powiedział: „One minute ” i poszedł… Hmmm, czekałam jakieś 25 minut, ale nic się nie wydarzyło. Doszłam do wniosku że raczej nie ma sensu czekać tu dłużej bez celu, wobec tego wróciłam do domu. Nawet nie wiem, czy zauważył że mnie nie ma :). Miałam taką cichą nadzieję że teraz siedzi przy komputerze i ustawia Compiza.
Następnego dnia, jako że jestem kobietą dosyć niecierpliwą i kąpali mnie w gorącej wodzie, postanowiłam zadzwonić i dowiedzieć się co John postanowił i czy w ogóle zasnął w nocy z wrażenia. Po moim pytaniu: „jak Ci się spodobało?” padła odpowiedź: „it`s ok, but I really like Vista ”
Niestety moja próba i dobre chęci nie przyniosły żadnego efektu. W sumie to nie mój problem, ale najbardziej mi się podobało jak jednego razu po formacie i zainstalowaniu XP na swoim drugim komputerze wkładał dziesiątki płyt ze sterownikami 🙂 I po każdej instalacji musiał restartować komputer.

Aktywacja internetu poprzez BOK

Jako że bez internetu nie potrafię przeżyć dłużej niż ryba bez wody, niezwłocznie po przyjeździe zadzwoniłam do potencjalnego dostawcy internetu, żeby złożyć zamówienie. Wszystko było ok. Fachowiec miał przyjechać następnego dnia. Jak się umówiliśmy, tak się zjawił. Kabelki szybko, ładnie i zgrabnie porozdzielał po domu, posprawdzał linie, posprzątał i przyszedł czas na aktywację internetu. Wobec tego, że było to w tym czasie kiedy mój nieszczęsny komputer jeszcze nie dojechał, nie było możliwości tego uczynić. A Pan fachowiec laptopa ze sobą nie miał. Przekazał tylko że jeśli mój komputer dojedzie, to mam zadzwonić do dostawcy żeby mi aktywowali dostęp.
Po około miesiącu, kiedy komputer już był po naprawie, zadzwoniłam do BOK. Odebrał jakiś sympatyczny „specjalista”, któremu przedstawiłam swój problem. Najpierw musiałam wysłuchać tyrady o użyciu płytki, którą od nich dostałam ze sterownikami i jeśli to zrobię internet sam się zaktywuje. Przerwałam Panu tyradę i powiedziałam, że jest niemożliwe żebym użyła sterowników z płyty, ponieważ nie posiadam Visty tylko Linuksa. Konsultant popadł w zamyślenie i poprosił mnie o chwilę cierpliwości po czym włączył fajną muzyczkę. Po kilku minutach odezwał się inny konsultant, który w bardzo uprzejmy sposób poinformował mnie, że aby odbierać w ich sieci internet niezbędny jest system operacyjny XP lub Vista. Hmmm specjalistką to ja nie jestem, ale takich bzdur w życiu nie słyszałam. Podziękowałam i rozłączyłam się. Taka wymiana zdań trwała około tygodnia, dzwoniłam do nich 2-3 razy dziennie. Miałam takiego pecha, że za każdym razem trafiałam na Anglików (pytanie co oni tam robią?) w końcu szczęście się do mnie uśmiechnęło, odebrał cudzoziemiec, na wstępie poinformowałam go w czym problem, że mam Linuksa i nikt mi nie potrafi pomóc. Konsultant tylko powiedział że to nie ma żadnego znaczenia jaki system posiadam, ważne tylko żeby miał przeglądarkę 🙂 . Od tego momentu poprowadził mnie za rękę i zaktywował internet. Po 4 miesiącach zmieniłam mieszkanie i doszłam do wniosku że trzeba zmienić dostawcę, ponieważ dotychczasowy nie śpieszył się z przeniesieniem linii. Wybór padł na firmę Y, oferowali router z przesyłem większym niż miałam. Doświadczenia z poprzednim dostawcą sprawiły, że nieufnie podchodziłam do kolejnej aktywacji internetu. Przeczucia mnie nie myliły. Zadzwoniłam i dowiedziałam się tylko że internet jest aktywny, jednak żeby skonfigurować router muszę mieć przynajmniej XP. No nic, doszłam do wniosku, że szkoda się tłumaczyć i doprowadzać do tego by niedoinformowanie „informatyków” z BOK wpływało negatywnie na ich i moje samopoczucie, sama skonfigurowałam sobie router. Do dzisiaj go mam, używam i chwalę sobie 🙂

Only Vista

Jakieś 3 miesiące temu wymarzyło mi się posiadanie laptopa. W związku z tym że marzenia trzeba realizować, poszłam do sklepu. Na pierwszy rzut poszło Tesco, wiem, że to nie najlepsze miejsce na tego typu zakupy, ale to było tylko dla rozeznania rynku laptopów i ich cen. Jakież to wielkie zdziwienie mnie dopadło kiedy zobaczyłam że 100% laptopów i gotowych zastawów komputerowych jest z Vistą. Nie wiem czy oni tu mają jakieś udziały, czy to tylko lekka obsesja na tym punkcie. Podchodzę do sprzedawcy i pytam go czy jest możliwość zakupić laptop z Linuksem, w/w osobnik oczy wybałuszył na mnie jak na przybysza z kosmosu, po czym stwierdził że procesora nie da się zmienić. Hmm szczerze mówiąc nie wiem co to miało znaczyć 🙂 W każdym razie nie zniechęciło mnie to i cierpliwie tłumaczę, że Linux to nie typ procesora tylko system operacyjny. Dowiedziałam się wtedy że jak chcę kupić laptopa to tylko z Vistą, innej możliwości nie ma 🙁 Zakupiłam w końcu tego laptopa, zmieniłam Vistę na Linuksa i jest ok. Od tego momentu nic więcej do szczęścia mi nie brakuje.

W podsumowaniu chciałam dodać, że nie ma sensu na siłę kogoś uszczęśliwiać. Każdy umie to czego sam się nauczył, korzysta z tego z czym czuje się dobrze. Mam tylko nadzieję, że postęp informatyczny dotrze na Wyspy i Anglicy przekonają się na własnej skórze, że na Windowsie świat się nie kończy.


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

86 komentarzy do “Linux na Wyspach

  • lukas

    [quote post=”721″]aż tak napalona na kolorki to ja nie jestem[/quote]

    Czytam, czytam, a tu mała niespodzianka, ponieważ myślałem, że to pisze facet ; ) Fajny felietonik, fajnie się czyta i nawet się uśmiałem ;D

  • Skoruppa

    [quote post=”721″]Podchodzę do sprzedawcy i pytam go czy jest możliwość zakupić laptop z Linuksem, w/w osobnik oczy wybałuszył na mnie jak na przybysza z kosmosu, po czym stwierdził że procesora nie da się zmienić.[/quote]
    O kurcze… szczęka mi opadła jak to przeczytałem. No ale fajny felietonik. A i szkoda tej obudowy i ogólnie sprzętu – nie ma co wyglądał jak by się sturlał z jakieś górki :P.

  • Arek

    Ten tekst jest nieco przesadzony moim zdaniem.

    Tak się jakoś dziwnie składa, że Canonical Ltd. to firma brytyjska – co oni tu robią jeśli nikt nie używa w UK Ubuntu?

    Nie wiem jak w Polsce w sieci sklepów Społem jest, ale myślę, że laptopa z innym systemem niż Windows się jednak nie uświadczy (jeśli w ogóle w sklepach z artykułami pierwszej potrzeby w Polsce będę laptopy).

    Jako, że mam to nieszczęście być chyba jedynym polskojęzycznym informatykiem w hrabstwie, co i raz mniej lub bardziej znajomi ludzie pytają mnie o radę w sprawie ich problemów z Windowsem. Gdy im mówię, że od kilku lat nie używam tego systemu wybałuszają na mnie oczy i rozdziawiają gęby. Większość chyba też nie wierzy, że można mieć komputer bez Win.

  • lukas

    W Polsce mieliśmy Aurox’a i jakoś nie było o nim głośno. Jest też siedziba MS, jest komercyjna Mandirwa i co z tego? Nie jest tak, że Mark mieszka w UK i dlatego Canonical to firma brytyjska?

  • Mruwek

    Canonical ma siedzibę na Wyspie Man, a ta mimo, że leży na Morzu Irlandzkim, to częścią Wlk. Brytanii nie jest 🙂

    Tekst nie zdziwił mnie ani trochę, ale w Polsce wcale też nie jest różowo. Póki co laptopy z Linuksem sprzedaje chyba jedynie Acer i z tego co pamiętam, nie jest to jakieś popularne distro. Ze świadomością społeczeństwa nie jest lepiej. Niemal za każdym razem mam ubaw, gdy ktoś pyta mnie jak ja wytrzymuję „w tym całym Linuksie bez korzystania z myszki, siedząc tylko w konsoli”. Strach też jest bardzo częsty. Gdy brat kupił laptopa i nie potrafił go odpalić, zanim mu zreinstalowałem „świstę” zapytałem czy nie chciałby zobaczyć Ubuntu. Odpowiedział z przerażeniem w oczach: „Nie, nie, po co. Przecież mam Vistę”. I na nic zdały się tłumaczenia, że to liveCD, więc nic mu na twardzielu nie zostanie.

    „Nawracanie” odpuściłem sobie już dawno. Ludzie po prostu lubią być wyzyskiwani, monitorowani, zniewalani i okłamywani. Nic na to nie poradzimy.

  • Ris

    Mnie kiedyś pewien ekspert chciał wmówić, że na notebookach hp, nie da się wgrać innego systemu niż Vistę, także nie ma co demonizować, kretyni są wszędzie 🙂 Ja już nie pytam się o nic w markecie. Markety są dla motłochu co ledwie odróżnia komputer od odkurzacza. Lepiej kupować w internecie.

  • acm79

    Hehe, to że Canonical jest brytyjskie to akurat ma małe znaczenie, przecież widać, że nie wiedzą co to linux, a co to dopiero firma, która Ubuntu trzyma w ryzach 🙂
    Wiem, że Anglicy są pod względem „przeglądarkowym” trochę do tyłu, u każdej osoby u której byłem rządził IE. Zreszta to widać po statystykach popularności Firefoksa czy Opery, wiem, że UK było w ogonie Europy.

  • Gibson

    Szczerze mówiąc w Polsce z Linuxem też wcale nie jest tak super, a sprzedawcy komputerów, którzy kompromitują się zamiast dawać fachową poradę też się zdarzają.
    A tak pozatym kurier chyba odpowiada za stan dostarczanej przez siebie przesyłki, a przynieść komputer w takim stanie to porażka :[

  • quina

    czy przypadkiem na wyspach nie mozna kupowac nowego komputera bez systemu operacyjnego?
    a w Polsce coraz wiecej komputerow z linuksem w sprzedazy sie pojawia, w duzych sieciach:)
    a przyczyna tego ze w Polsce laptoka w Spolem nie dostaniesz, jest zapewne to, ze w UK placa minimalna w ciagu miesiaca=nowy laptop:]

  • krzybys

    Przeczytałem i oczy jak ten pan z Tesco wybałuszyłem. Linux to typ procesora , ignoranci. Nic tylko klikać i klikać. W każdym razie następny mój nowy komputer nie będzie posiadał systemu M$.

  • ...

    dodam swoje trzy szkockie grosze 😉 studiuje na uniwersytecie kolo Glasgow, wiec niby nie ta nacja (i do tego nie znosi anglikow :P) ale jezeli chodzi o zacofanie komputerowe, to podejrzewam, ze jest tak samo, jezeli nie gorzej. Na uniwersytecie jest z milion komputerow i zaden nie dziala pod linuksem. Nawet „sieci komputerowe” sa tu uczone na windowsie, czyli mozna sie nauczyc „jak poklikac” i miec siec. Dodam, ze znajomi z hiszpani ktorzy uczeszczaja na ten nieszczesny kurs, ktorzy u siebie z kolei windowsa nie maja w ogole wcale sa dosyc mocno niezadowoleni. Razem wszyscy sie smiejemy z nieuctwa szkotow (brytyjczykow).

  • ffatman

    Nie zajmuje sie nawracaniem, zostawiam to Swiadkom. Jak komu dziala wista i chce kto tego uzywac jego brocha i jego problemy. Ja mam inne.

  • lukas

    @…, Czasami jak czegoś nie rozumiem, to pytam się mojej drugiej połówki „o co kamna” ; )

    Czytam twój komentarz, dochodzę do „Dodam, ze znajomi z hiszpani ktorzy uczeszczaja na ten nieszczesny kurs” i zastanawiam się o jakim ty kursie piszesz ;D. Więc czytam wcześniej zacytowany fragment mojej połówce, a on do mnie „jaki kurs?”.

    [quote post=”721″]ktorzy u siebie z kolei windowsa nie maja w ogole wcale sa dosyc mocno niezadowoleni[/quote]

    Siedzisz w Szkocji, ale polskie ogonki chyba masz? Ludzie, proszę piszcie chociaż troszkę po polskiemu ; )

  • sulimir

    tak się składa, że w Anglii przebywałem przez cały 2006 rok. zabawne było dla mnie to, że w sklepie NIE MA MOŻLIWOŚCI zakupienie komputera z innym systemem niż Windows lub MacOS nie wspominając już o NoOS-ach (zapraszam do popatrzenia na http://www.misco.co.uk). A dla przeciętnego anglika wówczas (Visty jeszcze nie było) najlepszym systemem był Win98 (na XP narzekali).

    Ciekawe było również to, że największy dostawca internetu kablowego NTL do instalacji internetu wręczał płytkę, która działała TYLKO na Windowsie w JĘZYKU ANGIELSKIM!!! system Win w innej wersji językowej był odrzucany. Dopiero w połowie 2006 roku wprowadzili możliwość aktywacji internetu poprzez http (zapewne z uwagi na dużą ilość polaków z lewymi Windowsami w języku polskim).

    A już mnie najbardziej rozbawiło, jak zobaczyłem że na WÓZKACH WIDŁOWYCH w magazynie z AGD na komputerach pokładowych (skanowanie kodów paskowych i ustalanie lokacji) był zainstalowany WIN XP. Anglia to ciemnogród i tyle…

  • kozlov

    Łod*p, tego się nie spodziewałem. Mój ojciec niby ma zamiar kupić lapka, ale ja go do Linuksa namawiać nie mam zamiaru — zbyt daleko.

    BtW, mam nadzieję, że Linuks niedługo osiągnie poziom rozwojowy OpenOffice’a. Już mówię. Niegdyś pakiet ten miał masę błędów, dziś bez namysłu wymieniłem pirackiego Office’a na OO. Tak samo jest z Linuksem – osiągnął dziś bardzo przyzwoity poziom, ale ma jeszcze sporo niedoróbek (np. żeby ustawić odświeżanie ekranu, muszę się męczyć z xorg.conf). Czekam aż dorobią detale i… bye bye, Microsoft!

  • aga28 Autor wpisu

    [quote comment=”17806″]czy przypadkiem na wyspach nie mozna kupowac nowego komputera bez systemu operacyjnego?
    a w Polsce coraz wiecej komputerow z linuksem w sprzedazy sie pojawia, w duzych sieciach:)
    a przyczyna tego ze w Polsce laptoka w Spolem nie dostaniesz, jest zapewne to, ze w UK placa minimalna w ciagu miesiaca=nowy laptop:][/quote]
    moze i można ,ale ja się nie spotkałam . Wszędzie gdzie nie zobaczysz -reklamy w gazetach czy na sklepach -to pisze wielkiemi literami „with vista „jak dla mnie to zboczenie ale to moje zdanie. Owszem spotkalam sie z ogloszeniami o prace ,ze potrzebują np. Programistów Unix, i jest tego tu troche ,no ale zwykły szarak bazuje tylko na Viscie i jak tu ktoś słusznie zauważył IE 🙂 Podejrzewam że dla nich to jest jakaś oznaka prestiżu -„bo mnie na viste stać ” 🙂

  • rockford

    A mnie przeszkadza tylko jedna sprawa:
    [quote post=”721″]Dowiedziałam się wtedy że jak chcę kupić laptopa to tylko z Vistą, innej możliwości nie ma 🙁 Zakupiłam w końcu tego laptopa, zmieniłam Vistę na Linuksa i jest ok.[/quote]
    Niestety Microsoft i tak zarobił swoje to że nie używasz windowsa nic nie znaczy, zapłaciłaś microsoftowi za licencję więc teraz to już im wszystko jedno, a co do co do laptopa z linuksem:
    co powiesz o Dellu: XPS 1330 (N02X3315) – sprzedawany z Ubuntu
    do kupienia tylko w UK i USA kosztuje w przeliczeniu na zł 4200 (z podatkami i dostawą) w Polsce kosztuje 1000zł więcej PLUS podatki i dostawa ale za to jest z windowsem vista home premium czy coś.

    Co do reszty artykułu, bardzo przyjemnie się czyta, pocieszę cię ze w Polsce jest niewiele lepiej, jak przyszedł do mnie instalator z aster city to chyba się lekko przestraszył (starał się nie dać po sobie znać) jak zobaczył ruter z na którym pisało coś w stylu pirx#_
    dopiero jak mu włączyłem linksa/lynksa w trybie graficznym to się trochę uspokoił.

    Mój brat ostatnio kupił laptopa niestety z vistą, i w ciągu miesiąca dokupił offica, corela nortona, wydał kolejny 1000 (wersje studenckie) jak mu mówie że został oszukany i wydał za mało (jakiś 4x) żeby móc na tym legalnie pracować to mówi że „ma legalne” a ja ma inkscapa, ooo i eclipsa i jakieś 10 000 w kieszeni, ale nie dociera, więc, jak już wspomniał ffatman:
    [quote post=”721″]Nie zajmuje się nawracaniem, zostawiam to Świadkom.[/quote] (tej lub tamtej religii) do niektórych rzeczy trzeba po prostu dojrzeć.
    Za to jak komuś robię jego pierwszy komputer w życiu standardowo instaluję ubuntu/kubuntu, jak ktoś po miesiącu mówi że chce windowsa dopiero w tedy instaluję.

  • Llewelyn_MT

    Wystarczy spojrzeć na statystyki użycia Firefox. Brytania jest chyba na trzecim miejscu od końca w Europie z wynikiem poniżej 20%.

    Ładny feleton, choć nie wiem czy z powodu długości jeszcze zasługuje na to miano.

  • aga28 Autor wpisu

    [quote post=”721″]Niestety Microsoft i tak zarobił swoje to że nie używasz windowsa nic nie znaczy, zapłaciłaś microsoftowi za licencję więc teraz to już im wszystko jedno[/quote]
    zgadzam się -pomijając fakt że już straciłam gwarancje na laptopa 🙂

    [quote post=”721″]co powiesz o Dellu: XPS 1330 (N02X3315) – sprzedawany z Ubuntu
    do kupienia tylko w UK i USA kosztuje w przeliczeniu na zł 4200 (z podatkami i dostawą)[/quote] Szczerze mowiąc nie spotkałam się ,ale jeśli naprawde tak jest to warto tym się zainteresować 🙂

  • salceson

    No cóż, w Polsce jest chyba podobnie.
    W mojej kablówce na wszystkich zainteresowanych łączem czeka magiczne zdanie: „system operacyjny: Windows XP lub Vista”.
    Tymczasem ani na Debianie, ani na Ubuntu nie było żadnych problemów.
    Kolega z pracy, jak dowiedział się, żem na Linuksie pracujący: „ale cały czas siedzieć przed czarnym ekranem, no chyba, że masz kino domowe, to filmy sobie na tym pooglądasz…”.

  • kjur

    niestety na podstawie wlasnych obserwacji (kilka lat na wyspach) musze sie calkowicie zgodzic z autorka tekstu. tutaj liczy sie dla nich, aby miec nowy sprzet (komputer w tym przypadku), ktory nota bene dostarczany jest w wiekszosci przypadkow z vista, ale dla angoli to juz mniej wazne. niestety o linuksie slyszaly tylko osoby interesujace sie nieco komputerami tudziez moze spotkali w pracowniach akademickich, itp. niestety w porownaniu do polski wiekszosc rozwiazan sieciowych opiera sie na produktach microsoftu (wystarczy sprawdzic oferty pracy dla informatykow). normalny uzytkownik mysli, ze pc i windows to jedno i ze nie ma innej prostrzej drogi. swoja droga wiekszosc linii typu obsluga klienta nie wspiera linuksa. drivery od dostawcow internetu sa dostarczane dla windows (nie tylko vista) i czasami na maca. o linuksie mozna zapomniec.
    kupienie laptopa z innym systemem niz vista oczywiscie jest. w gre wchodzi jeszcze xp (czasami trzeba za to troche doplacic, ale nie zawsze) lub wlasnie ubuntu. paranoja jest, ze laptop w dellu uk tanszy jest z vista niz z ubuntu. wiem, bo sam kupilem miesiac temu. oczywiscie vista poszla w kosmos jeszcze w odbioru laptopa, ale fakt jest faktem.
    z drugiej strony najprosciej upowszechniac linuksa wsrod osob, ktore jeszcze stycznosci w windowsem nie mialy, a takich tutaj jest naprawde wielu. niestety jest spora czesc spoleczensta, ktore nie jest skomputeryzowane, wiec szansa dla linkusa mam nadzieje, jest (a ze przy okazji jest to grupa osob, ktora ma problemy z plynnym czytaniem i pisaniem, to juz inna sprawa….)
    a tak na marginesie – wyspa man nie nalezy oczywiscie do wlk brytanii (bo wlk brytania to nazwa innej wyspy), ale nalezy do zjednoczonego krolestwa. jest to raj podatkowy, wiec pewnie tam wlasnie zarejestrowana jest firma connonical. z tego co kojarze siedzibe maja w londynie i serwery chyba tez.

  • mage

    Żal mi anglików, i nas też w sumie, sam korzystam z ubuntu od ponad roku i nic nie chce zmieniać 🙂 i nawet nie reaguje na uwagi typu: „jak ty tam możesz robić tam gry nie wchodzą” – za to potem jak oni formatują sobie dysk to mam ubaw jak jeden lata do drugiego po stery itp, od jednego nawet sie dowiedziałem że na linuksie internet nie wchodzi 🙂 a co do mojego dostawcy neta to był jeden który sieć oparł na redhacie ale niestety odszedł i teraz stoi na windzie. Niestety czasem im to pada itp ale w to nie wnikam (na RH raz padł i sam wstał :)). A gdy przyszedł do mnie „szpec” od internetu to specjalnie ctrl alt f1 i patrzyłem jak blednie 🙂

    pozdro dla wszystkich wolnych

  • TSr

    Negatywny przykład. Były same komputery z Vi**ą to sobie jeden kupie. Trzeba szukać do skutku i nie przekazywać pieniędzy charytatywnie do MS.

  • Seba28

    Mieszkam na wyspach od 4 lat i niestety muszę sie zgodzić z treścią artykułu.Ale jest jedno ale miło mi panią poznać to po pierwsze a po drugie Polacy na wyspach niczym sie nie różnią od Anglików .Prowadzę mały serwis komputerowy i 99% moich klientów to Polacy.Większość moich klientów zgłasza sie właśnie z problemem aktywowania internetu ale bywają tacy którym po prostu posypała sie winda (piracka w 9 na 10 wypadkach-„…bo szwagier mi instalował polskiego XP-ka”).Po wymianie kilku zdan staram sie ludziom tłumaczyć ze można mieć w pełni spolszczony całkowicie legalny i wydajny system bez użerania sie z antywirami itp.Powiem tylko tyle zajmuję sie tym od ok roku i na kilkadziesiąt osób jakie mnie odwiedziły żadna nie chciała nawet przetestować Ubuntu jedyna osoba która czasami używa tego systemu to mój kolega.Osobiście polecam dostawcę internetowego o nazwie „BE” pozdrawiam panią i chętnie służę pomocą jeśli mieszka pani w okolicach Londynu.

  • ragan

    Rowniez kupilem Paviliona na wyspie z Vista. Sprzedawca po moich dociekliwych pytaniach oznajmil mi, ze po zmianie systemu strace gwarancje na laptopa. Dodam, ze w zestawie nie znajduje sie zadna plytka z systemem operacyjnym. Pozostaje backup lub, tak jak w moim przypadku, wylozenie na to laski.

  • zbry

    Mieszkam w Wielkiej Brytanii od 7 miesięcy i niestety muszę całkowicie zgodzić się z autorką artykułu. Jej obserwacje dotyczące zarówno stanu informatyzacji tego społeczeństwa, jak i mentalności Anglików są wypisz wymaluj takie jak moje. Brawo za świetny tekst i cięty język.

  • Bananq

    Odwieczna wojna który OS jest tym prawdziwym i najlepszym, i jak zawsze wywyższanie się jednych nad drugimi.
    Moje osobiste doświadczenia są takie: Nie lubię Visty a miałem okazję pracować na wielu komputerach z tym OS. Nie lubię, bo jest ciężka, nieintuicyjna, wypakowana niepotrzebnymi bajerami, trudna (moim zdaniem) w obsłudze no i swoją drogą nie podoba mi się ten nowy-super-layout.
    Przed dobre kilka lat pracowałem na Windows 2000 i byłem zadowolony, jednak ze względu na lepsze zarządzanie energią i kilka innych zalet na laptopie mam zainstalowanego XP. Linuxa miałem zawsze jako drugi system, bo potrzebuję go na studiach. Miałem po kolei jakiegoś Auroxa (dawne czasy), Gentoo (dobre czasy;), później Debiana i z tego już się nie przesiadłem na nic. Raz uruchomiłem z liveCD Ubuntu i szybko go wyłączyłem – czas bootowania był nieporównywalnie dłuższy niż na przykład PLD z liveCD.
    Problem z Linuxem jest ten, że on sam powoduje dużo problemów. Niech ktoś z Was moi drodzy spróbuje włączyć na Waszym kochanym Ubuntu jakaś nietypową kartę wi-fi i podłączyć się nią do sieci z jakimś równie nietypowym certyfikatem. Miałem właśnie taki problem. Nie podaję nazw, bo nie pamiętam. Jednak na Windowsie konfiguracja zajęła mi jakieś 5 minut. Na Linuxie nie działa to do tej pory, a pytałem niejednego dobrego Linuxiarza. Każdy mówi: „Z tymi kartami to zawsze jest problem.”
    Dziękuję za taki system operacyjny, który „zawsze ma problem” z czymś.

    Chociaż wciąż uważam, że każdy Linux jest lepszy od Visty, nigdy nie przesiądę się w 100% na Linuxa.

    Pozdrawiam!

  • mario_7

    [quote comment=”17914″]Problem z Linuxem jest ten, że on sam powoduje dużo problemów. Niech ktoś z Was moi drodzy spróbuje włączyć na Waszym kochanym Ubuntu jakaś nietypową kartę wi-fi i podłączyć się nią do sieci z jakimś równie nietypowym certyfikatem. Miałem właśnie taki problem. Nie podaję nazw, bo nie pamiętam. Jednak na Windowsie konfiguracja zajęła mi jakieś 5 minut. Na Linuxie nie działa to do tej pory, a pytałem niejednego dobrego Linuxiarza. Każdy mówi: „Z tymi kartami to zawsze jest problem.”
    Dziękuję za taki system operacyjny, który „zawsze ma problem” z czymś.[/quote]
    To nie Linux stwarza problemy, tylko producenci sprzętu, którzy nie dość, że sami nie wydadzą sterownika, to nie wydadzą też odpowiedniej dokumentacji technicznej, a co więcej nie udostępnią w żaden sposób informacji (choćby w postaci konsultanta) niezbędnych do napisania takiego. Deweloperzy kernela Linuksa ogłosili już dosyć dawno temu, że napiszą sterownik do każdego urządzenia, jeśli tylko dostaną niezbędne informacje czy to w postaci dokumentacji, czy kompetentnej osoby obeznanej w temacie.
    Pisanie w tych okolicznościach, że to Linux stwarza problem jest delikatnie mówiąc nie fair.

    Na szczęście są firmy (i jest ich coraz więcej), które wpierają otwarte oprogramowanie i jeśli ich się trzymać, to „problemy” ograniczają się do instalacji sterownika, jeśli nie ma go jeszcze w kernelu (lub sterownik jest zamknięty i w kernelu domyślnie być nie może). 🙂

  • Bananq

    OK. Zgadzam się z Tobą. Ale dla przeciętnego użytkownika nie ma znaczenia po czyjej stronie jest wina. Przeciętny użytkownik chce żeby jego komputer działał… Może za parę lat sie doczekamy, tego, że każdy producent będzie wypuszczał na rynek sterowniki dla Linuxa. Wtedy na 100% ten system stanie się bardziej popularny. Oby szło w tę stronę.
    Pozdrawiam!

  • mario_7

    Przeciętny użytkownik nie czyta też licencji Windowsa i nie oszukujmy się, ale często też nie płaci za system… Może gdyby był na prawdę świadomy na co się zgadza instalując system Microsoftu oraz gdyby rzeczywiście musiał zapłacić za niego, uwzględniłby aspekt sprzętu pod Linuksa (czy też inny system operacyjny open-source) przy zakupie komputera.

    Ponadto – aby coś się zmieniło potrzeba chętnych do tych zmian. Im więcej użytkowników borykających się z problemami, tym większa szansa na ich wyeliminowanie.

  • FreakSoap

    Co w tym dziwnego..??! Zadzwon do TPSA (Witam, mam problem z neostrada mam Linux Debian.. konsultant: „prosze w prawym dolnym roku wcisnac trojkacik). TESCO?!? … czy to jest sklep komputerowy lol? oni maja x-set produktow.. pracownicy zmieniaja sie co misiesiac czy co pol roku.. dlaczego maja studiowac informatyke i czym jest linkus jezeli tego nie sprzedaja?

  • evad

    Trochę na marginesie Linuxa jako takiego, a bliżej ignorancji ogólnie – raz kiedyś mieliśmy problem z linią telefoniczną BT, która była zwyczajnie uszkodzona. Po podniesieniu słuchawki słychać było głośne trzaski, a modem DSL synchronizował się na zawrotnych prędkościach rzędu 100-200 kbps. Ewidentnie widać uszkodzenie linii, tym bardziej, że serią testów wykluczyliśmy wadliwość naszego sprzętu (telefon, modem, gniazdko itp.). Naszym providerem wówczas był virgin.net, więc kumpel zadzwonił do ich BOK. Odebrał jakiś ciapak, któremu został wytłumaczony dokładnie od A do Z problem, więc wydawałoby się, że każdy inteligentny człowiek zrozumie w czym problem, ale on zaproponował GENIALNE rozwiązanie: należy wejść w 'Opcje Internetowe’ i wyczyścić cache przeglądarki (Internet Explorer), a nasze problemy pójdą w dal! AUTENTYCZNIE! Aha, dla świętego spokoju przy każdorazowym tego typu kontakcie mówimy, że używamy Windows, a nie Linuxa/Fedory, żeby zaoszczędzić sobie nerwów i straconego czasu…

  • sabas

    Fajny artykuł :-), ja o Polsce trochę, mój dostawca internetu ma co rusz ze mną problem. Każda awaria i zgłoszenie kończy się poszukiwaniem błędów u abonenta i za każdym razem śmiech na sali, bo po słowie linuks konsternacja u „specjalisty”. Ostatnio nawet jeden „specjalista” pofatygował się do domu. Wszedł zasiadł za sterami i patrzy w ekran i…siedzi…poruszał myszką poklikał sobie i…zapytał czy mam Win, ja z uśmiechem na twarzy, że nie, ale chcę mieć internet po dwóch dniach jego nieobecnośći. Facet nawet nie powiedział do widzenia. Oczywiście wina leżała po ich stronie. I później się tak zastanawiałem, rozumiem linuks darmowy ściągają i mogą się „naumieć”. Ale jak ktoś ma Maca??? Toż trzeba wydać kupę kasy…

  • Linux since 1998

    Autorka popełniła jeden błąd: chciała kogoś przekonać, by używał tego co ona. Kurs jaki prowadzą firmy sprzedające swój proprietary software. To nie skutkuje! I jak przedpiścy słusznie zauważyli, bliższe jest Świadkom niż duchowi Community.

    Najlepszym sposobem „nawracania” jest po prostu używanie, nie krycie się z tym, nie chełpienie, nie wstydzenie.

    Od czasu do czasu można wybałuszyć oczy i „tajemniczo” uśmiechnąć, gdy ktoś coś powie o proprietary software, albo zdziwić się, gdy chwali się „nowościami”. Przykład odnośnie okrągłego zegarka, pogody i RSS na pulpicie systemu, z czego ostatnio się niektórzy tak strasznie cieszą: „naprawdę? ja miałem coś takiego już tak dawno, że mi się znudziło i wyłączyłem”.

    W Polsce nie jest wcale lepiej. Znam środowisko akademickie od środka i zgadnijcie jaki % naukowców odważa się na użycie czegoś innego niż produkty własnościowe? To dopiero jest tragedia!

  • martii

    [quote comment=”17806″]czy przypadkiem na wyspach nie mozna kupowac nowego komputera bez systemu operacyjnego?
    a w Polsce coraz wiecej komputerow z linuksem w sprzedazy sie pojawia, w duzych sieciach:)
    a przyczyna tego ze w Polsce laptoka w Spolem nie dostaniesz, jest zapewne to, ze w UK placa minimalna w ciagu miesiaca=nowy laptop:][/quote]

    E tam marudzicie – przez Internet mozna dawno legalnie kupic Della z Ubuntu w UK (sa ze 2 modele). Co do Visty i nowych kompow. To racja, ze tylko dzieki temu MS powieksza udziały ale jak tylko przestanie wspierac XP to ludzie pewnie przejda na Viste tak czy siak. To samo dotyczy producentow ktorzy juz na nowsze modele nie robia sterowników dla XP. Wiec moze jakas czesc ludzi przejdzie na Linuxa ktory za te 2 lata bedzie niezle wypasiony jesli chodzi o wyglad i uzytecznosc od pierwszej instalacji. Inna sprawa to Unia Europejska. Sa dosc cieci na MS ostatnio – wiec moze uda im sie wymusic taki przepis ze czlowiek bedzie mial mozliwosc zakupu sprzetu bez systemu i potem wybrac sobie co chce instalowac. Mysle ze to by dobrze zrobilo dla konkurencji. Ale niestety oczywiscie pojawia sie glosy sprzeciwu ze sprzedaz taka zwiekszy piractwo.

  • Wojciech

    Doskonale rozumiem Autorkę; niedawno miałem podobne przejścia z iPlusem. Z iście angielskim uporem nikt nie chciał podać mi danych dostępowych, gdyż (cytuję) „wspieramy tylko systemy Window$ XP i Vista, a do skonfigurowania oraz nawiązania połączenia jest specjalny program, dołączony na płycie”. Co ciekawe, nawet konsultant techniczny (podobno informatyk) powtarzał jak nakręcony tę frazę. W końcu podano mi właściwe dane, gdy zagroziłem, że rozwiążę umowę podając jako przyczynę odmowę udzielenia informacji, bo w przedmiotowej umowie nie ma ani słowa o obowiązku korzystania z określonych OS.

  • SeeM

    [quote comment=”17918″]OK. Zgadzam się z Tobą. Ale dla przeciętnego użytkownika nie ma znaczenia po czyjej stronie jest wina. Przeciętny użytkownik chce żeby jego komputer działał…[/quote]

    na stronach Red Hata, Ubuntu, czy SuSE jest lista kompatybilnego sprzętu – musi działać; z Red Hatem to jest nawet tak, że jeśli nie działa to możesz zwrócić komputer

  • megaloman

    [quote comment=”17832″][quote post=”721″]Niestety Microsoft i tak zarobił swoje to że nie używasz windowsa nic nie znaczy, zapłaciłaś microsoftowi za licencję więc teraz to już im wszystko jedno[/quote]
    zgadzam się -pomijając fakt że już straciłam gwarancje na laptopa :)[/quote]

    gwarancji na laptopa nie straciłaś – zmiana systemu operacyjnego nie oznacza utraty gwarancji. jedyne, co może cię czekać w przypadku naprawy gwarancyjnej, to reinstalacja windows przez pracownika firmy. swoją drogą, czemu nie kupiłaś della? jak się człowiek uprze, sprzedadzą każdy model z zainstalowanym ubuntu (testowałem na sobie).

  • evad

    A jeszcze mi się skojarzyło, na marginesie ignorancji. Jak szukałem pracy w UK i rozsyłałem mailem CV, oczywiście PDF, to zdarzało mi się otrzymywać odpowiedzi bynajmniej z ofertą pracy, ale… z prośbą o odesłanie CV w formacie .doc, bo 'ten plik nie chce się otworzyć w Wordzie’. Cóż.

  • Lukasz

    Mieszkam w UK juz 3 lata – pracuje, studiuje (pisze z uczelni wlasnie, dlatego brak ogonkow :)) i oprocz 2 wykladowcow nie spotkalem _nikogo_ kto uzywa linuksa.
    malo tego – przedmiot 'operating systems and networks’ konczyl sie tzw revision session (powiedzmy, ze powtorka) oraz taka mala zabawa polegajaca na tym ze byly 2 obozy: pro-M$ i pro-*nix. aby podzielic ok 300 osob zrobiono glosowanie (elektronicznie, prawie jak w sejmie ;)) by okreslic ile jest osob za dana opcja. Wykladowca z nieukrywanym zaskoczeniem oznajmil ze takiego wyniku nie widzial nigdy – 30% popieralo Linux/Unix OS’y, 66% bylo za produktami microsoftu.
    Co smieszniejsze – poki wszystko sie zaczelo, oznajmil, ze zwolennicy M$ beda mieli ciezki orzech do zgryzenia by pokazac zalety swojego ulubienca… jak narazie jestem jedyna osoba na roku ktora nie uzywa windowsa (chyba, ze musze :)) w domu stoi iMac laptop powered by ubuntu (uzywam od wersji 4.10 bodajze, a wczesniej mialem inne distro)
    jesli chodzi generalnie o brytyjskie przyzwyczajenia – wystarczy spojrzec na pulpit nowo zakupionego komputera – miliardy skrotow (AOL, napster i co tam chcecie). oczywiscie net przez ie6 i takie tam. jak dlugo tu jestem to spotkalem sie jednym klientem, ktory uzywal firefoxa (akurat tworzylem dla niego strone internetowa) – co mnie strasznie ucieszylo, bo 'prace w toku’ moglem pokazac tak jak mialem bez hackow itp cudawanek.
    podsumowujac: leniwy narod ktoremu wystarcza talerz frytek i tv.
    inna sprawa – MACow jest tu o wiele wiecej niz w PL (wiadomo – kasa), ale uwazane sa (chociaz) za jakas godna alternatywe…
    coz tak to juz jest – w usa jest nielepiej ztcw (wiadomo – amerykanska duma :))

  • anakin

    A ja mam same przyjazne doświadczenia w tej kwestii jeśli idzie o Polskę, jak mi Pan montował net to przyszedł z komputerem, który miał linuks i bez problemu poradził sobie z moim ubuntu – wszystko w terminalu co do uświadamiania, na około coraz więcej spotykam ludzi, którzy korzystają z ubuntu i jestem w szoku bo myślałem że tylko ja jestem taki cool, a tu niestety 😉

  • aga28 Autor wpisu

    [quote post=”721″]swoją drogą, czemu nie kupiłaś della? [/quote]
    mam Della inspiron 1520
    Wiem że jak bym szukałam to pewnie i tak bym znalazła ,ale po pierwsze nie miałam zielonego pojęcia że Dell sprzedaje z Ubuntu ,a po drugie nie miałam czasu chodzić i szukać 🙂

  • Kwasior

    A ja sie odrobine nie zgodze z ta opinia. Pracuje od 4 lat dla sporej korporacji, ktora zeby nie bylo watpliwosci posiada siec 20 kliku hoteli na wyspach. I moje doswiadczenia sa raczej pozytywne.
    1. Przemigrowalismy z Exchange na Scalix.
    2. Wszystkie servery plikow pracuja na sambie
    3. Wiekszosc kontrolerow Active Directory pracuje jako wirtualne maszyny na linuxowym hoscie.
    4. Wiekszosc baz danych zostala przemigrowana do PostgreSQL.
    5. Stacje robocze nie wymagajace dostepu do typowo windowsowych aplikacji (jak POS czy PMS) pracuja na linuxue (nasza wlasna mutacja debiana)
    6. Wszytskie kontrolery muzyki pracuja pod linuxem
    7. (moze nie linux ale Open Source)
    a. Pozbylismy sie Microsoft Offica w zamian za OOo
    b. Outlook => Thunderbird lub Evolution
    c. Wiekszosc aplikacji zostala zastapiana wolnymi
    8. Wyeliminowalismy kompletnie komputery Apple
    9. A teraz czekamy juz tylko na Samba 4
    Zeby nie bylo niedomowien to nie jest tak ze chcemy kompletnie usunac MS, po prostu sa pola na ktorych linux jest lepszym rozwiazanie a sa i takie na ktorych windows sprawdza sie znakomicie i nie ma sensu na sile tego zmieniac.

    Rozumiem ze artykul dotyczy uzytkownikow 'domowych’ ale doswiadczenia z pracy czasami sa przenoszone do domow (mielismy kilka prosb o instlacje linuxa na domowej maszynie od naszych uzytkownikow) wiec nie jest tak tragicznie. Uwazam ze cala sytuacja z porownaniem nie ma sensu, kosz OS (np. Windows) tutaj to w zaleznosci 2 do 5 godzin pracy co w porowanianu z polska (5 -10 dni) stanowi ogromna roznice. I chcac byc 'legalnym’ polacy poszukuja alternatyw. Natomiast musze przyznac ze wielki szum jakoby kupno komputera z linuxem bylo tansze mozna wlozyc miedzy bajki. Kto chce niech sprobuje skonfigurowac na stronie Dell 2 identyczne laptopy, jeden z windows a drugi z linuxem.

  • Sebastian

    Co do firmy Canonical wydawalo mi sie ze to firma z RPA a nie UK. Moze sie myle. Wyspa Man to osobne panstwo z wlasnym rzadem, ktore jest dependencja UK tzn. oddalo w zarzad rzadowi w Londynie czesc swoich uprawnien (wojsko, polityka zagraniczna i cos tam jeszcze), przedstawiciele wyspy zasiada w angielskim parlamencie. Wyspa posiada autonomie stad raj podatkowy. (Ale to tak na marginesie – jestem z wyksztalcenia politologiem 😉 ). Co do sytuacji z Linuxem spotkalem tylko jedna osobe w UK ktora nie tylko wie co to jest to nadodatek uzywa. Byl to zarzadca jednego z domow w ktorym mieszkalem z wyksztalcenia informatyk i przede wszystkim z pochodzenia Wegier. Mial drobne problemy z Ubuntu (niechacialo sie zainstalowac na AMD64 – instalator przestawal pracowac, udalo sie mu dopiero z UbuntuStudio, wczesniej uzywal SUSE). A co do Ubuntu, pracowalem swego czasu z jednym chlopakiem z RPA. Oczywiscie spytalem czy uzywal kiedykoliwek Ubuntu.

    „A co to jest?”

    „No jedna z dystrybucji Linuxa”

    „Linux?”

    Probowalem tak jak autorka pokazac mu co to takiego, ale tez za nic w swiecie niechcial nawet uruchomic wersji live.

  • Lemef

    Niestety jest to przykre, że Linux kojarzą się z czymś nie wiarygodnym. Coś takiego, jak w starożytności „gilotyna”. Dlatego microfosty łupią dużo kaski. Moim zdaniem taki Linux nie jest gorszy od takiego MS. Co do sterowników, to są niestety problemy i tak jak napisałaś ludzie mówią: „Nie ma możliwości zmiany procesora.” Lol
    Dzięki twojej wypowiedzi poczta polska zyskała u mnie malutki plus. Bo myślałem, że tylko ona działa sprawnie i bez zarzutu.

  • szklarad

    Jestem w UK kilka lat i do tej pory spotkałem tylko jednego anglika który w ogóle wiedział o istnieniu linuksa. Jak im mówie, że na linuksa nie ma wirusów to oczy im z orbit wychodzą.
    Swego laptopa na gwarancje zaniosłem z linuksem, gosciu próbował mnie zbyć stwierdzeniem, że nie jest w języku angielskim, a oni polskiego nie znają, jak mu ustawilem angielski to problemów nie było, gwarancja uznana. Także wiedza informatyczna może i leży i do Polski brakuje, ale za to szcunku do klienta polscy 'biznesmeni’ moga sie od nich uczyc.
    Pozdrawiam.

  • Bzyk

    Kilka faktów odnośnie komentarzy:
    Mark Shuttleworth pochodzi z RPA (teraz mieszka w Londynie).
    Canonical Ltd. zarejestrowane jest na Wyspie Man, główne biuro ma Londynie a support office w Montrealu.

    Co do artykułu:
    1. Przekonanie kogokolwiek do Linuksa musi zacząć się od zapytania, czy gra w cokolwiek bardziej wypasionego od pasjansa, sapera itp… Jeśli odpowiedź jest twierdząca, to nie opłaca się nawet zaczynać przekonywać do Linuksa, bo nic dobrego z tego nie wyjdzie (tak, wiem, 'wine’… taki półśrodek póki co…). Moja mama szybko się do Kubuntu przekonała i jedynie problem z mikrofonem jest z jakiegoś powodu a to uniemożliwia użycie Skype… Jeden jedyny minus Linuksa…
    1. Fakt, że w sklepie kupić czegokolwiek z Linuksem nie można to mnie nie dziwi. W Niemczech jest to samo. 100% Windows Vista. Czasem mam wrażenie, że Microsoft płaci sklepom, żeby nie sprzedawali nawet jednej maszynki z Linuksem…
    2. Dell z Ubuntu tylko wysyłkowo za śmieszne pieniądze (niecałe 500 euro). Niestety wysyłka to dodatkowe 78 euro (stan na wrzesień ub. roku, gdy kupowałem dla siebie lapka).
    3. Acer owszem, sprzedaje lapki z Linuksem (kupiłem Extensa 5220). Jest to chiński Linpus, który właściwie jest jajem z bashem, bo nic innego na dysku nie znalazłem… Szybko zagościło Kubuntu, potem Debian, SuSe i … wróciłem do Kubuntu. Najbardziej gotowy system do pracy zaraz po zainstalowaniu.

  • Hubert Łępicki

    Uśmiałbym się gdyby to nie było tak straszne. Mam podobne doświadczenia z Anglikami, oni albo Apple albo Microsoft. Innych opcji nie ma. Nie wszyscy oczywiście, ale generalnie nie przejmują się ludźmi nie mającymi MS Word na przykład, a oprogramowanie to kupuje się w sklepie, z półki, a nie ściąga z Internetu…

    Chciałem kupić laptopa w UK, zwiedziłem chyba 30 sklepów w centralnym Linkusie, tylko kręcili głowami i patrzyli jak na debila bo mówiłem że nie chcę ani Apple ani z Windows. Tam nie można kupić komputera „z półki” bez systemu albo z Linuksem, to się im nie mieści w głowach.

  • kayo

    Kiedyś zmuszony byłem do zadzwonienia na numer techniczny neo. Grzeczna Panie z drugiej strony zapytała się mnie jakie są oznaki problemu poprosiła bym zrobił parę czynności:
    – proszę kliknąć w menu na gorze w Narzędzia a następnie Ustawienia internetowe
    ( w tym momencie zrozumiałem ze nie uzyskam pomocy ale brnę dalej)
    – przykro mi ale nie mam takiej opcji w menu – mowie
    – jak to Pan nie ma? musi być…
    – nie mam Internet explorera…
    – chwileczkę… W takiej sytuacji proszę kliknąć na Start następnie Ustawienia i Panel sterowania
    – przykro mi ale nie mam Start i ustawień ani Panelu sterowania…
    Zapadła cisza…
    – Posiadam system linux i tu nie ma czegoś takiego
    Puściła mi melodyjkę i przełączyła do bardziej uświadomionej osoby która poprosiła o zmianę dns bo ich nie działał akurat…
    Nie ma znaczenia chyba gdzie jesteśmy… ważne by walczyć o swoją rację

  • progeo

    Proba nawrocenia…

    Przyznam, ze my Polacy wszedzie widzimy spiski lub zlosliwosci innych. Moj syn przylecial z komputerem na wyspy i mial podobny problem. Uszkodzona powaznie obudowa ale kazdy kto byl na lotnisku mogl czekajac na lot zobaczyc jak z samolotu „wyrzuca sie” bagaze na wozek. Nie ma czasu na ukladanie bagazy – przestoj samolotu nie wchodzi w gre. Proste.
    Druga sprawa – jest dla mnie rowniez zle swiadczaca o nas. Nawracanie innych. Jak bysmy sie zachowali w Polsce gdyby co chwile jakis czlowiek z Ukrainy czy Bialorusi udowadnial nam, ze u nich wszystko jest lepsze. Przypadek autorki nie jest odosobniony. Nie wiem jak zachowuja sie Czesi, Slowacy, Litwini ale my (jestem swiadkiem) non stop chcemy udowadniac, ze tu wszytko jest gorsze.
    Nie tylko tu. W innych krajach Europy tez. Krytykanctwo i pieniactwo.
    Smaczny przypadek: dwie kobiety z Polski czekaja na rozmowe z Angielka, odkrywcza mysl …oni powinni sie uczyc jezyka polskiego… Zdenerwowany bezczelnoscia zapytalem czy beda sie teraz po powrocie do polski uczyc jezyka bialoruskiego? Nie osmieszajmy sie. Jak powiedzial francuski prezydent (przepraszam za niedokladne tlumaczenie) …jezeli uwazasz, ze zasady wedlug ktorych zyjemy w tym kraju sa zle nie musisz tu byc…. Dodam, ze jestem fanem linuksa czy linuxa jak kto woli od Red Hata 5 sprowadzonego z USA za „ciezkie” dolary. I nigdy nie przeszlo mi przez mysl, ze moze byc inaczej chociaz nie wszytko latwo przyswoilem. Co wiecej uwazam, ze linux (czy Unix, mamy wiele „darmowych” wersji tego systemu) to najwazniesza rewolucja zmieniajaca nasza swiadomosc. Postrzeganie biznesu tez. Dlatego prosze wszystkich – jestes guru Debiana, FreeBSD, etc. polecaj jednak ludziom Ubuntu, Dreamlinux, etc. TO NIE JEST DZIWNE DLA KAZDEGO INTELIGENTNEGO CZLOWIEKA, ZE KAZDY KTO TRAKTUJE SOFTWARE JAKO NARZEDZIE (JAK SAMOCHOD PRZYKLADOWO) CHCE MIEC PROSTY, LATWY I PRZYJAZNY SYSTEM. Dla Autorki jest to jednak nie zrozumiale!!! Zmienmy sie. Szanujmy prawo innych do wyboru i lenistwa.

    Pozdrawiam,

    Wojtek

  • aga28 Autor wpisu

    [quote post=”721″]Dla Autorki jest to jednak nie zrozumiale!!! Zmienmy sie. Szanujmy prawo innych do wyboru i lenistwa.[/quote]
    ja polecam przeczytać tekst ze zrozumieniem ,szczególnie ostatnie zdanie
    Pozdrawiam

  • a

    @progeo: To dlaczego oni nie szanują naszego prawa do wyboru komputera z tym systemem, który my chcemy, wciskając nam niepotrzebny Windows? I reklamowanie alternatywnych rozwiązań to nie zmuszanie. To mniej więcej taka sytuacja, jakbyś spotkał człowieka, który nie umie mnożyć bo wygodnie mu z dodawaniem. Nie uświadomiłbyś go, że istnieje alternatywa?

  • progeo

    …prawo do wyboru komputera…

    Osobiscie jestem rowniez bardzo zniesmaczony ta sytuacja. Szukalem laptopa lub desktopa w lutym 2008 z XP i nie znalazlem tego co chcialem. Tylko z powodu fotografii poniewaz mam oprogramowanie Nikon Capture, Nikon View, etc.
    Mozna kupic tak zwany barebone z XP lub bez systemu operacyjnego. Wszystko dostajemy wlasciwie zlozone.
    Wracajac do linuxa. Nie wiem co jest grane. Prawdopodobnie jest to sprawa niezbyt czysta a wiemy do czego jest zdolny Microsoft. Przepraszam ale ja nie bronie Mieszkancow Wyspy – prosze tylko o nie namolne wmuszanie jedynie slusznych rozwiazan. I nie wyrazania zdziwienia, ze ktos nas lekcewazy a potrafimy byc bardzo „upierd…”! Z zycia wiemy, ze ludzie w tych krajach chca zyc bezstresowo. Znamy okreslenie troublemaker. Zgadza sie ale trzeba to zrobic odpowiednio. Polecam ksiazke Kate Fox „Przejrzec Anglikow” – ukryte zasady angielskiego zachowania; tytul oryginalny – widzialem ja chyba w Waterstones „Watching the English The Hidden Rules of English Behaviour”. Warto zrozumiec tych ludzi co nie znaczy, ze namawiam do zaakceptowania tych zasad. Anglicy potrafia smiac sie z siebie. My nie.
    Pozdrawiam i dziekuje za zapytanie,

    wiem, ze nie pomoglem, uwielbiam system linux i zyc bez niego nie moge, teraz tez z niego korzystam, SuSe jest ze mna od wersji 6 ktora kupilem w Polsce, pudelko i 5 lub 6 cd dostalem z Bielska Bialej za owczesne 200 PLN.

    Wojtek

  • Johny

    Ja tylko odpowiem dlaczego Vista jest na takiej ilości lapków. Wiadomo, że laptopoy GENERALNIE są z Windows. Wiadomo – tak realnie to opcja kupna laptopa z Linuks weszła stosunkowo nie dawno. A skoro Windows to wiadomo, że chcą zarobić na nowym produkcie: więc Vista. To naturalne prawo rynku, że tworzysz coś nowego, przestajesz sprzedawać coś starego, aby sprzedać to coś nowego, aby koszta produkcji się zwróciły. Skoro więc laptopy są głównie z Windows to wiadomo, że z Vistą, a laptopy z Linuksem to po dzień dzisiejszy jednak komfort… niż norma – więc ciężko się dziwić.

  • lucas71

    Napiszę tylko tyle, że dawno się tak nie uśmiałem przed komputerem czytając cokolwiek… Pomijam fakt, że sam artykuł jest napisany bardzo lekko, ale perypietie Autorki są jakoby nie z tej ziemi 🙂 Współczuję Anglikom ogranicznia tylko do XP i Visty – niech się duszą we własnym sosie 😉

  • mourus

    [quote comment=”17918″]OK. Zgadzam się z Tobą. Ale dla przeciętnego użytkownika nie ma znaczenia po czyjej stronie jest wina. Przeciętny użytkownik chce żeby jego komputer działał… Może za parę lat sie doczekamy, tego, że każdy producent będzie wypuszczał na rynek sterowniki dla Linuxa. Wtedy na 100% ten system stanie się bardziej popularny. Oby szło w tę stronę.
    Pozdrawiam![/quote]
    Ja osobiście …od niedawna jestem dopiero użytkownikiem Linuxa. Trochę to jest tak, że wcześniejsze próby uruchomienia Auroxa, RH itp. zawsze doprowadzały mnie do furii gdy nie mogłem (bądź nie umiałem) skonfigurować drukarki, karty graficznej, neostrady itd. itp. I po mimo mojego zacięcia aby Linux był obecny na moim komputerze – poddałem się. Aż tutaj ..nagle przez przypadek – w jednej z płytek dostępnych przy gazecie komputerowej – odpaliłem Mandrivę … działała mi neostrada, funkcjonowały programy ..ale był niedosyt. Zacząłem poszerzać swoją wiedzę o linuxie i przez sugestię jednego z „kalkulatorów” – zainstalowałem UBUNTU. Wszystko działa jak powinno – nawet problematyczna drukarka funkcjonuje. Pokazałem kilku znajomym, że linux to nie tylko konsola. Oni już też mają Ubuntu. I choć nie są aż takimi entuzjastami jak ja …to już są użytkownikami i swoje zadowolenie przekazują dalej. Dzięki takim dystrybucjom jak UBUNTU – można nie odstraszać potencjalnych użytkowników. Gdy będzie „nas” więcej – zaczniemy być widoczni dla producentów gier, sterowników, itp. A jest to możliwe – przykład przeglądarki Firefox która zaczyna wypierać IE.
    Docelowo myślę, że rola systemu operacyjnego stanie się sprawą drugoplanową – dążenia firm takich jak google – sprawiają, że potencjalny użytkownik mówiąc edytor tekstu – przestaje myśleć MS Office, a co za tym idzie – nie musi być Windows. Jestem optymistą – możliwe że za kilka lat i na wyspach będzie trendy mieć „nie Windowsa”.
    Pozdrawiam

  • hmmm...

    Tekst prawdziwy, ale nic po za tym. Jest banalny i niczym nie zaskakuje. Myślałem, że prawdy w nim zawarte są już dawno wszystkim znane, jednak myliłem się, bo jak widzę wiele osób jest mocno zdziwiona tym faktem. Moje pytanie w jakich wy środowiskach żyjecie, bo u mnie to jest normalka? No nikt mi nie powie, że u nas firmy zajmujące udostępnianiem łącz internetowych wspierają linuksiarzy w naszych zmaganiach 🙂 (może są nieliczne wyjątki, ale ja nie miałem przyjemności).

  • aga28 Autor wpisu

    [quote post=”721″]ubuntu to nie pupil
    a vista nie drapierzca [/quote]
    moze i nie drapieżca ale obsługi visty i podobnych cudów może sie nauczyć każdy „matołek” a obsługa linuxa wymaga już trochę większej wiedzy -i daje milion razy większą przyjemność 🙂

  • dominik232

    W mojej okolicy jest bardzo podobnie, tylko tutaj już kilka osób przekonało się co do Visty i szczerze się nią brzydzą, ale wszyscy siedzą przy XP. Ilekroć polecam im Linux’a to oni mówią, że dobrze im z tym co mają. Widać jak dobrze skoro co chwilę do mnie latają i się pytają co mogą zrobić z poszczególnymi błędami na Windows’ie. 90% moich znajomych ma nielegalną kopię Okien, i wcale im to nie przeszkadza. Kiedy mówię, że mam legalny system i nic nie zapłaciłem za niego to otrzymuję odpowiedź, że oni też nie zapłacili, a działa. Znam osoby, które oprócz darmowego klienta GG, przeglądarki Firefox, Winampa (śmiech na sali), lub Foobar’a 2000 (już lepiej) mają wszystko pirackie łączenie z każdą jedną grą i całym systemem. Ja tam czasami sobie może zagram w jakąś 'pożyczoną’ grą to wszystko OpenSource 🙂

    Wniosek jest taki – Polacy lubią piractwo i ich mało profesjonalne przekonania mówią – „Ważne, że działa.”

    Zaś bogatsze kraje wolą kupić gotowe całkowicie „GUIOWE” oprogramowanie, bo nie sprawi im różnicy te ok. 100$ za Vistę, gdy mają kasę.

    Mi kiedyś nie zależało na legalności oprogramowania, ale od kąd mam Ubuntu to nawet się cieszę, że nie mogę się nazwać złodziejem.

  • shusty

    Felietonik naprawdę fajny, ja tylko nie rozumiem jak można być informatykiem i nieznać chociaż podst. Linuxa, basha; nawed jakbym nie lubił linuxa i tak się go uczę, bo informatyk powinien znać różne systemy, nawet w szkole mnie skryptów basha uczą.

  • ArqS

    Felieton bomba jak na luzny temat, czytalo mi sie bosko :D. Co do linukasa caly czas obserwuje chyba od 10 lat, postepy uczynil ogromne, a Hardy Heron jest moja nadzieja :D. Zgadzam sie z twierdzeniem nie ma co namawiac ludzi do linuksa, ale prezentowac jak jest okazja, bo jak jest desperat to duzo mu nie potrzeba do przesiadki. Co do brytyjczykow to uzywaja lewych windowsow, sciagaja filmy z netu za darmola itd. tacy sami ludzie jak wszedzie troche bardziej rozpieszczeni funtami. Co do internetu w W.B. to polecam talktalk no chyba ze 40GB na miesiac to za malo a NTL to nie istnieje od chyba dwoch lat przejela go virgin. A no i na koniec „Linux – nie dla idiotow”

    Pzdr dla wszystkich a szczegolnie tych na wyspach 😀

  • Dr_E_Linux_mint

    Mieszkam w UK od paru lat i jakoś udało mi się kupić komputer NoOS – po prostu zakupiłem kompa poprzez ebay z czystym twardzielem. Na poczatku mialem problem z uruchomieniem internetu na Ubuntu jako, ze posiadam adapter wifi Belkina pod USB i standardowo nie ma sterownikow pod Linuxa. Probowalem okolo 7miu dystrybucji i meczylem sie strasznie z ndiswrapperem, az odkrylem Linux-Minta na ktorym wszytsko poszlo jak po masle. Obecnie zamiennie uzywam Win(aleXP) oraz Minta. Win tylko po to by odpalac aplikacje, ktorych nie ma odpowiednikow na Linuksie. Moze jak sie naucze jak to robic pod Wine to sie kompletnie przerzuce 🙂 Na wszystkich systemach jakie uzywam (nawet w pracy) mam Pidigina, a na komputerze w swoim biurze zainstalowalem Ubuntu (ze zwykla karta ethernet nie ma problemu) i Oo. Koledzy i kolezanki patrza za zadziwniem co to jest, ale powoli sie przekonuja 🙂 Pozdrawiam wszystkich linuksowcow.

  • sharkey

    Niewiedza anglików a raczej ich wielkie oraniczenie żeby nie powiedzieć głupota przyprawiają mnie o zawrót głowy na każdym kroku. Jednego razu chciałem kupić DVD z Divix-em to sprzedawca nie wiedział co to jest divix! I tak jest na każdym kroku. Pozdrawiam

  • radek

    Zastanawiam się czy istnieje odwołanie co do uszkodzenia sprzętu, szukałem na Internecie podobnych sytuacji, ale bez rezultatu, sadze ze istnieje prawo mówiące o uszkodzeniu podczas kontroli celnych, sprzętu lub dóbr osobistych. Jeśli paczka była ubezpieczona, to chyba warto obciążyć pocztę za niewłaściwe obchodzenie się z przesyłką. Oczywiście na każdej takiej paczce , musiałaby być oznaczona jako „kruche” „delikatne” „ostrożnie”, sam niedawno wysyłałem płytę CD, na wyspy z systemem linux, i chciałem by kobieta na poczcie oznaczyła to jako delikatne, bo jak wiadomo to tylko paczka, leży tam gdzie się ją położy, kontroli nikt nad tym nie ma. Uśmiałem się po pachy gdy powiedziałem, aby napisano mi na paczce w języku angielskim „ostrożnie” lub „uwaga”, usłyszałem odpowiedz, że „jeszcze wczoraj, wiedziałam jak napisać” no cóż nie wymagam znajomości języka, ale głupota to coś innego. Jeśli chodzi o potraktowanie sprzętu, to powinna zająć się odpowiednia instytucja, mam nadziej ze nikt niczego nie zabrał ze środka kompa, szkoda tylko tych nerwów.

  • Krzysiek

    [quote comment=”17799″]Canonical ma siedzibę na Wyspie Man, a ta mimo, że leży na Morzu Irlandzkim, to częścią Wlk. Brytanii nie jest :)[/quote]

    a właśnie, że jest! Wyspa Mann została sprzedana brytyjskiej monarchii w latach 70 ubiegłego wieku 🙂 Pozdrawiam

  • Torgen

    No fakt, na sprzecie komputerowym w tych sklepach na wyspach to sie znac za bardzo nie znaja.
    Co do wyzszosci jednego systemu nad drugim sie nie wypowiem bo sie nie znam. Ale, troche sie zajmuej grafika komputerowa i prosze mi powiedziec czy jest mozliwe zainstalowanie pakietu Adobe na systemie Linux. I prosze, nie mowcie ze sa podobne programy ktore moga tenze pakiet zastapic, bo moze i podobne sa ale daleko im do Adoba. Po prostu, co kto lubi i do czego potrzebuje.

  • mario_7

    Torgen, zależy co rozumiesz przez pakiet Adobe.
    Google opłaca rozwój Wine w stronę idealnej obsługi Photoshopa CS i CS2 – już teraz można przeczytać informacje, że obie wersje sprawują się całkiem nieźle, a nawet bardzo dobrze.
    Ponadto sam możesz sprawdzić co i jak w bazie aplikacji Wine: http://appdb.wine.org (miej na uwadze to, że dynamiczny rozwój Wine powoduje deaktualizację informacji przy zmianie nawet jednej cyferki w wersji, więc jeśli coś nie działało w starczej wersji może już działać w nowszej).

  • Milosz L.

    Moja droga ja przygode mialem jeszcze smieszniejsza… ale clue pozwolisz ze wpisze ponizej…

    W mieszkanku w ktorym mieszkam (przecznica z Oxford Street – Londyn) jest sobie lacze BT ;), uzywalo sie go roznie…, lepiej lub gorzej – ale dzialalo ;), do czasu – mianowicie w ubiegla niedziele internet padl – tym razem nie na troche jak to drzewiej bywalo ale na nieco dluzej, jako ze mam dosc pilne roboty designerskie – czas bylo sie wykazac i przeslac wyniki mojej pracy klientom 😉 atu ni huhu…

    Dzwonie do BT support – pan testuje lacze…, wychodzi mu ze padlo urzadzonko pn. filterek 😉 dzielacy linie na net i telefon – wyszlo mu to po w sumie 3h rozmowy 😉 i oczekiwania przemielonego z muzyczka;) – urzadzonko trzeba kupic – w sklepie Bt DOSTEPNYM TYLKO ON-LINE… albo przez telefon – problem w tym ze to – w niedziele nie dziala 😉 najwczesniej w poniedzialek mozna zlozyc zamowienie, a kurier pojawi sie w ciagu 2ch dni roboczych 😉 niezle pomyslalem ale sprawdzilem sobie routerek – ruch nie dochodzi – problem wiec z routerkiem, ale staralem isc z biegem sugestii fachowego konsultanta z BT ;), ale co zrobic – siec potrzebuje natychmiast a nie – za 3 dni ;), wiec w poniedzialek rano polecialem do sklepiku kupilem filtr – wstawilem – nie dziala ;), polecialem kupilem router i sie zaczelo 😉

    w sumie 9h konsultacji z supportem naprzemian BT i producenta routera – cuda jaja 😉 – efekt – brak polaczenia ;), okazuje sie ze do skonfigurowania routera potrzebuje hasla i login abonencki – w BT takowych nie ma 😉 ani w jedna – ani w druga…, klasyczna kaszana – masa nerwow – skutek zaden w koncu udalo sie wydobyc login od BT
    TADAM!!! brzmi cos_tam@bt.com – haslo brak lub BT – uszczesliwiony wpisuje – klasyczna kaplica, nic nie dziala – caly korowod od nowa serwis producenta routera – konsultacja skonczyla sie ich sugestia wymiany sprzetu ;)))) normalne jaja… w koncu nie wytrzymalem skok do cyberknajpy…
    sprawdzenie na listach dyskusyjnych okazuje sie ze login brzmi cos@btbroadband.com niby mala roznica – jak sie okazuje – istotna;) dzieki temu moge to Wam napisac,

    nie myslalem ze cos gorszego od TP SA moze mnie spotkac…
    MOZE – BT!!!

    Pozdrawiam was wszystkich z Londynu

    Milosz

  • aga28 Autor wpisu

    no co do BT to koszmar jakis-niech nikt nie narzeka na TP sa bo BT w swojej glupocie nie umywa sie im w zadnym stopniu. Miesiac temu stalo sie cos z nasza linia telefoniczna -nie wiem szczegolow ale ani sygnalu w tel a ni internetu (wireles) dzwonilismy do BT -u nich jest wszystko w porzadku – 3 tyg im zajelo sprawdzanie co jest grane . W koncu udalo sie- podnosze pewnego pieknego dnia sluchawke -taram!!! sygnal jest -dzwonie do mojego męża i on mi mowi ze numer jest jakis dziwny-puszczam sygnal na swojaq komorke -patrze i nie wierze wlasnym oczom- numer nam zmienili. Pieknie i ladnie bez naszej wiedzy ani zgody. No to nastepnie tel.do AOL mowie jaka sprawa ,a gostek (anglik) mowi ze trzeba transfer zrobic na nowy numer i ze mamy zadzwonic nastepnego dnia po nowy login i haslo. Zajelo nam to tydzien-co tel do AOL to inna wersja -albo ze nie mamy zaplacone 3 miesiace 😛 albo ze cos tam jeszcze .Nie ukrywam ze moj chlopek nerwy tracil. W koncu wczoraj zadzwonil do nich (trafil na anglika znowu) i mowi ze chce rozwiazac umowe ,bo od ponad tyg nikt nam nie chce internetu aktywowac. Gostek sie go pyta -czy pozatym jest zadowolony z ich uslug-Odpowiedz cyt” z internetu bardzo ale z obslugi przez P……. nie zabardzo:)” ( wiecie pewnie o kim mowie :P) no to gostek na to-„daj mi 20minut i interent bedzie pracowal” po 10 juz buszowalam …… Jak ktos narzeka na TP to niech przyjedzie tutaj i zalozy tel. w BT -polecam :))))
    a mowia ze Polska zacofana jest-dementuje te plotki !!!!

  • Milosz L.

    Wiesz Aga najsmieszniejsze sa te ich pytania – czy jest pan zadowolony z naszych uslug po 4h godzinach slownej woltyzerki i szermierki i bezowocnych probach zalatwienia czegos ;), ale rozwiazanie umowy dziala – od razu staja sie dziwnie mili i spolegliwi…

  • jaredj

    Witam wszystkich i pozdrawiam z deszczowej Szkocji.
    Ciekawe – jak bym nie dodał deszczowej to bym musiał napisać „ze Szkocji” a z deszczowej 😉
    Z BT miałem podobne problemy – przenieśliśmy się do innego domu, tel. do BT, próba załatwienia transferu – nr tel. tak ale internet nie, muszą podobno coś zainstalować. Po dwóch tygodniach rezygnacja. Wzięliśmy internet z Virgina. Nie jest źle.
    Ogólnie – na wyspach ciężko coś załatwić z call centre, głównie dlatego, że oni w Indiach sobie siedzą. Jeśli zagrozisz zerwaniem umowy – skutkuje piorunująco. No ale przecież nie będziesz za pierwszym razem gadki wstawiać: „ponieważ załatwianie z Wami potrwa 2 tygodnie to od razu Wam mówię, że zerwę umowę”. Hehe – swoje trzeba przecierpieć.
    Nieprawda, że my tutaj to zaraz wszystko nasze gloryfikujemy – ja w każdej dziedzinie życia widzę lepsze i gorsze strony zarówno w PL jak i tu. Mówię to szkotom bez żenady – ale macie kijowy system bankowy – ale obsługa klienta w urzędach państwowych w PL to by mogła najwyżej chodniki zamiatać w Waszych, nie umywa się.
    Co do obecności linuxa w życiu – pracuję na uniwerku. Linuxów tu mamy pod dostatkiem, ale w zastosowaniach serwerowych, chodzą na tym nawet duże bazy oracle. Ale niestety wszystkie workstacje to windowsy – chyba bez wyjątku. Na razie XP, rzadko Vista, raczej przez wzgląd na kompatybilność z mnóstwem aplikacji. O przejściu na linuxa jako bazowy system na stacjach – nie ma co marzyć. Za dużo nakupowano aplikacji typowo windowsowych. I mimo, że parę firm oferuje płatne wsparcie – nie jest to to samo co wsparcie windowsa. Przebąkuje się powoli o przejściu na Vistę, czas to niestety wymusi.
    Ale zdziwiłem się, że moja team leader się nie zdziwiła jak jej powiedziałem, że przeszedłem w domu na Ubuntu acz nazwa distro nic jej nie powiedziała.
    Pozdrawiam jeszcze raz.
    Jarek

  • sithlord

    @aga28
    Powiem Ci, ze ja nie mam / mialem zadnych problemow z BT. Kiedy zadzwonilem zeby podlaczyc linie telefoniczna (internet wtedy mialem z innej firmy), pani tylko zapytala sie od kiedy chce miec telefon. Zazartowalem ze od juz, a ona „no to prosze… pyk…” i juz telefon domowy dzialal.

    Jeszcze jedna uwaga, Ci ktorzy siedza na wyspach i musza zalatwic cos przez telefon, kiedy czekaja w kolejce i slysza ” your call is very important …” albo „we are very busy at the moment” itp. slysza takze, ze rozmowa moze byc nagrywana. Od jakiegos czasu sam stosuje ta metode i jak tylko sie dodzwonie to mowie, ze nagrywam rozmowe… efekt… wszystko zalatwione od reki, polecam.

  • 5785

    Wiedza, niewiedza anglików… Od paru lat obserwuje co się dzieje dookoła mnie w Angli, i faktycznie autorka tego tekstu ma racje w kwestii braku jakiejkolwiek wiedzy w kwestiach technicznych… Chyba nie tylko ja moge spokojnie opisywać przygody z instalowaniem (a raczej z niemożnoscia zainstalowania) internetu z płyt instalacyjnych wiekszości dostawców internetu na wyspach, czy chociaż reakcji na pytania czy to coś bedzie pracować (modemy USB,…) pod Linuksem (pod czym?- taka pada odpowiedź), i wymieniac można tu długo przeróżne historie…
    Ale czy u nas w Polsce świadomosc i wiedza jest większa? (nie chce rozgrzeszac anglików-co to, to nie:) ) Viste sprzedaje sie procentowo w takich samych ilościach zapewne w Polsce (chociaż trzeba te procenty zmniejszyć-u nas moze być mniejsza sprzedaż gotowych konfiguracji na korzyść „składaków z xp” tak samo jak i mniejsza sprzedaz laptopów z gotową konfiguracja systemową) jak i w Anglii. Wiedza na temat Linuksa w Polsce? Moze jest:) ale bardziej ze wiele osob wie, że coś takiego jest, i że jest trudne, aaa i „niegrywalne”…
    Przecież wszędzie na całym świecie (google pokazuje podczas wyszukiwania problemow z linuksem że nie tylko my mamy z czymś tam problemy, ale i inne nacje- anglicy również (o dziwo))…Z konfiguracja sprzetu i software komercyjnego (stery pod net chociażby) zawsze były problemy i po to własnie jesteśmy żeby te problemy rozwiązywać (i informowac się nawzajem o tych rozwiązaniach) tak jak było z neostradą w Polsce (teraz dziala):)
    No bo przecież lubimy takie zagadki rozwiązywać: jak zmusić coś do działania pod Ubuntu chociażby:)
    Vista zawładnęła rynkiem-takie są prawa marketingu,rynku,…zapotrzebowanie na tępe klikanie rośnie-dobrze więcej będzie dla nas wyzwań (eechh zresztą co to za wyzwanie :Vista?), zresztą czy ktoś sie okłamuje że będzie inaczej W przyszłości? Microsoft już pracuje nad następca Visty, znowu będzie coś łatwego, klikalnego i wymagającego sprzętowo-i znowu wszyscy będa zadowoleni (wszyscy producenci), i znowu wszyscy na całym świecie będą kupować kolejną jąkąś Viste czy coś podobnego i w Polsce i w Anglii…Pozostaje pytanie: czy kiedykolwiek Linuks stanie na równi z Apple,Microsoftem,…(NIE JAKO SYSTEM OPERACYJNY-ALE JAKO ALTERNATYWA DLA „PRZECIĘTNEGO” UŻYTKOWNIKA PRZY KUPNIE KOMPUTERA W SKLEPIE)??? pisze ten tekst dosyc póżno w nocy- więc może być niepełnosprawny:) treściowo-mam nadzieje, że coś udało mi sie przekazać:)

  • cinek193

    Szczerze ? To ja zawsze wiedziałem że Anglicy to ćwoki 🙂 Ale co do Polski to zauważyłem u siebie w mieście (Nysa woj. Opolskie) pewien sklep sprzedaj komputery z wgranym Linuksem. Dokładnie z Madrvią. Nawet dają płytke instalacyjną ale co z tego że użytkownik takiego komputera po przyjeździe do domu robi install XP czy Visty ;/ Przykre