Sześć miesięcy na samym Linuksie 19


Dzisiaj, 22 lutego 2007 mija sześć miesięcy od chwili, kiedy sformatowałem mój twardy dysk zostawiając sobie tylko Linuksa. Wszystko zaczęło się od błędu GRUBa 22 września 2006.

Miałem na komputerze 2 systemy. Windowsa XP i Ubuntu Dapper Drake (6.06 LTS). Większość mojego dysku była przeznaczona pod XP, ponieważ używałem Linuksa dopiero od około miesiąca. W każdym razie, możecie przeczytać tutaj dokładnie co stało się, ale mówiąc krótko siedzenie na roocie sprawiło, że popsułem coś, co – jak wiem dzisiaj – było bardzo łatwe do naprawienia. Ale oczywiście jako nowy użytkownik Linuksa bawiłem się dalej, zniszczyłem sobie partycję z XP i zdecydowałem się na format dysku. Kiedy wyczyściłem dysk, Ubuntu stało się moim Głównym Systemem Operacyjnym i do dzisiaj tego nie żałuję.

Dystrybucją której używałem przez większą część tych sześciu miesięcy było Ubuntu, „Linux for human beings” („Linux dla istot ludzkich”). Zacząłem od Ubuntu 6.06 Dapper Drake, a następnie zaktualizowałem go do 6.10 Edgy Eft. Ubuntu jest zbudowane na Debianie i można go używać z GNOME (Ubuntu), KDE (Kubuntu) lub XFCE (Xubuntu). Używam GNOME, ponieważ lubię jego minimalizm i wygląd oraz bardziej odpowiada mi jego układ w porównaniu z KDE. Mam również zainstalowane KDE i XFCE (do wyboru przy logowaniu), ale zdecydowałem się ich nie używać. Polecałbym Ubuntu każdemu, kto chciałby spróbować Linuksa. Jest absolutnie darmowy w przeciwieństwie do kilku innych popularnych dystrybucji i ma wspaniałą społeczność chętną do pomocy oraz opcję profesjonalnej (płatnej – przyp. tłumacza) pomocy technicznej. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o Ubuntu udaj się na stronę o Ubuntu na MBHoy.com lub na stronę domową Ubuntu.com.

Udało mi się uruchomić cały mój sprzęt – drukarkę, kamerę internetową, telefon, PocketPC, iPoda itd. Jest to niezłe osiągnięcie biorąc pod uwagę, że wsparcie dla sprzętu jest zwykle jednym z głównych powodów, dla których ludzie nie przesiadają się kompletnie na Linuksa. Uruchomienie iPoda było łatwe. Po prostu zainstalowałem najnowszą wersję libgpod, a na to Amaroka w wersji 1.4.5. Niestety, żeby mieć działającą drukarkę musiałem zamienić się na zwykły Z601 czyli samą drukarkę, ponieważ Lexmark jest zbyt leniwy żeby zrobić sterowniki pod Linuksa dla swoich urządzeń wielofunkcyjnych. Wsparcie dla telefonu było najprostszą sprawą i wymagało tylko połączenia przez bluetooth. PocketPC, który działa na Windows Mobile jednak jest urządzeniem bardzo nietrafionym i niewielu udało się zmusić go do działania. Dlatego po prostu oszukałem i sprawiłem by synchronizacja myślała, że mój Dell Axim X3 jest jakimś modelem iPaq’a. Skompilowałem trochę sterowników i oprogramowania potrzebnych do tego. Efektem była bezproblemowa synchronizacja z PocketPC za pomocą jednego kliknięcia – genialne. (niestety nie wyznaję się specjalnie na palmtopach więc mogłem tu coś poprzekręcać)

Oprogramowaniem, które obecnie bardzo lubię są Amarok, Kopete, Firefox, Thunderbird, Vive, gFTP, VMWare, Multisync i wiele, wiele innych. Amarok jest prawdopodobnie najlepszym programem, jaki kiedykolwiek uświetnił mój ekran. Warto się przesiąść na Linuksa dla samego Amaroka. To na prawdę genialny odtwarzacz, nie do przebicia. Pozwala mi też wrzucać rzeczy na iPoda, więc na okrągło używam go do odtwarzania, kupowania i „iPodowania” mojej muzyki. Kopete to MSN Messenger (i nie tylko – przypis tłumacza) dla KDE. Ma kilka fajnych efektów i pozwala mi na rozmowy z przyjaciółmi – miło. Firefox i Thunderbird to podstawa. Do tego stopnia, że są domyślnie instalowane w Ubuntu. Wspomniany wcześniej Vive to najszybszy ripper DVD jaki kiedykolwiek widziałem, kocham go. gFTP pozwala mi wrzucać pliki na serwer MBHoy.com, VMWare pozwala mi uruchamiać inne systemy w moim Ubuntu, a Multisync łączy się z moim PocketPC. Genialne programy – warto je wypróbować, jeśli jesteś użytkownikiem Linuksa lub zainteresować się nimi, jeśli myślisz o przesiadce.

Podsumowując muszę powiedzieć, że czas spędzony z Linuksem był jednocześnie opłacalny i ekscytujący. Zdobyłem sporo nowych umiejętności i stałem się częścią czegoś, co jest najprawdopodobniej jednym z najbardziej przyjaznych i największych projektów tworzonych przez społeczność. Przed przesiadką byłem pełen obaw, co spowodowało, że zostawiłem sobie partycję z XP przez pierwszy miesiąc. Nie miałem odpowiedniego nastawienia czy motywacji by wziąć się poważnie do roboty, ale kiedy stało się to moją jedyną opcją i po prostu musiałem sprawić by to wszystko zadziałało, zdałem sobie sprawę, jak ciekawe i przyjemne było nie tylko uruchamianie tego wszystkiego samemu, ale też oglądanie rezultatów i dzielenie się nimi ze społecznością. Oczywiście mój niesamowity sprzęt, czyli dwa monitory (17-calowy na biurku i 26-calowy powieszony na ścianie po prawo), głośniki Creative’a 2.1, iPod, komórka z Bluetoothem, PocketPC, bezprzewodowa klawiatura i mysz i wiele więcej nie byłyby tu dzisiaj, gdyby nie mnogość informacji o Linuksie oraz przyjaźni, pomocni ludzie w internecie, którzy bardzo pomogli mi podczas mojej sześciomiesięcznej wyprawy. (Wspomnę, że większość z nich była na Ubuntuforums, stronie, na której nie odwiedzenie nie możesz sobie pozwolić niezależnie czy jesteś początkującym użytkownikiem Ubuntu, czy pełnoetatowym, linuksowym geniuszem).

Wypróbuj już dzisiaj, Linux jest darmowy, a ja i tysiące innych jesteśmy tu by pomagać Ci we wszystkim. Polecam go z całego serca. Jak dotąd moja podróż była wspaniała, a wiem, że to dopiero początek.

Autor: Matt Hoy

Źródło: full circle issue #2

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

19 komentarzy do “Sześć miesięcy na samym Linuksie

  • dareeek

    Osobiście obcuję z Ubuntu od kilku dni. Do tej pory jedyne czego nie zrobiłem, to zmuszenie systemu do łapania głosu przez mikrofon w skype i teamspeak.
    Tekst bardzo przyjemny. Również preferuje GNOME, a co do Amaroka to podzielam opinię – świetna aplikacja!
    [quote post=”547″]Jest absolutnie darmowy w przeciwieństwie do kilku innych popularnych dystrybucji[/quote]
    Można wiedzieć jakie to dystrybucje i w jakim sensie nie są one darmowe?
    [quote post=”547″]ma wspaniałą społeczność chętną do pomocy[/quote]
    Nie mogę się nie zgodzić. Gdyby nie społeczność (zarówna ta polska i ogólnoświatowa) i pomoc jaką niesie wiele osób szybko by się zraziła po zetknięciu z pierwszymi errorami ;]

  • dareeek

    [quote post=”547″]Mandriva ma wersje za które trzeba płacić.[/quote]
    Rzeczywiście, Mandriva Linux PowerPack 2007.1 Spring Gold – 139 PLN
    I ludzie to kupują?!

  • acidburnpl

    [quote post=”547″]jakiego adaptera bluetooth używasz?[/quote]
    Ten artykuł jest tłumaczeniem z full circle issue #2, więc wątpię aby autor mógł Ci odpowiedzieć 😉

  • dareeek

    [quote comment=”10113″]Ja to już od 2 lat na samym Linuksie. Da się żyć :)[/quote]
    Ja od siebie dodam tyle, wiele razy smakowałem linuxa (Ubuntu 5.04, Aurox 11.1 , Ubuntu 5.10, w przypływach weny na wardriving Backtrack2), ale zawsze coś mnie zniechęcało na starcie i do tego ten młodzieńczy ciąg do wszelkiego typu gier, sprawiało, że zawsze wracałem do systemu wuja Billa ;]
    Ostatnio już odpuściłem sobie gry i postanowiłem powrócić do open source instalując ostatnie wydanie Ubuntu. Widząc znaczny postęp od wersji 5.04 i prężnie działające community zostałem. Tym razem czuję, że już raczej na stałe 🙂

  • acidburnpl

    [quote post=”547″]Nic nie stoi na przeszkodzie, aby zapytać o to samego autora. ;]
    Mail: ronnie@fullcirclemagazine.org[/quote]
    Oczywiście, że nie. Jednak Ty podałeś adres do Ronniego od FC, a on nie jest autorem tego tekstu 😛
    To jest mail do autora: matt(@)mbhoy(dot)com

  • quaker

    Witam,

    Ja pracuje już z Ubuntu od wersji roku (od wersji 6.06). Wszystko sie zaczęło od kupna Notebooka. Miał być Gentoo, ale podczas instalacji nie obsługiwał mojej karty sieciowej (zarówno WiFi jak i Ethernet). Ponieważ sciąganie dużego obrazu nie wchodziło w rachube włożyłem CD z Ubuntu (dostałem od go kolegi, który go bardzo chwalił) i zacząłem się bawić. I nadal się bawię, zarówno w pracy jak i w domu 😉 Zalet dużo, wymienie denerwujące mnie wady:

    – po którymś tam update (pakietu hald) nie działa poprawnie Standby/Resume. Wygląda że problem jest w tym, że albo coś zepsułem w konfiguracji acpi, albo poprawka wprowadziła błedy. Rozwiązanie: po resume robię killall -9 hald, restart dbus,
    – nie działa operacja eject dla mojego dysku twardego USB, błąd był opisywany na bug, workaround to poprawka dbusa i zastąpienie eject na umount, lecz wtedy trzeba po odmountowaniu wydać sdparam –command=stop /dev/dysk, jestem leniem i jeszcze sobie tego nie oskryptowałem 😉
    – brakuje mi wirtualizacji (vserver, openvz, obsługa skas3) w kernelu, lub możliwośc pobrania takiego kernela bez tracenia modules-restricted (nvidia, ipw3945) – wiem, można przekompilować, ale jestem leniem, który nie lubi zbytnio grzebać w dystrybucji. Wiem jest KVM, ale potrzebuje czasem czegoś innego.

  • dareeek

    [quote comment=”10116″]Oczywiście, że nie. Jednak Ty podałeś adres do Ronniego od FC, a on nie jest autorem tego tekstu 😛
    To jest mail do autora: matt(@)mbhoy(dot)com[/quote]
    Ale wpadka 😛

  • pe7er

    „Ubuntu jest zbudowane na Debianie i można go używać z GNOME (Ubuntu), KDE (Kubuntu) lub XFCE (Xubuntu).”

    no nie tylko, mozna też uzywac z np. Enlightenment i wieloma innymi …

    „Używam GNOME, ponieważ lubię jego minimalizm i wygląd oraz bardziej odpowiada mi jego układ w porównaniu z KDE.”

    jezeli chodzi o minimalizm to polecam Fluxboxa albo IceWM 😉

  • ~linux/opole

    [quote comment=”10099″]Osobiście obcuję z Ubuntu od kilku dni. Do tej pory jedyne czego nie zrobiłem, to zmuszenie systemu do łapania głosu przez mikrofon w skype i teamspeak.
    Tekst bardzo przyjemny. Również preferuje GNOME, a co do Amaroka to podzielam opinię – świetna aplikacja!
    [quote post=”547″]Jest absolutnie darmowy w przeciwieństwie do kilku innych popularnych dystrybucji[/quote]
    Można wiedzieć jakie to dystrybucje i w jakim sensie nie są one darmowe?
    [quote post=”547″]ma wspaniałą społeczność chętną do pomocy[/quote]
    Nie mogę się nie zgodzić. Gdyby nie społeczność (zarówna ta polska i ogólnoświatowa) i pomoc jaką niesie wiele osób szybko by się zraziła po zetknięciu z pierwszymi errorami ;][/quote]

    Panie Kolego, Skype działa na Ubuntu bez problemu – pracuję na nim. ze strony Skype trzeba pobrać paczkę deb ze Skypem i zainstalować. będzie działało na 100%

  • dos

    Mam 15 lat (kończe w listopadzie :D) i miałem podobną sytuacje… Jakieś 2,5 roku temu pracowałem na Windowsie i coś poszło nie tak – skończyło się na uszkodzonej partycji systemowej 😉 Jako że miałem od kilku miesięcy obok zainstalowaną Mandrivę (a właściwie jeszcze wtedy Mandrake’a) postanowiłem Windowsa nie reanimować – przesiadłem się i szybko zaklimatyzowałem. Około pół roku później dotarły płytki z ship-it Ubuntu (a właściwie jedna z Kubuntu – reszta później :D) – miejsce po Windowsie zostało wykorzystane 😀 Teraz od ok. dwóch lat pracuję TYLKO na Kubuntu (mocno zmodyfikowanym – aktualnie to nazywa się Kubudubu 😀 i ma również m.in. GNOME’a na pokładzie :D) jadąc ciągle na aktualizacjach – od wersji 6.06 do 7.04 (przez wersje testowe – jedyna wersja testowa, do której JESZCZE nie zaaktualizowałem, to 7.10, ale to z lenistwa :D). I jakoś można ;> Od kilku miesięcy 3 lata młodsza siostra również jedzie tylko na Kubuntu i nie narzeka – większość gier, w które gra, uruchamia się pod Wine i/lub Cedegą, ale i tak często gra w SuperTuxa 🙂

  • Kosynier

    Dareek : mi na kubuntu działa najtańszy z allegro czarny z fake antenką tzn działał bo teraz telefon mi focha strzelił i nie chce go szukać ale pliki wciąż mogę lądować na telefon ;] na Gnome do tego jest Bluez ale swojego czasu próbowałem to uruchomić …. masakra pod kde palcem nie kiwnalem wszystko działało.